- 1 Utonięcie 28-latka w jez. Otomińskim (184 opinie)
- 2 Pociągi Polregio na kolizyjnym kursie (214 opinii)
- 3 Podziękowania za pomoc na drodze (125 opinii)
- 4 Od 111 lat łączy brzegi Martwej Wisły (50 opinii)
- 5 Dziś Boże Ciało i Katolicy na ulicy (850 opinii)
- 6 Rozbił auto przez pijanego na pasach (200 opinii)
Letni dzień w Trójmieście: jedziemy rowerami karmić zwierzaki
Tym razem letni dzień w Trójmieście spędzamy... bardzo blisko Trójmiasta. Będzie o atrakcji skierowanej przede wszystkim do najmłodszych czytelników, do której dotrzemy rowerami. W końcu czego nie robi się dla ukochanego dziecka. Zatem odkurzamy jednoślady i ruszamy na łono natury, karmić zwierzaki. Będą nam jadły z ręki.
Kiedy w twoim życiu pojawia się mała osóbka, w każdej wolnej chwili robisz wszystko, aby zapewnić jej ciekawe rozrywki. Pokazać coś interesującego, co wpłynie na rozwój malucha. A co tygryski lubią najbardziej? Zwierzątka - to oczywiste. A kiedy możesz je dotknąć, nakarmić, to w ogóle jest bajka.
Pierwsza myśl - jedziemy do oliwskiego zoo. Po krótkim namyśle przełożyliśmy wizytę w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym na jesień. Teraz mogą być tam tłumy. Szukaliśmy więc alternatywy i w końcu znaleźliśmy. Miejsce, do którego zabieramy was w tym artykule, nazywa się "Zwierzaki nad Potokiem". Zlokalizowane jest w miejscowości Żukczyn, nieopodal Pruszcza Gdańskiego. Zdecydowaliśmy się połączyć odwiedziny u zwierzaków z wycieczką rowerową. Przyjemne z pożytecznym.
Komfortowa trasa rowerowa
Z centrum Gdańska do Żukczyna dystans na rowerze wyniósł równe 16 km. W obie strony zrobiło się już ponad 30 km, więc całkiem sporo, ale nie ma tragedii, nawet dla osób, które sporadycznie wsiadają na jednoślady. Droga dla rowerzystów jest świetna, bo od samego centrum do Pruszcza Gdańskiego jedziemy ścieżką rowerową po wale kanału Raduni
Później przez cały Pruszcz również bezpiecznie podróżujemy komfortową i bezpieczną drogą przeznaczoną dla rowerów. Ta kończy się dopiero na rondzie przed Rusocinem. Tutaj kierujemy się już bezpośrednio na Żukczyn ulicą Gdańską. 200-300 metrów po przecięciu autostrady A1 dojedziemy do celu. W rekreacyjnym tempie zajęło nam to nieco ponad godzinę.
Odkrywaj Pomorskie: Bogactwo Pruszcza Gdańskiego i okolic
Zwiedzanie i karmienie zwierzaków
Jesteśmy na miejscu. Wjeżdżamy na teren ogromnego gospodarstwa, które nie wygląda jak typowe gospodarstwo. To raczej wielkie, zielone połacie leżące nad urokliwym potoczkiem, z zagrodami dla wielu gatunków zwierząt. Każde zwierzątko ma tutaj naprawdę komfortowe warunki do życia, bo i miejsca jest bardzo dużo.
Pozostawiamy rowery i... już na wstępie wita się z nami luźno spacerująca, przyjazna kózka. Zanim rozpoczniemy zwiedzanie, najpierw idziemy wykupić bilety i pobrać prowiant dla zwierzaków. Wstęp kosztuje 20 zł dla osób dorosłych, 10 zł - dla dzieci, natomiast maluchy do lat trzech wchodzą za darmo.
W pakiecie z "wejściówką" otrzymujemy kubeczki z przekąskami dla zwierząt. To głównie marchewki i jabłka. Na każdej zagrodzie znajduje się tabliczka z drobnym instruktażem - jak i czym karmić dane zwierzę. To największa frajda dla dzieci. Oczywiście możemy poprosić o więcej kubeczków ze smakołykami. Koszt? Co łaska.
Kilkadziesiąt gatunków zwierząt do obejrzenia
Rozpoczynamy zwiedzanie, które trwa ok. 70-80 minut. Po drodze mijamy alpaki, emu, lamy, strusia afrykańskiego, kucyki, konie, daniele, kozy, owce, pawie, świnki morskie, nandu, nutrie, króliki, kolorowe papugi, kury, gęsi, krowę rasy Jersey, koszatniczki, wiewiórki, świnki wietnamskie i mangalice, czarne łabędzie, kaczki, bażanty, perliczki, indyki czy gołębie. Jak sami widzicie - towarzystwo jest dość egzotyczne.
