- 1 Zwężony dojazd do centrum przez tydzień (51 opinii)
- 2 Pralki i lodówki zalegają pod śmietnikami (132 opinie)
- 3 Łukasz S., były pracownik TVP, zatrzymany (206 opinii)
- 4 Z amstafem bez kagańca na placu zabaw (730 opinii)
- 5 Wypadek ciężarówek, dostawczaka i auta (158 opinii)
- 6 Zobacz projekt nowej trasy rowerowej (23 opinie)
Mewa o włos lepsza od Sfinksa w Party Challenge by Desperados
Imprezowanie jest sztuką. Udowodnili to twórcy imprez, którzy w ubiegłą sobotę zmierzyli się w imprezowym pojedynku Party Challenge by Desperados w Gdańsku. Naprzeciw siebie stanęły: legenda Trójmiasta - klub Sfinks700 i kameralna Mewa Towarzyska.
Sobotniej nocy imprezowa energia niemal rozsadzała mury Centrum Stocznia Gdańska. Fuzja muzycznych stylów, elektroniczne brzmienia dopełnione wokalem na żywo, wizualizacje i efekty specjalne, teatr tańca i ognia, dymy i światła - trójmiejskie kluby naprawdę pokazały światową klasę.
Bitwa była tak wyrównana, że dopiero dogrywka rozstrzygnęła o wygranej. Ostatecznie Mewa Towarzyska o włos pokonała klub Sfinks700 i jako druga (obok Flirtini) w wielkim finale walczyć będzie o tytuł pierwszego Mistrza Polski Twórców Imprez.
Występ Mewy Towarzyskiej: ogień na scenie
Oba kluby postawiły na różnorodność. Bywalcy Mewy Towarzyskiej wiedzą, że ten kameralny lokal słynie z klimatu domówek. Muzyczne mixy, jakie serwują rezydenci tego klubu sprawiają, że każdy imprezowicz usłyszy tu coś, co poruszy jego ciałem. Podczas Party Challenge by Desperados reprezentanci Mewy Towarzyskiej zagrali to, z czego znają ich imprezowicze. Od tanecznych hitów, przez hip-hop, house, techno, reggae, a nawet takie historyczne szlagiery, jak sen o Warszawie. Wszystko to w elektronicznych mixach dj'ów NOZ i BORO, którzy tego wieczora sprawdzili się także jako energetyczni MC.
Mewa Towarzyska walczyła ze Sfinksem700 w ramach Party Challenge by Desperados
Od pierwszych sekund pojedynku klub pokazał, że naprawdę wie, jak zorganizować udaną imprezę. Kiedy do drugiego setu dj'a BORO wyszły dziewczyny z formacji Psycho Dolls, scena dosłownie zapłonęła ogniem.
Sfinks700: od minimal techno po rap i rock
Nie ma jednego patentu na rozkręcenie tłumu. Różne imprezy to różne kreacje, brzmienia i emocje. Tej imprezowej różnorodności - podczas jednej nocy - doświadczyć mogli uczestnicy Party Challenge by Desperados. Kiedy po energetycznym, tanecznym secie NOZ'a, na scenę wyszedł dj VACOS, wręcz niepokojąco spokojne były minimalistyczne nuty pierwszych sekund setu klubu Sfinks700. Jednak z każdą sekundą VACOS rozkręcał dźwięki, podkręcał basy i już po chwili imprezowicze przenieśli się w zupełnie inne zakątki klubowej sceny. Od minimalu, progressive house'u i electro w setach VACOSa, przez dubstepy i drum'n'bassowe mixy dj'ów z Twin Prix, którym na scenie towarzyszył wokal Billy'ego Savage i, rapera Gedz. W każdej kolejnej rundzie Sfinks700 rozkręcał całkiem nową imprezę.
Prawdziwą torpedą okazał się set zagrany przez ekstrawagancki zespół Dick4Dick. Połączenie rocka i muzyki elektronicznej plus elektryzujący wokal i futurystyczna charakteryzacja - to przepis na imprezę w od sopockiego Sfinksa700.
Mistrz Trójmiasta Twórców Imprez
Druga bitwa Party Challenge by Desperados może przejść do historii. Po trzech regulaminowych rundach sędziowie pojedynku, czyli wszyscy, którzy tego dnia imprezowali w CSG, oddali po tyle samo głosów na obydwa kluby.
O wygranej zdecydowała dogrywka, w której to Mewa Towarzyska przekonała do siebie większą liczbę imprezowiczów. I to reprezentacja właśnie tego klubu zmierzy się w Wielkim Finale ze zwycięzcą warszawskiego pojedynku - Flirtini i mistrzami twórców imprez z Krakowa oraz Poznania, których poznamy już wkrótce.
Następny pojedynek
W najbliższą sobotę, 6 lutego kolejną bitwę stoczą przedstawiciele poznańskiej sceny imprezowej: Projekt LAB i Szpadyzor Records. Kto zwycięży to zderzenie dwóch muzycznych galaktyk? O tym ponownie zdecydują imprezowicze. Zaproszenie na to wydarzenie można zdobyć w konkursie organizowanym na profilu Desperadosa na Facebooku (facebook.com/Desperados).
* możliwość dodania komentarzy lub jej brak zależy od decyzji firmy zlecającej artykuł
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (28) 5 zablokowanych
-
2019-02-21 10:23
Sfinks?
Tragedia! Byłam tam na koncercie strasznie nie miła obsługa.
- 0 0
-
2016-02-03 07:30
Mewa? (1)
Klub ,w którym obsługa ma problem z wydawaniem reszty,ociągają sie dosyć mocno szczególnie jak jesteś wcięty. To samo pani na bramce ma problem z liczeniem. Byłem ostatnio po długim czasie i żałuje. Rozumiem ,że wszyscy chcą zarobić, ale to już przesada.
- 69 4
-
2019-01-23 18:24
podobne doświadczenia mamy..
niestety
- 0 0
-
2016-09-24 09:07
.....
Sopot to patologia
- 0 0
-
2016-02-06 14:37
nie poszedł byś i tak bo nie można było kupić wejściówek
- 0 0
-
2016-02-03 10:58
W Sfinksie są lepsze dziewczyny ,nie chwaląc się znam prawie wszystkie stałe bywalczynie sfina (5)
a z większością z nich zapoznałem się dość blisko
- 10 25
-
2016-02-06 11:47
Chwalisz się, czy żalisz?
Co jest fajnego w seksie z przypadkowymi osobami?- 0 0
-
2016-02-04 10:59
WOW!
Chcesz medal z ziemniaka?!
- 2 0
-
2016-02-03 21:18
zalezy co kto lubi, ja nie uwazam zeby ucpane laski byly lepsze od naj**anych
- 2 0
-
2016-02-03 13:06
po każdej pamiątka - inny virus :P (1)
- 20 0
-
2016-02-03 20:44
nauczaj mnie o mistrzu vaginatorze
- 7 1
-
2016-02-03 23:25
Sfinx to narko patola (1)
Wystarczy popatrzyć na wykrzywione gęby od draxterów
- 3 6
-
2016-02-06 11:31
Co cię obchodzi czyjaś morda? Baw się wlewając w siebie najfajniejszy narkotyk (twardy) - alkohol. Zapal do tego nic nie dający inny narkotyk - papierosa. Smacznego i miłego kaca!
- 4 0
-
2016-02-03 07:43
Sfinks to już nie ten sam klub co kiedyś... (2)
Oj działo się tam, działo.... tańce na, albo i w fontannie, poranki na plaży... Szkoda, że życie tak szybko płynie... Pozdrawiam Starych Wyxrętasów
- 63 2
-
2016-02-04 11:52
echhhhh......
co to były za piękne czasy... do sfina się wchodziło o 3- 4 nad ranem, a tam impreza na maxa. I tak do 8-9.
- 1 1
-
2016-02-03 13:58
To były super lata 90-te......
- 10 0
-
2016-02-03 23:50
0.58s koleś żuje zęby ;)
- 2 0
-
2016-02-03 21:12
Sfinks kiedyś klub, dziś dyskoteka.
- 7 0
-
2016-02-03 12:26
dziwne że impreza odbyła się w Gdańsku skoro oba kluby są z Sopotu (1)
- 17 1
-
2016-02-03 16:00
bo w Sopocie nie ma gdzie się bawić :)
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.