- 1 Ugaszono pożar na budowie osiedla (158 opinii)
- 2 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (101 opinii)
- 3 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (174 opinie)
- 4 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (87 opinii)
- 5 Wzięli pod lupę punktualność SKM (68 opinii)
- 6 Cztery opcje do wyboru w pytaniu o płeć (447 opinii)
Lata 90. Czasy "kocenia" i "krojenia" na mieście
Kontynuujemy cykl o drobnych cwaniaczkach z przełomu wieków. Dwa tygodnie temu pisaliśmy o kombinatorach, którzy jeździli komunikacją bez biletów, tydzień temu o sposobach na darmowe rozmowy telefoniczne, a dziś przypomnimy dla jednych śmieszne, dla innych traumatyczne wspomnienia z "kocenia" w szkołach i "krojenia" na mieście. Po świętach napiszemy o nastoletnich fałszerzach pieniędzy i znaczków na bilety miesięczne.
Codziennością była wtedy tzw. fala, czyli - mówiąc delikatnie - dokuczanie młodszym. Jej wręcz patologiczna wersja miała miejsce w wojsku, natomiast zdarzała się też w szkołach. Na czym polegała? To już zależało od poziomu uczniów i zaangażowania nauczycieli. Nie wszędzie nauczycielskie dyżury na korytarzach podczas przerw były bowiem pełnione równie gorliwie.
Najgorzej w zawodówkach, najspokojniej w liceum
Jak wybierano cele? Brano się za dużych, bo dręczenie maluchów nie było powodem do dumy. Skopanie dużego już tak
Nietrudno się domyślić, że "kocenie" najbardziej radykalną formę przyjmowało w szkołach zawodowych. W latach 90. szli do nich ci, którzy nie dostali się ani do liceum, ani do technikum. Dziś dobra szkoła zawodowa to szansa na zdobycie całkiem dobrze płatnego fachu, ale wtedy była to często wręcz ujma na honorze rodziny. Trzeba było odreagować. A na kim? Oczywiście na młodszych.
- Byliśmy tym autentycznie przerażeni. Pierwsze dni to dla niektórych był naprawdę koszmar. U nas wybierali największych. Jeden kumpel miał chyba ze dwa metry wzrostu, więc pierwszego dnia wzięli w obroty jego. Zamiast dzień dobry, dostał strzała z pięści w twarz. Potem musiał robić przysiady, podskoki, pompki. Kopali go przy tym po tyłku, nie każdy trafiał... Następnego dnia miał przynieść ramkę fajek i po tym odpuścili. Początkowo byliśmy przerażeni, ale potem normalnie się z tymi gośćmi rozmawiało. Taki chrzest wcale nie musiał oznaczać późniejszej agresji, wręcz przeciwnie: jak ktoś przeszedł go z godnością, to zyskiwał szacunek. Teraz wydaje się to głupie, ale kiedyś było wręcz powodem do dumy - opowiada Michał, nasz czytelnik, który do gdańskiego Conradinum chodził, gdy jeszcze była tam szkoła zawodowa.
Jak wybierano cele? Zazwyczaj brano się za największych, bo dręczenie maluchów nie było powodem do dumy. Skopanie dużego za to jak najbardziej...
Spokojniej było w liceach. Z dwóch prozaicznych powodów: trafiały tam lepiej uczące się i grzeczniejsze dzieci, no i było w nich więcej dziewcząt, które wtedy nie były tak agresywne, jak młodzi chłopcy.
Buty, szaliki, czapki, pieniądze - ukraść można było wszystko
Z parkingu przy ul. Więckowskiego na Chełmie skradziono kiedyś nawet... przednią szybę z golfa!"Kocenie" w szkołach często było też połączone z wyłudzeniami. Młodzi musieli kupować i przynosić papierosy, które potem popalano w szkolnych łazienkach, czasem wymuszano od nich też drobne pieniądze.
