• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Komu zgłosić nadłamany konar, który może runąć na przechodniów?

Rafał Borowski
9 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Podczas niedzielnej wichury konary drzew zmiażdżyły sześć aut zaparkowanych przy ul. Myśliwskiej w Gdańsku. Na szczęście, w pobliżu nie przebywał wtedy żaden z kierowców. Podczas niedzielnej wichury konary drzew zmiażdżyły sześć aut zaparkowanych przy ul. Myśliwskiej w Gdańsku. Na szczęście, w pobliżu nie przebywał wtedy żaden z kierowców.

Niedzielna wichura powaliła dziesiątki drzew oraz połamała setki konarów w całym Trójmieście. Usuwanie zalegających na ulicach części drzew trwało do późnych godzin nocnych. Warto jednak pamiętać, że porywisty wiatr nadłamał również wiele gałęzi, które w każdej chwili mogą spaść. Komu można to zgłosić?



Widzisz konar, który w każdej chwili może runąć na ludzi. Co robisz?

Jednym z największych niebezpieczeństw, jakie czyhają na przechodniów podczas wichury, są odrywane przez silne podmuchy i spadające na ulicę konary. Człowiek, na którego runie ważący od kilku do nawet kilkuset kilogramów konar, może doznać poważnego uszczerbku na zdrowiu. Tragedia, do której doszło w Sopocie w niedzielny poranek, była efektem takiego właśnie scenariusza.

Oczywiście większość tego rodzaju sytuacji jest wynikiem niemożliwych do przewidzenia okoliczności. Podczas takich wichur jak ta, która przeszła nad Trójmiastem w minioną niedzielę, nawet drzewo wyglądające na zdrowe i silne, potrafi w mgnieniu oka złamać się jak zapałka. Są jednak sytuacje, kiedy tragedii można zapobiec. Dla przykładu - przechodzimy ulicą i widzimy, że znajdujący się nad nami nadłamany konar w każdej chwili może odpaść od pnia i spaść na chodnik. Komu powinniśmy zgłosić tego rodzaju zagrożenie, aby je natychmiast usunął?

W celu wyjaśnienia tego problemu, skontaktowaliśmy się z przedstawicielami odpowiednich instytucji w Trójmieście.

- W Gdańsku funkcjonuje specjalny numer telefonu, czyli (58) 524 45 00. To numer do Dyżurnego Inżyniera Miasta, który jest odpowiedzialny za koordynację usuwania skutków wszelkich awarii czy szkód na terenie Gdańska, np. awarii wodociągowej czy awarii sygnalizacji świetnej. Zgłoszenia pod tym numerem są przyjmowane przez całą dobę. Jednak w opisanym przypadku proponuję również zadzwonić po prostu po straż pożarną, która natychmiast może podjąć stosowne działania - wyjaśniła Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.
Czy jakiekolwiek znaczenie ma fakt, że grożący upadkiem konar rośnie na drzewie, które nie znajduje się na miejskim terenie, ale na terenie prywatnym? Okazuje się, że absolutnie nie. Nie musimy się martwić, na czyim terenie rośnie niebezpieczne drzewo.

- Strażacy mają prawo usunąć grożący upadkiem konar bez pytania o zgodę właściciela terenu, na którym rośnie drzewo. Oczywiście chodzi wyłącznie o sytuację, kiedy zachodzi bezpośrednie zagrożenie zdrowia lub życia. Jeśli natomiast chodzi o kwestię zgłaszania tego typu sytuacji, proponuję dzwonić na numer alarmowy straży miejskiej, czyli 986. Numer funkcjonuje całodobowo i zapewniam, że dyspozytor natychmiast powiadomi o takim niebezpieczeństwie odpowiednie służby - powiedziała Magdalena Jachim, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Sopotu.
W opisanej przez nas sytuacji, niektórzy czytelnicy zapewne próbowaliby skontaktować się z działem odpowiedniego Zarządu Dróg i Zieleni. Niemożność dodzwonienia się do niego lub po prostu znalezienia do niego numeru telefonu poskutkowałaby zapewne rezygnacją ze zgłoszenia. Zresztą, w sytuacji, w której liczy się każda minuta, po prostu nie warto tam nawet dzwonić.

