W publicznej szkole samorządowej w Gdyni fizyki uczy ksiądz. W sutannie i z koloratką. Nie spodobało się to matce jednego z uczniów, która umieściła tę informację na portalu społecznościowym. - Ksiądz ma doskonałe świeckie wykształcenie, a dyrekcja nie ma do niego uwag - podkreślają władze miasta. Sprawę opisała Gazeta Wyborcza Trójmiasto
.Przeszkadzałoby ci, gdyby twoje dziecko świeckiego przedmiotu uczył ksiądz?
"Nowym nauczycielem od fizyki mojego dziecka został ksiądz. Napisałam do wychowawczyni, że mam obawy i, niestety, wszystko się potwierdziło. Przyszedł na lekcję w sutannie i od drzwi "szczęść", i co chwilę "bóg" i tego typu teksty. Dyrektorka nie widzi problemu. Twierdzi, że to, jak przychodzi ubrany, to jego sprawa" - przytacza słowa pani Aleksandry Gazeta Wyborcza Trójmiasto.
Świeckie wykształcenie i wszystkie kompetencje
Dyrekcja szkoły zapewnia, że żadnych skarg na księdza nie było - oprócz jednej, opisanej przez gazetę. Władze miasta (Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 2 to placówka samorządowa, prowadzona przez Gdynię) podkreślają ponadto, że 42-letni ksiądz ma kierunkowe, świeckie wykształcenie.
- Nauczyciel ma wszelkie kompetencje, by uczyć fizyki. Ukończył studia inżynierskie i magisterskie z fizyki na Politechnice Gdańskiej oraz kurs dla nauczycieli w Ośrodku Usług Pedagogicznych i Socjalnych ZNP. Fakt, iż jest księdzem katolickim, nie stoi w sprzeczności z wykształceniem świeckim. Szkoła szukała nauczyciela fizyki, zgłosiła się kompetentna osoba; gdyby nie została przyjęta ze względu na przekonania religijne, czy nie byłaby to dyskryminacja? - pyta retorycznie Agata Grzegorczyk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gdyni. - Dyrekcja szkoły prowadziła rozmowy z rodzicami. Nie potwierdzili żadnej z negatywnych uwag wysuwanych przez osobę zgłaszającą problem.