• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Letni sezon bez tramwajów wodnych

Rafał Borowski
24 czerwca 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Tramwaj wodny przegrał z nierealnymi założeniami

Tramwaje wodne w Gdańsku nie będą kursować w tym sezonie letnim. Urzędnicy tłumaczą tę decyzję utrzymywaniem się pandemii koronawirusa, a co za tym idzie ograniczeniem liczby pasażerów. Jak wynika z wyliczeń, dotychczasowe kursowanie tramwajów było utrzymywane z dochodu z biletów jedynie na poziomie 15-19 proc.



Czy często korzystałeś z tramwajów wodnych?

W kwietniu informowaliśmy, że z powodu pandemii koronawirusa rozpoczęcie sezonu tramwajów wodnych w Gdańsku zostało przesunięte co najmniej na początek lipca. Dotychczas sezon rozpoczynał się wraz z początkiem maja, a cieszącym się popularnością środkiem transportu można było wybrać się na wycieczkę do Brzeźna i na Wyspę Sobieszewską.

Czytaj więcej: Tramwaje wodne wystartują najwcześniej w lipcu

Gdański magistrat poinformował właśnie, że i tego terminu nie uda się dotrzymać. Kursowanie tramwajów wodnych zostało całkowicie wstrzymane w tym sezonie.

- Z powodu wciąż trwającej epidemii koronawirusa i związanych z tym ograniczeń w środkach komunikacji miejskiej, w tym sezonie nie będzie funkcjonował tramwaj wodny. Niestety, koronawirus w dalszym ciągu stanowi realne zagrożenie, a ograniczenia liczby pasażerów w komunikacji publicznej dalej pozostają w mocy. Aktualnie prowadzone są analizy dotyczące przyszłych sezonów. Tramwaj wodny pojawi się w nowej, dostosowanej do oczekiwań pasażerów formule - informuje Jędrzej Sieliwończyk z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Wpływy z biletów były niewielkie



Jednak zagrożenie zakażeniem to nie jedyny powód, który wpłynął na podjęcie tej decyzji. Funkcjonowanie niewielkich jednostek wzdłuż wybrzeży Gdańska było bowiem możliwe głównie dzięki wsparciu z miejskiej kasy. Biorąc pod uwagę ewentualne ograniczenie liczby pasażerów, kursowanie tramwajów wodnych byłoby po prostu nieopłacalne.

- Mimo sporej liczby pasażerów w poprzednich latach dochód z biletów kształtuje się na bardzo niskim poziomie 15-19 proc. Funkcjonowanie tramwaju wodnego wymaga około 81-85 proc. dofinansowania z budżetu miasta. Biorąc pod uwagę ograniczenie liczby pasażerów, które musiałoby obowiązywać również w tramwajach wodnych, wpływy z biletów w czasie trwania pandemii byłyby jeszcze niższe - argumentuje Sieliwończyk.

Zmiany we współpracy z branżą turystyczną



Na czym będą polegać wspomniane wcześniej zmiany w formule funkcjonowania tego środka transportu? Chodzi o jak najbardziej optymalne dopasowanie ich do potrzeb turystów. Statystyki nie pozostawiają wątpliwości - to właśnie turyści stanowią większość pasażerów.

- Statystyki dowodzą, że pasażerami tramwaju wodnego są głównie osoby, dla których rejs jest atrakcyjnym sposobem zwiedzania Gdańska. Użytkownicy wskazują, że jest to bardziej atrakcja turystyczna niż środek codziennej komunikacji. Tak uważa aż 98 proc. respondentów badania przeprowadzonego przez Gdańską Organizację Turystyczną. Zmiany w funkcjonowaniu tramwaju wodnego będą skupiały się głównie na dostosowaniu tej usługi do oczekiwań użytkowników. Urzędnicy i eksperci z branży turystycznej wspólnie z firmami żeglugowymi pracują nad nową formułą tej usługi - uzupełnia Sieliwończyk.

Miejsca

Opinie (116) 4 zablokowane

  • Nigdy nie mogłem się dobić aby popłynąć tym cudem z Petersburga :(

    • 0 0

  • ja

    one pływać mogą tylko nierozsądni ludzie taki los nam zgotowali.

    • 0 0

  • Jaka znowu pandemia??

    Kilka zachorowań dziennie, bezobjawowych? Pandemia??

    • 2 1

  • haha utrzymywanie się pandemii na pomorzu to kilku chorych tak?Brniemy dalej brawo brawo urzędasy idziecie na rekord świata w d**ilizmie i ciągle przesuwacie granice

    • 2 1

  • Promocja miasta...

    Od samego początku tramwaj wodny był atrakcją przede wszystkim dla turystów. Te osiemdziesiąt parę procent dotacji wracało z nawiązką w postaci podatków i opłat od żyjących z turystów biznesów. W wielu europejskich miastach turystom oferuje się po mocno dumpingowych cenach bilety na wszystkie środki komunikacji publicznej niemalże bez ograniczeń. A to po to, by tego turystę zachęcić do podróży po różnych zakątkach. A każdy turysta to czysta żywa gotowka, która w mieście pozostaje i w jakiejś części wraca do tej samej miejskiej kasy, która dołożyła się do prawie darmowego podróżowania po mieście. Uziemienie tramwajów wodnych pod pretekstem nieopłacalności ich funkcjonowania przy istniejących ograniczeniach liczby pasażerów to kompletna bzdura i wbijanie noża w plecy odżywającemu biznesowi knajpiano-turystycznemu. Taka decyzja miałaby jakieś ekonomiczne uzasadnienie, gdyby wpływy z biletów pokrywały nie kilkanaście, a np. 80% kosztów funkcjonowania. I nawet jeśli w tym roku ten turysta, bez tramwaju wodnego, jakoś sobie poradzi (najwyżej nie kupi kilku biletów dla całej rodziny do Twierdzy Wisłoujście), to jaką mamy gwarancję, że w przyszłym roku, po raz kolejny wróci do Gdańska, a nie zawiezie swój portfel np. do Berlina, gdzie po Sprewie pływa mnóstwo różnych stateczków wożących turystów po całym mieście.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane