• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy Gdańsk potrzebuje dwóch drużyn koszykarek? Krzysztof Koziorowicz komentuje

Krzysztof Koziorowicz
29 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Koszykarki DGT Politechniki radzą sobie lepiej niż w poprzednim sezonie Energa Basket Ligi, ale wciąż są w drugiej połowie tabeli. Z kolei AZS Uniwersytet Gdański wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie. Koszykarki DGT Politechniki radzą sobie lepiej niż w poprzednim sezonie Energa Basket Ligi, ale wciąż są w drugiej połowie tabeli. Z kolei AZS Uniwersytet Gdański wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie.

"Czy dwie słabsze drużyny są w Gdańsku potrzebne? Czy warto stawiać na fuzję DGT Politechniki Gdańskiej i AZS Uniwersytetu Gdańskiego? Teoretycznie takie połączania pomagają, ale w historii bywało różnie. Dożyliśmy pięknych czasów, gdy Trójmiasto reprezentują trzy kluby w koszykarskiej ekstraklasie kobiet. Arka Gdynia jest poza zasięgiem" - ocenia trener Krzysztof Koziorowicz, który przez 10 lat związany był z trójmiejską koszykówką. W sobotę o godzinie 16 można za darmo obejrzeć mecz ligowy w AOS PG przy al. Zwycięstwa.



Typowanie wyników

1 grudnia 2019, godz. 17:00
HIT
3 pkt.
Ślęza Wrocław
ARKA Gdynia

Jak typowano

17% 44 typowania Ślęza Wrocław
1% 2 typowania REMIS
82% 216 typowań ARKA Gdynia

Twoje dane

30 listopada 2019, godz. 16:00
1 pkt.
Enea AZS Poznań
AZS Uniwersytet Gdański

Jak typowano

78% 212 typowań Enea AZS Poznań
1% 1 typowanie REMIS
21% 58 typowań AZS Uniwersytet Gdański

Twoje dane

POLITECHNIKA Gdańska
CosimusMed Widzew Łódź

Jak typowano

94% 262 typowania POLITECHNIKA Gdańska
0% 0 typowań REMIS
6% 17 typowań CosimusMed Widzew Łódź

Twoje dane



W Gdańsku potrzebny jest jeden silny zespół koszykarek czy lepsze dwa nawet słabsze?

Dożyliśmy pięknych czasów, gdy Trójmiasto reprezentują trzy kluby w koszykarskiej ekstraklasie kobiet. Mamy za sobą pierwsza część sezonu i na część pytań zadawanych przed startem rozgrywek, poznaliśmy odpowiedzi. Trójmiejska hierarchia była po części do przewidzenia. Można było to wnioskować po doświadczeniu każdego z zespołów. Świetną formą imponuje Arka Gdynia, która jest jedyną niepokonaną drużyną w Energa Basket Lidze Kobiet. Kolejne szlify zbiera DGT Politechnika Gdańska, która gra już bardziej wyważoną koszykówkę po swoim debiutanckim sezonie w elicie. Natomiast AZS Uniwersytet Gdański niestety płaci frycowe i wciąż czeka na premierowe zwycięstwo.

DGT Politechnika nie jest już Kopciuszkiem, który przed rokiem pełnił rolę beniaminka. Miał znacznie lepszy początek, dzięki czemu w kolejnych starciach było łatwiej. Są jednak mecze, w których widujemy problemy. Jednym z nich może być zbyt wąska kadra. Trenerowi Vadimowi Czeczuro pomogłaby większa rotacja. Warto podkreślić, że treningowa rywalizacja również pozytywnie wpływa na morale drużyny. Szerszy wachlarz daje więcej możliwości, dlatego sam jestem ciekaw jak daleko powędruje akademicka drużyna.

AZS UMCS Lublin - DGT Politechnika Gdańska 81:63. Relacja oraz możliwość wystawienia ocen koszykarkom i trenerowi



Po raz kolejny przekonaliśmy się, że I ligę i koszykarską ekstraklasę dzieli przepaść. Na własnej skórze przekonały się o tym dziewczęta AZS Uniwersytetu Gdańskiego, które z powodzeniem radziły sobie na zapleczu, ale po awansie zderzyły się ze ścianą, bo sama wola walki nie wystarcza. Brak doświadczenia, ale również wzmocnień w okresie letnim poskutkowały słabym startem. Pozyskanie Gabbi Ortiz, Taijah Campbell i w końcu Oleny Samburskiej było konieczne, ale przyszło za późno, bo już po pierwszym meczu. Trener Włodzimierz Augustynowicz jest fachowcem i robi co może, ale ważny jest potencjał ludzki. Drużynę stać jednak jeszcze na odwrócenie karty.

Czy dwie słabsze drużyny są w Gdańsku potrzebne? Czy warto stawiać na fuzję? Trzeba szanować każdego, kto ciężko pracuje i dąży do sportowego awansu. Kiedy mamy stawać się lepsi, jeśli nie dzięki grze z dominującymi? Patrząc przez pryzmat skuteczności i wyniku sportowego teoretycznie takie połączania pomagają, ale w historii bywało różnie. Nie zawsze przynosiły zamierzony efekt.

AZS Uniwersytet Gdański - Ślęza Wrocław 55:77. Relacja oraz możliwość wystawienia ocen koszykarkom i trenerowi



Pierwsze mecze pokazały, że głównym pretendentem do zdobycia mistrzostwa Polski będą żółto-niebieskie. To idealnie nawiązałoby do klubowych tradycji. Kluczem do sukcesu było zatrzymanie trzonu zespołu z poprzedniego sezonu, gdy o sile stanowiły: Barbora Balintova, Sonja Greinacher czy nawet Rebbeca Allen, która musiała opuścić część rozgrywek przez kontuzję. Co roku przychodzą nowe zawodniczki, ale te dodały jeszcze więcej jakości. To zwyczajnie było skazane na dobre wyniki. Angelika Slamova, reprezentacyjna koleżanka Barbory czy Marie Gulich, która wcześniej znała się z Sonją z kadry Niemiec, sprawiły, że dziewczęta nie potrzebowały wiele czasu na ogranie się.

Co innego powiedzą początkowe rezultaty w Eurolidze, ale tak naprawdę mało kto z obecnej kadry w niej wcześniej grał. Nie da się wszystkiego zbudować z dnia na dzień. Nie pomogła kontuzja Balintovej, ale i bez niej różnica nie była wielka. Dziś widzimy, że Arka obejmuje właściwy kurs i po pierwszej, niezbyt udanej fali nadchodzi lepszy czas i wierzę, że końcówka rywalizacji w fazie grupowej będzie dla nich szczęśliwa.

W Gdyni żyją i zawsze żyli basketem. Klub to nie tylko dziewczyny i trener, ale również Agnieszka Bibrzycka, Mieczysław Krawczyk czy prezes Bogusław Witkowski, którzy zawsze są z tą drużyną. Wspólnie budują markę, mają określone cele i nie boją się do nich dążyć.

Sopron Basket - Arka Gdynia 59:61. Relacja oraz możliwość wystawienia ocen koszykarkom i trenerowi



Liga będzie ciekawa w tym sezonie i myślę, że w tabeli dojdzie jeszcze do kilku przetasowań. Nie licząc Arki, która jest w tym momencie poza zasięgiem, czołówka jest bardzo wyrównana, co udowadniają koszykarki CCC Polkowice, Artego Bydgoszcz, Ślęzy Wrocław czy PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski.

Najbliższe spotkania obwite będą w emocje, a w kilku spotkaniach ciężko wskazać faworyta. W ciągu najbliższych tygodni poznamy odpowiedź, czy żółto-niebieskie utrzymają rytm i będą kontynuowały marsz ku mistrzostwu. Będziemy chcieli dowiedzieć się, czy Politechnikę Gdańską stać na awans do fazy play-off, a AZS Uniwersytet na grę w Energa Basket Lidze w kolejnym sezonie. Tego sobie i wszystkim gorące życzę.

Tabela po 8 kolejkach

Koszykówka - Orlen Basket Liga Kobiet
Drużyny M Z P Bilans Pkt.
1 Arka Gdynia 8 8 0 652:467 16
2 CCC Polkowice 7 6 1 539:412 13
3 Artego Bydgoszcz 7 5 2 556:454 12
4 Ślęza Wrocław 7 5 2 507:406 12
5 PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 7 4 3 593:504 11
6 Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin 7 4 3 508:473 11
7 Dgt Politechnika Gdańska 8 3 5 556:676 11
8 Wisła Kraków 6 3 3 403:427 9
9 CosinusMED Widzew Łódź 7 1 6 483:540 8
10 Enea AZS Poznań 6 2 4 390:487 8
11 Energa Toruń 7 1 6 442:606 8
12 AZS Uniwersytet Gdański 7 0 7 392:569 7
Tabela wprowadzona: 2019-11-25

Wyniki 8 kolejki

  • ARKA GDYNIA - Wisła Kraków 88:55 (23:15, 18:10, 25:15, 22:15)
  • AZS UNIWERSYTET GDAŃSKI - Ślęza Wrocław 55:77 (16:18, 14:23, 14:23, 11:13)
  • Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin - DGT POLITECHNIKA GDAŃSKA 81:63 (31:26, 22:5, 15:10, 13:22)
  • Energa Toruń - CosinusMED Widzew Łódź 79:77 (13:20, 27:13, 14:24, 25:20)
  • PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wlkp - Artego Bydgoszcz 94:77 (28:26, 19:17, 18:18, 29:16)
  • CCC Polkowice - Enea AZS Poznań 67:44 (16:15, 15:6, 22:13, 14:10)
Krzysztof Koziorowicz

Osoba

Krzysztof Koziorowicz

Krzysztof Koziorowicz

ur. 24.03.1957 r. w Choszcznie. Koszykarz Spójni Stargard Szczeciński, później trener tego zespołu. Pracował także w latach 1997-2000 w Prokomie Treflu Sopot jako asystent.

Największe sukcesy trenerskie odniósł z żeńską ekipą w Gdyni. Drużynę Lotosu VBW Clima doprowadził dwukrotnie do tytułu klubowego wicemistrza Europy (2002, 2004), a raz świętował tytuł klubowych wicemistrzyń świata (2004).

W rozgrywkach ligowych w latach 2001-07 zdobył z gdyńskim klubem pięć tytułów mistrza Polski oraz dwa srebrne medale.

W latach 2006-2009 prowadził reprezentację koszykarek. Na zakończenie kadencji zajął z biało-czerwonymi 11. miejsce w finałach mistrzostw Europy.

W latach 2008-12 pracował z koszykarkami CCC Polkowice, przyczyniając się do zdobycia przez ten klub dwóch tytułów wicemistrza Polski.

Następnie trenował żeński zespół Wilków Morskich Szczecin (2013/2014), następnie przeszedł tam do sekcji męskiej (2014/2015). W sezonie 2015/2016 prowadził żeński JTC MUKS Poznań, aby w 2016 roku przenieść się do grającej na zapleczu PLK Spójni Stargard.

Opinie (23)

  • To powinno być zrobione nie tylko na poziomie sportowym

    Ale przede wszystkim na akademickim. Każdy sobie rzepkę skrobie, przynajmnnej trzy wewnętrznie konkurujące informatyki, trzy wydziały o ukierunkowaniu ekonomicznym itd. Warszawa poza zasięgiem, Kraków też dawno odjechał, teraz odjeżdża Wrocław i Poznań a my jak Kargul z Pawlakiem...

