Zadzierasz głowę i patrzysz w niebo, a tam nisko przelatujący samolot. Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej. Tym razem nad Gdańskiem pojawi się śmigłowiec z kamerami i laserami. Zbierze dane do utworzenia modelu terenu.
tak, bez nich nie wyobrażam sobie poruszania się po mieście
52%
tak, ale używam też tradycyjnych map
41%
mam dobrą orientację w terenie i nie potrzebuję map
5%
W kwietniu informowaliśmy o podniebnym
monitoringu sieci ciepłowniczej. W maju pisaliśmy o
akcji rozmieszczania szczepień przeciw wściekliźnie z samolotów. Teraz nad głowami gdańszczan będzie latał śmigłowiec wyposażony w sprzęt do fotografii lotniczej.
Ortofotomapa to fachowe określenie popularnego dziś rodzaju mapy, z której korzystać można również w Internecie. Składa się z wielu zdjęć satelitarnych lub lotniczych, przetworzonych i wpasowanych w układ geodezyjny. Dzięki temu można na niej m.in. odczytywać odległości jak z tradycyjnej mapy. Właśnie taka mapa powstanie dzięki odbywającym się w najbliższych dniach lotom.
- Ostatni lot w celu wykonania zdjęć do ortofotomapy gminy Gdańsk miał miejsce w 2007 roku - mówi
Dariusz Jonaszek z Biura Rozwoju Miasta Gdańska.
- Od tego czasu wiele się zmieniło. Dlatego postanowiliśmy pozyskać nowe dane. Sfotografowany zostanie między innymi nowo wybudowany stadion w Letnicy, budowa obwodnicy południowej oraz Główne Miasto, potocznie zwane starówką.Wykonanie takich fotografii nie jest sprawą prostą. Potrzebny jest przede wszystkim odpowiedni sprzęt oraz wykwalifikowani ludzie. Załoga śmigłowca to dwie osoby. Pilot prowadzi statek powietrzny po wcześniej zaprojektowanej trasie na wysokości 300 m nad ziemią z prędkością ok. 80 km/h. Operator dba o dobrą jakość obrazów.
- Kamery wykonują cztery zdjęcia na sekundę, ogląda się to prawie jak film - śmieje się
Robert Sikora, pracujący jako operator.
- Pierwsza godzina jest zawsze ekscytująca, ale obserwacja ekranu, na którym pojawiają się fotografie, wymaga ciągłego skupienia. To niełatwe zadanie.Śmigłowiec, który bierze udział w akcji, wyposażony jest w sześć kamer. Dwie z nich ustawione są w taki sposób, aby dawały obraz stereograficzny, jedna patrzy bezpośrednio w dół, pozostałe trzy skierowane są pod kątem. Ale to nie wszystko, co kryje w sobie ta wyjątkowa maszyna.
- Do śmigłowca przytwierdzony jest skaner laserowy - opowiada
Piotr Grochowski, przedstawiciel firmy Visimind, która zajmuje się tegorocznym oblotem.
- Dzięki niemu możemy również zobrazować strukturę przestrzenną badanego terenu. To nowoczesne urządzenie o wysokiej rozdzielczości, potrafi zeskanować nawet 100 tys. punktów na sekundę. Te pomiary to podstawa do utworzenia trójwymiarowego obrazu przestrzeni miejskiej. Wszystkie punkty i obrazy są dodatkowo sprzężone z odczytami GPS. Na pokładzie śmigłowca znajduje się również sprzęt rejestrujący. W trakcie dwugodzinnego wylotu zbieramy setki gigabajtów danych.Otrzymane zdjęcia są niezwykle dokładne. Dla przykładu jeden piksel na fotografii odpowiada dziesięciu centymetrom w terenie.
- Patrząc na zdjęcie można policzyć, z ilu kostek brukowych składa się parking - śmieje się
Jonaszek.
Ortofotomapa to nie tylko fotografia lotnicza. Na ziemi pracuje zespół geodetów, dokonujący szczegółowych pomiarów weryfikacyjnych.
- Żeby mapa nadawała się do użytku, zdjęcia muszą być wpasowane w odpowiedni układ odniesienia. Dlatego niezbędne jest wykonanie tradycyjnych prac geodezyjnych. Modyfikacja i dopasowywanie do siebie osobnych fotografii to ostatni etap prac nad tego typu mapą - opowiada
Grochowski.
Do czego właściwie służą ortofotomapy, wyjaśnia
Andrzej Duch z Wydział Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków:
- Taka mapa jest niezwykle pomocna w planowaniu. Mając ją przed sobą, od razu widzimy, gdzie jest zieleń, a gdzie zwarta zabudowa. To znacznie czytelniejsze od kolorowych plam na zwykłych mapach. Ważne jest jednak, aby była aktualna.- To system dokładniejszy od popularnej mapy Google, przede wszystkim ze względu na rozdzielczość, ale również ze względu na dokładność. Daje on również informacje o wysokości budynków i innych obiektów w mieście - tłumaczy
Robert Ziehm, prezes firmy Visimind.
- Dodatkowo jest możliwość uzupełnienia ortofotomapy i modelu 3D o zdjęcia z samochodów, czyli widok z perspektywy przechodnia.Czy Gdańsk skorzysta z tej opcji i czy udostępni pozyskane mapy w Internecie, jeszcze nie wiadomo.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
