- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (256 opinii)
- 2 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (82 opinie)
- 3 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (210 opinii)
- 4 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (113 opinii)
- 5 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (250 opinii)
- 6 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (118 opinii)
Letni dzień w Trójmieście: podróż szlakiem Motławy do skrzyżowania rzek
Motława to rzeka, którą z pewnością kojarzy każdy mieszkaniec Trójmiasta. Motława to jednak nie tylko okolice Żurawia czy Wyspy Spichrzów, ale także urokliwy odcinek na Żuławach Gdańskich. Zobaczymy także wyjątkowe skrzyżowanie rzek przy obwodnicy południowej, a w drodze powrotnej będziemy podziwiać Radunię i Kanał Raduni.
Startujemy spod Urzędu Wojewódzkiego i Marszałkowskiego
Naszą podróż zaczynamy w umownym punkcie startowym przy Urzędzie Wojewódzkim i Marszałkowskim. Przystanek SKM Gdańsk Śródmieście znajduje się tuż obok. Możemy też dotrzeć w to miejsce własnym autem i skorzystać z nowego parkingu kubaturowego.
Trasę pokonamy na rowerze, ale równie dobrze możemy skorzystać z własnych nóg (wspomagając się hulajnogami elektrycznymi na niektórych odcinkach oraz komunikacją miejską) lub motocyklem (z drobnymi korektami trasy na ominięcie przejść przez tory kolejowe). Podróż autem odradzam ze względu na wąskie odcinki dróg.
Już dosłownie po kilku minutach jazdy od gmachu urzędów moje oczy cieszy wyremontowana elewacja dawnych Koszar Wiebiego, obok której znajduje się również odnowiona elewacja Baszty Białej (mieści się w niej Klub Wysokogórski Trójmiasto). Po drugiej stronie ulicy mijam plac Wałowy, który na swoją metamorfozę wciąż musi czekać.
Spojrzenie na miejski odcinek Motławy i Opływ Motławy
Pierwszy krótki postój, bez schodzenia z roweru, robię przy przystani i Klubie Wodnym Żabi Kruk, skąd doskonale widać ostatni fragment "miejskiego" odcinka Motławy. Po prawej stronie w przyszłości powstanie atrakcyjny bulwar miejski wraz z nową zabudową na dawnych terenach dworca Kłodno.
Po chwili przejeżdżam przez Bramę Nizinną - ostatnią taką bramę w Gdańsku, przez którą prowadzony jest regularny ruch aut. Po lewej i po prawej stronie mijam wody Opływu Motławy, które coraz bardziej zarastają, tracąc swój historyczny walor i kształt - szczególnie w części bliżej torów kolejowych.
Na horyzoncie dostrzegam też resztki Bramy Kolejowej. To właśnie sposób jej zachowania stał się osią sporu na linii włodarze miasta - konserwator przy budowie objazdu dla Bramy Nizinnej.
Dla tęskniących za zimą - zamarznięty Opływ Motławy
Olszynka, czyli zupełnie inny świat zaledwie 1,5 km od Długiej
Obieram kurs na Olszynkę - dzielnicę nieco zapomnianą przez włodarzy. Istniejąca tutaj zabudowa mocno kontrastuje ze Śródmieściem. Zamiast bloków i kamienic, mijamy kameralną zabudowę rodem z małej sennej miejscowości, a jesteśmy przecież zaledwie kilometr od punktu początkowego i tylko 1,5 km w linii prostej od tętniącej życiem ul. Długiej.
Zatrzymuję się na chwilę na niepozornym Czerwonym Moście, który był inspiracją dla nazewnictwa planowanego w pobliżu gigantycznego węzła przesiadkowego (przypuszczalnie nigdy nie powstanie w takiej formie).
Ulicą Olszyńską docieram do Dworu Olszynka. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że budynek nie ma szans na uratowanie. Na szczęście udało się znaleźć nową funkcję dla tego miejsca - dzisiaj działa tutaj Kościół Zielonoświątkowy - Centrum Chrześcijaństwa Nowe Życie, a członkowie tego zboru stopniowo przywracają blask dawnym zabudowaniom.
Materiał archiwalny. Dwór Olszynka w 2016 r.
[Artykuł z 2016 r.] Tak uratowano dawny Dwór Olszynka
Most kolejowy i droga przez bezkres pól rolniczych
Na wysokości dworu przejeżdżam przez kładkę nad Motławą i ulicą Przybrzeżną udaję się w kierunku torów kolejowych. Znajdujący się tutaj most kolejowy to fragment niezwykle ważnej linii towarowej do Portu Północnego oraz rafinerii.