    • 4 0

  • Czytamy (11)

    "W Gdyni żyją i zawsze żyli basketem."
    Na pewno? A czy to co jest w Gdyni to nie przeniesiona Spójnia Gdansk?

    • 18 3

    • (7)

      Tak żyli i żyją. Gdyby tak nie było to Trójmiasto byłoby bez kosza. Spójnia padła w 1992r. a więc 27 lat temu. Gdynia uratowała dziewczyny przed rozsypką. Spójnia w czasie swojego istnienia zdobyła 7 razy vice mistrzostwo i dwa razy 3 miejsce .Nigdy nie była mistrzem.Gdyński klub to 11 krotny mistrz kraju ,4 razy vice mistrz ,1 raz brązowy medal . 8 razy Puchar Polski ,3 razy 2 miejsce. Zdobywca Superpucharu, 2x 2 miejsce. Klubowy mistrz Świata w 2002r. Dwa razy 2 miejsce w Pucharze Europy./Euroligi/.Pokażcie czy jest zespół który zdobył tyle tytułów co zespół gdyński.I jeszcze jedno żadna z zawodniczka Spójni nie miała udziału w tych osiągnięciach, wiele z nich nest już 55-60 letnimi paniami.

      • 8 2

      • w ostatnim zdaniu mylisz się (3)

        Spójnia faktycznie nigdy nie była mistrzem, ale jej byłe zawodniczki grały w Gdyni i niejeden raz zdobywały medale, jak choćby Dorota Rożek/Szwichtenberg/Bukowska.
        Gdynia przejęła koszykarki w trakcie sezonu 1992/93 - ostatnie mecze w hali na Słowackiego drużyna rozegrała w styczniu, a następne już jako Bałtyk na obiekcie GCS.

        • 2 0

        • (2)

          Dorota Bukowska Uciekła z Waszego Gdańska bo nie miała szans na rozwój .Nawet przeprowadziła się do Gdyni Wyszła za mąż za zawodnika z Gdyni Założyła biznes w Gdyni .Olała Gdańsk .Taka to prawda

          • 2 5

          • Super, w Gdyni jest po prostu super !!! Miasto złotem i miodem płynące.
            Pogadamy za około 5 lat ....

            • 4 1

          • Po pierwsze nie uciekła, tylko podobnie jak cała ówczesna drużyna musiała przenieść się za miedzę - podobnie jak 16 lat później uczyniły to niektóre szczypiornistki azs awfiS, gdy musiały poszukać sobie nowego klubu. To, że największe sukcesy Dorota osiągnęła w Gdyni, nie zmienia faktu, że w kosza nauczyła się grać w Spójni i tam też zadebiutowała w ekstraklasie.

            • 1 0

      • (2)

        PS. Inny przykład to Lucyna Karpierz-Mruk - w 1989 zdobyła srebro ze Spójnią, a w latach 1994-99 trzykrotnie złoto, raz srebro i raz brąz w Gdyni (mniejsza o nazwę klubu, bo ta stale się zmieniała).

        • 4 0

        • (1)

          ZIuta to żaden przykład .Grała w Gdyni i z Gdynią osiągała najlepsze wyniki Zmiany nazw klubowych to tylko biznes .Zawsze w drugim członie ,pozostawała nazwa Gdynia . Z tą twoją Spójnią tylko raz srebro ,a z Gdynią 3 razy złoto.ja Ciebie Rozumiem teraz nostalgia ,zazdrość i takie tam ,trapią Ciebie .Nie załamuj się masz dwie drużyny ,może da się sklecić jedną a dobrą .Czego Tobie życzę .I sobie z resztą też

          • 1 1

          • Z tego co napisałem, wynika jasno, że byłe zawodniczki Spójni jednak miały wkład w gdyńskie sukcesy, a to, że w Gdańsku nigdy nie zdobyły złota, nie ma tu nic do rzeczy.
            Co do nazwy - najlepsza jest dwuczłonowa, zawierająca zarówno aktualnego sponsora, jak i - przede wszystkim! - niezmienną część, z którą kibice zawsze mogą się utożsamiać.

            • 1 0

    • (2)

      NIE to nie "przeniesiona Spójnia Gdańsk" Wy w Gdańsku nie możecie sobie z niczym poradzić .Teraz ,niedługo rozsypią się wam oba zespoły .Ze Spójnią nie mogliście sobie poradzić to gdynia ją wzięła i po zmianie nazwy zrobiliśmy gdyńską drużynę MISTRZYŃ .gdyńską zapamiętaj gdyńską ARKĘ .a wy w Gdańsku macie Lechię i pilnujcie aby to utrzymać

      • 2 3

      • I ty jesteś normus?! (1)

        raczej zawistny nienormals

        • 2 1

        • Normus napisał to co ja bym napisał

          • 0 2

  • (6)

    "W Gdyni żyją i zawsze żyli basketem". Już kiedyś była w Gdańsku silna drużyna koszykarek (Spójnia) plus grające na zapleczu azs awf i Start, ale brak wsparcia ze strony miasta sprawił, że pierwsza przeniosła się do Gdyni, druga w tym samym czasie przestała istnieć, a trzeci po kilku latach podzielił jej los, choć przez jakiś czas starał się godnie wypełniać lukę po Spójni w ekstraklasie (4. miejsce w 2001). Tak więc chwała Gdyni przede wszystkim za pielęgnowanie i rozwijanie tradycji, którą sama kiedyś przejęła.

    • 10 1

    • (1)

      Już kiedyś połączono w Gdańsku piłkarskie drużyny Lechii i Polonii, a skutek był taki, że nowy zespół zamiast awansować do ekstraklasy spadł po kilku latach do III ligi i dopiero po reaktywacji od zera Lechia wróciła do elity.

      • 2 0

      • Ale jeśli tak jak za tydzień PG i AZS UG mają grać u siebie dokładnie o tej samej godzinie, to może faktycznie lepiej połączyć siły.

        • 1 0

    • Kto żyje damskim basketem? (1)

      Kibiców jak na lekarstwo, zwłaszcza tych nowych. Jest jak z damskim handbolem - sport niszowy, choć zupełnie fajny dla oka.

      • 1 0

      • Może i niszowy, ale nikt nie powiedział, że mniej wartościowy - co najwyżej słabiej promowany.

        • 0 0

    • No nareszcie Piękne i mądre słowa .Nie róbmy z siebie wrogów ,a szanujmy tradycję ..Kocham koszykówkę i od czasu kiedy Gdynia objęła Spójnię jestem też starym kibicem .Obecnie dojeżdżam na mecze w Gdańsku i wspieram Gdańszczanki

      • 2 0

    • Racja,ale szkoda że tylko basket,a gdzie szczypior,tyle żeński osiągnął i co? I nie było głupich 30 tys na zachowanie klubu. Wiecie co,na te głupie 30 tys.złożyła by się ta Wielka Arka+ Szczurek i ręczna by została. Ale nie, lepiej łożyć na coś ,co i tak spadnie. Pozdro

      • 1 0

  • (2)

    Nie łączyć bo nie będzie czego zbierać no i co z tego że są słabsze? Ludzie to jest sport!

    • 11 3

    • Naiwne myślenie (1)

      Łączyć powinno się klubu a zwłaszcza ich budżety, do gry wybrać najlepsze zawodniczki. Dolowanie w lidze z po 200 widzów na meczu każdego z teamów nie ma po prostu sensu.

      • 2 0

      • Cieszmy się tym co nic nie jest związane z p.n. Kosz, siatka,szczypior to są osiągnięcia,dajcie tam wsparcie bo warto. To dla włodarzy

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane