- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (290 opinii)
- 2 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (233 opinie)
- 3 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (83 opinie)
- 4 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (113 opinii)
- 5 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (253 opinie)
- 6 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (122 opinie)
Kontroler parkowania: nie lubię cwaniaków
O pracy kontrolera Strefy Płatnego Parkowania, kierowcach udających zagranicznych turystów i innych pomysłach na niepłacenie za postój w SPP rozmawiamy z jednym z gdyńskich kontrolerów. - W tej pracy trzeba mieć stalowe nerwy - mówi nasz rozmówca.
Kontroler SPP (dane do wiadomości redakcji): Widzę, że pan w nastroju do żartów...
A nie jest tak, że teraz wszyscy płacą, bo boją się, że w razie wpadki będą musieli wydać 200 zł?
- Fakt, poprawiło się znacznie, ale to nie znaczy, że jest nudno. Czasem mam wrażenie, że kontrola SPP to połączenie pracy psychologa, przedszkolanki i ochroniarza. Nie ma tu miejsca na nudę praktycznie żadnego dnia.
To zacznijmy po kolei: psychologa?
- Tak. Ludzie czasem traktują mnie, jakbym to ja był prezydentem Gdyni i wprowadzał opłaty [formalnie o wysokości opłat za parkowanie decyduje Rada Miasta - dop. red.]. Muszą mi się wyżalić, przy okazji opowiedzieć, że podrożało też wszystko w sklepach, pensje nie rosną, a kredyty płacić trzeba...
Niektórzy po prostu potrzebują ciepłego słowa, nie wiem: może nie mają z kim o tym pogadać? Czasem są to zwykłe pogawędki, ale często pretensje czy wręcz agresywne zachowania i nie dociera do takich, że to nie ja ustaliłem stawki, ja tylko sprawdzam, czy są one opłacone.
Muszę gasić te emocje i zachować zimną krew, bo niektóre słowa nie nadają się do cytowania.
Zobacz także: Dostała mandat za opłacone parkowanie
Zdarzają się przepychanki czy bójki?
- Bójki nie, ale chętni do bójki zadziwiająco często. Kończy się jednak na prowokacjach i to często absurdalnych lub głupich. Np. ostatnio pewien pan zaczął mówić, że porysowałem mu lakier, choć stałem pół metra od jego auta i sprawdzałem, czy zapłacił za parkowanie. Zaczął się rzucać, przeklinać, wygrażać.
Uspokoił się jednak dopiero, gdy powiedziałem, że wezwę policję, żeby sprawę wyjaśniła. Wtedy wsiadł do auta i pojechał.
W poprzedniej pracy też takie osoby spotykałem, więc jestem przyzwyczajony. W tej pracy trzeba mieć stalowe nerwy.
Za parkowanie nie zapłacił?
Znam angielski, więc tym razem po angielsku odpowiadam, żeby przestały się wygłupiać. Numer na "zagraniczną turystkę" skończył się z ich strony staropolskim: a weź sp...laj- Właśnie najciekawsze jest to, że zapłacił. Może musiał się wyładować.
Ale i tak daleko mu do cwaniaków, których mam na czele rankingu. Ostatnio widzę parkujące panie: wysiadają z auta z gdyńską rejestracją i naklejką "Gdynia, moje miasto", głośno rozmawiają. Zaparkowały tuż obok parkomatu. Usiadły w ogródku restauracyjnym, zamówiły coś, siedzą i rozmawiają dość głośno. Po polsku - to ma znaczenie dla dalszej części tej historii.
Po dłuższej chwili podchodzę więc do auta i sprawdzam, czy nie opłaciły postoju przez aplikację. Nie opłaciły, ale po chwili są już obok mnie i zaczynają coś dukać łamaną angielszczyzną. Odpowiadam po polsku, że przecież przed chwilą rozmawiały w naszym języku. One dalej w zaparte, próbują tłumaczyć po angielsku, że nie wiedziały, że tu trzeba płacić, i chcą zapłacić u mnie.
Pech, bo znam angielski, więc tym razem po angielsku odpowiadam, żeby przestały się wygłupiać. Numer na "zagraniczną turystkę" skończył się z ich strony staropolskim: "a weź sp...laj". No to poszedłem, kwit wypisany. To właśnie jest to przedszkole.
Często ludzie kombinują, by nie płacić?
- Rzadko, ale przy masie sprawdzanych przez nas aut zdarza się to praktycznie codziennie. Najczęściej ci, którzy stają na chwilę i są przekonani, że na chwilę można. Jeden kolega parę lat temu odpowiadał w takich przypadkach, że może on też na chwilę złapie czyjąś żonę za nogę, bo przecież na chwilę można? Ale musiał przestać, bo oburzony klient doniósł do urzędu.
I co robią, żeby nie płacić?
- Czają się jak fretka. Parkują np. tuż przed piekarnią i wychodzą z telefonem w ręce. Stają tak w kolejce i gapią się przez okno. Palec pewnie na enterze, żeby zapłacić za parkowanie, gdy pojawi się kontroler. Gdy podchodzę, wybiegają i zaczyna się kabaret. "Przecież ja właśnie płaciłam, co pan taki nadgorliwy" i tak dalej... Gdy tłumaczę spokojnie, że parkowanie trzeba opłacić w aplikacji przed wyjściem z auta, to udają, że nie wiedzą. A przepisy są jasne - właśnie po to, by nie dopuszczać do takiego cwaniakowania.
I kolejny mandat?
Czasem ktoś jest miły, wręcz przeprasza, bo zwyczajnie jest mu głupio. Wtedy też można pozaregulaminowo machnąć ręką i pogrozić mu palcem- Nie zawsze. Często odpuszczam, bo potem się odwołują, trzeba wszystko wyjaśniać i tracić czas. Czasem ktoś jest miły, wręcz przeprasza, bo zwyczajnie jest mu głupio. Wtedy też można pozaregulaminowo machnąć ręką i pogrozić mu palcem.
Ale gdy widzę jakiegoś cwaniaka po raz kolejny, to nie ma już szans na moje dobre serce. No nie lubię cwaniaków...
Ale pracę pan lubi?
- Tak, bo trochę wyszło, że narzekam, tymczasem pewnie 95 proc. ludzi po prostu płaci za parkowanie. Nie wnikam, czy z radością, czy nie, ale nie robią nikomu problemów, nie mają pretensji do kogoś, kto wykonuje swoją pracę, i potrafią się zachować. Tylu znajomych, ilu spotykam w pracy, to nie widziałem na żadnej imprezie. Często są to osoby, z którymi nie mam kontaktu od szkoły średniej czy nawet podstawowej. Dla takich chwil warto pospacerować po centrum Gdyni i nawet czasem poużerać się z osobami, z którymi wcale nie chciałbym się spotkać.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-09-11 23:55
(2)
Jak chcą żeby była faktycznie ta ich rotacja to minumum pół h powinno być za darmo a dopiero potem opłaty :D ale oczywiście trzeba oskubać mieszkańca na każdym kroku
- 156 21
-
2021-09-12 10:14
Pokaz europejskie miasto gdzie 30 min jest free
Z czym macie problem ludzie? Jesli nie przyjezdzacie do pracy to krotkich postojow macie max. 3. Jesli tak to kazdy to za miesiac legalnych przystankow zaplacicie nie wiecej niz 30-40 zl. Serio robisz z tego problem?
- 6 12
-
2021-09-12 05:20
To nie ma na celu oskubania mieszkańca tylko żeby centrum nie było całe zapchane autami. Jest komunikacja miejska, są pętle z parkingami na które można dotrzeć autem jeśli trzeba, są ubery/taksówki które częściej wychodzą taniej niż parking i jest carsharing, w praktycznie każdym możemy zostawić auto w miejskiej płatnej strefie parkowania. Żyjesz w
To nie ma na celu oskubania mieszkańca tylko żeby centrum nie było całe zapchane autami. Jest komunikacja miejska, są pętle z parkingami na które można dotrzeć autem jeśli trzeba, są ubery/taksówki które częściej wychodzą taniej niż parking i jest carsharing, w praktycznie każdym możemy zostawić auto w miejskiej płatnej strefie parkowania. Żyjesz w dużym mieście nie oczekuj że zaparkujesz w każdym miejscu gdzie chcesz pojechać. W Krakowie większość ludzi uważa za i**otyzm jechanie autem do centrum i porusza się komunikacją lub wyżej wymienionymi formami transportu. Czemu trójmiasto ma się różnić. Najlepiej wgl zakazać wjazdu do centrum wszystkim poza mieszkańcom, i dostawcom.
- 10 16
-
2021-10-10 11:59
Parkowanie
Ja to bym nakładał minimum 500zeta za brak opłaty,a tym wszystkim co źle zaparkują to x tyle ile jest miejsc niedostępnych przez delikwenta/tkę.
Dodatkowo każdy kto zastawia drzwi wejściowe do jakiegokolwiek pomieszczenia kara minimum 5 k .
Od razu byłby porządek i ład- 0 0
-
2021-09-12 10:25
Włodaże podstępnie, za fasadą demokracji przejęli tereny miejskie (czytaj tereny mieszkańców) i cwaniakują na beszczela (2)
Część terenów wyprzedali - pieniądze przejedli, inne tereny zawłaszczyli. Aby to zmienić nie trzeba być ani psychologiem ani ochroniarzem. Wystarczy zasiedziałym "demokratom" pokazać w najbliższych wyborach czerwoną kartkę.
- 80 21
-
2021-09-12 14:56
A co to jest ten włodaż? (1)
- 4 3
-
2021-09-12 15:11
Patrząc po błędach ortograficznych to te komentarze pisze jedna i ta sama osoba
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.