Zwierzaki są zadbane, oswojone i bardzo przyjazne człowiekowi. Większość z nich można pogłaskać. To, co bardzo ważne - naszym zdaniem zwierzęta mieszkające w tym miejscu mają naprawdę fajne i szczęśliwe życie. Spotkaliśmy tam pracowników, którzy z pasją opiekowali się podopiecznymi.
Spędziliśmy w gospodarstwie naprawdę miły czas. Natura i bezpośredni kontakt ze zwierzętami potrafią człowieka odprężyć. Więc to nie tylko atrakcja dla maluszków, bo dorośli również świetnie będą się tu bawić. Polecam.
Osoby, które chciałyby spędzić jeszcze więcej czasu w tym miejscu - nie ma najmniejszego problemu. Nie ma żadnych ograniczeń czasowych. Są za to altanki, w których można odpocząć i spożyć posiłek. Z tego co wiem - w weekendy gospodarze rozpalają ogniska.
Pora wracać do Gdańska, choć na pewno tu jeszcze wrócimy. W drodze powrotnej zrobiliśmy sobie mały przystanek w Parku Oruńskim
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-08-23 07:25
Popołudnie (6)
Byliśmy tam z dziećmi. Mile spędzony czas na zabawie i edukacji. Później grill i pieczone kiełbaski na ognisku. Polecam serdecznie ten naprawdę miły zakątek.
- 28 5
-
2022-08-23 08:43
Też tam byliśmy z dzieciakami jakieś 3 tygodnie temu. Super spędzone 2 godziny. Dzieciaki często pytają kiedy znowu tam pojedziemy.
- 4 1
-
2022-08-23 13:14
kiełbaski (4)
serio, ludzie, nie widzicie w swoim zachowaniu ani tycinki hipokryzji? och jak kochamy zwierzątka, są śliczne, nasz maluszek karmi świnkę, a później jemy kiełbaskę.... no przecież to jest załamujące
- 4 6
-
2022-08-23 20:27
(1)
Człowiek to drapieżnik i mięsożerca od samego początku co nie znaczy. ze mamy się nad zwierzętami znęcać.
- 2 1
-
2022-08-30 14:09
człowiek to nie drapieżnik....
to wszystkożerca z przewagą dostosowania do diety roślinnej, jak nasi najbliżsi krewni- goryle, szympansy, orangutany. Zresztą, jakie to ma znaczenie? W dzisiejszych czasach, kiedy mieszkasz w domu, jeździsz autem i leczysz się u hipertensjologa, jest możliwe życie na diecie roślinnej . Tak się chwalimy jacy to jesteśmy rozwinięci, korona
to wszystkożerca z przewagą dostosowania do diety roślinnej, jak nasi najbliżsi krewni- goryle, szympansy, orangutany. Zresztą, jakie to ma znaczenie? W dzisiejszych czasach, kiedy mieszkasz w domu, jeździsz autem i leczysz się u hipertensjologa, jest możliwe życie na diecie roślinnej . Tak się chwalimy jacy to jesteśmy rozwinięci, korona stworzenia, a jakby większość ludzi zobaczyła warunki hodowli i ubojni przemysłowych, to by miała zespół stresu pourazowego. Prawda jest taka, że znęcamy się nad słabszymi na skalę niewyobrażalną, jak najgorsi barbarzyńcy, i chorujemy przez to na mnóstwo chorób
- 0 0
-
2022-08-23 20:44
(1)
Prawda. Jeśli chodzi o "ekologię" i "miłość do zwierząt", to człowieka cechują Himalaje (a nie tycinki) hipokryzji.
- 1 2
-
2022-08-23 21:04
Minus potwierdza, że działa tu mechanizm wyparcia oraz racjonalizacji zachowania (kocham zwierzątka, ale jem pozyskane okrutnymi metodami mięso, bo...), ewentualnie ignorancja dotycząca tego, w jaki sposób taka kiełbaska powstaje.
- 1 1
-
2022-08-23 20:52
(1)
Prawda jest tez taka ze większość zwierzaków które są tam po prostu gdzie indziej by nie przeżyła. Właściciele ratują zwierzaki schorowane albo takie które skazane są na śmierć. Moze nie wszystko wychodzi tak jak powinno ale należ im sie ogromny szacunek za ratowanie zyć zwierzaków.
- 10 1
-
2022-08-30 14:10
niekoniecznie
myślę że te zwierzęta kupili, a nie uratowali z jakichś interwencji, schronisk czy fundacji. Więc jeśli je kupili, to napędzają popyt, a nie ratują zwierzęta.
- 0 0
-
2022-08-23 16:53
Często odwiedzamy Zwierzaki nad potokiem
Urodziny,spontaniczny grill ze znajomymi czy nawet relaks nad strumieniem oraz kontakt z przyrodą,karmienie różnych gatunków zwierząt, bez cenne chwilę spędzane z bliskimi (^;^) polecmy to miejsce Pati K.
- 10 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.