- Rynek automatyki budynkowej zmienia się nieustannie, co też pomaga nam w realizowaniu się w nowych przestrzeniach biznesu. Rozwój jest spowodowany rosnącym zapotrzebowaniem - budowane są nowe biurowce i obiekty o wyższych klasach energooszczędności, które w gruncie rzeczy stają się samowystarczalne. To wszystko wymaga odpowiedniego sterowania i zarządzania - mówi Tomasz Bal, wiceprezes firmy iSMA CONTROLLI Poland S.A., z którym porozmawialiśmy o działaniu na rynku automatyki budynkowej i wyzwaniach dla firmy stale zwiększającej swoje możliwości eksportowe.
Wiele osób korzysta z dobrodziejstw automatyki budynkowej, a chyba mało kto zdaje sobie sprawę, jak ona działa.Tomasz Bal: - Urządzenia do automatyki budynkowej faktycznie najczęściej kojarzą się z narzędziami i rozwiązaniami wykorzystywanymi w domu. My natomiast koncentrujemy się na obiektach takich jak: biurowce, budynki użyteczności publicznej, hotele, stadiony czy szpitale. Tego typu automatyka ma zastosowanie wszędzie tam, gdzie np. należy skonfigurować system sterujący wentylacją. Obecnie odchodzi się jednak od prostych termostatów, a w grę wchodzi sztuczna inteligencja, szereg algorytmów pomagających w sterowaniu komfortem użytkownika, który siedząc w biurze chciałby mieć odpowiednią temperaturę i świeże powietrze. Mówimy także o kontrolowaniu np. rolet czy sterowaniu oświetleniem.
To duże wyzwanie dla inżynierów?- Pozornie może się to wydawać nieskomplikowane - mamy wentylatory i mechanizmy ogrzewania. My natomiast mówimy o budynkach, gdzie jest tysiąc biur, a wentylatory zaczynają robić się bardzo duże. Mamy do czynienia z całą maszynerią potrzebującą ogromnych zasobów energii, a każde złe sterowanie powoduje wzrost kosztów użytkowania, a co za tym idzie wyższe koszty utrzymania i zarządzania budynkiem. To wszystko musi być skonfigurowane. Przesyłanie informacji opiera się między innymi na mikrokontrolerach, wspomnianych inteligentnych algorytmach, całej regulacji połączonej w sieć, która gwarantuje dobrą współpracę i odbiór danych w centrali. To wszystko musi być ze sobą całkowicie zintegrowane.
Czy łatwo jest dotrzeć z takim produktem na globalny rynek?- Nasi odbiorcy na pewno mają coraz wyższe oczekiwania i staramy się im sprostać, aby urządzenia były mocno skrojone pod ich potrzeby. Warto zwrócić uwagę, że każdy kraj ma inne wymagania dotyczące między innymi energooszczędności czy ekologii. Wszystko to wymaga indywidualnego podejścia i traktujemy to jako nasze największe wyzwanie. Musimy zaproponować urządzenie, które z jednej strony dociera na globalny rynek, a z drugiej strony zadowala finalnie indywidualnego użytkownika. Pierwszym rynkiem, na który weszliśmy była Wielka Brytania. W kolejnym etapie rozwijaliśmy się we Francji, Danii, Szwajcarii, ale również dalej w RPA, Australii, Nowej Zelandii czy Stanach Zjednoczonych. Naszym klientem są integratorzy systemów, ale sieć budujemy przez dystrybutorów, których staramy się rozmieszczać w każdym kraju.
Trudno jest obecnie nadążyć za nowymi rozwiązaniami?- Rynek automatyki budynkowej zmienia się nieustannie, co też nam pomaga w realizowaniu się w nowych przestrzeniach biznesu. Rozwój jest spowodowany rosnącym zapotrzebowaniem - budowane są nowe biurowce i obiekty o wyższych klasach energooszczędności, które w gruncie rzeczy stają się samowystarczalne. To wszystko wymaga odpowiedniego sterowania i zarządzania. Jeśli wiemy, że na drugi dzień będzie słonecznie i gorąco, to trzeba w nocy odpowiednio przygotować taki budynek - obniżyć temperaturę i zgromadzić zapas chłodu. Jest coraz większe dążenie do automatyzacji tych działań i tego się właśnie od nas oczekuje.
