- 1 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (195 opinii)
- 2 Ugaszono pożar na budowie osiedla (172 opinie)
- 3 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (62 opinie)
- 4 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (159 opinii)
- 5 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (100 opinii)
- 6 Cztery opcje do wyboru w pytaniu o płeć (490 opinii)
Kolejna dzielnica Gdyni chce usuwać reklamy
Po Wielkim Kacku, również Dąbrowa chce wypowiedzieć walkę reklamom ustawianym przy dzielnicowych ulicach. Wiele z nich stoi nielegalnie, promując często nieistniejące obiekty i firmy.
Teren dawnej średniowiecznej wsi to bowiem obszar chroniony przez wojewódzkiego konserwatora zabytków już od 1987 roku, jako cenny "zespół ruralistyczny". W planie zagospodarowania przestrzennego jest wpisany do tzw. "strefy A ochrony konserwatorskiej" - to najwyższa forma ochrony.
W Dąbrowie najwięcej banerów w ostatnich latach pojawiło się na skrzyżowaniu ulic: Rdestowej i Nowowiczlińskiej oraz przy samej ulicy . Radni dzielnicy na początku czerwca rozpoczęli intensywne działania, by reklamowy chaos jak najszybciej uporządkować. Są już pierwsze sukcesy.
- Najłatwiej poszło nam z Młodzieżową Spółdzielnią Mieszkaniową, której prezesem jest radny miasta Ireneusz Bekisz, deklarujący chęć współpracy. Mamy zapewnienie, że zamiast banerów pojawią się tablice kierunkowe. Być może zaprojektuje je miejski plastyk, z którym ściśle współpracujemy - wyjaśnia Lechosław Dzierżak z rady dzielnicy Dąbrowy.
Rozmowy zostały już też przeprowadzone z zarządzającymi obiektami, gdzie znajdują się markety Biedronka i Stokrotka. Szyld pierwszego ze sklepów ma zostać zmniejszony i dostosowany do okolicznych budynków. Niewykluczone, że znikną też w okolicy bilbordy i banery reklamujące sklepy.
Czytaj też: Wielka reklamowa samowola na granicy Gdańska i Sopotu
Najtrudniej będzie z właścicielami reklam wzdłuż ulicy. Tutaj główna ofensywa ma zostać przeprowadzona w najbliższych tygodniach. Po pierwszych spotkaniach okazało się, że wiele jest ustawionych nielegalnie.
- Przez Dąbrowę przejeżdża wiele samochodów, nie tylko mieszkańców Gdyni, stąd nasza aktywność w tym miejscu. Mamy nadzieję na efekty, jednak jak zawsze trzeba będzie na nie poczekać. Po wakacjach spora część reklam powinna zniknąć - deklaruje Jacek Piątek, miejski plastyk.
Jeśli nie uda się przekonać do usunięcia zalegających reklam perswazją, potrzebne będzie podparcie się przepisami prawa budowlanego na temat zgłoszenia prac, a w przypadku reklam wolnostojących - pozwolenia na budowę.
- Nie mówimy kategorycznego "nie" dla reklamy na naszej dzielnicy. Jednak chcemy, żeby była ona estetyczna, usystematyzowana, ładna. Żeby nie raziła w oczy. Bałagan reklamowy nie jest dobry ani dla mieszkańców, ani dla reklamodawców. Wątpliwe, by dzięki obłoconej reklamie sukien ślubnych czy dziurawym banerom gabinetu stomatologicznego ktoś zyskał nowego klienta - podsumowuje Lechosław Dzierżak.
Opinie (85) 7 zablokowanych
-
2014-07-09 02:44
Panie Szczerba i pozostali. Ubogie macie słownictwo ? O słowie "szyld" nie
słyszeliście ? Co oczywiście nie zmienia faktu że ludzie powinni mieć prawo ich wystawiania, ale rzecz jasna zgodnie z jakąś estetyką i przede wszystkim ci co mają swój zakład gdzieś z tyłu a nie przy głównej trasie. Dla mnie reklama to bilbord ze zmieniającą się treścią (właśnie reklamą), a szyld ma bardziej charakter drogowskazu ze stałą treścią (na zdjęciu to tablica "auto-myjni"). Proszę wzbogacić słownictwo.
- 0 0
-
2014-07-09 04:03
Jedna mała uwaga do opinujących - proszę nie porównywać Polski do Zachodu, (1)
bo tam ludzie zbyt dobrze zarabiają i nie muszą swoich domowych budżetów wspomagać wieszaniem bądź ustawianiem banerów, bilbordów czy innych tego typu rzeczy. Wiem co mówię, bo trochę o tym wiem, że właścicielami nie tylko okazałych kamienic ale też małych domków zostają w spadku mało zarabiający (lub niekiedy wcale - bezrobotni, opiekujący się chorymi) ludzie. Nie każdy kamienicznik to bogacz wypoczywający na Hawajach. To taka mała informacja, której zespół tego portalu nie wspomni. Więc wobec czego mam mieszane uczucia - bo mimo wszystko chaos w tym temacie faktycznie oszpeca miasta, ale niektórzy tylko z tego mają chleb (nie wszyscy właściciele budynków czy gruntów, ale jakaś niewielka część to na pewno).
- 0 1
-
2014-07-09 12:26
"Wiem co mówię, bo trochę o tym wiem..."
no teraz już wszyscy wiemy, ... że Ty wiesz ...
- 0 0
-
2014-07-13 07:43
może w końcu coś mądrego wymyślą a nie pierdołami zajmują się i dobre pensje biorą. Są ważniejsze rzeczy do załatwienia niż reklamy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.