• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ks. Kaczkowski pochowany w Sopocie

Rafał Borowski
1 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
aktualizacja: godz. 16:13 (1 kwietnia 2016)

W piątek odbyła się ceremonia pogrzebowa ks. Jana Kaczkowskiego. Twórca i dyrektor Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio, który do niemal ostatnich chwil życia posługiwał umierającym, został pochowany na Cmentarzu Komunalnym w Sopocie.



Czy wspomagasz datkami organizacje pożytku publicznego?

Informacja o śmierci ks. Jana Kaczkowskiego wstrząsnęła w wielkanocny poniedziałek opinią publiczną w całym kraju. Duchowny, który bez reszty poświęcił się pomocy osobom śmiertelnie chorym, sam przegrał walkę ze śmiertelną chorobą. Przyczyną śmierci był glejak, czyli złośliwy nowotwór mózgu. W lipcu ks. Kaczkowski skończyłby 39 lat.

Pożegnanie w Pucku i w Sopocie

Ceremonia pogrzebowa ks. Kaczkowskiego została rozłożona pomiędzy dwa miasta: Puck, w którym znajdowało się dzieło jego życia, czyli Puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio, oraz Sopot, w którym dorastał i w którym do dziś mieszkają jego najbliżsi.

W piątek rano, w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Pucku odbyła się msza pożegnalna wraz z wystawieniem ciała. Po jej zakończeniu, trumna z ciałem ks. Kaczkowskiego została przetransportowana do Sopotu. Punktualnie o godz. 12, w kościele św. Jerzego przy ul. Tadeusza Kościuszki 1 odbyła się kolejna msza pożegnalna. Wstęp na nią mieli wyłącznie rodzina i najbliżsi przyjaciele kapłana. Dla setek osób, które nie mogły wejść na mszę, przed wejściem do kościoła ustawiono megafony, przez które transmitowano dźwięk.

Podczas pogrzebu ks. Kaczkowskiego ludzie nie mieścili się w kościele, a nawet przed nim i na cmentarzu. Żegnały go tysiące osób. Podczas pogrzebu ks. Kaczkowskiego ludzie nie mieścili się w kościele, a nawet przed nim i na cmentarzu. Żegnały go tysiące osób.
Tysiące ludzi, wśród nich dziesiątki wolontariuszy

Rodzina ks. Kaczkowskiego zaapelowała, aby zamiast kwiatów, przekazywać pieniądze na rzecz puckiego hospicjum. W związku z tym przed kościołem stali ubrani w żółte koszulki wolontariusze, którzy zbierali datki do puszek.

Ok. godz 14 rozpoczęła się ceremonia pochówku na Cmentarzu Komunalnym w Sopocie. Alejki cmentarne zostały szczelnie wypełnione przez tłumy ludzi. Wśród tysięcy żegnających ks. Kaczkowskiego nie zabrakło również znanych nazwisk, wśród nich m. in. europoseł Janusz Lewandowski czy marszałek Mieczysław Struk.

Chrześcijanin nie tylko w słowach, ale i czynach

Ks. Kaczkowski urodził się w Gdyni w 1977 roku, a wychował w Sopocie. Jego droga do kapłaństwa rozpoczęła się w Gdańskim Seminarium Duchownym, które ukończył w 2002 roku. W 2007 roku został doktorem nauk teologicznych (doktorat obronił na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie), specjalizował się w dziedzinie bioetyki.

Duchowny nie poprzestał jednak wyłącznie na teoretycznym zgłębianiu dylematów moralnych, związanych z intensywnym rozwojem medycyny. Był przede wszystkim praktykiem, który nad karierę naukową przedłożył pomoc nieuleczalnie chorym osobom. W tym miejscu warto wspomnieć, że ks. Kaczkowski od urodzenia cierpiał na lewostronny niedowład ciała, poważną wadę wzroku. Problemy zdrowotne nie przeszkodziły mu jednak w poświęceniu, któremu nie sprostałoby wielu całkowicie zdrowych ludzi.