Ale lata 90. XX wieku to także czas, gdy zapuszczanie się w nieznane dzielnice było bardzo ryzykowne. Można było nie tylko dostać łomot za spojrzenie na nieodpowiednią osobę, ale też stracić praktycznie wszystko, co miało się na sobie. Pieniądze oczywiście też. Podobnie było nie tylko w pociągach, ale też w mniej zatłoczonych tramwajach czy na dworcach. I oczywiście w dzielnicach, w których nie znaliśmy nikogo - choćby z widzenia.
- Mnie skroili raz, w pociągu. Jeszcze nie wyjechałem z Wrzeszcza w kierunku Warszawy, a do przedziału weszło dwóch byczków i od razu krótka piłka: dasz nam 20 zł i wychodzimy albo nie dasz, dostaniesz oklep i zabieramy wszystko. Dałem 50 zł, bo drobniej nie miałem, reszty nie wydali, ale nos mam do dziś cały - wspomina 40-letni dziś Jakub z Gdyni.
W całym Trójmieście do podobnych sytuacji dochodziło codziennie. "Krojono" wszystko: czapeczki z daszkiem, szaliki, pieniądze. Po dobroci lub siłą. W centrum Gdańska, a niekiedy także w dzielnicach wyrywano kobietom torebki, a z samochodów kradziono radia, koła i wszystko, co dało się zdemontować - z parkingu przy ul. Więckowskiego na Chełmie skradziono kiedyś nawet... przednią szybę z golfa!
Wojna dzielnic. Poszło o skrojone szaliki
"Krojenie" miało jednak swoje reperkusje. Nie zawsze kończyło się na zgłoszeniu policji i umorzeniu sprawy z powodu niewykrycia sprawców. Czasem dzielnicowi zawadiacy podejmowali decyzję o zemście. Jak choćby pewnej zimy na początku lat 90., gdy kilku młodym chłopakom z Chełmu "skrojono" szaliki: klubowe Lechii Gdańsk, a także reprezentacji Polski. Szybko okazało się, że to ekipa z innej dzielnicy, która wracała z jakiejś imprezy w bloku przy ul. Cieszyńskiego i po drodze zabierała szaliki wszystkim napotkanym małolatom. Kto nie oddawał dobrowolnie, dostawał też po twarzy.
Kilku na jednego? To nie mieściło się w kanonach ówczesnego honoru. Poza tym, jak gdańszczanie mogli gdańszczanom kraść w Gdańsku szaliki Lechii? Tego "prawdziwi "kibice" puścić płazem nie mogli. Zorganizowali więc ekspedycję karną, w myśl zasady ząb za ząb. Skuteczną.
Każda akcja budzi jednak reakcję, więc po kilku tygodniach obie dzielnice zebrały swoje ekipy, które starły się ze sobą w okolicach dzisiejszej ul. Lipowicza i zbiornika retencyjnego, gdzie wtedy były łąki i pozostałości dawnego poligonu z boiskiem.
Według dzielnicowej legendy w bójce na pięści, kije baseballowe i sztachety wzięły udział setki osób. Według policji było ich kilkadziesiąt, ale i tak udało się złapać tylko nielicznych. Faktem jest za to, że większość zeznawała tak samo: po prostu przechodzili, było ciemno, ktoś ich napadł i chciał pewnie skroić, więc się bronili. Nie można tak przecież kogoś bezkarnie skroić, prawda?
A wam zdarzały się takie "przygody" w latach 90.?
Opinie wybrane
-
2021-12-18 23:24
Trojmiasto. pl (10)
Dzieki za super artykuł i możliwość pisania komentarzy super wieczor przy szklaneczce whisky powspominać stare dobre czasy nastepny temat proponuje stare imprezownie lat 90 2000 kwadratowa, viva na przymorzu, morenka,max,atrium gimbaza niezna
- 167 40
-
2021-12-22 16:11
I jeszcze
Balladyna, Draszba, Cockney, Cristal,
- 2 1
-
2021-12-19 10:39
..... krojenie.....
Morenka, Kasztel, Sinus .....lata osiemdziesiąte....