Zachowując pełną ostrożność korzystam z wyznaczonego przejścia przez tory (niegdyś funkcjonował tutaj także przejazd kolejowy dla aut) i wkraczam w obszar rolniczy Żuław.
Pogoda jest świetna, a pola uprawne zdają się nie mieć końca. Nadal podążam Motławą - aż trudno uwierzyć, że to ta sama rzeka, która płynie obok Żurawia!
Nawierzchnia drogi to betonowe płyty yomb, które nie są może fatalne do jazdy rowerem, ale oczami wyobraźni widzę w tym miejscu chociaż wąskie pasy asfaltu po obu stronach jezdni, a najlepiej wygodną trasę rowerową o wysokim standardzie aż po Tczew (istniejąca infrastruktura rowerowa z zarastającej betonowej kostki w pobliskich miejscowościach to nieśmieszny żart).
Dzisiejszy cel podróży jest jednak znacznie bliżej - to miejsce, gdzie krzyżują się wody Motławy, Raduni oraz Czarnej Łachy, a także granice administracyjne Gdańska oraz Krępca w gminie Pruszcz Gdańsk.
Skrzyżowanie rzek i potężny most wantowy obwodnicy
Nad skrzyżowaniem wód od dekady góruje most wantowy Południowej Obwodnicy Gdańska. Na konstrukcję tę można patrzeć przez pryzmat zniszczenia naturalnego krajobrazu lub wyjątkowego silnego akcentu infrastruktury w tym miejscu.
Niestety nowy most wantowy nie rozwiązał problemu brakującej przeprawy dla pieszych i rowerzystów, więc przeciwległy brzeg Motławy obserwuję tylko z oddali. Gdyby istniała w tym miejscu kładka, wybór własnych nóg jako środka transportu pozwoliłby na powrót autobusem linii 178 z ul. Modrej.
Można wprawdzie udać się do odległego o ok. 2 km kolejnego mostu przez Motławę (i następnie kolejne 2 km, aby wrócić pod most wantowy), jednak moim zdaniem lepszym rozwiązaniem jest podążanie w kierunku traktu Św. Wojciecha. I tak też czynię.
Wzdłuż Raduni aż do przystanku kolejowego Lipce
Tym razem przemierzam trasę wzdłuż Raduni aż do mostu w ciągu ul. Niegowskiej. Obiekt ten jest w trakcie remontu, ale jest na nim dopuszczony ruch wahadłowy sterowany tymczasową sygnalizacją świetlną.
Kawałek dalej mijam ponownie Południową Obwodnicę Gdańska - tym razem w formie najdłuższej w Polsce estakady, po czym docieram do przejazdu kolejowego przy przystanku Gdańsk Lipce.
To dobre miejsce na ewentualną przesiadkę na pociąg, jeżeli trasę pokonujemy pieszo - zatrzymują się tutaj składy regionalne, ale należy pamiętać, że pociągi te nie mają postoju na przystanku SKM Gdańsk Śródmieście, lecz dopiero na stacji Gdańsk Główny.
Rozkład jazdy pociągów regionalnych i dalekobieżnych
Kanałem Raduni i przerwa na Rynku Oruńskim
Po minięciu przystanku kolejowego, docieram do traktu św. Wojciecha i wjeżdżam na tzw. drogę technologiczną wzdłuż Kanału Raduni.
Piękne szpalery drzew (niestety nie na całej długości) oraz woda tuż obok pozwalają mi się zrelaksować w drodze do tzw. Rynku Oruńskiego. Tu robię nieco dłuższą przerwę.
Komu doskwiera większy głód, ten koniecznie powinien odwiedzić Kawiarnię Kuźnia prowadzoną przez Fundację Innowacji Społecznej, wspierającą rozwój zawodowy młodych ludzi z placówek wychowawczych. Oprócz kawy, herbaty i deserów, w menu znajdziemy zupę, panini z kurczakiem czy pierogi.
Osobiście odpuszczam większy posiłek i jedynie uzupełniam zapas płynów w sklepie doskonale znanej sieci z zielonym płazem w nazwie, który znajduje się po przeciwnej stronie. Ciekawostką jest dawna nazwa kamienicy, w której się on mieści - "pod złotym lwem". Resztki tytułowego lwa ostały się jeszcze na elewacji.
Będąc na tzw. Rynku Oruńskim nie można pominąć świeżo odrestaurowanego gmachu dawnego komisariatu - obecnie Ratusza Oruńskiego oraz oczywiście najbardziej wyróżniającego się elementu układu urbanistycznego tego miejsca - kościoła pw. św. Jana Bosko.
Nowe oblicze Rynku Oruńskiego. Warszawska pracownia przygotuje projekt
Historia kościoła salezjanów przy Rynku Oruńskim
Zobacz Ratusz Oruński po przebudowie
Historia kościoła przy Rynku Oruńskim
Zabetonowany trakt św. Wojciecha zamiast zielonej alei
Wracam nad Kanał Raduni. Mijam główne wejście do parku Oruńskiego, ale tym razem rezygnuję z jego odwiedzin z racji późnej pory. Polecam jednak to miejsce nawet jako jedyny punkt wycieczki w dzień wolny od pracy (warto nadmienić, że tuż obok jest duży plac zabaw dla dzieci).
W drodze do Urzędu Wojewódzkiego i Marszałkowskiego zatrzymuję się jeszcze na chwilę na jednej z dwóch kładek nad traktem św. Wojciecha i ze smutkiem spoglądam na utraconą szansę na zazielenienie tej głównej drogi przez Orunię podczas niedawnego remontu.
Powrót do punktu startowego przez wiadukt Biskupia Górka
Wśród nielicznych kamienic po stronie Kanału Raduni przejeżdżam obok nowego muralu przypominającego o działającej niegdyś pralni, zaś na wysokości ul. Podmiejskiej "żegna" mnie mural poświęcony Żołnierzom Wyklętym.
Z tego miejsca do punktu początkowego pozostają mi ok. 2 km, które pokonuje w ciągu kilku minut i na sam koniec zatrzymuję się na wiadukcie Biskupia Górka. Wraz z parkingiem całkowicie przytłoczył on i częściowo zasłonił gmachy urzędów.
Na wprost w oczy rzuca się bryła Forum Gdańsk, a po lewej nieco schowana w roślinności kompletnie zapomniana pozostałość po kościele Zbawiciela na Zaroślaku (Salvatorkirche).
Podróż zajęła mi około trzech godzin, ale po drodze wielokrotnie się zatrzymywałem, by zrobić zdjęcia lub nacieszyć się widokami. Bez żadnych postojów powinniśmy pokonać tę trasę co najmniej dwukrotnie szybciej. Dystans ok. 15 km można natomiast porównać z odległością między Śródmieściem Gdańska a centrum Sopotu.
Po wodach Gdańska - dzika Motława 15 minut od centrum
Statkiem po mniej znanej części Motławy
Miejsca
Opinie (58) 3 zablokowane
-
2022-07-31 16:56
Opinia wyróżniona
Więcej takich artykułów, prosimy! (2)
To gotowa "ściągawka" przed wycieczką :)
- 88 7
-
2022-08-01 11:47
alternatywa
oczywiście rower w dzisiejszych czasach wymiata, w żaden inny sposób nie da się tak wygodnie zwiedzać tylu szczegóów krajobrazu. ale część tej trasy, tj. od Żabiego Kruka po skrzyżowanie rzek da się zrobić kajakiem, w mniej więcej tym samy czasie i równie nieśpiesznie. Prąd Raduni jest na tyle powolny, że da się płynąć pod prąd, zwłaszcza dwójką
oczywiście rower w dzisiejszych czasach wymiata, w żaden inny sposób nie da się tak wygodnie zwiedzać tylu szczegóów krajobrazu. ale część tej trasy, tj. od Żabiego Kruka po skrzyżowanie rzek da się zrobić kajakiem, w mniej więcej tym samy czasie i równie nieśpiesznie. Prąd Raduni jest na tyle powolny, że da się płynąć pod prąd, zwłaszcza dwójką (pływalem tak dmuchaczem, cieżej). Natomiast nie da się tak Kanałem Raduni, bo ludziska wyrzucają tam tyle śmieci, np. meble, że ciężko przepłynąć. Nota bene, jak przyjdzie wezbranie, będzie, powódź, bo przez te śmieci ci sami ludzie zapłaczą krwawymi łzami.
- 0 0
-
2022-08-01 08:18
Tak Krępiec to turystyczne miejsce przedwojennego Gdańska gdzie znajdowała się karczma Kram Krug do której zainteresowanych dowoził mały parostatek. Zimą do Krępca dojeżdżała na łyżwach młodzież co opisał Pan Andrzej Januszajtis pasjonat Gdańska.
- 3 0
-
2022-07-31 15:21
Opinia wyróżniona
(4)
Swietny artykul, ile zdjec, ile informacji, ile miejsc do odwiedzenia. Mamy taki potencjal, taki piekny szlak, a tyle zaniedban. Wstyd dla wladz miasta. Dziekuje Redaktorze za taki artykul.
- 95 17
-
2022-07-31 19:08
A co mają władze miasta do terenów Wody Polskie?
- 12 1
-
2022-07-31 19:05
Opinia na zamowiwnie
- 3 3
-
2022-07-31 16:44
Szlak ma być wyłożony asfaltem?
Motławski czerwony jest przejezdny rowerem, jak i spokojnie można przejść pieszo.
- 19 1
-
2022-07-31 15:42
Niestety od wielu lat te sprawy jak i wiele innych są odłożone na półkę. Apartamęta ważniejsze.
- 10 15
-
2022-07-31 15:02
Opinia wyróżniona
(3)
Fajna miejscówka jak ktoś lubi spokój. Obwodnica jest dobrze wyciszona ekranami.
- 38 8
-
2022-07-31 18:05
(1)
To są płyty drogowe. Yomb mają dziury i są o wiele mniejsze panie redaktorze
- 6 1
-
2022-07-31 22:18
płytami yomb jest wyłożona Przybrzeżna od mostu kolejowego do mostu wantowego
- 3 0
-
2022-07-31 15:19
Właśnie lipa
Bo słychać auta dosyć mocno
- 12 5
Wszystkie opinie
-
2022-07-31 15:01
(14)
Piękny artykuł i trasa ale nie oszukujmy się...większość rzek i dopływów przez lata została zaniedbana.Mamy ogromny potencjał ale brak polityki rzecznej skutkuje katastrofalnym i niskim stanem wód...jakby Wisłą pływały barki z towarami jak na zachodzie a nie tiry drogami bylibyśmy drugą Japonią.A tak jest jak jest i nikomu nie zależy aby to zmienić.
- 13 17
-
2022-07-31 15:08
Przewóz towarów rzekami nie jest wcale taki ekologiczny (13)
Wymaga dużej regulacji. Po szczegóły odsyłam do fachowej literatury
- 13 6
-
2022-07-31 15:17
(12)
Bzdura popatrz na Niemcy Holandię Danię. Do tego jakby wykorzystać odpowiednio kolej okazałoby się że tiry prawie niepotrzebne.
- 4 12
-
2022-07-31 15:32
Mieszkałem 2 lata w Niemczech i Holandii i wiem co mówię (11)
- 1 8
-
2022-07-31 15:43
(5)
12 lat na barkach za kapitana, teraz holenderska emeryturka i odpoczynek na Rodos)
- 2 8
-
2022-07-31 15:47
I 2 lata w Singapurze za proszek (1)
- 5 0
-
2022-07-31 15:49
Tia do prania ixi))
- 8 0
-
2022-07-31 16:09
Ty jedyne co w życiu mogłeś robić to zbierać puszki. (2)
Ahahahaha.
- 10 0
-
2022-07-31 16:12
On przecież w Norway mieszkał. Czuway !
- 4 0
-
2022-07-31 17:00
Jeszcze kręcił lody w parku Niemena, ale teraz już nikt starego dziada nie bierze.
Może gdyby zmienił majciochy, to jakiś zdesperowany Helmut by jeszcze rzucił parę ojro.
- 7 0
-
2022-07-31 16:09
Chyba pod mostem. (2)
Ahahahaha.
- 8 1
-
2022-07-31 17:18
(1)
Julka jak zawsze o majtach...
- 2 3
-
2022-07-31 19:09
Tjaaaa.. zwłaszcza w powyższym komentarzu Szpilku-d**ilku.
- 1 1
-
2022-07-31 17:42
mitoman? (1)
- 4 0
-
2022-07-31 21:14
Do tego onanista
- 3 0
-
2022-07-31 15:02
Opinia wyróżniona
(3)
Fajna miejscówka jak ktoś lubi spokój. Obwodnica jest dobrze wyciszona ekranami.
- 38 8
-
2022-07-31 15:19
Właśnie lipa
Bo słychać auta dosyć mocno
- 12 5
-
2022-07-31 18:05
(1)
To są płyty drogowe. Yomb mają dziury i są o wiele mniejsze panie redaktorze
- 6 1
-
2022-07-31 22:18
płytami yomb jest wyłożona Przybrzeżna od mostu kolejowego do mostu wantowego
- 3 0
-
2022-07-31 15:14
Tylko rowery, (1)
rowery, rowery i jeszcze raz rowery. A co dla pieszych? Chodzenie po jezdni? Bo jedzie panisko po chodniku przeznaczonym wyłącznie dla pieszych.
- 9 28
-
2022-07-31 15:36
Znowu kierowca próbuje zamordować rowerzystę na jezdni a potem w internecie się wymądrza
- 5 5
-
2022-07-31 15:21
Opinia wyróżniona
(4)
Swietny artykul, ile zdjec, ile informacji, ile miejsc do odwiedzenia. Mamy taki potencjal, taki piekny szlak, a tyle zaniedban. Wstyd dla wladz miasta. Dziekuje Redaktorze za taki artykul.
- 95 17
-
2022-07-31 15:42
Niestety od wielu lat te sprawy jak i wiele innych są odłożone na półkę. Apartamęta ważniejsze.
- 10 15
-
2022-07-31 16:44
Szlak ma być wyłożony asfaltem?
Motławski czerwony jest przejezdny rowerem, jak i spokojnie można przejść pieszo.
- 19 1
-
2022-07-31 19:05
Opinia na zamowiwnie
- 3 3
-
2022-07-31 19:08
A co mają władze miasta do terenów Wody Polskie?
- 12 1
-
2022-07-31 15:32
My zwiedzamy z kolegą (2)
- 2 7
-
2022-07-31 15:44
Nareszcie, brawo za odwagę (1)
Przyznać się żeś tęczowy
- 7 0
-
2022-07-31 15:48
A co? Marek pracuje, a ja na necie
- 2 2
-
2022-07-31 16:56
Opinia wyróżniona
Więcej takich artykułów, prosimy! (2)
To gotowa "ściągawka" przed wycieczką :)
- 88 7
-
2022-08-01 08:18
Tak Krępiec to turystyczne miejsce przedwojennego Gdańska gdzie znajdowała się karczma Kram Krug do której zainteresowanych dowoził mały parostatek. Zimą do Krępca dojeżdżała na łyżwach młodzież co opisał Pan Andrzej Januszajtis pasjonat Gdańska.
- 3 0
-
2022-08-01 11:47
alternatywa
oczywiście rower w dzisiejszych czasach wymiata, w żaden inny sposób nie da się tak wygodnie zwiedzać tylu szczegóów krajobrazu. ale część tej trasy, tj. od Żabiego Kruka po skrzyżowanie rzek da się zrobić kajakiem, w mniej więcej tym samy czasie i równie nieśpiesznie. Prąd Raduni jest na tyle powolny, że da się płynąć pod prąd, zwłaszcza dwójką (pływalem tak dmuchaczem, cieżej). Natomiast nie da się tak Kanałem Raduni, bo ludziska wyrzucają tam tyle śmieci, np. meble, że ciężko przepłynąć. Nota bene, jak przyjdzie wezbranie, będzie, powódź, bo przez te śmieci ci sami ludzie zapłaczą krwawymi łzami.
- 0 0
-
2022-07-31 17:10
Trochę (1)
Kilometrówki brakuje.
- 3 2
-
2022-08-01 12:06
Wycieczka na pół dnia.
- 0 2
-
2022-07-31 17:16
(3)
I kolejne miejsce gdzie byl spokoj i rusza tlumy
- 10 10
-
2022-08-01 00:33
Nie ruszą, o ile w TPK jeszcze kogoś spotkasz
to już na szlakach kaszubskich, żuławskich, gdzie nie wjedziesz samochodem, możesz iść cały dzień i człowieka nie zobaczysz. Niech tak zostanie i dla fauny i dla flory. Kto chce zawsze trafi na szlak.
- 7 1
-
2022-08-01 07:25
Nic się nie zmieni to nie Zakopane ,pomorskie szlaki są zaniedbane nieodnawiane zarośnięte źle oznakowane nieprzejezdne.
- 2 1
-
2022-08-01 11:45
Myślę (mam nadzieję), że się mylisz, to jednak nie plaża ani modny deptak.
- 1 0
-
2022-07-31 18:02
Gratuluję tak świetnego artykułu!
Piękne zdjęcia, do tego duży research po wcześniejszych artykułach, opis wycieczki.
- 12 2
-
2022-07-31 21:14
(4)
Most w ciągu południowej obwodnicy to nie jest most wantowy
- 0 10
-
2022-07-31 22:51
to jest most wantowy tylko nie ten, który jest na martwej wiśle.
- 8 0
-
2022-08-01 01:08
jak są wanty, to jest wantowy
- 6 0
-
2022-08-01 11:49
To jest most wantowy, wanty to te czerwone skośne, od filarów do przęseł. (1)
- 1 0
-
2022-08-02 20:13
On myślał, że to tylko nazwa mostu!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.