• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Minister krytykuje, wojewoda broni konserwatora zabytków

Katarzyna Moritz
8 czerwca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Dariusz Chmielewski, pomorski konserwator zabytków. Stanowisko objął w 2012 roku. Dariusz Chmielewski, pomorski konserwator zabytków. Stanowisko objął w 2012 roku.

Dopuszczenie do zniszczenia części sklepienia w Zbrojowni, brak właściwego nadzoru nad miejskim konserwatorem i ochrony terenu w Stoczni Gdańskiej oraz wkroczenie konserwatora w kompetencje planistów przy miejscowym planie dla Rajskiej - to ostatnie zastrzeżenia do pracy pomorskiego konserwatora zabytków. Wojewoda, jego zwierzchnik, nie zgadza się z nimi.



W wystąpieniu pokontrolnym z 13 maja, Piotr Żuchowski, Generalny Konserwator Zabytków przypatrzył się pracy Dariusza Chmielewskiego, pomorskiego konserwatora zabytków, w okresie od 1 stycznia 2012 do 31 sierpnia 2014 roku. W ostatecznym i niepodlegającym odwołaniu wystąpieniu pokontrolnym są trzy zastrzeżenia do jego działań, które przeanalizował pięcioosobowy zespół kontrolny.

Zburzone 20 m kw. sklepienia Wielkiej Zbrojowni

Zgoda na wyburzenie niewielkiej części sklepienia w Zbrojowni to jeden z zarzutów do pracy pomorskiego konserwatora. Zgoda na wyburzenie niewielkiej części sklepienia w Zbrojowni to jeden z zarzutów do pracy pomorskiego konserwatora.
Kontrola ustaliła, że pomorski konserwator naruszył ustawę o ochronie zabytków i wydał pozwolenie na wyburzenie oryginalnego renesansowego sklepienia o powierzchni 20 m kw. i wykonania w jego miejscu klatki schodowej z szybem windowym.

Ponadto dokumentacja projektowa była niewystarczająca i nie zawierała szczegółowo opracowanego projektu budowlanego dotyczącego zakresu tych prac, a konserwator nie wezwał Akademii Sztuk Pięknych (właściciela Zbrojowni) do jej uzupełnienia, a także nie wstrzymał wykonania tych prac, mimo że odbiegały od warunków z pozwolenia na budowę.

Treść wystąpienia pokontrolnego Generalnego Konserwatora Zabytków(PDF)

Chmielewski w październiku zeszłego roku uzasadniał zmianę stanowiska tym, że "chciał umożliwić pełny dostęp dla mieszkańców, turystów, a także dla osób niepełnosprawnych do poziomu piwnic Zbrojowni". Jednak generalny konserwator zauważa, że taki dostęp może zapewnić klatka schodowa w innej osi budynku.

Zabytki w stoczni i konserwator jak planista

Ponadto zastrzeżenia kontroli dotyczą rozbiórki zabytkowych obiektów na terenie dawnej Stoczni w Gdańsku. W związku z licznymi skargami i zagrożeniami dla tych obiektów stwierdzono niewystarczający nadzór przez pomorskiego konserwatora zabytków nad miejskim konserwatorem, któremu podlega część tych terenów.

Wojewódzki konserwator wyjaśniał w piśmie do ministerstwa kultury, "że dotychczas nie prowadzono kontroli działań miejskiego konserwatora zabytków w zakresie ochrony obszaru dawnej stoczni". W związku z tym resort wydał Chmielewskiemu siedem zaleceń, które sprowadzają się do tego, by realizował obowiązek ochrony zabytków i nie pozwalał na ich niszczenie.

Czytaj też: Konserwator zgodzi się na wysokościowce w centrum Gdańska?

Konserwator dzięki uchyleniu miejscowego planu dla ul. Rajskiej zdaniem kontrolujących wcielił się w rolę planisty. Konserwator dzięki uchyleniu miejscowego planu dla ul. Rajskiej zdaniem kontrolujących wcielił się w rolę planisty.
Przyjrzano się też sprawie planu miejscowego w rejonie ul. Rajskiej w Gdańsku. Sprawę opisywaliśmy dwa lata temu. Uzgodniony przez poprzednika obecnego konserwatora plan dla tego obszaru Chmielewski "uznał za błędny, kierując się zasadami kształtowania ładu przestrzennego zamiast przesłankami konserwatorskimi" - czytamy w protokole. Po jego uchyleniu skutkowałoby to m.in. dopuszczeniem do budowy wysokościowca np. w miejscu obecnego budynku Proremu.

"Konserwator nie wykazał należytej staranności przy ustaleniu stanu faktycznego sprawy. Oparł ocenę ewentualnej rozbiórki budynków wysokościowych na przypuszczeniu, nie uwzględniając informacji właściciela o zamiarze wyburzenia jednego z dwóch budynków wysokościowych, położonych na terenie Pomnika Historii".

Co na te zarzuty Ryszard Stachurski, pomorski wojewoda i bezpośredni szef konserwatora?

