• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kolejna seniorka wyrzuciła oszustom kosztowności przez balkon

piw
3 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Oszuści najpierw zdobyli adres kobiety, a później przekonali ją do wyrzucenia przez balkon kosztowności, rzekomo "dowodów w sprawie" (zdjęcie ilustracyjne). Oszuści najpierw zdobyli adres kobiety, a później przekonali ją do wyrzucenia przez balkon kosztowności, rzekomo "dowodów w sprawie" (zdjęcie ilustracyjne).

Do kolejnej udanej próby oszustwa metodą "na policjanta" doszło w Sopocie. 68-letnia kobieta przekonana, że pomaga policjantom, wyrzuciła przestępcom przez balkon pieniądze oraz biżuterię.



Została(e)ś kiedyś oszukana(y)?

Od początku grudnia sopoccy policjanci odnotowali kilka prób oraz jedno dokonane oszustwo metodą "na policjanta".

- Sprawcy cały czas modyfikują swoje metody. W ostatnim czasie, dzwoniąc na telefon stacjonarny, podają się za pracownika poczty i mówią, że mają przesyłkę z banku lub Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Proszą o podanie adresu i na tym rozmowa się kończy. Później dzwoni osoba podająca się za policjanta lub prokuratora i twierdzi, że na mieszkanie planowany jest napad, konto bankowe seniora jest zagrożone albo że oszuści zdobyli z banku dane osobowe seniora i chcą na jego dane zaciągnąć kredyty - opisuje Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Oszust dopytuje też, czy wcześniej dzwonił ktoś z poczty i pytał o adres. Stara się on wmówić seniorowi, że "policjanci" chcą złapać całą szajkę przestępców. Następnie twierdzi, że aby uchronić się przed utratą pieniędzy, należy je... przekazać policji.

Na fortel oszustów dała się nabrać 68-latka z Sopotu, która uwierzyła mężczyźnie podszywającemu się pod policjanta. Oszust przekazał seniorce, że z banku wypłynęły jej dane osobowe i "policjanci" zajmują się tą sprawą. Dodał też, że policjanci są już pod jej domem, obserwują go, a ona ma im przekazać wszystkie oszczędności jako dowody w sprawie.

Czytaj też: 1150 prób oszustwa "na policjanta" w Trójmieście

Kobieta uwierzyła, że pieniądze i biżuteria zostaną jej zwrócone, gdy tylko "policjanci" wykonają ich fotografie. Nie tknęło jej nawet to, że "policjanci" - zamiast przyjść po dowody - poprosili o spakowanie ich do torby i wyrzucenie przez balkon.

Dzień później seniorka zadzwoniła do prawdziwych policjantów... zapytać, gdzie są jej pieniądze, bo cały czas ich nie oddano. Wtedy dopiero uświadomiono jej, że padła ofiarą przestępstwa.

Już podczas przesłuchania ofiara oszustów potwierdziła, że w dniu, gdy straciła pieniądze i biżuterię, odebrała dwa telefony. Najpierw był telefon o przesyłce - wtedy też podała przestępcom swój adres - a później już telefon od fałszywego policjanta.
piw

Opinie (202) ponad 20 zablokowanych

  • Ofiara poniżej 13 lat i powyżej 65 lat: maksymalny wymiar x 2

    Obligatoryjnie. Inaczej to się nie uspokoi.

    • 0 0

  • I tacy później wybierają PO w Trójmieście

    • 1 1

  • Wydaje się..

    że nie stara jeszcze bardzo a głupia jak but. Nie piszcie już nigdy o kretino..

    • 0 0

  • Brawo seniorka hehe

    głowy się niestety nie dało wyrzucić...

    • 0 0

  • A wy wyborcy od siedmiu boleści lepsi od niej? Hahahahaha

    • 0 0

  • Czy na serio ci starzy ludzie są aż tacy głupi. To się w głowie nie mieści.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane