- 1 Zabójca z Jagatowa przyznał się do winy (126 opinii)
- 2 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (250 opinii)
- 3 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (80 opinii)
- 4 Nabrzeże Hanzy na Wyspie Spichrzów (128 opinii)
- 5 15 mln dofinansowania na prace na Puckiej (47 opinii)
- 6 Sondaż: Kosiorek prezydentem Gdyni (286 opinii)
Lutnik potrzebny od zaraz
O tym, że niecodzienne hobby może się opłacać, świadczy historia Jacka Wesołowskiego. Po studiach lutniczych trafił do Londynu, do jednej z najlepszych pracowni na świecie. Teraz swoją pracownię lutniczą otwiera w Gdańsku.
Znajdujące się we Wrzeszczu studio zajmuje się profesjonalną budową i konserwacją skrzypiec, altówek i wiolonczel, ale także historycznymi instrumentami smyczkowymi.
- W Polsce jest wiele starych instrumentów, które są w tak kiepskim stanie, że trudno je naprawić, aby wydobyć z nich jakiś dźwięk - opowiada Jacek Wesołowski. - Z tego powodu jeśli znajdzie się już jakiś naprawdę dobry instrument, kosztuje on bardzo dużo z racji, że jest to w naszym kraju coś naprawdę rzadkiego.
Przygoda Wesołowskiego z instrumentami zaczęła się już w dzieciństwie. Najpierw uczył się grać na skrzypcach. Lutnictwem zainteresował się w wieku... 14 lat, gdy połamał własne skrzypce. Na studia pojechał do Poznania, gdzie studiował Lutnictwo Artystyczne na Akademii Muzycznej. Równolegle rozpoczął studia Instrumentów Dawnych na West Dean College w Anglii. Oba kierunki skończył z wyróżnieniem, a w Polsce napisał pracę magisterską na temat brytyjskich budowniczych viol da gamba.
- W college'u miałem bezpośredni kontakt z żywą tradycją lutniczą, mogłem więc o wszystkim przekonać się w praktyce - opowiada Wesołowski. - Było to o tyle ważne, że w Polsce w XIX i XX wieku lutnictwo upadło i zaczęło odradzać się dopiero 50 lat temu, gdy zakładano poświęcone mu szkoły oraz powstało stowarzyszenie lutników artystów.
Po studiach z zachwalającymi referencjami trafił do firmy J&A Beare, zajmującej się sprzedażą i konserwacją starych instrumentów. Jej szef specjalizuje się w instrumentach włoskich - firmy z całego świata zwracają się do niego, jeśli tylko mają problemy z autentycznością instrumentów. W zawodzie konserwatora instrumentów i lutnika lepiej nie można trafić.
- Pojechałem do Wielkiej Brytanii z garścią narzędzi i doświadczeń, a wróciłem z masą narzędzi oraz literaturą, a przede wszystkim wzbogaciłem swoje umiejętności lutnicze - opowiada Wesołowski. - Mam metalowe strugi z początku XX wieku, książki o tematyce lutniczej i stare angielskie narzędzia. Ponadto w Anglii na starych instrumentach zabytkowych uczyłem się oceniania ich wartości i autentyczności.
Pełen nowych doświadczeń i umiejętności, Wesołowski postanowił otworzyć własne studio lutnicze w Gdańsku-Wrzeszczu. Rusza na początku przyszłego miesiąca. W drugim tygodniu października odbędą się w nim dni otwarte (8-9.10) - każdy będzie mógł przynieść swój instrument, porozmawiać o nim, a także zapoznać się z polską literaturą na temat lutnictwa.
- W Polsce rynek lutniczy nie jest tak rozbudowany, jak w innych krajach, dlatego otwarcie studia wiąże się ze sporym ryzykiem - przyznaje Wesołowski. - Jednak dziś muzycy kupują więcej nowych instrumentów niż kilkanaście lat temu, trzeba rozkręcać ten rynek i mam nadzieję, że mi się uda. Już mam pierwsze zamówienia, także z różnych krajów na świecie.
Miejsca
Opinie (86) ponad 10 zablokowanych
-
2009-09-29 13:40
(1)
Super jestem jak najbardziej za powrotami do starych zawodów,
nie wszystko da się zastąpić pracą ludzkich rąk- 3 0
-
2009-09-30 11:27
tak, np. wibrator.
- 1 0
-
2009-09-29 14:29
Brawo!
Trzymam kciuki za sukces w biznesie!
P.S. Pan Jacek tak tęsknie zerka na buteleczkę żołądkowej ;) dobre zdjęcie!- 3 0
-
2009-09-29 14:58
w sopocie lutuja najlepiej
pod hotelami
- 0 0
-
2009-09-29 15:12
Alkohol i muzyka
są nierozłącznie ze sobą związane...
- 1 0
-
2009-09-29 15:13
Też się tym interesuję
Ja też trochę się intersuję elektroniką, to wiem co to znaczy lutować, ciężka praca, ale jak się już zlutuje i to dobrze gra, to bajka jest. I dźwięk szkrzypiec też umiem zlutować bez problemu.
- 2 0
-
2009-09-29 15:15
WŻG obecna ;D
- 0 0
-
2009-09-29 15:18
tak, ktoś koniecznie powinien temu panu wytłumaczyć, że nie wie jak się nazywa jego zawód.
i to szybko, zanim przyjedzie ktos z zagranicy.- 1 2
-
2009-09-29 15:27
LONDYN (1)
czyli w stolicy W.Br. są przynajmniej trzy znane miejsca związane z sztuką
muzyczną.
Pierwsze the Royall Albert Hall,
drugie Abby Road Studio nagrań
oraz trzecie J&A Beare studio konserwatorskie.- 2 0
-
2009-09-30 00:00
Londyn to jedna wielka muzyka
o setkach klubow pelnych ludzi z calego swiata nie wspomniales ...
- 0 0
-
2009-09-29 15:47
TO jakaś reklama? A gdzie dopisek "artykuł sponsorowany" ??? Jakubie to Twój kolega czy też sponsor prywatny?
- 0 9
-
2009-09-29 15:51
(1)
najlepsza gitare rambox sg wykonal sam dżono rambo z nudow miedzy akcjami typu budowa WZ czy wyzwalanie westerplatte zaczal dlubac pilniczkiem do paznokci w desce do prasowania. struny sporzadzil ze strun glosowych puddinga szpaka szczyta i kozlowskiego i powstala 4 strunowa gitarra basowa rambox signature. gra na niej u nergala i wspiera nia britnej sperms. za deske do prasowania sciga go pani puddingowa
- 1 3
-
2009-09-30 11:29
masz ślinotok po jaraniu, popij mineralną
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.