
Wybór padł na kościół na Brodwinie. Położony wśród drzew, z widokiem na morze, wydaje się być miejscem odpowiednim. Pozytywne opinie wydali również architekci miasta. Wysokość zamontowanego krzyża na wieży kościoła wraz ze wzgórzem - to około 90 metrów. Dzięki oświetleniu widoczny będzie z Zatoki nawet nocą. Prace przy postawieniu krzyża na pewno będą łatwiejsze niż te, które w 1900 roku przeprowadzono na Giewoncie. Zadania wykonania i montażu podjął się tradycyjnie już Mostostal. Planowany termin zamontowania krzyża to początek października b.r.
Kolejny krzyż w Trójmieście na pewno znajdzie swoich zagorzałych przeciwników. Czy zapał w krytyce choć trochę przyćmi intencja górali, którzy symbolicznie pragną połączyć letnią i zimową stolicę Polski? Poproszony o skomentowanie młody mieszkaniec Brodwina powiedział: "Ja nie mam nic ani przeciwko wierze, ani krzyżom, ani tym bardziej góralom. Tylko, że niedługo wszystkie wzgórza zajmą krzyże, a nikt nie pomyśli nawet o tym jak wspaniałą atrakcją
dla turystów i mieszkańców byłby choć jeden dobrze zorganizowany punkt wysokościowy z widokiem na morze. Ale po krzyżu przecież wspinać się nie można, zatem jego praktyczne wykorzystanie odpada. A szkoda".