Już po raz ósmy ulicami Gdyni przeszedł Marsz Żołnierzy Wyklętych. Ich pamięć 1 marca uczczono także w Gdańsku oraz Sopocie.
2020-03-01 19:54
Burek czy ten drugi łupaszek mają krew na łapach.
2020-03-01 20:48
Zdrajcow
2020-03-01 23:39
2020-03-02 06:01
kolaborantów i okupantów?
2020-03-02 18:11
A ty masz chyba UBeka w rodzinie!
2020-03-01 19:56
przykre jak wielu tu byłych czerwonych i obronców niby demokracji
2020-03-01 19:59
Na Skwerze zapytałem jednego z uczestników czy nie przeszkadza mu potwierdzone przez IPN przypadki mordowania dzieci, kobiet w ciąży itp. Odpowiedział, że nie byli mięczakami i że jeśli ojciec współpracował (czyt. chciał normalnie żyć) to nawet noworodka można zabić bo wyrośnie z niego komunista.
2020-03-01 23:07
słabych i bezbronnych, potulni i uniżeni wobec silniejszych.
2020-03-01 20:00
Śmiech na sali...ludzie nie macie ciekawszych zajęć...?
2020-03-01 20:06
I się zastanawiam czy oni naprawdę myślą że wyklęci np. Fieldorf Nil czy Pilecki nazwiska można mnożyć to bandyci a np. Ubecy z GL to bohaterowie. Jeśli tak to gratuluję poziomu umysłowego. No ale sam fakt, ze ktoś jest lewakiem świadczy o tępocie.
2020-03-01 20:37
baranie.
2020-03-01 21:24
"Po powrocie do Warszawy Witold starał się odtworzyć własne kontakty w strukturze NIE. Krążył po ulicach, szukał dawnych kontaktów, starał się ustalić, kto z dawnych znajomych żyje i gdzie przebywa. Koncepcja oparcia się na siatce organizacji NIE upadła po ustaleniu, że jego zaufani znajomi z organizacji nie żyją. Oznaczało to konieczność budowy struktury siatki od nowa w oparciu o nowych ludzi. Siatka wywiadowcza miała pracować według nowego sposobu. Współpracownicy nie składali przysięgi, nie byli oficjalnie przyjmowani, nie było łączników. Działalność konspiracyjna nie była też specjalnie nazwana. Miano unikać aktywności zewnętrznej w postaci wydawania pism, przeprowadzania zamachów na funkcjonariuszy MBP. Grupa zbierała informacje o powojennej sytuacji politycznej w Polsce, kontaktowała się z partyzanckimi oddziałami leśnymi. Prowadziła wywiad w MBP, MON i MSZ. Po nawiązaniu kontaktu przez Tadeusza Płużańskiego z Leszkiem Kuchcińskim we wrześniu 1946 informacje ustne i dokumentyz terenu MBP dostarczał kapitan Wacław Alchimowicz. Informator z MBP nigdy nie spotkał się osobiście z Pileckim. Rolę pośrednika i łącznika w kontaktach (PileckiAlchimowicz) pełnił Płużański. Zebrane wiadomości przepisywali na maszynie Szelągowska i Płużański, a następnie były fotografowane i przekazywane kurierom"
2020-03-01 20:42
zróbcie coś pożytecznego zamiast dywagować o zamierzchłych czasach.
2020-03-02 06:31
Historia świadczy ten wpis.
2020-03-01 20:15
Jak mam o nich pamiętać kiedy w jednym szeregu stawiają morderców jak łupaszka i bury z masą bezimiennych prawdziwych bohaterów trudne to święto
2020-03-01 20:20
Poczytaj proszę o Burym, Łupaszce z paru źródeł a dowiesz się czemu Łupaszko wydał taki rozkaz, i o tym,że to nie Bury wydał rozkaz masakry. Czasem dowódcy poszczególnych oddziałów działali na własną rękę jak wataszkowie- to niestety prawda.
2020-03-01 21:22
2020-03-01 22:46
2020-03-01 21:16
to ty stawiasz nie "oni"
2020-03-01 20:24
Wieczna hańba dla katów.
2020-03-01 20:25
Panu Bogu niech będą dzięki za Żołnierzy Niezłomnych.
2020-03-01 20:25
Chwała bohaterom.
2020-03-01 20:26
Nowe pokolenie komuchów.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
