Maciej Białowąs na co dzień zajmuje się żeglarskim szkoleniem w Marynarce Wojennej, ale gdy wracał samochodem do domu i nieopodal Łodzi zauważył leżącego przy drodze człowieka, od razu udzielił mu pomocy. Dzięki profesjonalizmowi i ludzkiemu odruchowi chory przeżył atak padaczki i został oddany pod opiekę specjalistów.
Pomogłe(a)ś kiedyś nieznajomemu na ulicy?
- Ułożyłem go w pozycji bocznej oraz zabezpieczyłem głowę przed urazami. Powiadomiłem pogotowie ratunkowe, które dotarło po około 20 minutach. Po przyjeździe zespołu medycznego przekazałem informację o zaistniałym zdarzeniu i udałem się w dalszą podróż - opowiada skromnie st. chor. szt. mar. Maciej Białowąs, który na co dzień pracuje w Ośrodku Szkolenia Żeglarskiego Marynarki Wojennej w Gdyni.
Teraz czeka go nie tylko uczucie spełnienia obywatelskiego obowiązku i pomocy osobie w potrzebie, ale też nagroda od kierownictwa ośrodka.
- Każdy marynarz przechodzi specjalny kwalifikowany kurs pierwszej pomocy, dlatego wiemy, jak pomóc. W tym przypadku zadziałał też po prostu ludzki odruch i naturalna postawa, kiedy widzi się osobę potrzebującą pomocy - mówi kpt. mar. Anna Sech z biura prasowego 3. Flotylli Okrętów w Gdyni.