- 5 3
-
2021-12-19 08:43
Xxx
Idealnie w punkt , pozdro
- 6 2
-
2021-12-18 23:56
I inne... (6)
Parlament, Enzym a nawet Forty w Gdańsku... grałem tam, znam od podszewki ;)
Kiedyś na świętojańskiej jakiś gostek skradł mi czapkę z daszkiem chicago bulls, co za piękne czasy...- 29 11
-
2021-12-19 10:20
Raczej Makler. Pub u Filipa. Koło zbrojowni były dwa puby,jeden nad drugim. Forty. Jeszcze kilka innych to typowe lata 90.
- 8 0
-
2021-12-19 10:16
Jeszcze Siouxie w Letniewie wieża ciśnień (4)
Tam to dopiero się działo w opuszczonych nieopodal lokomotywowniach...
- 14 0
-
2021-12-20 18:32
wieża ciśnień - kurde że wykończyli ten lokal!
Byłem może ze 3 razy, ale b. się podobało. Wtedy nie było jak dojechać inaczej niż taxi / autem, przez Starowiejską żywy bym nie przeszedł.
- 2 0
-
2021-12-19 16:17
Tych Siouxie w samym Sopocie to chyba kilka było tylko się lokalizację zmienialy
- 9 0
-
2021-12-19 14:58
Mocno się tam (1)
Zatrulem raz
- 3 1
-
2021-12-20 08:51
To nie było zatrucie
To był po prostu zły kwas ;)
- 5 0
-
2021-12-18 18:10
(22)
Ooo było było. Kroili buty. Czapeczki nba, nhl... z hajcu, łańcuszki... Torebki na wyrwę. To była codzienność w latach 90. Do tego radia kradli. Kieszeń, panel... No i grubszy temat auta. Tak było. Kioski dzielnicowy robił że swoją ekipa...
- 136 13
-
2023-12-18 21:12
nowe buty Fila w 2004. mialem je jakieś 30min po wyjściu ze sklepu przy skrzyżowaniu grunwaldzkiej z Dmowskiego.
nic fajnego.
bandyterka pełną gębą.- 0 0
-
2021-12-19 17:36
Jak buty to był jojo! Na bank!!
- 0 0
-
2021-12-19 00:37
Na LO8 były turnieje piłkarskie i taki gościu/organizator nagrywał mecze kamera. Jak ja bym to obejrzał. Albo zdjęcia jakieś i odszukał na nich siebie... Ach łezka.
- 10 0
-
2021-12-18 22:09
Oj tak super czasy
- 3 1
-
2021-12-18 19:30
z kim grałeś w piłkę na Chełmie oprócz braci znanego Szamo? (post ci wymoderowali) (17)
ten mały, czarniawy o którym pisałeś to może młody Gan? Miał niesamowite możliwości i bodaj grał lewą.
- 5 6
-
2021-12-19 11:09
(5)
Bracia Szamo akutat malo grywali w piłkę, Tomek jeszcze czasami ale Kuman raczej się nie pokazywal na boisku. Tam pilkarsko byla mocna ekipa z Chałubińskiego -Brozio, Juras, Moskwa ,Szczurek, Rudolf ,Maly potem Muras...
- 2 3
-
2021-12-19 16:34
Kuman mi skroił rączki z BMXa (1)
ale potem oddał mojemu kumplowi. Nie wiem po co to zrobił, chyba żeby zaznaczyć kto tu rządzi, chociaż nie musiał bo ja miałem ze 12 lat a on był chyba ze 4 lata starszy i w *uj wielki. Nie wiem ile on wtedy miał ale miałem wrażenie że ze 190cm wzrostu i 120 kg wagi. To nie był duży silny typ, tylko ogromny niedźwiedź, wiekszy niż dorośli których wtedy znałem. Nie ważne. Oddał to oddał. Wtedy na Grabowskiego na boisku robiliśmy sobie żużel na rowerach.
- 1 0
-
2021-12-19 17:50
taki Kokosz
myślę że z 195 ma i dziś ok 140-150 kg. Na kartoflach ze wsi wyhodowany.
Jak nie w piłkę, to potem rżnęli non-stop w pindla na tym wyniesionym placu na Grabowskiego, między blokami, tam gdzie do niedawna było przejście do szkoły, a dziś płotowisko. Pewnie mu coś tam szurałeś rowerem przy serwach.- 1 0
-
2021-12-19 12:40
grał i w polu, choć dość statycznie, i na bramce
i dobry był. Z Chałbińskiego pamiętam Sawicki
- 0 1
-
2021-12-19 12:29
Kuman (1)
To
- 4 2
-
2021-12-19 12:47
e, nie przesadzaj
na dzielni nie było nigdy żadnych dymów, a wszyscy go kojarzą bo wielki jak Łamignat
- 2 1
-
2021-12-18 21:03
Malczewskiego (8)
Szamo z rodziną mieszkał na Malczewskiego, na wysokości SP 14 i SP 12. To do Chełmu jest trochę. Zresztą wtedy to był tam poligon.
- 8 6
-
2021-12-18 22:17
mieszkał na Grabowskiego na Chełmie (2)
coś ci się poprzestawiało
- 3 2
-
2021-12-19 00:04
Zgadza się (1)
Mój błąd, jak opisałem wyżej. Tylko mnie zastanawia, dlaczego ludki z Chełma nie grali u siebie, tylko na boiskach SP14 i LO8, przy Kartuskiej przecież? Może pewnym wytłumaczeniem będzie porównanie lat/roczników? Ci z Kartuskiej to już była starsza młodzież (tak pod 40), a ci z Chełma, to jeszcze młodzież (taka młodsza młodzież, takie jeszcze ... -
Mój błąd, jak opisałem wyżej. Tylko mnie zastanawia, dlaczego ludki z Chełma nie grali u siebie, tylko na boiskach SP14 i LO8, przy Kartuskiej przecież? Może pewnym wytłumaczeniem będzie porównanie lat/roczników? Ci z Kartuskiej to już była starsza młodzież (tak pod 40), a ci z Chełma, to jeszcze młodzież (taka młodsza młodzież, takie jeszcze ... - nie będę zaognial). Można,e nie było boisk? A może na Kartuskiej była taka przyjazna konsolacyjna atmosfera? Chistorię Siedlec powojennych to można pisać tomami. Może że kiedyś ktoś z redakcji zjamnie się takim tematem. Dlaczego Siedlce rządziły, dlaczego stare Suchanino to było wsponienie wsi, a Morena ze swoją niesłuszną nazwą, jednak przetrwała w dobrej koninkturze. Jestem rocznik 50 (jak Andrzeja Szarmacha) i zaskakująco dobrze pamiętam tamte czasy, a i smatfon mi nie obcy. Nie mieszkam już w Siedlcach i nie mam tam rodziny, ale to cały czas moja dzielnica.
- 5 5
-
2021-12-20 18:30
Pod jakim numerem na Malczewskiego mieszkał Szarmach?
Jest jeszcze ta chałupa?
Pozdrowienia- 0 0
-
2021-12-18 21:07
(4)
Poligon był gdzie teraz jar wilanowski. Za Cebertowicza. Nie wiem gdzie mieszkał, ale boiska sp14 i lo8 były oblężone.
- 8 3
-
2021-12-18 21:42
(3)
Chełm się kończył na rondzie Worcella. Dalej były pola, potem poligony że strzelnicami (chodziło się po ołów - takimi kulkami strzelali z Łąkowej), małpimi gajami itp. Żmijka dla shermanów była gdzie teraz Havla - Malomiejska. Poligon był ho- ho, albo jeszcze większy. Przejazd shermanów z Łąkowej na poligon to była atrakcją! Prawie połowa
Chełm się kończył na rondzie Worcella. Dalej były pola, potem poligony że strzelnicami (chodziło się po ołów - takimi kulkami strzelali z Łąkowej), małpimi gajami itp. Żmijka dla shermanów była gdzie teraz Havla - Malomiejska. Poligon był ho- ho, albo jeszcze większy. Przejazd shermanów z Łąkowej na poligon to była atrakcją! Prawie połowa dojeżdżała! Szamo chodził do SP 12. LO 8 było wtedy w innym miejscu. Boisko w SP było przyjaźniejsze, bo ziemne. W SP 14 było asfaltowe i bardziej między blokami. I tam grano też w rękę - prym wiódł Kózka (śp. już niestety) z braćmi. W SP12 noga i bracia Szarmach.
- 11 5
-
2021-12-18 22:18
chodzi o bramkarza Reprezentacji Polski (2)
nie ten Szamo
- 4 4
-
2021-12-18 23:47
Zgadza się
Mój błąd, jak opisałem wyżej. Tylko mnie zastanawia, dlaczego ludki z Chełma nie grali u siebie, tylko na boiskach SP14 i LO8, przy Kartuskiej przecież? Może pewnym wytłumaczeniem będzie porównanie lat/roczników? Ci z Kartuskiej to już starsza młodzież (tak pod 40), a ci z Chełma, to jeszcze młodzież (taka młodsza młodzież, takie jeszcze ... - nie będę zaognial).
- 6 6
-
2021-12-18 22:45
Racja
Sorry. Zbieg skojarzeń. Sprawdziłem: 26 lat różnicy!!! Dlatego tak LO8 było na widelcu! Cóż, ale i tak Siedlce górą!!!
- 4 6
-
2021-12-18 20:46
(1)
Byłem z Siedlec. Grało się bo znało się chłopaków wszędzie. Schodzili też do nas grać na LO8.
- 9 3
-
2021-12-18 20:55
no tak, a który jesteś rocznik?
Było coś takiego jak Liga Salezjańska, Spółdzielnia Chełm też organizowała turnieje, szkoły organizowały, nie musiałeś być z regionu, by wystawić drużynę. Mam jakiś dyplom za IV (!) miejsce z drużyną "Mad Dogs" :)
- 9 1
-
2021-12-18 22:33
Krojenie w latach 90. bylo powszechne w calej Polsce (22)
Czy to byly fajne czasy? Chyba tylko dlatego, bo bylismy mlodzi. Raczej nie chcialbym, zeby dzisiaj moje dzieci musialy przechodzic przez takie realia, co nie znaczy ze teraz nie ma patologii, ot przybrala inna forme, ale na pewno chuliganskie wybryki sa bardziej pietnowane, wtedy mniej sie ludzie tym przejmowali, a policja byla slaba.
- 213 12
-
2022-01-01 18:26
Lepsze takie niz teraz dziwolągi z nosem w smartfonie bez zadnych wspomnien
- 0 0
-
2021-12-21 07:37
Tak inaczej. (1)
Teraz policja też jest słaba, tylko młodzież taka bez jaj. Poza tym wszędzie kamery, monitoringi... A kiedyś pies z kulawą nogą cię nie widział. Nikt na pały nie leciał. Wszyscy trzymali się jedną ekipą.
Popatrz na jakieś strajki kiedyś, a obecnie. Baby demostrowały i spacerowały o wolność aborcyjną i nic. Teraz, to nawet strajkujący górnicy,Teraz policja też jest słaba, tylko młodzież taka bez jaj. Poza tym wszędzie kamery, monitoringi... A kiedyś pies z kulawą nogą cię nie widział. Nikt na pały nie leciał. Wszyscy trzymali się jedną ekipą.
Popatrz na jakieś strajki kiedyś, a obecnie. Baby demostrowały i spacerowały o wolność aborcyjną i nic. Teraz, to nawet strajkujący górnicy, to już nie ten power, co kiedyś, że rząd odpuszczał. Teraz leją na nich z góry, ci się wywrzeszczą i wracają do domów nie osiągnąwszy niczego. Ale teraz to trzeba rozgrywać inaczej. Lokalnych parlamentarzystów cisnąć. Albo załatwi, albo będzie miał wesoło pod chatą.
Taki klimat...- 2 2
-
2022-01-03 00:59
Pajac i patus jesteś.