- W sytuacji stresowej ludzie z reguły nie mają głowy do przypominania sobie czy szukania w telefonie numerów do odpowiednich instytucji, np. działu ZDiZ odpowiedzialnego za utrzymanie zieleni. Nie ma sensu podawać tego rodzaju numerów telefonu, bo i tak nikt ich nie zapamięta. W sytuacji, kiedy na ulicę może runąć konar, najlepiej po prostu zadzwonić pod nr alarmowy 112. Dyspozytorzy, z którymi połączymy się pod tym numerem, są przecież świetnie wyszkoleni i doskonale wiedzą, jakiej służbie należy przekazać taki problem. Numer jest całodobowy, łatwy do zapamiętania, bezpłatny i zawsze ktoś go odbierze - podsumowała Joanna Grajter, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gdyni.
Reasumując - w sytuacji, kiedy zobaczymy grożący upadkiem konar, najlepiej po prostu zadzwonić pod numer alarmowy 112 lub pod nr 998, bezpośrednio do straży pożarnej.

Opinie (102) ponad 10 zablokowanych

  • ja zglaszalem ściecie konaru i czekalem,czekalem,czekalem a potem ...

    poszedlem do domu....bo sie nie doczekalem...niestety.
    W Gdyni jest pelno starych drzew ,ktore powinny byc juz dawni ściete a stoja przy chodnikach i drogach gdzie znajduje sie duzo samochodow i przechodniow...i nikt sie tym nie interesuje a wrezc Urzad Miasta w Gdyni nie pozwala wycinac...kto za to odpowiada..? a jak stanie sie nieszczescie to bedie za pozno !!!

    • 5 1

  • Od razu Maciatewiczowi. (1)

    To jedyny człowiek godny zaufania społecznego.No może jeszcze Ziobro i Kamiński.Kiedyś był Lenin i Dzierżyński.

    • 8 3

    • wy, lemingi

      moreniaki tak macie....a MACIATEWICZ to zapewne we waaadzach waszej spółdzieli siedzi

      • 1 2

  • W Pruszczu (1)

    Juz taka akcje wyciecia galezi a nawet drzew zrobili przed wiatrami. Rok temu dzwonilem w tej sprawie na112 gdzie polaczyli mnie ze Straza Pozarna, z kopyta nie ruszyli, ale np drzewa ktore wtedy mialo zlamana galaz nie ma juz wcale. Da sie!

    • 4 0

    • bo w Pruszczu

      Jest inaczej

      • 0 0

  • Od czego..

    jest tyle pieprzonych służb miejskich..? straż miejska, zieleń, melioracje itd..itp. te pg-my i inne ade-my. Wszystko ma za nich robić Straż Pożarna..?

    • 7 0

  • w ciągu ostatniego roku zgłaszałam do ZDiZ w Sopocie wiszące na innych gałęziach połamane konary (na ul.Sienkiewicza), pani grzecznie mówiła ze pojadą sprawdzić, konary cały czas wiszą, ostatni raz miła pani powiedziała ze "jezeli konary wiszą ponad 10m nad ziemią to nic nie mozemy zrobić bo nie mamy takiego wysięgnika"

    • 5 0

  • ZDZ ma samochody

    i powinien objeżdżać całe miasto i sprawdzać takie sprawy na bieżąco!

    • 2 0

  • Kilka razy dwoniłem do zdiz

    żeby usuneli drzewo przy drodze , które jest tak pochylone ,ze samochody cięzarowe wjeżdżają na przeciwny pas ruchu żeby uniknąć uderzenia dachem.
    ZAWSZE odsyłają do kogoś innego

    • 4 0

  • Jancia

    Wez do domu na kominedk!!!

    • 0 0

  • Dyżurny Inżynier ma w okolicach okrężnicy nasze zgłoszenia. Od 3 miesięcy na skrzyżowaniu Pomorska/Subisława w dwóch (czyli wszystkich) sygnalizatorach w kierunku pod wiadukt nie świeci się żółte. Zgłaszane ze 3 razy. Olewka.
    Druga sprawa - skrzyżowanie Galeria Bałtycka. Kierunek Żołnierzy Wyklętych - lewoskręt w Grunwaldzką w stronę Gdyni. Nie zmazane strzałki do skrętu w lewo z prawego pasa (kiedyś była taka opcja). Efekt - skręcają z prawego w lewo i walą w auta, które skręcają z lewego pasa. A Dyżurny Inżynier siedzi i patrzy w kamery jak łądnie się stukają :)

    • 0 0

  • kto wie gdzie można takie drzewka okazyjnie odkupić?

    tzn. gdzie uderzyć .do straży,zieleni, zarządu dróg ?chętnie bym przytulił kilka dorodnych, mogą być nawet w całości, mój kominek bardzo to lubi

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane