- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (296 opinii)
- 2 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (237 opinii)
- 3 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (85 opinii)
- 4 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (113 opinii)
- 5 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (253 opinie)
- 6 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (122 opinie)
Mały patent, a cieszy
Naukowcy z Politechniki Gdańskiej idą na wojnę z nieuczciwymi producentami i sprzedawcami artykułów spożywczych. Jeśli wygrają, na ich zwycięstwie najwięcej zyskają klienci sklepów.
- Kupiłem kiedyś w sklepie grzanki, które powinny być przechowywane w temperaturze minus 18 stopni Celsjusza - mówi prof. dr hab. inż. Wacław Grzybkowski z Politechniki Gdańskiej. - Tymczasem znalazłem je w szafie chłodniczej, która takiej temperatury nie gwarantuje. Grzanki nie nadawały się do niczego.
Artykuły spożywcze przechowywane w złej temperaturze zmieniają właściwości biologiczne i chemiczne. Mogą więc po pewnym czasie być toksyczne dla człowieka. Klienci sklepów nie mają zawsze stuprocentowej pewności, że wybrany przez nich produkt jest w porządku.
Z pomocną ręką wychodzą tutaj naukowcy z Gdańska. Zespół fizyków chemicznych, na czele z profesorem Grzybkowskim i dr hab. inż. Wojciechem Chrzanowskim odkrył znakomity sposób na walkę z nieuczciwymi sprzedawcami.
- Jest duża gama produktów, które nie mogą być rozmrażane i zamrażane ponownie - wyjaśnia dr Chrzanowski. - Ich jakość jest więc zależna od temperatury. Mięso czy ryby można rozmrozić tylko raz. Ludzie często nie zdają sobie z tego sprawy, a producenci potrafią stosować różne nieuczciwe triki.
Naukowcy postanowili więc stworzyć specjalny wskaźnik rozmrożenia (tzw. indykator). Udało im się wynaleźć produkt, który może odmienić życie konsumentów na całym świecie. Na pierwszy rzut oka wygląda on bardzo niepozornie i jest wielkości znaczka pocztowego. Gdański wynalazek jest jednak niezwykły. W przeciwieństwie do produkowanych za granicą podobnych urządzeń, można go wytwarzać w temperaturze pokojowej i co ważniejsze, sam się aktywuje.
- Zagraniczne wskaźniki były produkowane w ten sposób, że po przyklejeniu ich do produktu trzeba było "wyrwać zawleczkę" - tłumaczy Chrzanowski. - Przy masowej produkcji to nie zdaje egzaminu. Nasza naklejka "uruchamia się" sama.
Naukowcy nie chcą zdradzać szczegółów działania wskaźnika, ponieważ jest on w trakcie skomplikowanej procedury patentowej, prowadzonej poza granicami kraju. Wiadomo jednak, że w naklejce będą zachodzić reakcje chemiczne. Jeśli produkt był właściwie przechowywany, to substancja w środku będzie bezbarwna. Jeśli natomiast doszło do rozmrożenia, to barwa zmieni się na czerwoną. Przy ponownym zamrożeniu naklejka nie zmieni już koloru.
Gdańscy chemicy zapewniają, że będą w stanie dostosować wskaźniki do różnego rodzaju produktów. Pojawią się również "rozbudowane" wersje, które pozwolą ocenić na przykład hurtownikom, czy ich towar był właściwie przewożony.
- Najprostsze naklejki muszą kosztować kilka groszy - przekonuje Grzybkowski. - Zagraniczne naklejki kosztują nawet 50 groszy, ale przy masowej produkcji są zbyt drogie. Najdroższe naklejki będą kosztować kilka złotych, ale będą przeznaczone na ekskluzywne produkty, np. kawior.
Postanowiliśmy sprawdzić, co o tym wynalazku sądzą przedstawiciele największych sieci handlowych w Polsce. Odpowiedź dostaliśmy jednak tylko od jednej z nich.
- Zastosowanie naklejek strzegących właściwych temperatur może być dobrym rozwiązaniem - powiedział Przemysław Skory, rzecznik prasowy Tesco Polska. - Ich wejście do powszechnego użytku będzie możliwe tylko wtedy, kiedy spełnią wszystkie wymogi stawiane przez przepisy prawa oraz oczekiwania producentów i handlowców. Bardzo istotna będzie też cena takiego wynalazku, ponieważ musiałby on być stosowany na masową skalę i to już na poziomie producenta.
Szkoda, bo wydawało nam się, że każdej z nich zależy na jakości oferowanych produktów lub swoje standardy przechowywania żywności uważają za wystarczające.
Opinie (41) 1 zablokowana
-
2008-01-28 16:54
w końcu fajny wynalazek
fajnie
- 0 0
-
2008-01-28 17:50
Chrzanowski (1)
Eh Chrzanowski... oblał mnie 2 razy, jednak mimo wszystko uważam że jest strasznie w porządku i należą mu się brawa za to co wynalazł (byle nie z Kluczem). Panie Chrzanowski: oby się przyjęło :)
- 2 0
-
2008-01-29 06:24
pozdro Koper!
- 0 0
-
2008-01-28 18:05
lody z reala
a kupiłam lody w realu i były roztopione, mrozonki też
- 0 0
-
2008-01-28 18:09
czy Politechnika na tym zarobi?
... czy też kasa z patentu pójdzie tylko i wyłącznie do prywatnej kieszeni profesora? Wydaje mi sie że taka informacja powinna się znaleźć w rzetelnym arykule. Ponieważ nic nie piszą na ten temat, pewnie będzie tak żezrobi tylko profesor. A to by było OK tylko i wyłącznie POD WARUNKIEM że przy opracowywaniu wynalazku nie korzystano z aparatury i odczynników chemicznych PG..
- 0 0
-
2008-01-28 19:26
Bo Ci z reszty sklepów wogóle nie wiedzieli o co chodzi
Zwyczajnie nie zrozumieli zapytania. Ludzie, którzy tam pracuja na stanowiskach kierowniczych to trole :D.
- 0 0
-
2008-01-29 18:41
Zadziwiające nie ma co , nie ma jak renoma PG, brawo dla Sz.pana Chrzanowskiego!!! Ciekawe co za głupki piszą pejoratywne rzeczy o nim?, pewnie Ci którzy nie zaliczyli chemii fizycznej.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.