Kontrolerzy z NIK zarzucają konserwatorowi zły nadzór nad spichlerzem Woli Łeb, co doprowadziło do jego ruiny. Kontrolerzy z NIK zarzucają konserwatorowi zły nadzór nad spichlerzem Woli Łeb, co doprowadziło do jego ruiny.
W kwietniu działania Chmielewskiego skontrolowała także Najwyższa Izba Kontroli, która negatywnie oceniła jego działania w zakresie ochrony zabytków. W wystąpieniu pokontrolnym zarzucono mu "nieskuteczny nadzór nad zabytkami", w tym niezapewnienie właściwej ochrony obiektom znajdującym się na terenie Stoczni Gdańskiej, zły nadzór nad spichlerzem Woli Łeb, co w efekcie doprowadziło do jego rozbiórki, oraz zaniedbania obowiązków przy wywozie "Sądu Ostatecznego" z Gdańska na wystawę do Włoch. Oraz że w latach 2013-2014 przeprowadził jedynie dwie kontrole w muzeach, i że nie posiada pełnej informacji o liczbie muzeów na Pomorzu, a ponadto żadne z muzeów nie posiada planu ochrony swoich zabytków.

- Wojewoda dysponuje wynikami kontroli przeprowadzonych w urzędzie Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków przekazanych mu do wiadomości i nie podziela wszystkich negatywnych ocen działalności PWKZ. Swoje uwagi dotyczące tych kontroli przedstawi Generalnemu Konserwatorowi Zabytków i Prezesowi Najwyższej Izby Kontroli. Nastąpi to po otrzymaniu od PWKZ odwołań i zastrzeżeń składanych przez wojewódzkiego konserwatora do wyżej wymienionych instytucji - wyjaśnia Roman Nowak, rzecznik wojewody.

Stanowisko wojewody dotyczące zarzutów stawianych PWKZ - zarówno przez media, jak i wyżej wymienione organy kontroli - ma być przedstawione do końca czerwca. Jednak zgodnie z informacją w protokole pokontrolnym, pomorskiemu konserwatorowi nie przysługuje prawo do środków odwoławczych. Ma 30 dni na przesłanie informacji o sposobie wykonania zaleceń czy usunięcia uchybień.

Jakie jest stanowisko pomorskiego konserwatora w sprawie kontroli? - Kontrola nie stwierdziła jakichkolwiek naruszeń prawa. Wszystkie zalecenia pokontrolne przyjmujemy do realizacji, są one wytycznymi dla urzędu przy prowadzeniu postępowań - oświadcza Dariusz Chmielewski.

Wojewódzkiego konserwatora zabytków powołuje i odwołuje wojewoda za zgodą Generalnego Konserwatora Zabytków. Teoretycznie tylko ten ostatni może dokonywać merytorycznej oceny pracy wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Jednak w 2012 roku wojewoda z dnia na dzień odwołał Mariana Kwapińskiego, poprzednika Chmielewskiego i to z jednego powodu. Jego zdaniem na skutek rezygnacji Kwapińskiego z pobierania opłat administracyjnych za wycinkę drzew na znajdujących się pod ochroną konserwatorską terenach zielonych do budżetu państwa nie wpłynęło 230 tys. zł. Zarzuty te okazały się bezpodstawne. Po półtora roku postępowania sąd w zeszłym roku przyznał zwolnionemu urzędnikowi zaległe świadczenia. Wcześniej postępowanie w tej sprawie umorzyła prokuratura.

Opinie (49) 2 zablokowane

  • Chmielewski cały czas kontaktuje sie z wojewoda, robi to co wojewoda mu każe, wojewoda dodatkowo zatrudnił zastępcę, kobietę, która w urzedżie wojewódzkim zajmowała stanowisko kadrowe. Obydwoje sa całkowicie skłócenie z pracowńikami, generalny konserwator zabytków powinien odwołać chmielewskiego razem z zastępcom, kobieta która posiada zerowa wiedzę o zabytkach

    • 1 0

  • wesołek wojewoda powinien beknąć za bezprawne usunięcie ze stanowiska Kwapińskiego

    z własnej kieszeni lub won ze stanowiska.

    • 8 0

  • I co to zmieni ??? !!!

    I co ta kontrola zmieni?
    Nic jak wiele obiektow popadalo w ruine tak popada az obruca sie w kupe gruzu, ziemie sie sprzeda deweloperom i tyle z tego bedzie ...
    Nie chce juz sie powtarzac co i gdzie i ile trzeba zrobic bo ja nie jestem od tego, tylko ludzie na odpowiednich stanowiskach ktorzy biora za to kase i to nie mala ...
    Trzeba ich jednym slowem wymienic na lepsze modele i kontrole przeprowadzac tak czesto ze w koncu wezma sie do roboty a nie pozniej rozkladaja rece ...
    Powinni tez ostro skontrolowac rzadzacych za ich genialne rzadzenie ...

    • 5 0

  • Moim zdaniem ten konserwator jest milion razy lepszy od poprzednika (3)

    • 4 21

    • Dla kogo lepszy (1)

      panie wojewodo,, dla Gdańska i gdańskich zabytków na pewno nie

      • 8 1

      • Jeden i drugi siebie warci. Jedna sitwa.

