Zobacz, jak obecnie wygląda brzeg morski na Stogach
Tłuste plamy, czarny osad, ptasie pióra i dwa martwe ptaki wyrzuciły fale na plażę na Stogach . Kapitanat Portu Gdańsk uspokaja i zapewnia, że w Bałtyku nie wykryto żadnych niebezpiecznych substancji.
O problemie, który dziś rano wystąpił na plaży na Stogach, zaalarmował nas pan Roman.
- Pływałem w morzu i wyszedłem z niego czarny. Na powierzchni znajdowały się czarne, tłuste nitki. Obawiam się, że wygląda to na jakiś smar albo ropę naftową. Przy brzegu pływają pióra, a nawet nieżywe ptaki. Poinformowałem o tym policję, która obiecała, że przekaże sprawę dalej - relacjonuje nasz czytelnik. O sprawie wie już Kapitanat Portu Gdańsk, który wysłał na miejsce swoich inspektorów. Na szczęście, wynik ich prac jednoznacznie wykluczył obecność w wodzie materiałów ropopochodnych.
- To dobrze, że mieszkańcy Gdańska wykazali się czujnością, ale nie ma powodów do obaw. Nasz patrol nie stwierdził w wodzie żadnych poważnych zanieczyszczeń, w tym przede wszystkim produktów naftowych. Trudno powiedzieć, jakie jest pochodzenie tego brudu przy plaży. W ostatnich dniach temperatura znacznie wzrosła, a na zatoce nie ma praktycznie żadnego falowania. Najprawdopodobniej doszło po prostu do skumulowania się zanieczyszczeń, które mogą występować w morskiej wodzie - uspokaja kapitan Bogdan Maciewicz. Warto również wspomnieć o fakcie, na który zwrócili nam uwagę wypoczywający dziś na Stogach letnicy. Mianowicie, w ubiegły weekend, w okolicach plaży pływało wiele jachtów motorowych. Możliwe, że skumulowane przy brzegu zanieczyszczenia częściowo pochodzą z pokładu któregoś z nich. Wystarczy, że załoga jachtu zrzuciła za burtę ścieki.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
