- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (261 opinii)
- 2 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (210 opinii)
- 3 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (82 opinie)
- 4 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (113 opinii)
- 5 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (253 opinie)
- 6 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (120 opinii)
Mały patent, a cieszy
Naukowcy z Politechniki Gdańskiej idą na wojnę z nieuczciwymi producentami i sprzedawcami artykułów spożywczych. Jeśli wygrają, na ich zwycięstwie najwięcej zyskają klienci sklepów.
- Kupiłem kiedyś w sklepie grzanki, które powinny być przechowywane w temperaturze minus 18 stopni Celsjusza - mówi prof. dr hab. inż. Wacław Grzybkowski z Politechniki Gdańskiej. - Tymczasem znalazłem je w szafie chłodniczej, która takiej temperatury nie gwarantuje. Grzanki nie nadawały się do niczego.
Artykuły spożywcze przechowywane w złej temperaturze zmieniają właściwości biologiczne i chemiczne. Mogą więc po pewnym czasie być toksyczne dla człowieka. Klienci sklepów nie mają zawsze stuprocentowej pewności, że wybrany przez nich produkt jest w porządku.
Z pomocną ręką wychodzą tutaj naukowcy z Gdańska. Zespół fizyków chemicznych, na czele z profesorem Grzybkowskim i dr hab. inż. Wojciechem Chrzanowskim odkrył znakomity sposób na walkę z nieuczciwymi sprzedawcami.
- Jest duża gama produktów, które nie mogą być rozmrażane i zamrażane ponownie - wyjaśnia dr Chrzanowski. - Ich jakość jest więc zależna od temperatury. Mięso czy ryby można rozmrozić tylko raz. Ludzie często nie zdają sobie z tego sprawy, a producenci potrafią stosować różne nieuczciwe triki.
Naukowcy postanowili więc stworzyć specjalny wskaźnik rozmrożenia (tzw. indykator). Udało im się wynaleźć produkt, który może odmienić życie konsumentów na całym świecie. Na pierwszy rzut oka wygląda on bardzo niepozornie i jest wielkości znaczka pocztowego. Gdański wynalazek jest jednak niezwykły. W przeciwieństwie do produkowanych za granicą podobnych urządzeń, można go wytwarzać w temperaturze pokojowej i co ważniejsze, sam się aktywuje.
- Zagraniczne wskaźniki były produkowane w ten sposób, że po przyklejeniu ich do produktu trzeba było "wyrwać zawleczkę" - tłumaczy Chrzanowski. - Przy masowej produkcji to nie zdaje egzaminu. Nasza naklejka "uruchamia się" sama.
Naukowcy nie chcą zdradzać szczegółów działania wskaźnika, ponieważ jest on w trakcie skomplikowanej procedury patentowej, prowadzonej poza granicami kraju. Wiadomo jednak, że w naklejce będą zachodzić reakcje chemiczne. Jeśli produkt był właściwie przechowywany, to substancja w środku będzie bezbarwna. Jeśli natomiast doszło do rozmrożenia, to barwa zmieni się na czerwoną. Przy ponownym zamrożeniu naklejka nie zmieni już koloru.
Gdańscy chemicy zapewniają, że będą w stanie dostosować wskaźniki do różnego rodzaju produktów. Pojawią się również "rozbudowane" wersje, które pozwolą ocenić na przykład hurtownikom, czy ich towar był właściwie przewożony.
- Najprostsze naklejki muszą kosztować kilka groszy - przekonuje Grzybkowski. - Zagraniczne naklejki kosztują nawet 50 groszy, ale przy masowej produkcji są zbyt drogie. Najdroższe naklejki będą kosztować kilka złotych, ale będą przeznaczone na ekskluzywne produkty, np. kawior.
Postanowiliśmy sprawdzić, co o tym wynalazku sądzą przedstawiciele największych sieci handlowych w Polsce. Odpowiedź dostaliśmy jednak tylko od jednej z nich.
- Zastosowanie naklejek strzegących właściwych temperatur może być dobrym rozwiązaniem - powiedział Przemysław Skory, rzecznik prasowy Tesco Polska. - Ich wejście do powszechnego użytku będzie możliwe tylko wtedy, kiedy spełnią wszystkie wymogi stawiane przez przepisy prawa oraz oczekiwania producentów i handlowców. Bardzo istotna będzie też cena takiego wynalazku, ponieważ musiałby on być stosowany na masową skalę i to już na poziomie producenta.
Szkoda, bo wydawało nam się, że każdej z nich zależy na jakości oferowanych produktów lub swoje standardy przechowywania żywności uważają za wystarczające.
Opinie (41) 1 zablokowana
-
2008-01-27 23:26
A musi być chemicznie?
Drodzy profesorowie:
Jeśli chcemy znać historię ładunku, nie prościej jest wykorzystać coś co już jest - elektroniczną rejestrację, np (nie pracuję dla Maxim/Dallas ani żadnego innego wytwórcy):
//www.maxim-ic.com/products/ibutton/news/images/data_logging_brochure.pdf
Ceny nie są już zaporowe - można tym oznaczyć "per paleta", wiadomo kiedy się rozmroziło, jest też numerem seryjnym, odczyt natychmiastowy i zautomatyzowany, możliwości fałszerstwa znacznie mniejsze niż przy metodzie chemicznej.
W oznaczanie "per opakowanie" nie wierzę - to nie jest w interesie producenta, dystrybutora ani sprzedawcy - musiało by być wymuszone ustawowo.
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o ... grant? Nieprawda?- 0 0
-
2008-01-28 00:40
Artykułowi też by się przydała taka naklejka...
Czytałam o tym wynalazku jakieś pół roku temu... W Polityce albo Gazecie Wyborczej, nie pamiętam.
Ale pomysł bardzo dobry, bezsprzecznie.- 0 0
-
2008-01-28 01:11
handel to morze możliwości;)
chętnie kupię ,za kazde pieniadze,czytnik,którym sprawdze skad,kiedy i jak długo towar leży w tych hiper super marketach ,ze o malych sklepikarzach -kanciarzach nie wspomnę:( papierosy pol roku termin,a maja po rok i wiecej,kawa,herbata pakowane"luzem",albo zamiatane z podłogi...,dotąd wydawało mi się,że handel to uczciwosc,ale marka i wlasne nazwisko to juz w liberalnej gospodarce mozna pomarzyc...tia kolejny CUD w III RP!:(
nasza jaskolka daaawno POleciala do londynu!:D
kto to pamieta?;)
TAK CZY OWAK ZAWSZE NOWAK!:D- 0 0
-
2008-01-28 08:59
Troszkę Bełkot...
"Naukowcy chcą, aby produkty żywnościowe były przechowywane w takiej temperaturze, w jakiej są do tego przeznaczone"
Prawda Droga Redakcjo? ';)- 0 0
-
2008-01-28 09:20
pomysł niczego sobie
A teraz najlepsze: "kiedy spełnią wszystkie wymogi stawiane przez przepisy prawa oraz oczekiwania .....handlowców." Niezłe! Ciekawe jakie oczekiwania mogą mieć handlowcy? Chyba tylko takie, żeby to coś nie trzymało się opakowania! he, he
- 0 0
-
2008-01-28 09:44
z tego co wiem na zachodzie od dawna, ale dobrze że u nas też pracują nad tym
a swoją drogą to normalne (niestety), że debile w sklepach trzymają na zewnątrz wiele produktów, które wyraźnie mają napisane - trzymać w temperaturze do X stopni celcjusza
ale widać w Polsce mamy wielu analfabetów :)))- 0 0
-
2008-01-28 12:39
Pamiętajmy że oprócz korzyści będą również wady
Najważniejszą z wad będzie wzrost cen towarów. Należy spodziewać się wzrostu ceny nie tylko o koszta wskaźnika ale również o straty spowodowane jego aktywacją, gdyż oczywistym jest, że producenci straty w ten sposób powstałe przełożą na wyższe ceny. Oczywiście za żywność lepszej jakości warto zapłacić trochę więcej, lecz nie można bagatelizować aspektu ekonomicznego w czasie tak wysokiej inflacji. Wynalazcom szczerze gratuluje pomysłowości!!
- 0 0
-
2008-01-28 13:16
można uzyskać
odpowiednią temperaturę dla żywności nawet przy przeładunku /widziałem taką linię w Polsce/, ale wymaga to zastosowania odpowiednich rozwiązań organizacyjno-technicznych np. zabudowana rampa przeładunkowa. Kogo na to będzie stać? A czy tej naklejki nie da się odkleić i przykleić nową, gdy zajdzie taka "potrzeba"? Poza tym chwilowe podwyższenie temperatury jest bez znaczenia.
- 0 0
-
2008-01-28 13:58
do emuj eMJey
takiego idioty jak ty dawno nieczytałem.
jarzeniówka to tak samo swiatło .jeszce bardziej szkodliwe niz słońce wiec dziecko wracaj do szkoły o klimatyzacji mi nic niemów bo ma z tego dyplom.wiec uwierz mi dzieciaki za tak niejest idziesz sobie do biedronki i zaobacz jak jest zamontowana tam likmatyzacja dyplomatołku:) jesli 1,5 metra od kratki z nawieiwem ciepłego powietrza stoja produkty 24nadobe to dotykasz reka i sa one ciepłe a niepowinny.- 0 0
-
2008-01-28 16:38
Chrzan jest "w porzo"
Chrzan jest "w porzo"a jeśli ktoś ma wątpliwości jako obiekt porównawczy proponuję Kluczka
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.