Rządziła twardą ręką, choć do wszystkich się uśmiechała i powszechnie ją lubiano. Nie wahała się wstrzymać prowadzonych z rozmachem inwestycji, ale też wydawać dużych pieniędzy na pozornie zupełnie niepopularne sprawy - jak choćby oczyszczalnię ścieków w Dębogórzu. Pokochano ją jednak za efekty, bo często patrzyła dalej, niż inni.
Czy tzw. "klasa polityczna" prezentowała niegdyś wyższy poziom niż obecnie?
Chcieliby być jak ona, ale tylko udają
Trzeba było szybko załatać dziurę budżetową, ale łatwość pozyskiwania kredytów nie przerodziła się jednak w tani konsumpcjonizm, a inwestycje, które - choć na pierwszy rzut oka mogły być uważane za nieprzemyślane i wcale dla miasta nie najważniejsze - pomogły Gdyni szybko się rozwinąć.
- Dziś politycy próbują zachowywać się tak jak ona, stosując sztuczki socjotechniczne - mówi o Franciszce Cegielskiej Henryka Dobosz, reżyser dokumentalnego filmu "Franka".
Czytaj więcej: Powstał film dokumentalny o Franciszce Cegielskiej.
Franciszka Cegielska czy Franciszek Cegielski?
Gdynią rządziła od 1990 roku przez 8 lat. Miała opinię twardego negocjatora, ale jednocześnie lidera, bo potrafiła zmobilizować do pracy. Mimo to, większość gdynian pamięta ją jako ciepłą i otwartą osobę, zwykłą gdyniankę.
- Gdynianie pamiętają jej spacery z psem po Bulwarze Nadmorskim, który uwielbiała. Wspominają ją ciepło - podkreśla radna Gdyni Joanna Zielińska, która przez cztery lata z nią współpracowała.
Na pogrzeb, który odbył się w ulewnym deszczu, przyszło ponad 10 tys. ludzi, a miasto stanęło. Miniony rok - ogłoszony w Gdyni rokiem Franciszki Cegielskiej - miał być hołdem jej pamięci. W wielu sercach i umysłach jest ona bowiem ciągle żywa, ale nie we wszystkich. W minionym roku jeden z młodszych urzędników, nanoszących zmiany na projekt remontu, zaznaczył węzeł drogowy nazwany jej imieniem jako "węzeł Franciszka Cegielskiego".
- Miała odwagę realizować marzenia. Mówimy, że odeszła pokonana przez chorobę, ale fakt, że dziś chcemy Frankę upamiętnić w wyjątkowy sposób świadczy o tym, że to ona pokonała chorobę i przeszła do historii zapisana w naszych sercach - podkreśla prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.
W czwartek, o godz. 12, w sali obsługi mieszkańców Urzędu Miasta Gdyni

- Na co dzień jest w Muzeum Miasta Gdyni, ale to już kolejny niedokończony tom, który będzie można zapełnić - mówi pomysłodawczyni wystawienia księgi, rzecznik gdyńskiego magistratu Joanna Grajter.
Tablica będzie na szkle hartowanym, zawiśnie przy wejściu do sali obsługi mieszkańców. Poprzedzi ją krótka i kameralna uroczystość, która potrwa maksymalnie 10 minut.
- Bez wielkiej celebry, której nie lubiła i pewnie by sobie nie życzyła - dodaje przewodniczący Rady Miasta Zygmunt Zmuda Trzebiatowski.