- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (125 opinii)
- 2 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (104 opinie)
- 3 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (65 opinii)
- 4 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (104 opinie)
- 5 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (139 opinii)
- 6 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (234 opinie)
Księżniczka Natalia pojechała na bal
8-letnia Natalia marzyła, aby przez jeden wieczór być księżniczką. Dzięki Fundacji Trzeba Marzyć jej pragnienie spełniło się. Było dokładnie tak, jak chciała dziewczynka - rycerze i dworzanie, kareta zaprzężona w rumaki, królewicz i bal jak z bajki.
Natalia jest pacjentką kliniki hematologii i onkologii dziecięcej w Gdańsku. Jej marzeniem było przeistoczyć się choć raz w księżniczkę i wziąć udział w prawdziwym balu.
- Staramy się, aby wszystko było tak, jak dzieci sobie wymarzyły. Natalia chciała zaprosić na bal całą swoją klasę i nauczycieli. Zażyczyła też sobie, aby oprócz tortu, podano również frytki i pizzę - wyjaśnia Magda Masłowska, wolontariuszka Fundacji Trzeba Marzyć.
- Ten bal jest dla Natalii naprawdę ważny. Jestem bardzo wdzięczna wolontariuszom za ich zaangażowanie i pomoc. Takie inicjatywy to świetny pomysł na rozładowanie stresu związanego z chorobą. Dzieciom bardzo to pomaga - mówi mama Natalii.
Fundacja Trzeba Marzyć działa przy szpitalach i hospicjach na terenie całego Pomorza. - Naszym celem jest spełnianie marzeń dzieci, których życie jest zagrożone - tłumaczy Rafał Dadej z Fundacji. - Zrealizowaliśmy już ponad 200 marzeń, a na spełnienie czekają kolejne: lot śmigłowcem, spotkanie z Kubicą, wizyta na planie kolejnej części "Harrego Pottera", zwiedzanie fabryki samochodów, wyjazd do Disneylandu i wiele innych. Dziecięca wyobraźnia nie zna granic.
Co roku Fundacja organizuje też bal dla dzieci, a przy okazji różnych wydarzeń kulturalnych i sportowych na terenie Trójmiasta prowadzi zbiórki pieniędzy na realizację dziecięcych marzeń..
Działalność Fundacji oparta jest na zasadzie wolontariatu. - W Fundacji działają głównie osoby młode, studenci i licealiści, którzy świetnie się sprawdzają, a ponadto angażują do współpracy swoich kolegów. W ten sposób powstaje łańcuszek osób chętnych do pomocy - przyznaje Rafał Dadej.
- Praca z dziećmi nie jest łatwa, niekiedy trzeba się bardzo nagimnastykować, aby do nich dotrzeć - mówi Marcelina Osak, studentka medycyny, która współpracuje z fundacją już od trzech lat. - Jednak za każdym razem, kiedy udaje nam się spełnić kolejne marzenie, jest to olbrzymi sukces. Daje to dużo satysfakcji i energii.
Więcej informacji na temat Fundacji Trzeba Marzyć
Miejsca
Opinie (74) 6 zablokowanych
-
2009-06-25 17:05
Pięknie wyglądałaś Netalko.Cieszę się ze bal Ci się udał.
Dzięki Fundacji Trzeba Marzyc wszystkie dzieci są szczęśliwe.
Serdecznie Cię pozdrawiam.Koleżanka z oddziału- 0 0
-
2009-06-23 10:22
jedno zdjecie mi sie podoba ;-) (1)
to zwiazane ze sprzataniem ;-)
- 22 4
-
2009-06-25 14:10
ja przytaknę
ponieważ mi również się to zdjęcie spodobało. Bardzo dobre imho :)
- 0 0
-
2009-06-24 13:18
WIELKIE BRAWA DLA FUNDACJI !!!!
To przepiękna sprawa, tyle ludzi ,wolontariuszy o ogromnie wielkich sercach bijących miłością do bliźniego. Kogo w dzisiejszych czasach stać na to , by za darmo poświęcać swój prywatny czas ? Każdy zajęty swoimi sprawami , problemami ciągle gdzie goni. Przecież ci ludzie też mają rodziny i pracują ,a jednak znajdują ten czas by poświęcić się dla innych . To chyba ,,Anioły'' mające ogromny dar miłości od Boga :) I za to im wszystkim serdecznie dziękujemy pochylając nisko nasze głowy . Te biedne dzieci dzięki Wam odzyskują choć na chwilkę , malutki moment ,radość z życia.
