- 1 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (77 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (506 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (281 opinii)
- 4 Mała uliczka, duży problem (231 opinii)
- 5 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (134 opinie)
- 6 Sprzątanie świata w sobotę. Przyłączysz się? (73 opinie)
4,01 mln pasażerów na lotnisku w Gdańsku
18 stycznia 2017 (artykuł sprzed 7 lat)
aktualizacja: godz. 12:07
(19 stycznia 2017)
Najnowszy artykuł na ten temat
Najlepsze otwarcie roku w historii gdańskiego lotniska
Dobry początek 2016, wakacyjne wyniki w kratkę i udana końcówka roku - to wystarczyło, by lotnisko w Gdańsku przekroczyło granicę 4 mln pasażerów. Przy okazji port zarobił 24 mln zł netto.
- Ta liczba pasażerów umieszcza nas w granicach setnego lotniska w Europie. To świadczy, że na lotnisku w Gdańsku jest duży rynek, wciąż do zagospodarowania. A to z kolei oznacza, że będą na niego wchodzili kolejni gracze, czyli przewoźnicy. Interesują się nami duże linie lotnicze. Brakuje nam jeszcze np. British Airways. Warto jednak pamiętać, że w Polsce mamy tylko cztery rentowne lotniska, w tym gdańskie. My zarobiliśmy 24 miliony netto w ostatnim roku. Dzięki temu możemy rozbudowywać port. Nierentowne porty też to robią, ale z pieniędzy np. samorządów. My możemy robić to sami - mówił rano w Radiu Gdańsk Tomasz Kloskowski, prezes portu.
Pracownicy działu marketingu Portu Lotniczego w Rębiechowie regularnie przysyłają dziennikarzom informacje o liczbie pasażerów, jakie trójmiejskie lotnisko obsłużyło w każdym miesiącu. Zazwyczaj je publikujemy, niezależnie od tego, czy lotnisko odnotowało wzrost czy spadek liczby pasażerów - licząc rok do roku.
Bywa, że w takiej sytuacji nasi czytelnicy pytają:
"A jakie to w ogóle ma znaczenie?"
Dlatego teraz, na dzień przed ogłoszeniem rocznych wyników lotniska (stanie się to w czwartek, 19 stycznia), tłumaczymy, dlaczego port lotniczy tak bardzo walczy, by liczba pasażerów regularnie rosła. I o to, by w 2016 r. udało się przekroczyć liczbę 4 mln pasażerów.
4 mln pasażerów robią wrażenie, ale to wciąż poza pierwszą setką w Europie
Przekroczenie tej magicznej liczby byłoby informacją korzystną wizerunkowo i umocniłoby trójmiejskie lotnisko na trzecim miejscu w kraju - za warszawskim Okęciem i krakowskimi Balicami. Nie pozostałoby też bez echa w branży lotniczej i przyniosłoby efekt kuli śniegowej.
- Dużo pasażerów lata z i do Trójmiasta? To my też powinniśmy o nich powalczyć! - tak mogą rozumować managerowie europejskich linii lotniczych, stale poszukujący nowych portów, które obsługują ich samoloty.
Dlatego też managerowie holenderskich linii KLM ogłosili początek latania z Rębiechowa w połowie grudnia, gdy nie znali jeszcze rocznych wyników lotniska. Dla nich więc "czwórka" z przodu nie miała dużego znaczenia.
Poza tym ochłońmy: nawet 4 mln pasażerów rocznie, to w skali Europy wciąż niewiele. Dość powiedzieć, że taki wynik plasuje Rębiechowo poza pierwszą setką europejskich portów lotniczych.
Konkretne korzyści: pieniądze od każdego pasażera
Z drugiej strony pamiętajmy, że na każdym pasażerze lotnisko zarabia. W Gdańsku, za każdą osobę wylatującą za granicę port inkasuje 48 zł (nie wlicza się w to dzieci do 2 roku życia i od pasażerów tranzytowych). Z kolei za podróżnych krajowych pobiera 25 zł.
Gdyby zatem liczba pasażerów w ubiegłym roku zatrzymała się na 3,90 mln, a nie 4 mln (oczywiście trzeba to podzielić na pół, bo tylu mniej więcej jest odlatujących), to przychód z obsługi pasażerów różniłyby się minimalnie.
Co dalej?
W rozpoczętym roku na pasażerów czekają nowe połączenia. Od połowy stycznia Wizz Airem można dostać się z Gdańska do Grenoble. W marcu samoloty Ryanaira zaczną latać do Neapolu i szwedzkiego Vaxjo. W maju, dzięki wspomnianym już samolotom linii KLM, Gdańsk zyska połączenie z lotniskiem Schiphol w Amsterdamie, który jest jednym z największych portów przesiadkowych (hubów) w Europie.
Zmiany czekają także sam terminal, który zyska m.in.: bar z widokiem na płytę lotniska oraz McDonaldsa. W tym roku szykuje się również kolejne podniesienie kategorii systemu ILS z kategorii II (oddanej do użytku w listopadzie 2015) do III b. To pozwoli pilotom lądować w jeszcze trudniejszych warunkach niż dziś.
Przypomnijmy, że w 2015 roku z lotniska skorzystało ponad 3,7 mln podróżnych, a rok wcześniej było ich o ponad 400 tys. mniej. Według prognoz w 2017 z lotniska skorzysta ok. 4,3 mln osób.