- 1 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (157 opinii)
- 2 Nowy menadżer Śródmieścia poszukiwany (93 opinie)
- 3 Akcja ratunkowa nurka przy Westerplatte (182 opinie)
- 4 Martwe dziki z Karwin miały ASF (283 opinie)
- 5 Dwóch 29-latków z narkotykami (97 opinii)
- 6 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (429 opinii)
Lepsza pozorna zgoda czy prawdziwa różnorodność?
W dowolnej audycji z udziałem polityków, w radiu, telewizji czy w Sejmie - zawsze jest podobnie. Dominują w nich spory, pyskówki, czasem nawet wyzwiska. Wszyscy mamy tego dość. Ale zgoda na pokaz i bezrefleksyjne spijanie sobie słów z ust nie jest wcale lepsze.
Komisje trwają krótko, sesje idą równie sprawnie. Maszyna pracuje bez zakłóceń i zbędnych postojów. Dyskusje są krótkie. Rządząca większość nie sili się na popisy oratorskie - nikogo przecież nie trzeba przekonywać. Cokolwiek powie opozycja, niczego nie zmieni, wiec motywacja do płomiennych wystąpień też maleje. Media rzadko się pojawiają, w Gdyni na sesjach nuda, spokojnie, a emocje jak na grzybach. Jak to się dzieje?
Czy to w ogóle jest możliwe, że siedemnaścioro radnych opcji rządzącej, a kiedyś nawet 29 (gdy rada liczyła 50 osób), ma na każdą kwestie taki sam pogląd i zero wątpliwości? Gdyby je miały, byłaby to jakaś katastrofa intelektualna, dowód na to, że ktoś przejął ich umysły i nimi steruje.
Ale tak nie jest.
Są różnice i wątpliwości, ale je rozwiewa się wcześniej, na posiedzeniu klubu Samorządność. W sali 112 pan prezydent lub poproszona osoba, odczytuje po kolei punkty porządku obrad najbliższej sesji. Jeśli ktoś chce o coś zapytać, skomentować, zgłosić wątpliwości - powinien to zrobić po wywołaniu danego punktu. Czasem ich nie ma, czasem nie zdąży, czasem je wyrazi. Wyjaśnienie, komentarz i - idziemy dalej. Domniemanie jest takie, że projekt jest bez zarzutu i nie budzi wątpliwości - to ów śmiałek musi walczyć, by w większości wywołać niepokój i poczucie, że coś tu nie gra.
Wielu radnych ma wrażenie, że zgłoszenie wątpliwości wydłuża rozmowę o czymś, co jest proste i oczywiste, więc tego nie lubią. Czasem jednak, gdy sprawa szczególnie uwiera i ktoś jest konsekwentnie nieprzekonany, może powalczyć o drobne ustępstwo - czyli o to, by nie brać udziału w głosowaniu (ale nie ostentacyjnie, tylko pod pozorem wyjścia do toalety) lub wstrzymanie się od głosu. Głosowanie przeciw w grę nie wchodzi.
Zawsze mnie zastanawiała ta obawa przed ujawnieniem różnic, które przecież są - nawet zostały nazwane w dyskusji. Niech wiec będą, ale po cichu, dyskretnie, by nikt się nie zorientował. Chodzi o pokazanie, że to środowisko jest całkowicie spójne.
Dlaczego to takie kluczowe? Nie wiem, co byłoby złego w tym, gdyby mieszkańcy zauważyli: "Ojej, w tej sprawie Samorządność była podzielona i nie wszyscy zagłosowali tak samo..."
Gdyby oczywiście był to spór pół na pół - rozumiem, to już duży kłopot. Wtedy mit Wojciecha sprawującego pełną kontrolę nad wszystkim mógłby runąć.
W Gdańsku przecież tak bywało - radni potrafili mieć inne zdanie niż prezydent. Pokazywali dzięki temu, że o czymś trzeba porozmawiać, coś wyjaśnić, zmienić. Natomiast w Gdyni nie stało się to NIGDY. Mało tego - nawet jeśli w trakcie sesji pojawiły się u radnego wątpliwości, nie wolno wyrazić ich głośno. Trzeba dyskretnie dać znać, że potrzebna jest przerwa w obradach. Klub zgłosi wniosek o przerwę, spotka się ponownie w sali 112, prezydent mocą swojej dobroci wyjaśni, jak działa świat i że wszystko jest dobrze - ekipa wróci na salę i wszystko w pełnej jednomyślności potoczy się dalej.
Ten mechanizm ma wielką siłę i działa, choć potrafi upokorzyć. Pamiętam głosowanie nad projektem uchwały w sprawie finansowania przez Gdynię metody in vitro. Projekt wniesiony przez "obce" środowiska był przedmiotem dyskusji na klubie. Wśród radnych Samorządności były i osoby, które by takie rozwiązanie chętnie poparły i takie, które były mu przeciwne.
Narzucono jednak (przepraszam, uzgodniono...) narrację, że "Samorząd nie powinien zastępować państwa, procedury medyczne i ochrona zdrowia to zadania państwa i samorząd nie powinien się tym z zasady zajmować, niezależnie od tego, czy radni byliby za finansowaniem in vitro i w ogóle za in vitro, czy niekoniecznie".
Były na sali osoby, które decyzja o odrzuceniu projektu bolała. Lojalnie zatem zapytały, czy mogą się wstrzymać od głosu. Tego dnia nie było łaskawości prezydenta. Powiedział: - Nie, bez wyjątków, odrzućmy, nie pokazujmy wątpliwości".
