- 1 Akcja ratunkowa nurka przy Westerplatte (102 opinie)
- 2 Martwe dziki z Karwin miały ASF (161 opinii)
- 3 15 mln zł wygrane w Eurojackpot w Gdańsku (91 opinii)
- 4 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (365 opinii)
- 5 Paraliż drogowy na północy Gdyni (149 opinii)
- 6 Kosiorek i Dulkiewicz chcą współpracować (255 opinii)
Komu zgłosić nadłamany konar, który może runąć na przechodniów?
9 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat)
Niedzielna wichura powaliła dziesiątki drzew oraz połamała setki konarów w całym Trójmieście. Usuwanie zalegających na ulicach części drzew trwało do późnych godzin nocnych. Warto jednak pamiętać, że porywisty wiatr nadłamał również wiele gałęzi, które w każdej chwili mogą spaść. Komu można to zgłosić?
Oczywiście większość tego rodzaju sytuacji jest wynikiem niemożliwych do przewidzenia okoliczności. Podczas takich wichur jak ta, która przeszła nad Trójmiastem w minioną niedzielę, nawet drzewo wyglądające na zdrowe i silne, potrafi w mgnieniu oka złamać się jak zapałka. Są jednak sytuacje, kiedy tragedii można zapobiec. Dla przykładu - przechodzimy ulicą i widzimy, że znajdujący się nad nami nadłamany konar w każdej chwili może odpaść od pnia i spaść na chodnik. Komu powinniśmy zgłosić tego rodzaju zagrożenie, aby je natychmiast usunął?
W celu wyjaśnienia tego problemu, skontaktowaliśmy się z przedstawicielami odpowiednich instytucji w Trójmieście.
- W Gdańsku funkcjonuje specjalny numer telefonu, czyli (58) 524 45 00. To numer do Dyżurnego Inżyniera Miasta, który jest odpowiedzialny za koordynację usuwania skutków wszelkich awarii czy szkód na terenie Gdańska, np. awarii wodociągowej czy awarii sygnalizacji świetnej. Zgłoszenia pod tym numerem są przyjmowane przez całą dobę. Jednak w opisanym przypadku proponuję również zadzwonić po prostu po straż pożarną, która natychmiast może podjąć stosowne działania - wyjaśniła Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.
Czy jakiekolwiek znaczenie ma fakt, że grożący upadkiem konar rośnie na drzewie, które nie znajduje się na miejskim terenie, ale na terenie prywatnym? Okazuje się, że absolutnie nie. Nie musimy się martwić, na czyim terenie rośnie niebezpieczne drzewo.
- Strażacy mają prawo usunąć grożący upadkiem konar bez pytania o zgodę właściciela terenu, na którym rośnie drzewo. Oczywiście chodzi wyłącznie o sytuację, kiedy zachodzi bezpośrednie zagrożenie zdrowia lub życia. Jeśli natomiast chodzi o kwestię zgłaszania tego typu sytuacji, proponuję dzwonić na numer alarmowy straży miejskiej, czyli 986. Numer funkcjonuje całodobowo i zapewniam, że dyspozytor natychmiast powiadomi o takim niebezpieczeństwie odpowiednie służby - powiedziała Magdalena Jachim, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Sopotu.
W opisanej przez nas sytuacji, niektórzy czytelnicy zapewne próbowaliby skontaktować się z działem odpowiedniego Zarządu Dróg i Zieleni. Niemożność dodzwonienia się do niego lub po prostu znalezienia do niego numeru telefonu poskutkowałaby zapewne rezygnacją ze zgłoszenia. Zresztą, w sytuacji, w której liczy się każda minuta, po prostu nie warto tam nawet dzwonić.
- W sytuacji stresowej ludzie z reguły nie mają głowy do przypominania sobie czy szukania w telefonie numerów do odpowiednich instytucji, np. działu ZDiZ odpowiedzialnego za utrzymanie zieleni. Nie ma sensu podawać tego rodzaju numerów telefonu, bo i tak nikt ich nie zapamięta. W sytuacji, kiedy na ulicę może runąć konar, najlepiej po prostu zadzwonić pod nr alarmowy 112. Dyspozytorzy, z którymi połączymy się pod tym numerem, są przecież świetnie wyszkoleni i doskonale wiedzą, jakiej służbie należy przekazać taki problem. Numer jest całodobowy, łatwy do zapamiętania, bezpłatny i zawsze ktoś go odbierze - podsumowała Joanna Grajter, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gdyni.
Reasumując - w sytuacji, kiedy zobaczymy grożący upadkiem konar, najlepiej po prostu zadzwonić pod numer alarmowy 112 lub pod nr 998, bezpośrednio do straży pożarnej.
Opinie (102) ponad 10 zablokowanych
-
2015-11-09 21:26
Pewnie gdzieś można. Wypełnić z trzy strony świstków,uiścić opłatę "znaczkową"... Wtedy już tylko czekać pozostanie na kogoś z piłą czy sekatorem.
- 27 1
-
2015-11-09 21:07
Trzeba się było zapytać Pani Grajter komu zgłoszać dziury w gdyńskich drogach jeżeli są na tyle duże że zagrażają bezpieczeństwu
Też na 112? ;)
- 89 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.