- 1 0
-
2021-12-19 18:41
(2)
No lubili strzelać do zatrzymanych na posterunku xD
- 2 1
-
2021-12-20 06:48
(1)
Zwłaszcza ci od muso wyjęci z pod prawa
- 2 0
-
2021-12-20 08:25
Tak. Niemiec z ekipą mogłby być opisany w kolejnym artykule o latach 90-tych.
- 3 0
-
2021-12-19 11:11
Dokladnie. Nostalgia i nic wiecej.
- 9 2
-
2021-12-19 10:50
wtedy był hardcore, policja niedoinwestowana, państwo się dopiero podnosiło po upadku PRLu (4)
przez to gangusy mogły robić co im się podoba. Żyjemy teraz w innych czasach. Jest dużo bezpieczniej. Jedynym pozytywem tamtych lat było to że człowiek się hartował, chociaż to naciągane. Nie chciałbym by moje dzieci tak się hartowały.
- 32 2
-
2022-01-01 18:31
Nie, lepiej miec jakiegos kolorowego dziwoląga ze smartfonem
- 1 2
-
2021-12-19 14:53
co to znaczy po upadku prl ? (2)
Czyli uwazasz ze komuna upadla ? Ja uwazam ze upadła ale na 4 łapy
- 15 6
-
2021-12-21 07:43
No dokładnie. Ja twierdzę, że jak by elektryk był nieusłużny i niewygodny, skończył by, jak Popiełuszko. Ale tak miało być. Sporo ludzi z układu na tym się obłowiło i na bogato dzisiaj żyją, albo ich dzieci.
- 6 0
-
2021-12-19 16:03
ja też tak uważam ale mi chodzi o zmianę ustroju
To że stara nomenklatura uwłaszczyła się na majątku PRL to jedno, ale ustrój jednak się zmienił. Wolności jest więcej. Natomiast spuścizna poprzedniego ustroju to było rumowisko, a nawet gorzej bo długi
- 14 0
-
2021-12-19 10:05
zgoda (2)
jak ja czasami mówię swojemu synowi (15 lat), żeby na siebie uważał idąc do centrum z kolegami, bo czasami wystarczy, że się krzywo spojrzysz na jaiegoś patola, to patrzy na mnie jak na d**ila... Może już teraz faktycznie jest inaczej.
- 38 0
-
2022-02-13 19:50
Teraz mlodzi się nie boją.
Czekać na dworcu między północą a 2:00 z słuchawkami na uszach i ich nie stracić (razem z telefonem i portfelem) w dodatku wyglądając jak "lamus", to dla mnie niepojęte. Ja, 40-letni chłop, wielki i brzydki, bałbym się tak nierozsądnie zachowywać! Inna sprawa, że teraz wszędzie są kamery i sprawcy raczej nie ujdą bezkarnie.
- 3 0
-
2021-12-20 15:23
Jak dobrze trafi, to teraz za krzywe spojrzenie też można zarobić. Nigdy nie wiadomo.
- 2 0
-
2021-12-19 07:54
To były najgorszy czas w jakim żyłem (5)
I żałuję że nie urodziłem się później żeby mogło mnie to ominąć
- 32 9
-
2022-01-01 18:29
Po ciotą byles, dlatego.
- 0 3
-
2021-12-21 07:39
A co w tym było gorszego, niż jest dzisiaj?
Kiedyś zarobiłeś banię i dali ci spokój, a dzisiaj gnojki cię zatłuką, nagrają i w internet wrzucą.
- 8 1
-
2021-12-19 17:47
(2)
Boś jest lamus
- 7 23
-
2022-01-03 00:56
A ty patus bez przyszłosci ;)
- 1 0
-
2021-12-19 18:29
Pochwal się co ty osiągnąłeś kozaku
Jak dobrze poszło to może jeździsz na taksie
- 13 4
-
2021-12-19 00:55
oj 2000 jeszcze kroili
jak telefony coraz to nowsze wychodzily 2005 plaga "dziesion" byla :d
- 23 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.