Twórca puckiego hospicjum

Już w 2004 roku był jednym z głównych założycieli Puckiego Hospicjum Domowego. Kiedy placówka okrzepła, rozpoczął starania na rzecz powstania hospicjum stacjonarnego, których efektem jest otwarte w 2009 roku Puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio. Ks. Kaczkowski został pierwszym dyrektorem ośrodka i pozostawał nim aż do śmierci.

Kierowane przez ks. Kaczkowskiego hospicjum niosło pomoc wszystkim pacjentom, bez najmniejszego względu na ich poglądy religijne. Każdy podopieczny mógł liczyć na profesjonalną opiekę i otuchę w ostatnich chwilach życia. Nic dziwnego, że ks. Kaczkowski cieszył się powszechnym szacunkiem, zarówno ze strony wierzących, jak i niewierzących.

Cztery lata walki z nowotworem

W 2012 roku u ks. Kaczkowskiego zdiagnozowano glejaka w IV stadium. Nowotwór na tym etapie rozwoju to praktycznie wyrok śmierci. Duchowny nie zaprzestał jednak swojej misji i nadal kierował hospicjum. Niemal do ostatnich chwil.

Podziw budziła nie tylko heroiczna postawa księdza, ale i pogoda ducha oraz dystans, z jakimi odnosił się do coraz gorszych wyników badań stanu swojego zdrowia. Nie stronił od ludzi, zawsze chętnie spotykał się z różnymi rozmówcami i nie unikał pytań na temat swojej choroby. Potrafił zarówno nadal kierować puckim hospicjum, jak również żartować i cieszyć się życiem, na ile było to możliwe. Jak mówił sam o sobie, "żył na pełnej petardzie". I pozostał wierny tej dewizie do samego końca.

Opinie (222) ponad 10 zablokowanych

  • (5)

    czy ktos moze opisac jak dojsc do jego grobu?

    • 32 4

    • Grób Księdza Jana jest przy kościele na cmentarzu komunalnym

      • 8 0

    • Dobry ksiadz (1)

      Grób ks. Jana jest koło kościoła NSPJ na cmentarzu komunalnym w Sopocie

      • 8 0

      • Pamiętam ....

        Ksiądz Jan leży razem z innymi księżmi zaraz obok Kościoła .

        • 3 0

    • Grob

      Sopot ulmalczewskiego cmentarz katolicki,zaraz za brama jest kosciol i przy nim lezy ksiadz jan......Niech spoczywa w pokoju

      • 2 0

    • mapa cmentarza

      http://sopot.artlookgallery.com/grobonet/start.php?id=detale&idg=64738&inni=0

      • 0 0

  • Miał cały czas pod górę, ale to on chodził po szczytach

    słuchali go ludzie, wierni i niewierni, wątpiący, poszukujący -
    Teraz może zaczną go również słuchać inni księża...
    Kler mógłby się zainspirować, by żyć na 'pełnej petardzie', by przełamać swoją wypracowaną rutynę i schemat.
    Tłumy w kościele, przed internetem pokazują, jak bardzo Polacy potrzebują normalnych księży, normalnej rozmowy i nauki - to otrzymywali od Ks. Jana

    • 134 6

  • Niech

    Spoczywa w spokoju.

    • 67 2

  • wazne

    SZACUN dla tego człowieka -księdza!!!! Nauczymy się chwalić,podziwiać itd takie osoby a nie tylko PIĘTNOWAĆ księży(nie bronie nikogo) bo 98% z NAS nie sprostałoby temu juz na starcie a do mety właśnie 2%takich ludzi dochodzi

    • 72 3

  • Najukochańszy (2)

    Kochany człowiek , pełen wrażliwości , życzliwości , z dobrym serca. Szkoda ze inni księża nie sa tacy :-(

    • 67 5

    • I ludzie tacy jak ty

      • 1 3

    • Przepraszam, ale egzaltacji w twojej wypowiedzi zbyt dużo...albo byłaś zakochana

      • 3 4

  • Mieszane uczucia (8)

    Ksiądz Jan był skromnym człowiekiem i napewno nie chciałby pogrzebu z takim przepychem, msza tylko dla rodziny która w dużej mierze jest ateistyczna takiej obłudy też by nie chciał. Żył skromnie i tak też pewnie wolał by odejść. Wolałby by to co poszło na blokowanie ulic, trumnę i inne takie zbytki trafiło do Hospicjum w Pucku. No cóż życie toczy się dalej a on żyje w naszej pamięci

    • 44 55

    • Co ty człowieku wypisujesz...jakie zbytki, jakie blokowanie ulic. Trumna też b.skromna.