Pytająca zagryzła wargi i się dostosowała. Co ciekawe, inna radna Samorządności podczas głosowania się wstrzymała. Pamiętam złość tej, która się dostosowała. Jej gniew nie skierował się oczywiście w stronę prezydenta, ale owej młodziutkiej radnej. Wiadomo, że nic tak nie złości osoby, którą złamano, jak pokaz autonomii osoby będącej w identycznej sytuacji. Ale za lojalność są nagrody - taka osoba może prowadzić obrady niemej rady miasta.
Złamani milczą, są posłuszni i pilnują, by nowych w składzie spotkał taki sam los. Dlatego z kadencji na kadencje mechanizm coraz bardziej się uszczelnia. W pozornej jedności - siła. Dlatego nie oczekujcie od któregoś z radnych Samorządności, że się wyłamie - to jak łamistrajk czy whistleblower.
Ja mam w sobie wrodzoną przekorę i dużo wolności osobistej, a przecież cholernie dużo musiało się wydarzyć, żebym o swoją autonomię zawalczył. Stąd wiem, że ten mechanizm jest bardzo silny i nie potępiam tych ludzi. Oni nie potrafią już inaczej, dlatego jako radni stracili wartość.
Poglądy wyrażone w felietonie są osobistymi opiniami autora.
O autorze
Zygmunt Zmuda Trzebiatowski
- W poprzednim życiu przez pięć kadencji radny miasta Gdyni, obecnie na odwyku samorządowym. Prawnik, felietonista, mikroprzedsiębiorca, mieszkaniec Chyloni. Kocha Gdynię, ale nie bezkrytycznie. Nieutrudzony w próbach podejmowania dialogu, niezależnie od przeszkód. Felietony Zygmunta Zmudy Trzebiatowskiego w Trojmiasto.pl
Opinie (122) 5 zablokowanych
-
2022-10-03 07:03
Radni samorządności to ludzie bez kręgosłupa, bez zasad. (1)
Bezmyślne maszynki do głosowania, mają gdzieś interes mieszkańców, robią to co każe im prezydent.
- 40 5
-
2022-10-03 17:02
To jest tzw. słynna, trójmiejska demokracja, tolerancja i takie tam inne, piękne słówka które powtarzają trójmiejscy prezydenci z PO ....
- 0 0
-
2022-10-03 07:05
Najpierw naparza się ul z ulem.
A potem wszyscy razem goudę walą.
Nie powinno być istotne czy ktoś się zgadza czy nie. Gdyby zasiadali w ławach ludzie pojętni, którzy mają wiedzę i doświadczenie to zgoda i dobre rozwiązania przychodzą bez wysiłku.- 27 1
-
2022-10-03 07:11
Radni od prezydenta nie złożyli żadnego zapytania, nic ich nie interesuje (1)
Przed sesją dostają wytyczne jak mają głosować w sprawie sprzedaży gruntów, zmiany planów zagospodarowania przestrzennego, kolejnych kredytów i tak głosują. Straszne.
- 38 1
-
2022-10-03 17:02
Tak samo w Gdańsku i Sopocie.
- 0 0
-
2022-10-03 07:12
(7)
W firmach i w miastach gdzie pracują ludzie z doświadczeniem i chęcią wszystko działa, gdyż niema tam ludzi którzy udawają, kombinują i się podlizują żeby mieć stołek
- 37 2
-
2022-10-03 07:17
No ale tam nie rządzi ani PO ani inni, którzy wsparli Trzaskowskiego (6)
- 9 18
-
2022-10-03 08:27
PiS tym bardziej (3)
Bo tam sami niekompetentni krewni i znajomi krolika na stołkach.
- 9 4
-
2022-10-03 09:01
"Nie zatrudniamy specjalistów, bo nie chcą działać zgodnie z linią partii". (2)
- 11 1
-
2022-10-03 09:24
(1)
dlatego kurkska w TVP - nie zna się ale parcie ma, lepiej zajmij się bobasem bo cię Jacuś zostawi jak poprzednią miłość życia
- 5 3
-
2022-10-03 10:14
Dla niego żaden problem
Rozwód kościelny ma zapewniony, choć podobno jak są dzieci, to niemożliwe.
- 3 0
-
2022-10-03 09:24
dzień bez PO dniem straconym, zawsze trzeba znaleźć winnego gdzie indziej by odciągnąć uwagę od sedna sprawy , marna zagrywka
- 3 6
-
2022-10-03 17:04
Zresztą przykład takiego demokratycznego zarządzania pokazuje co chwilę Tusk- ostatni przykład z aborcją...
- 0 0
-
2022-10-03 07:14
Dostrzegam podobieństwo z Gowinem
Ambicje większe niż ego autora i wylądowanie na marginesie. A teraz już tylko frustracja. Ubieranie w piękne słówka bo może ktoś się nabierze.
- 20 37
-
2022-10-03 07:18
"Każdy radny, polityk to pozorant"
Kiedyś ktoś powiedział że w polityce to sami pozoranci, osoby takie z czasem potrafią dla statusu społecznego i pieniędzy zmienić własne zdanie o 180 stopni.
- 19 1
-
2022-10-03 07:18
Ta akcja z in vitro - fascynujące...
- 11 4
-
2022-10-03 07:23
Przecież te kłótnie to jest szopka dla gawiedzi
poza kamerami razem balują i jedzą ośmiorniczki, dziel i rządź, raz my raz wy,
- 22 2
-
2022-10-03 07:39
Przeciez to wiadomo
Po owocach ich poznacie... Jakies 2 tysiące lat temu te slowa zapisano....
- 15 2
-
2022-10-03 07:41
Finanse Gdyni to ruina, kolejne kredyty, zadłużenie miliard i brak perspektyw na poprawę. To wina min radnych.
Czas na zmiany w radzie miasta i na stołku prezydenta
- 35 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.