iSMA CONTROLLI opracowuje urządzenia praktycznie od pomysłu do stworzenia finalnego produktu?- W naszej firmie stwarzamy warunki, aby wszyscy mogli brać udział w tworzeniu urządzeń od początku do końca, a nie tylko na pewnym etapie produkcji. Gdy rodzi się pomysł i otrzymuje akceptację do dalszych działań, to wszyscy mamy możliwość włączenia się w proces twórczy. Coś co mamy w głowie staje się namacalne - tworzymy mechanikę, obudowę i oprogramowania instalowane w mikroprocesorach, a idąc dalej oprogramowanie służące do konfigurowania i wszystkie pozostałe elementy. Mówimy dalej o miesiącach przygotowań, analiz i testów. Co istotne, podczas realizacji projektów wymieniamy się doświadczeniami - czerpiemy wiedzę z działu produkcji, jak i innych jednostek. To wszystko daje nam duże możliwości, a finalnie lepszy produkt.
Pierwotnie Global Control 5 powstała w 2015 r. Skąd pomysł na założenie firmy zajmującej się automatyką budynkową?- Kilka lat wcześniej prowadziliśmy niewielką firmę w Chwaszczynie zajmującą się automatyką przemysłową, a dokładniej tworzeniem modułów wejść-wyjść (We/Wy). W pewnym momencie odwiedził nas nasz przyszły wspólnik Marcin Płoski i zaraził energią i inicjatywą stworzenia nowego urządzenia dla automatyki budynkowej. Kilka miesięcy później powstał pierwszy produkt - MIX-38, od którego praktycznie wszystko się zaczęło. Urządzenie sprawdziło się, a sukces popchnął nas do decyzji o założeniu spółki Global Control 5 z siedzibą w Warszawie. Kolejne produkty i sukcesy pozwoliły na zatrudnienie nowych pracowników i zakorzenienie się w budynku przy ul. Budowlanych w Gdańsku, gdzie obecnie znajduje się dział produkcji, dział badań i rozwoju, testów, wsparcia technicznego i wiele innych. Wydaje mi się, że naszym początkowym sukcesem było budowanie urządzenia opartego na konkretnym rozwiązaniu, które następnie rozwijaliśmy odpowiadając na potrzeby i oczekiwania nowych klientów.
Jak dużym wydarzeniem była fuzja z włoską firmą Controlli S.p.A.?- Ze strategicznego punktu widzenia jest to kluczowa zmiana. Można powiedzieć, że w tym wypadku przeciwności się przyciągają. Jesteśmy młodą firmą, która w głównej mierze jest nastawiona na eksport, natomiast włoska spółka to krajowy potentat z wielkimi tradycjami. W wielu kwestiach uzupełniamy się i mamy ogromną chęć współpracy. Fuzja daje zupełnie nowe możliwości i pozwala nam dalej się rozwijać, do czego potrzebujemy jeszcze większego kapitału i zespołu.
Czy obecnie trwa rekrutacja?- Cały czas aktywnie szukamy nowych pracowników, co jest związane z obecnym momentem rozwoju. Szukamy pasjonatów, zarówno tych, którzy nie mają doświadczenia, ale chcieliby rozwijać swoje zainteresowania i umiejętności, jak i profesjonalistów, doświadczonych specjalistów/inżynierów. Zawsze stawiamy na osoby, które są twórcze i angażują się w pomysły, ale przede wszystkim cenimy różnorodność. Pomimo że siadamy do stołu z koncepcją i pomysłem "a", to zawsze kończymy z produktem "a prim", który jest jeszcze lepszy dla klienta.
Jakie mają państwo plany na przyszłość?- Rozwój. Stale poszerzamy naszą ofertę. Przez najbliższy czas będziemy koncentrować się na elektronice, ale również na rozwiązaniach chmurowych i sztucznej inteligencji. Nie jest łatwo nadążyć za tak szybko zmieniającym się światem. Pandemia wręcz przyśpieszyła pewne procesy, a wiele firm szuka nowych rozwiązań. Natomiast systematyczność i kierunek, który obraliśmy, pozwala nam osiągać kolejne cele.
