- 1 Pożar na budowie osiedla "Lewego" (106 opinii)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (83 opinie)
- 3 Cztery opcje do wyboru w pytaniu o płeć (321 opinii)
- 4 Remont "trybun" nad Motławą w ramach PPP (115 opinii)
- 5 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (55 opinii)
- 6 Nielegalna wycinka na działce Politechniki (315 opinii)
Kto i ile płaci za uszkodzone znaki w mieście?
W mieście stoją ich tysiące. Jedni je ignorują, drudzy przestrzegają, jeszcze innym zdarza się je celowo lub nieumyślnie uszkodzić czy zniszczyć. We wtorek przydarzyło się to jednemu z kierowców na ul. Dąbrowszczaków na Przymorzu. Moment zdarzenia nagrał jeden z naszych czytelników. A my pytamy drogowców, czy i i jak egzekwują od kierowców koszty naprawy znaków oraz drogowej infrastruktury.
Z trwającego nieco ponad 1 minutę nagrania nie wynika, czy sprawca kolizji zatrzymał się, by uprzątnąć uszkodzony znak. W komentarzach pod filmem nasi czytelnicy informowali za to, że jeszcze w środę przed południem znak leżał obok miejsca zdarzenia.
Za oznakowanie zarówno pionowe, jak i poziome w Gdańsku odpowiada Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. O tym, co się z nim dzieje, zarządca drogi dowiaduje się z co najmniej trzech źródeł.
- Najczęściej uszkodzenia bądź brak oznakowania zgłaszany jest telefonicznie do dyżurnego inżyniera miasta - wyjaśnia Magdalena Kiljan, rzecznik prasowy GZDiZ. - Dzwonią mieszkańcy, pracownicy służb miejskich, rzadziej sami sprawcy. Uruchamiamy wówczas procedurę mającą na celu pokrycie kosztów naprawy przez sprawcę zdarzenia. Najpierw kierujemy wniosek do policji o ustalenie sprawcy, a następnie dokumentacja trafia do jego ubezpieczyciela. Średnio w miesiącu prowadzimy kilka takich postępowań.
Wandale wyłamujący znaki drogowe na Długich Ogrodach (wideo archiwalne)
W przypadku gdy ani urzędnicy, ani policja nie wiedzą, kto uszkodził lub zniszczył znak, koszt naprawy bądź uzupełnienia oznakowania pokrywany jest z budżetu przeznaczonego na utrzymanie dróg.
- Rocznie wynosi on ok. 20 mln zł, ale trzeba pamiętać, że zawierają się w nim wszystkie wydatki związane z bieżącym utrzymaniem dróg w mieście - dodaje Kiljan.
Jeden znak (słupek + tarcza) kosztuje 400 zł netto. Jak mówią urzędnicy, w sprawie uszkodzenia na Dąbrowszczaków już prowadzone jest postępowanie wyjaśniające. W najbliższych dniach zarządca drogi zwróci się do policji o ustalenie sprawcy i pokrycie przez niego kosztów wymiany znaku.
Wideo archiwalne
Opinie (94) 4 zablokowane
-
2017-08-09 15:44
kierowca był zmęczony (1)
- 2 6
-
2017-08-09 15:47
no coż, służba nie dróżba, rozjeżdzanie znaków jest męczące
ciekawe ile bierze od znaku...
- 8 0
-
2017-08-09 15:45
k... nawet się nie wzruszył
ale gdyby ktoś tyłkiem się o maskę otarł zaraz by wyskoczył z mordo sprawdzać czy rysek nie ma
- 29 3
-
2017-08-09 15:46
ten drugi gdanszczur nie lepszy
jeden taranuje znaki inny jeździ po krawężnikach
- 16 0
-
2017-08-09 15:58
Wiedzą miejsce pracy i samochód, pełnie go znajdą
- 7 0
-
2017-08-09 16:14
nie złotówom (1)
jeżdżę uberem, wiem ile zapłacę, widzę gdzie jest kierowca, rozliczam się bezgotówkowo, a co najważniejsze jadę o co najmniej połowę taniej
- 17 14
-
2017-08-09 23:40
Debil z Ubera pisze komenty
Ty mozgu nie posiadasz z ta polowa taniej Szara strefa Jarek Cie dorwie i Antonim i bedziesz jezdzil pksem a nie uberkurwa
- 3 7
-
2017-08-09 16:15
Węzeł Jasień
Na zjeździe z Armii Krajowej na Jasień kretyni notorycznie jadą szybciej niż postawione ograniczenie, wylatują z zakrętu i koszą tablice i latarnie. Tam powinna być kamera, żeby od razu ustalić kto ma płacić za naprawę.
- 10 0
-
2017-08-09 16:15
a jednak Kowalsky żyje... (1)
- 6 0
-
2017-08-09 16:23
Tak nas wożą
Pseudo kierowcy zawodowi sprawdzać kwalifikacje
- 7 0
-
2017-08-09 16:26
koszt... (1)
hmm.. słupek 100 pln net a tarcza 150-200 pln net... zorganizujcie lepszy przetarg
- 4 3
-
2017-08-09 23:21
A montaż za free?
- 3 0
-
2017-08-09 16:56
Co za burak ten psełdotaksiarz
- 11 0
-
2017-08-09 17:11
kto zapłaci? jak to kto?!
pan zapłaci, pani zapłaci
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.