- 1 Był senator skazany na więzienie (195 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (482 opinie)
- 3 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (43 opinie)
- 4 Mała uliczka, duży problem (216 opinii)
- 5 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (106 opinii)
- 6 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (132 opinie)
Mama i syn. Sklep z kapeluszami i akcja internautów
Rok 2020 pokazuje, jak wielu z nas chce pomagać bezinteresownie. Na miarę naszych możliwości, wspieramy gastronomię, rzemieślników i drobnych przedsiębiorców. Media społecznościowe są doskonałym nośnikiem informacji, więc apele, aby wspierać konkretne biznesy nie pozostają bez odzewu. Dzięki jednemu z nich odwiedziliśmy niewielki salonik z kapeluszami w Gdańsku, którego historia trwa już 76 lat.
Co jakiś czas na portalach społecznościowych pojawiają się apele, pisane przez internautów, aby wspomagać, a czasami nawet ratować przed upadkiem tych najmniejszych, działających od wielu lat.
Tak było w chociażby przypadku sklepu rybnego pana Czesława, o którym pisaliśmy w lipcu.
W listopadzie, internauci ponad 10 tys. razy udostępnili post o ratunek zakładu szewskiego przy ul. Sztormowej 5 na Żabiance, który od lat należy do pana Zygmunta.
Kilka dni temu wsparcie popłynęło w kierunku piekarni "Muszelka" w Gdańsku-Brzeźnie, której grozi zamknięcie, a jak zachęcają twórcy apelu - warto tam wpaść po pieczywo bez ulepszaczy i pyszne eklery za 2 zł.
Ostatnio internet obiegła wiadomość o niewielkim saloniku z czapkami i kapeluszami, prowadzonym przez panią Czesławę i jej syna Dariusza. Sklepik działa przy ul. Węglarskiej 5 od lat i do tej pory radził sobie bardzo dobrze. Po ogłoszeniu pandemii, do saloniku zaglądało coraz mniej osób, aż w końcu właściciele stanęli przed widmem rychłego zamknięcia. To byłaby wielka strata, ponieważ interes działa nieprzerwanie od 1948 roku i jest jednym z niewielu reliktów rzemieślniczej działalności w Gdańsku. A czapki i kapelusze są tam jedyne w swoim rodzaju. W większości szyte na miejscu przez właścicieli.
Apel w internecie ogłosił pan Krzesimir, którego rodzice przyjaźnią się z właścicielami sklepiku. Post został udostępniony niemal 8 tys. razy, a komentarzy wciąż przybywa.
Po apelu odwiedziliśmy panią Czesławę i jej syna Dariusza, aby zapytać, jak sobie radzą w tym trudnym czasie. Rozgłos i nagłe zainteresowanie klientów - zwłaszcza ludzi młodych bardzo ich zaskoczył, ale jak podkreślają - są wdzięczni, bo dzięki temu sklepik prawdopodobnie uda się utrzymać przy życiu.
Wirus zmienia biznes. Cykl artykułów o pomorskich przedsiębiorcach w dobie pandemii
Rodzinny biznes z miłości
Historia sklepiku z kapeluszami zaczyna się w 1944 roku. Pan Eugeniusz Wojciechowski zdobył wówczas tytuł czeladnika i rozpoczął handel obwoźny po okolicznych rynkach, prezentując światu własnoręcznie tworzone nakrycia głowy. Niedługo później, do rodzinnego biznesu dołączyła jego żona - Czesława Wojciechowska, która z wykształcenia jest muzykiem, a z pasji - maluje obrazy i jako młoda dziewczyna grywała ze stoczniowcami w szachy.
- Kapelusze wynikły z potrzeby życiowej. Jako muzyk zarabiałam zbyt mało, dlatego postanowiłam wesprzeć męża. Nie mam w sobie żalu, bo muzyki tak naprawdę nigdy nie porzuciłam. Stworzyłam z koleżankami mały zespół domowy. Do dziś się spotykamy, żeby pograć, ale jest nas już niestety coraz mniej - opowiada pani Czesława.
Pierwszy lokal państwo Wojciechowscy otworzyli w 1956 r. na rogu ul. Garncarskiej i Targ Drzewny. Siedemnaście lat później przenieśli się do większego lokalu przy ul. Węglarskiej, gdzie sklep funkcjonuje do dziś.
Chętnych na nowy kapelusz nie brakowało, a że asortyment był całkiem pokaźny, najczęstszy problem pojawiał się na etapie wyboru konkretnego modelu. Gdy klient zastanawiał się zbyt długo, jak wzór wybrać - gładki, w prążki, czy w groszki, pan Eugeniusz żartobliwie pytał - a może w ząbki?
Dzisiaj, kiedy założyciel i twórca tego miejsca już nie żyje, biznesem zaopiekował się syn państwa Wojciechowskich - Dariusz, który podobnie jak ojciec, zdobył tytuł czeladnika, a po mamie odziedziczył miłość do muzyki jazzowej i gra na trąbce. Historia tego miejsca wciąż trwa.
Moda się zmienia, a kapelusze wciąż w dobrej formie
Sklepik i pracownia przy ul. Węglarskiej to jedyne takie miejsce w Gdańsku, gdzie dostaniemy ręcznie robione czapki i kapelusze, wytwarzane od lat. Moda się zmienia, więc i projekty ewoluują. Jak dodaje pani Czesława, dzisiaj najlepiej sprzedają się czapki sportowe, kapelusze i berety. Dostaniemy tutaj również czapki zawodowe, np. marynarskie.
W saloniku mona obejrzeć wystawę starych czapek, którą pan Dariusz cały czas aktualizuje. Znajdziemy tu czapki francuskie, belgijskie, lotnicze, meksykańskie oraz policyjną z Wielkiej Brytanii.
Opinie (114) 6 zablokowanych
-
2020-12-20 13:16
Kiedy chodziłem do liceum w modzie były szyprówki. (1)
Najlepsze szył Bartoszuk w Gdyni przy Placu Kaszubskim parę kroków w stronę Portowej. Po latach chciałem kupić szyprówkę ale firma już chyba nie istnieje. Jak firma z Węglarskiej szyje fajne czapki to się przejdę. Może coś wybiorę
- 41 1
-
2020-12-21 08:43
kupiłem w sklepie na Węglarskiej dwie czapki !!! gorąco polecam !!!
Kupiłem tam szyprówkę i ruską uszankę, bardzo dobrze wykonane, pełen profesjonalizm. Pozdrawiam prowadzących sklep. Trzymajcie się i nie dajcie się :)
- 1 0
-
2020-12-20 13:01
(6)
Piękna historia,ratujmy jak możemy takie małe rzemiosła.
- 154 13
-
2020-12-21 07:57
my ratujmy... a żoont matołusza nie robi nic
a nie, przecież nie mają czasu... jak tak kradną!
- 2 2
-
2020-12-20 13:48
(3)
Swencjusz. Niegdyś drwal, elektryk wysokich napięć, stoczniowiec i uczestnik strajków, potem free Lancer a teraz nekromanta. Zawsze Cię podziwiałem. Szczególnie, że obecnie mając lekko ponad 40tke brałeś udział w protestach w latach 80tych na stoczni;)
- 8 5
-
2020-12-20 19:48
Ox
Był tez naocznym swiadkiem wyginięcia dinozaurow ze nie wspomne o wspóludziale przy odkryciu zalet wykorzystania ognia podczas termicznej obrobki mięśiwa
- 3 2
-
2020-12-20 14:21
On też tak jak ty próbował uczyć się w liceum na "Pastalosjego" (1)
- 6 2
-
2020-12-20 14:30
Svont jetes marna podróba pseudonimu svena
- 6 4
-
2020-12-20 15:35
Dobrze piszesz.
Ale wymyśl bardziej polski nick.
- 2 2
-
2020-12-20 15:05
Jedne interesy zamierają inne się tworzą (3)
sklepy z kasetami magnetofonowymi i wypożyczalnie wideo też zniknęły. Nie ma co na siłę podtrzymywać trupa.
- 9 29
-
2020-12-20 15:33
Wideo wypożyczalnie padły bo przez internet można obejrzeć każdy film. (2)
Kasety magnetofonowe zniknęły, bo są płyty CD i DVD.
Sklep z nakryciami głowy jest potrzebny. Ale ty wolisz galerie .....- 10 4
-
2020-12-21 02:20
Potrzebny? Ale komu? (1)
- 4 3
-
2020-12-21 07:27
Mi na przykład
- 2 0
-
2020-12-20 13:49
(2)
Strasznie klimatyczne są takie pracownie garderoby :)
Przy okazji zamykanie ludziom biznesów jest nielegalne i kryminalne. Nie ma prawa w Polsce, ktore dopuszcza że premier może kazać komuś zamknąć sklep.
Walczcie o swoje.- 20 7
-
2020-12-21 07:26
Nikt nie nakazuje im zamykać,
tylko niestety ruch w interesie się zmniejszył.
- 3 0
-
2020-12-20 14:32
jasne
a jakie prawo dopuszcza pandemię?
- 5 2
-
2020-12-21 04:02
Zamknac te dziadostwo (2)
Komu to potrzebne. W takim miejscu powinien być jakiś lokal służący mieszkańcom. Kebab, czy chociażby McDonald. A te przeżytki z kapelindrami nikomu są niepotrzebne. Kto teraz kapelusz nosi ?? Dosc sentymentów to kapitalizm jest a nie komuna!
- 1 19
-
2020-12-21 04:06
komu potrzebny ten neptun, tam powinno byc cos co sluzy ludziom (1)
dosc sentymentow zrobic wszedzie hotele.
- 4 0
-
2020-12-21 06:39
wyburzyć i parking zrobić :))
- 3 0
-
2020-12-20 14:47
Hallo miasto-prosze odnowic fasade budynku. (2)
Jest szara jak za komuny...Gdzie jest jakis fundusz remontowy dla tej ulicy?Hallo tu ziemia mowi sie...Czy w Radzie miasta nas slysza?
Czy to Gdansk-naszych mozliwosci?- 16 2
-
2020-12-20 15:29
Apel źle zaadresowany. (1)
Budynkiem zarządza wspólnota mieszkaniowa. Rewitalizacja kamienicy jest kosztowna.
- 3 1
-
2020-12-21 04:05
a ty co rzecznik nierobow?
- 0 0
-
2020-12-21 04:02
Gdyby tak jeszcze wszystkie galerie handlowe upadly wpuszczone do centrum
to Gdansk i inne miasta odzyja.
- 4 1
-
2020-12-20 15:43
Byłem w tym sklepie. Przymierzałem nakrycie głowy . Kupiłem i wyszedłem zadowolony. (1)
- 13 3
-
2020-12-21 03:59
tak trollu
- 2 2
-
2020-12-20 15:37
Kaszkiet (2)
40 lat temu kupiłam w tym sklepie kaszkiet, piękna czapka, która przyciągała uwagę ludzi. Teraz do kapeluszy nie przekonam się, bo najczęściej jeżdżę tramwajem z siatkami z zakupami, w krótkiej pikowanej i wygodnej kurtce, a w kapeluszu i tej kurtce wyglądałabym dziwacznie. Ale też przyciągałabym uwagę, lecz teraz na tym mi nie zależy
- 6 8
-
2020-12-20 16:04
Oferta sklepu to nie tylko kapelusze. (1)
Dawno tam nie byłaś Marto.
- 4 1
-
2020-12-21 03:59
była ty lajzo
- 0 2
-
2020-12-21 03:58
za adamowicza to byli przydatni
- 0 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.