- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (507 opinii)
- 2 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (78 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (283 opinie)
- 4 Mała uliczka, duży problem (231 opinii)
- 5 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (139 opinii)
- 6 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (136 opinii)
Kontrolerzy mają dość agresji
"Kontroluj się" to kampania społeczna piętnująca agresywne zachowanie wobec osób kontrolujących strefę płatnego parkowania w Warszawie. Czy miałaby rację bytu w Trójmieście? Także u nas zdarzają się przypadki, w których pasażerowie grożą, obrażają i biją pracowników miejskich służb. Odnotowano też pogryzienia, a nawet strzały z wiatrówki.
"Uderzenie w twarz, potrącenie przez samochód, ciężkie pobicie, wyzwiska i obelgi - kontrolerzy Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego każdego dnia spotykają się z agresją ze strony kierowców. Tylko za to, że wykonują swoją pracę. Poznajcie historie naszych pracowników, którzy padli ofiarą przemocy. Chcemy to zmienić!" - piszą organizatorzy akcji.
Reakcje na film? Różne
Częścią akcji jest film, w którym kontrolerzy strefy parkingowej opowiadają o tym, jak są wyzywani, bici, opluwani i lżeni przez kierowców, z którymi mają do czynienia podczas wykonywania swoich służbowych obowiązków. Wypowiedzi użyte w filmie są autentyczne, ale wykorzystano w nim wizerunki aktorów.
Spot kampanii społecznej Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie
Film zrealizowany przez Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie od początku tygodnia obejrzało już ponad 260 tys. osób. Nagranie ma też ponad tysiąc ponownych udostępnień i jest szeroko komentowane. Zdania są jednak podzielone.
- Straszne! Co samochody zrobiły z mózgami ludzi? Dlatego mniej samochodów, więcej uśmiechniętych pieszych i rowerzystów - napisała pani Anna.
- Ojojoj jacy oni biedni! Taka sama robota jak sprawdzanie biletów w autobusie czy w pociągu. Szczerze, to nic mi nie jest ich żal. Niech się zajmą pracą a nie marudzeniem i wydawaniem pieniędzy na jakieś kampanie (...) - twierdzi z kolei pan Michał.
Postanowiliśmy sprawdzić, w jaki sposób reagują na pracę kontrolerów kierowcy i pasażerowie w Trójmieście.
Wideo archiwalne
Grożą pistoletem, gryzą, strzelają z wiatrówki
Nasi rozmówcy zgodnie przyznają, że większość kontroli przebiega spokojnie. Zdarzają się jednak przypadki, w których kontrolerzy są atakowani werbalnie, fizycznie i przy użyciu niebezpiecznych narzędzi.
Do jednej z takich sytuacji doszło niedawno przy Bramie Wyżynnej w Gdańsku. Jadący bez biletu mężczyzna na widok kontrolerów wyjął... broń. Jak się okazało był to pistolet gazowy. Po interwencji policji okazało się, że mężczyzna miał przy sobie jeszcze jeden taki przedmiot.
- Innym razem jeden z pasażerów zaatakował naszego pracownika i go... pogryzł - mówi Marcin Bonisławski z firmy Renoma, która kontroluje bilety w pojazdach komunikacji miejskiej w Gdańsku. - W Gdyni z kolei na jednym z peronów strzelano do kontrolerów z wiatrówki. Na takie wypadki mamy przygotowane specjalne procedury. W tym pierwszym przypadku nasz pracownik natychmiast trafił na badania do szpitala zakaźnego. Wszczynane jest postępowanie, a sprawa trafia na policję.
Kontrolerzy dzielą tzw. "trudnych klientów" na trzy kategorie: tych którzy obrażają tylko słownie, tych którzy swoje groźby uprawdopodabniają np. kastetem, teleskopową pałką, gazem czy nożem, a także na tych, którzy od słów przechodzą do rękoczynów.
- Tych najbardziej przykrych zdarzeń, traktowanych jako wypadki przy pracy, gdzie dochodzi do uszczerbku na zdrowiu naszych pracowników jest na szczęście tylko kilka w roku. Ale niestety wciąż się zdarzają. Nasi pracownicy są szkoleni i uczulani na wypadek nieprzewidywalnych zachowań pasażerów. Najczęściej takie osoby okazują się pijane albo znajdują się pod wpływem środków odurzających, a przez to są nieobliczalne. Nasz inspektor BHP zbiera takie przypadki i na szkoleniach zwraca na to uwagę kontrolerów, by minimalizować ryzyko zawodowe - dodaje Bonisławski.
Wideo archiwalne
W strefie płatnego parkowania w Gdańsku z reguły też jest spokojnie, choć incydenty się zdarzają.
- Czasami zdarza się, że kierowcy są mocno zdenerwowani i krzyczą. Czasami rozumieją i przyjmują kary bez sprzeciwu. Nie dochodzi do rękoczynów, ale zdarza się podniesiony głos i obrażanie - mówi Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Zieleni, który kontroluje wnoszone opłaty za postój w SPP.
Do sporadycznych konfliktów pasażerów z kontrolerami dochodzi też w Gdyni. Przypadki udało się jednak ograniczyć do minimum. Z jednej strony wpływ miały na to zbierane przez lata doświadczenia, ale także podwyższenie kwalifikacji zawodowych kontrolera, gdzie zatrudniani są często absolwenci kierunków o profilu psychologicznym czy socjologicznym.
- To też lata skrupulatnie i konsekwentnie prowadzonej windykacji należności. Nieuchronność kary sprawia, że "gra jest niewarta świeczki" i w znacznym stopniu przetrzebiła gapowiczów. Osób, które nie chcą okazać dowodu tożsamości czy przyjąć wezwania do opłaty dodatkowej z roku na rok ubywa. Może też dlatego, że pasażerowie zdają sobie też sprawę, że wciągnięcie danych osobowych do rejestru dłużników może w przyszłości w znacznym stopniu utrudnić im życie - mówi Marcin Gromadzki, rzecznik prasowy ZKM w Gdyni.
"Grupujemy się w pary..."
Wszystkich sytuacji nie da się jednak przewidzieć i wyeliminować. W jednym z gdyńskich trolejbusów doszło do wstydliwego, by nie powiedzieć żenującego incydentu, gdy na widok wchodzących do pojazdu kontrolerów, opiekunka krzyknęła do grupy przedszkolaków: "grupujemy się w pary, weszły kanary!".
Akcja prowadzona w stolicy wydaje się zasadna. Kilka dni temu jeden z kontrolerów Renomy stanął w obronie starszego mężczyzny, któremu w jego obecności ubliżała grupka pijanych mężczyzn. Gdy zwrócił im uwagę, został dotkliwie pobity i z raną głowy trafił do szpitala. Założono mu 8 szwów. Sprawców udało się zatrzymać.
Wideo archiwalne
Miejsca
Opinie (272) ponad 20 zablokowanych
-
2016-12-04 21:56
bilet
wszyscy powinni okazać bilet i nie ma krzyku, tym bardziej że społeczeństwo teraz jest bogatsze 500+ 75+ itp.
- 13 5
-
2016-12-04 22:04
kanarinios
Nie bardzo rozumiem jak można porównywać pracę "kanara" do Pana od parkometrow
- 4 1
-
2016-12-04 22:07
Kontrolerze... weź kredyt, zmień pracę...
jw...
- 5 6
-
2016-12-04 22:11
Ankieta... (4)
A gdzie odpowiedź: "zawsze mam bilet / mam bilet miesięczny, więc nie muszę się nad nimi zastanawiać"?
- 8 4
-
2016-12-04 22:48
To że masz bilet nie oznacza że nie dostaniesz mandatu.
- 2 2
-
2016-12-05 03:30
(2)
To, że masz bilet nie znaczy, że masz lubić chamstwo. Po takich jak oni mój przodek na koń wsiadał.
- 1 4
-
2016-12-05 09:47
Ale oni są wobec mnie bardzo grzeczni (1)
choć - fakt - małomówni. Tylko "dziękuję" mówią.
- 2 1
-
2016-12-05 17:27
Wystarczy, że są chamscy wobec innych. Nie wszyscy, ale wielu. Nie cierpię chamstwa i prostactwa. Niektórzy ludzie naprawdę powinni wrócić do czworaków i odrabiać pańszczyznę.
- 1 0
-
2016-12-04 22:16
agresja agresją
Takie jest ryzyko zawodowe tych osób które mają za zadanie przymuszać do respektowania prawa czy poszanowania przepisów.Agresją reagują zaburzenia,normalni z reguły mają żal-tylko do kogo mieć go powinni?Są też tacy którzy oczekują jakiegoś specjalnego traktowania jak ostatnio gdański radny
PiS od policjanta.- 4 1
-
2016-12-04 22:35
Komunikacja miejska jest w znacznym stopniu dotowana z podatków
Od lat płace podatki i nie korzystam, jak pojadę raz na 10 lat powinienem jechać da free:)
- 8 5
-
2016-12-04 22:36
nieroby (1)
Tak samo jak ci ochroniarze w tych galeriach. Mlode chlopaki za robotę by się normalna wzięli a nie cale dnie stoją jak te ciecie bez talentu.
- 7 8
-
2016-12-05 10:46
A jak mają stać, skoro nie mają talentu?
Chyba lepiej niech za cieciów stoją, niż pod klatką bloku, prawda?- 1 1
-
2016-12-04 22:37
Uwaga dzieci!
Grupujemy się w pary! Weszły kanary!
Buhahahaha!!! No przebabka! Pogratulować poczucia humoru!!- 10 5
-
2016-12-04 22:40
Uwaga dzieci!
Grupujemy się w czwórki i łapiemy za rurki!
To pewnie też żenujące polecenie- 3 4
-
2016-12-04 22:43
pobita policja
zróbcie spot dla policji oni też sa biedni że wybrali kierunek takiej pracy
- 4 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.