- 3 0
-
2009-06-24 12:57
Wielki uśmiech przez delikatne zasłonki łez
To coś pięknego ... wystarczy tak niewiele by w sercach tych biednych dzieci i ich rodzin zagościło szczęście ...choć n chwilkę .....
- 3 0
-
2009-06-24 12:36
Piękna akcja, oby więcej takich dobrych ludzi było...
Te dzieciaczki naprawdę mocno cierpią i zasługują aby choć raz w życiu coś dobrego je spotkało...
- 3 0
-
2009-06-24 11:28
:(
Jejku, miałem zatańczyć tam specjalnie dla Natalii razem ze swoja grupą taneczną, ale akurat tamtego dnia się rozchorowałem :(
- 3 1
-
2009-06-24 10:55
Dziękujemy Natalii za zaproszenie swojej klasy na ten bal
Zyczymy Ci szybkiego powrotu do zdrowia samych szczęsliwych chwil
i radości . Czekamy na twój powrót do szkoly.- 4 0
-
2009-06-24 10:30
coś pięknego : )
Dobrze że na świecie są jeszcze ludzie niosący dobro, radość i nadzieję. Uczmy się myśleć o tych najsłabszych, uczmy się marzyć, kochać i działać łamiąc własne uprzedzenia i słabości.
Ps. Księżniczko Natalio.. Szybkiego powrotu do zdrowia życzę. Mnóstwa radosci, oraz wspaniałego księcia w przyszłości.
Kłaniam się do stópek : )- 5 0
-
2009-06-23 11:24
kolega miszcz fotografii (7)
znowu przesadził z użyciem szerokiego kąta hehe! Tak zniekształconej twarzy tego pana oddźwiernego jeszcze nie widziałem. Chciałoby się rzec : Jak tu jeszcze posuć banalną fotkę ?
- 10 9
-
2009-06-23 14:18
(3)
twarz jak twarz, spójrz jakie długie stopy ma dziewczynka....
- 5 0
-
2009-06-23 20:13
bo oni w tym zieleniaku nie patrzą! (2)
ich wrażliwość graficzna ogranicza się do zamieszczenia czegos co zapełni ten biały prostokąt nad wątpliwej jakosci (zresztą prawie zawsze ) artykułami albo przekopiowanymi albo spóźnionymi ( nie mówie już o stylu i błędach )
- 2 2
-
2009-06-24 01:37
najważniejsze to mieć wrażliwość...
graficzną:)))
- 0 0
-
2009-06-23 23:59
swoje mądre uwagi powinieneś rozpoczynać słowami "z perspektywy frustrata ..."
- 1 1
-
2009-06-24 01:22
Mój Boże
życzę Ci szczęścia, Człowieku. Bardzo go potrzebujesz.
- 2 0
-
2009-06-23 23:42
... bo w życiu czasem tak jest - Miszczu, że nijak nie da rady jak tylko szerokim kątem. Pozostaje wybór - dokumentować tak jak się da, lub zrezygnować ze zdjęcia. Osobiście wolę gdy artykuł posiada jakiekolwiek zdjęcie, niż miałby nie mieć go w ogóle... nawet gdy jakiś cieć miałby czepiać się jego jakości. Zgodzisz się? Miszczu?
- 0 0
-
2009-06-23 20:58
kogo to obchodzi pało
odpowiedz sam sobie ...
- 0 0
-
2009-06-23 11:54
(1)
Corka mojego kolegi zmarla na raka mozgu, a takze moj kumpel, ciotka, kolezanka z podworka... To co mnie zawsze dobijalo, to byla wszechogarniajaca bezsilnosc i kompletna bezradnosc w obliczu choroby. Mozesz stawac na glowie, chodzic do najlepszych lekarzy, znachorow, przyjmowac setki lekow, ale wyrok i tak zapadl, zegar tyka. Czlowiek wysyla rakiety na Marsa i buduje skomplikowane roboty, "wytlukl" polowe flory i fauny na Ziemii, a nie potrafi sobie poradzic z wlasnym organizmem.
I w calej tej beznadziei okazuje sie, ze sa tacy, ktorzy nie pozwalaja sie pokonac i nie daja poniesc smutkowi. Lekarze-clowni, wedrowne teatrzyki, fundacje i setki wolontariuszy, a wsrod nich "Trzeba Marzyc".
Chyle czola do samej ziemi przed ludzmi, ktorzy sa o polowe mlodsi ode mnie, a maja 10 razy wiecej odwagi, determinacji i kreatywnosci, zeby chwycic byka za rogi i zrobic cos wielkiego dla tych naprawde najslabszych.
Acha, Natalia nie przeistoczyla sie w ksiezniczke, ona nia jest!- 38 0
-
2009-06-24 01:18
dzięki ...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.