      • 24 7

    • o co chodzi z tym przepychem? że dużo ludzi przyszło?
      podejrzewam, że gdyby pochowano go po cichutku w kartonowej trumnie to byś lamentował, że jak można było tak niegodnie potraktować tak dobrego człowieka

      • 24 4

    • Jakbyś słuchał x. Jana wiedziałbyś że pogrzeby są dla tych co pozostają żywi, żeby mogli łatwiej pogodzić się z utratą bliskiej osoby.
      I o to tu chodzi jaki ten pogrzeb był, był on potrzebny dla ludzi żeby mogli wylać swoje emocje - a co poniektórzy być może zaangażują się w dzieło Jana np. jako wolontariusze.
      By lżej nam było na sercu.

      • 24 1

    • PIS-owska mendo. (4)

      Ludzie przyszli z własnej woli. Trumna była najprostsza , najtańsza. Ruch był wstrzymany w okolicach kościoła przy Monciaku ze względu na tłum , który przyszedł pożegnać księdza. Ksiądz żył wśród chorych i w domu swoich rodziców. Wolontariusze zbierali datki na Hospicjum - skarbonki były pękate. Na grobie układane były pojedyncze żonkile. Uroczystosci pogrzebowych nie zaszczycili oficjele PIS oraz biskupi.

      • 32 9

      • (1)

        Pani Krysiu, wzięłam udział w pogrzebie ks.Jana z własnej woli. Potwierdzam, że trumna była skromna i był tłum, oficjeli paru widziałam, ale nie obchodziły mnie ich poglądy polityczne, bo mam nadzieję, że przyszli tak jak ja - pożegnać ks. Jana. Nie rozumiem tylko dlaczego dała Pani taki obraźliwy tytuł, nie pasujący zupełnie do wzniosłej atmosfery pogrzebu?

        • 23 5

        • trumna nie byla skromna...byla prosta ale nie skromna... raczej bogata... droga

          • 2 11

      • egzaltacja i nuta natarczywości w głosie- na pewno nie głos chrześcijanina takiego jak ten ksiądz

        • 7 6

      • byl biskup

        dlaczego mowicie ze nie... byl bp Szlachetka... a bp Zielinski odwiedzil go w domu w wielki czwartek.... nie wiesz nie szkaluj

        • 7 4

  • ale po co ta cala szopka? (7)

    kazdego dnia na swiecie umiera jakis dobry ksiadz, taka kolej rzeczy...

    • 15 126

    • no właśnie problem w tym że nie każdy jest taki ksiądz ;-) a być powinien

      • 15 4

    • (3)

      I na całym świecie takich ludzi się żegna szczególnie buraku.

      • 16 3

      • Mało to umiera prawdziwych cichych bohaterów ? (2)

        fajansie.

        • 5 11

        • (1)

          cisi bohaterowie jak sama nazwa wskazuje są cisi, dlatego nie maja rozgłosu. deklu.

          • 3 2

          • Dokładnie

            Dlatego potrzebne był kościelny szoł aby rozmodleni pogłębiali swoją wiarę w gusła.
            Wystarczy być dla świata i bliźnich człowiekiem. Widać wtedy że cały ten parawan mistycyzmu i cierpienia nie jest nikomu potrzebny... poza księżmi.

            • 1 4

    • (1)

      Boli że ciebie tak żegnać nie będą?

      • 7 3

      • nie boli, mi styka kremacja :)

        • 3 2

  • dobro się liczy (2)

    ... ale tylko Bóg jest dobry. Ludzie są podli - wszyscy jesteśmy podli. Jedyny ratunek to oddać życie w Dobre ręce. Większość ludzi tak myśli: być dobrym katolikiem, nie hejtować, robić swoje i nie szkodzić innym - bzdura! To samo robią np. buddyści. Szkoda, że ks. Jan nie mówił o ratunku w Jezusie - raczej był wzorowym katolikiem, kochającym ludzi - owszem, ale nauczającym o czyśćcu, eucharystii, matce bożej i innych dziwactwach wymyślonych przez ludzi. Nie przekazywał całej prawdy Ewangelii - Dobrej Nowiny, raczej była to psychologia relacji ludzkich, chodzenie po płyciznach wiary, zabarwione lekkim humorem. I choć to wszystko to więcej niż przeciętnie, jednak chrześcijaństwo to coś więcej, a jednocześnie to wąska droga dla niewielu. Kto może ten to zrozumie.

    • 12 45

    • Ty to rozumiesz,wiec piszesz........,

      • 3 5

    • milion razy wole buddystę od takiego spamera jak ty

      przestań wreszcie wytykać innym tylko zacznij od siebie i nie spamuj
      i nie obrażaj
      "być dobrym katolikiem, nie hejtować, robić swoje i nie szkodzić innym - bzdura!"
      dla ciebie to bzdura???
      gratuluję :/ żeby nawet czyjejs smierci i pogrzebu nie uszanować
      WSTYD

      • 10 5

  • Nie chciałby by pewno pomnika, czy nazwania skweru czy uliczki Jego nazwiskiem

    ...bo był skromnym, prawym człowiekiem. I to świadczy o klasie i wychowaniu.

    • 51 3

  • A gdzie był ten moczymorda Flaszka? (7)

    widać ,że prawdziwi księża nie zasługują na biskupi uroczysty pogrzeb. Oto nowa " dobra zmiana"

    • 104 19

    • a ty nie obrażaj, abyś nie była obrażona przez innych

      ty może laska idź do pracy gdzieś, gdzie będziesz rządziła Kościołem i tam wszystkich poustawiasz, ale najpierw skończ jakieś seminarium.. Twoja ksywka świadczy o tobie, że chowasz się zza krzaka i sadzisz co chcesz, a sama chowasz swoje sprawy bardzo głęboko do jamki...

      • 8 26

    • nie widziałaś lisico, a więc nie znieważaj i nie obrzucaj innych błotem (1)

      • 6 17

      • naród jedna nie jest taki tępy i widzi różnice między dobrem a złem...

        w końcu tego rozróżniania uczy sam Kościół...
        jeden rządzi Kościołem, drugi hospicjum a trzeci całym krajem...
        Liczy się klasa i pokora którą każdy z nich prezentuje, ale nie każdy ją posiada... Najważniejsze, żebyśmy My naród, to widzieli i nie popierali ambicji ludzi bez tej klasy.

        • 12 1

    • (1)

      Biskup się nie pofatygował, bo ogólnie się raczej nie lubili,
      Między innymi dlatego że Głódź w chwili choroby x. Jana cztery lata temu odwołał go ze stanowiska Dyrektora Hospicjum.
      Taki prztyczek jesteś chory - jesteś niepotrzebny na twoje miejsce mamy lepszego - tak jak to np. dzieje się w parafiach.

      A po roku x. Jan poinformował Biskupa że ozdrowiał i wraca na swoje stanowisku (nie poprosił o powrót - poinformował). ;-) Cały Jan.

      No i te trzy ostatnie lata to był kawał dobrej roboty, bo bezkompromisowo x. Jan pokazywał jak powinno wyglądać działanie księży kościoła katolickiego w tym Kraju.

      Więc brak obecności może raczej świadczyć dobrze o Biskupie.

      • 31 1

      • To prawda że dziś zobaczyliśmy z mężem że w kościele Gdańskim którego tak bardzo bronimy niestety jest rozłam.Bardzo przykre.Oczywiście nie zmieni to naszej wiary ani pełnego uczestnictwa w jego życiu.Ks.Janie pełny szacunek i nie zapominaj o nas.

        • 18 2

    • a co ma niby dobra zmiana

      to flaszki moczymordy, ktory juz byl za poprzednich rzadow? pogielo was totalnie juz

      • 8 1

    • Ja tam się cieszyłem, że go tam nie było.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane