- 1 Ktoś zostawił dokumenty na przystanku (47 opinii)
- 2 Stracił pół mln zł, bo zainwestował w kryptowalutę przez oszusta (103 opinie)
- 3 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (309 opinii)
- 4 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (223 opinie)
- 5 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (94 opinie)
- 6 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (216 opinii)
Małe dziecko uratowane na stacji benzynowej
Ratowanie niemowlęcia na stacji benzynowej na Chełmie.
Pracownice stacji benzynowej na Chełmie uratowały życie niemowlęciu, które zadławiło się kaszką.
Nagle do sklepu wbiegła kobieta.
Pracownica, pani Iwona, usłyszała krzyk:
"Pomóżcie, moje dziecko się dusi! Ratujcie!" i zobaczyła, że kobieta trzyma niemowlę ubrane w kombinezon. Było zupełnie sztywne.
Pani Iwona sięgnęła po telefon. W stresie, z trudem przypomniała sobie, że trzeba dzwonić pod 112.
Matka dziecka wbiegła na stację z samochodu, który zostawiła na środku ulicy. Była w szoku. Zupełnie nie wiedziała, co robić. Druga z pracownic stacji, pani Ewa, przejęła inicjatywę.
- Podbiegłam do kobiety, która bez przerwy krzyczała - wspomina. - Dziecko było zupełnie sztywne, jak manekin. Domyśliłam się, że się zakrztusiło i musi być skierowane głową w dół, ale matka w panice je podnosiła. Klepałyśmy je po plecach. Nie wiedziałam, czym się zakrztusiło, nie można było popełnić błędu - opowiada pani Ewa.
Pani Iwona, czekając na połączenie z numerem 112, obserwowała, co się dzieje i zadawała matce pytania.
- Gdy matka podniosła dziecko, widać było, że jest zupełnie sine. Ewa walczyła o życie dziecka, a ja z telefonem przy uchu próbowałam wydobyć z przerażonej kobiety, co się stało, czy właśnie karmiła dziecko. Akurat gdy krzyczałam "trzymajcie główkę w dół", uzyskałam połączenie i zaczęłam relacjonować dyspozytorce, co się dzieje - odtwarza wydarzenia pani Iwona.
Wreszcie dziecko wypluło kaszkę i zaczęło oddychać. Sztywność ustąpiła i na twarz dziewczynki zaczęły wracać kolory.
Dziecko zaczęło płakać. Usłyszała to dyspozytorka i powiedziała:
- Uratowałyście dziecku życie, karetka już jedzie.
Po karetkę dzwoniła też babcia dziecka, która została w samochodzie, na środku ulicy, lecz nie wiedziała, gdzie się znajduje. Klientka stacji przyprowadziła samochód na stację. Karetka po przyjeździe stała na stacji przez 20 minut, po czym odjechała z matką i dzieckiem do szpitala.
Zarówno pani Ewa, jak i pani Iwona uczestniczyły wcześniej w szkoleniach z pierwszej pomocy, lecz, jak same mówią, działały intuicyjnie. Ale, gdy ogląda się monitoring, wydaje się, że dokładnie wiedzą, co robić.
- Jestem dumna z moich koleżanek, że mimo stresu nie straciły głowy i zachowały się bardzo profesjonalnie. To wspaniale mieć takich pracowników - komentuje Agnieszka Maciaś, ajentka stacji Lotos.
- Bardzo dziękuję pracownikom naszej stacji za postawę w sytuacji, gdy zagrożone było życie dziecka. Taką postawę należy propagować i nagradzać - podkreśla Krzysztof Zwierzycki, ze spółki Lotos Paliwa.
Opinie (233) ponad 10 zablokowanych
-
2019-03-07 16:32
Brawa!!!!oby wiecej takich osob..:)!
- 13 2
-
2019-03-07 16:36
To wszystko zasługa Pana Mietka.
To on tak wyszkolił załogę
- 7 12
-
2019-03-07 16:36
wraca wiara w człowieka
Przygnębienie człowieka ogarnia gdy codziennie czyta się tylko o złych rzeczach. O morderstwach, kradzieżach, oszustwach, niesprawiedliwości na tym chorym świecie. Dobrze wiedzieć że są jeszcze ludzie dla których życie drugiego coś znaczy. Gratulacje. Oby więcej takich ludzi.
- 16 1
-
2019-03-07 16:37
6 miesięcy i kaszka w aucie?
Dziwna sprawa. Dzieci nie karmimy w aucie podczas jazdy... dobrze, że historia skończyła się szczęśliwie
- 26 2
-
2019-03-07 16:49
zdjecia do artykulu?
wiem ze nie na temat...ale...
cena paliw? aktualna? 4,42zł?- 5 2
-
2019-03-07 16:57
Brawo
Cudowna reakcja .BRAWO !!!!!
- 10 3
-
2019-03-07 17:04
Brawo za zachowanie zimnej krwi. Akcja z medycznego punktu widzenia przeprowadzona byla troche chaotycznie. Jednak brawa jeszcze raz liczy sie efekt i to jest najwazniejsze. Rodzice i nie tylko zobaczcie sobie na popularnym serwisie you t....e jak reanimowac dzieci, jak radzic sobie w przypadku udlawien i podduszen. Szczescie w nieszczesciu, ze bylo to w miescie wsrod ludzi. Gdyby to bylo opustoszale miejsce gdzies za miastem to ... ? Brawa brawa i jeszcze raz brawa. Nie bojmy sie udzielac pierwszej pomocy.
- 10 1
-
2019-03-07 17:05
(1)
Dareckiego tam nie było?
- 2 4
-
2019-03-07 17:08
Nie
Bo by wyjadł kaszkę babci
- 2 1
-
2019-03-07 17:05
Dobra teraz apel
Pan zwierzycki niech zachowa się jak człowiek a nie jak zwierzę i zamiast śmiesznych punktów navigator którymi lotos paliwa chce nagrodzic te Panie niech wypłaci im porządna premie.
Wkoncu "lotos jest Naj" oby nie Najśmieszniejszy- 13 2
-
2019-03-07 17:06
BRAWO!!!
- 9 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.