        • 0 0

    • WIdać, że nie znasz się na rzeczy. Ale pod przejętym nickiem można wszelkie brednie wypisywać.

      • 0 0

  • Pan Chmielewski, jak widać, duże plecy ma w Gdańsku i nie tylko (2)

    Facet od samego powołania jest szemrany - okoliczności wsadzenia go na stołek są dziwne i rzekome powody odwołania poprzednika okazały się (we wszystkich instancjach) całkowicie dęte. Co tam. Od początku robi z urzędu PWKZ prywatny folwark, stosując zamordyzm wobec pracowników. Zarzuty postawił mu rok temu NIK, dzisiaj centralny organ - GKZ.

    Kto jeszcze musi stwierdzić, że Pan Chmielewski cyrk odstawia i działa kierując się wszystkim, tylko nie troską o zabytki, żeby wreszcie go odwołali? Czyżby jedyna nadzieja była w przegranej PO i zmianie na szczeblach samorządowych w tym "możu możliwości"? :/

    • 32 3

    • WIadomo że poseł PO Jerzy Borowczak był w konflikcie z panem Kwapińskim, byłeym konserwatorem.

      Stachurski go zwolnił bez powodu, bo jego zarzuty wobec Kwapińskiego sądy odrzuciły. I tak właśnie wojewoda Stachurski dba o "dobro" województwa. A pan Chmielewski, nowy konserwator, wstawiony na miejsce Kwapińskiego, żeby nie podskakiwał i był posłuszny wobec władzy.
      Prosta sprawa.

      • 1 0

    • Przełożony zawsze będzie bronił podwładnego (we wszystkich urzędach!!!),

      bo podwładny wykonuje wszystkie polecenia, podpisuje wszystko co mu rzeczony przełożony poleci.
      Takiego podwładnego trzeba chronić albo dać mu ciepłą posadkę (Lisicki), żeby nie poleciał i nie zaczął chlapać ozorem!
      To takie państwo właśnie!

      • 3 0

  • Ręka rękę myje a nogi dalej są brudne. (1)

    Zawsze będę bronić swojego, teoretyczni jest prawo ale praktycznie nie przestrzega się go, liczy się tylko czy "kracze tak jak my".

    Cała polityka - oskarżenia, zmiana stołków, umorzenia, odszkodowania, udawania że nic się nie stało i tak "w kółko Macieja". .

    • 53 6

    • Cała historia sięga konfliktu byłego konserwatora Kwapińskiego z gdańską PO.

      Kwapiński jako konserwator zabytków był krytykowany za swoje decyzje przez gdańskich posłów PO, a wiadomo że od lat wojewodą pomorskim i jednocześnie przełożonym Kwapińskiego był członek PO, pan Stachurski. W krytyce byłego konserwatora wyróżniał sie poseł PO Jerzy Borowczak, który publicznie jechał po nim, a że jedna rozmowa z kolegą partyjnym Stachurskim nie jest problemem dla niego, to podejrzewam, że Borowczak zlecił wyeliminowanie Kwapińskiego z urzędu. Stachurski tylko szukał pretekstu do zwolnienia. Wybrał najbardziej absurdalny i wojewoda pomorski przegrał w sądzie z Kwapińskim, czym się zbłaźnił, bo sam zarzucał Kwapińskiemu złamanie prawa.

      • 0 1

  • Tragedia a nie konserwator

    Gorszego konserwatora jeszcze chyba nie było. Za każdy jeden z tych zarzutów powinien zostać odwołany, a jeszcze nikt nie wspomniał o najnowszej tragedii, czyli Stągiewna i Wyspa Spichrzów. Nie zapominajmy o super kładkach do planowanych hoteli. Pozwolenia na olewanie badań archeologicznych w samym centrum to już normalka. Do diabła z takim konserwatorem!

    • 14 0

  • .....

    A Ja się pytam czy ktoś wie co z zarzutami dla Adamowicza? Rozumiem że czas leczy rany a ludzie zapomną. Tylko w Polsce wymiar sprawiedliwości działa tak opieszale. O ile jestem w stanie zrozumieć, że Nowak zapomniał wpisać zegarka do oświadczenia o tyle nie rozumiem jak można zapomnieć wpisać mieszkania? No tak chociaż jak się ma ich tyle to można się pogubić. Pytanie tylko nad czym sąd się zastanawia? Może nad przedawnieniem? Ot cała peło

    • 8 0

  • Kolesie nie dadzą go skrzywdzić!

    Gdyby taki numer wywinął prywatny właściciel w swoim budynku to żaden ch.y z Urzędu nie ruszył by palcem żeby bronić interesów prywaciarza! A tak kolesie obronią cwaniaka i do diabła z ministrem i jego ocenami!

    • 5 0

  • Za niszczenie zabytków powinien iść siedzieć

    I kosztami odtworzenia zabytków go obciążyć. Niech cierpi on i jego rodzina przynajmniej w trzech pokoleniach.

    • 9 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane