• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Moje miasto to mój dom

22 marca 2001 (artykuł sprzed 23 lat) 
Już niedługo wiosna. Wraz z radosnym jej nadejściem, słońcem, zieloną trawą powrócą na moim osiedlu kłótnie sąsiadów dotyczące ich zwierzątek, które bez pardonu robią na chodniki i ogródki pod balkonem. Efektem są siarczyste przekleństwa mieszkańców, którzy w drodze do pracy wdepnęli w kupkę pupila. - napisał do nas jeden z czytelników prosząc o poruszenie tematu brudnych chodników.

No cóż trzeba przyznać, że nikogo nie uszczęśliwia, pomimo powszechnego przesądu o przynoszącym rzekome szczęście, wdepnięcie w psie odchody. A jednak o wiele większym obrzydzeniem napawa nas posprzątanie po naszych podopiecznych, niż wyczyszczenie sobie buta na przystanku autobusowym. Niestety problem ten dotyczy nie tylko osiedli, ale nawet głównych ulic miasta, a nawet jego części zabytkowej. Na ulicach, chodnikach, trawnikach, w parkach, na plaży, na podwórkach, po prostu wszędzie zobaczyć można psie odchody.

Dlaczego w innych cywilizowanych krajach ludzie nie wstydzą się sprzątać kupek swoich zwierzaków? Zwyczajnie są do tego zobowiązani i zdają sobie sprawę, że decydując się na posiadanie psa ponoszą też odpowiedzialność za czystość trawnika, który po sobie psina zostawia. - pytają ci, co w obecnej chwili nie są szczęśliwymi posiadaczami psa. Właściciele natomiast uważają za naturalne, że pies się wypróżnia na trawę i pilnują, aby nigdy nie zrobił tego na chodniku. Fakt niejednokrotnego wypuszczania psa bez smyczy pomijają milczeniem.

Jeśli takie zarządzenie wejdzie w życie ludzie nie będą w ogóle wychodzili i przyznawali się do swoich pupili. Co więcej pozbędą się ich i liczba zwierząt bezdomnych wzrośnie - deklaruje jedna z napotkanych na spacerze nastolatek. Ja się nawet wstydzę jak stoję z nim na smyczy, a on kupę robi - a co dopiero jakbym miała to sprzątać - śmieje się jej koleżanka na spacerze z pociesznym jamnikiem.

Jak widać nie wszyscy nawet wiedzą, że praktycznie wszystkie miasta w Polsce maja uchwały swoich rad zobowiązujące właścicieli do sprzątania psich odchodów. Psy biegają bez smyczy, bez kagańców i wypróżniają się gdzie popadnie, nierzadko w piaskownicach, gdzie bawią się dzieci. Trawniki w parkach na całym świecie używane do opalania albo do pikników u nas są praktycznie niedostępne.

Artukuł na podstawie wypowiedzi Krzysztofa Kestera

Opinie (26)

  • Pieski

    Lubię zwierzęta. Uwielbiam psy. Ale coraz bardziej nie cierpię ich właścicieli. W Gdyni obowiązuje ustawa i sprzątaniu odchodów po swoich ulubieńcach. Widzieliście chodniki i trawniki po zimie? Przy wejściu na plaże miejską wystawiono znaki zakazu wprowadzania psów. Czy ktoś się nimi przejmuje? Żeby choć pieski miały kaganiec i były na smyczy - ale nie. Ciekawe po co władze miejskie wydają ustawy i rozporządzenia skoro w żaden sposób ich nie egzekwują. Widziałem, nie tak dawno, jak wielki wilczur prowadzony wprawdzie na smyczy przez drobną nastolatkę wyrwał się i pogryzł biegnącego dzieciaka. On zawsze był taki łagodny.....W pięknych, nowych osiedlach nowobogaccy grodzą podwórka i wyganiają z nich inne dzieci. Swoje pieski natomiast wyprowadzają na podwórka i pod bloki sąsiadów - niech ich dzieci grzebią się w psich odchodach. Jeśli ktoś kocha swoje zwierzątko to chyba nie powinno być dla niego problemem sprzątnięcie po ulubieńcu?

    • 0 0

  • przyjaciel Pies

    mam duzego psa jest to ukochane stworzenie nie rozumie dlaczego ludzie wstydza sie sprzatac po swoim psie to nie jest rzaden wstyd wiele innych okropnych rzechy robicie kturych powinniscie sie wstydzic Powinno byc duzo wiecej koszy na osiedlach Ludzie sprzatajac poswoim psie dbacie o wyglad i estetyke wlasnego miasta lub osiedla dla was samych i dla waszych dzieci nie ma sie nad czym zastanawiac to tylko glupki i prostaki beda sie smiac A ty jak kochash swojego psa iswoje osiedle to zrub to Pozdrawiam wszystkich ludzi co kochaja zwierzeta bo to jest takze stworzenie boze kture chce byc kochane ludzie kturzy nie kochaja zwierzad to niedobre ludzie takie ludzie nigdy w zyciu nie zaznaja milosci

    • 0 0

  • Trawniki

    Proszę szanownego kolegi Nowego, własnie dlatego nikt nie wchodzi na trawniki, bo tam jest pełno gówien !!! A w cywilizowanych krajach na trawnikach sie wypoczywa, gra w piłke, urządza pikniki. I dlaczego nie ma tak byc u nas? Trawa i tak będzie rosła, nawet bez oewego "nawozu"!!!

    • 0 0

  • Mój dom, Mój ogródek, Mój trawnik

    Jestem właścicielem psa, który jedna mimo wszystko chiałby mieszkać w czystym mieście. Uważam że możliwy jest kompromis polegający na zobowiązaniu właścicieli zwierząt do sprzątania odchodów swoich pupili z chodników ulic itp, ale nie trawników. Przecież to naturalny nawóz, po którym za tydzień nie ma już śladu, a przecież nikt nie chodzi po trawnikach (poza właścicielami zwierząt, a oni wiedzą na co się narażają :-)

    • 0 0

  • Czyste trawniki

    Wspominacie że idzie wiosna , topnieją śniegi okrywając psie kupki. Rozumiem , sama jestem posiadaczką psa i staram się by mój pupil załatwiał swoje potrzeby w miejscach gdzie pozostali bywalcy uniknął wdepnięcia w taką niespodziankę.
    Prawdą jest że niektórzy ludzie puszczają swoje psy samowolnie , a one brudzą gdzie popadnie , ale nakaz sprzątania psich odchodów tego nie zmieni , po prostu nie będą się przyznawali do swoich psów , a one będą robiły to samo co dotychczas . Ale wracając do czystych chodników i trawników nie zapominajmy że nadal jednak to my ludzie a bardziej od psów zaśmiecamy swoje otoczenie .

    • 0 0

  • Osobiscie jestem wlascicielka dwoch pieskow, jestem przeciwna temu aby psy zalatwialy sie gdzie popadnie, nie pozwalam moim psom zalatwiac sie na chodniku i w miejscach ktore sa czesto odwiedzane przez ludzi poniewaz wiem ze to nic przyjemnego wdeptywac w takie "niespodzianki",mysle ze jezeli ktos decyduje sie na to aby isc z psem w miejsca gdzie "nie wypada psu sie zalatwiac " to powinien to sprzatnac. Zdaje sobie sprawe ze ciezko jest wytlumaczyc swojemu pupilkowi gdzie moze sie zalatwiac a gdzie nie, zreszta gdyby bylo odgorne zarzadzenie nakazujace sprzatniecia po swoim psie (w Sopocie juz jest), darmowe torebki dostepne w kazdym miejscu i mozliwosc wyrzucenia pelnych (niewiem czy ktos zauwazyl ale nie wszedzie sa kosze na smieci i wiekszosc trawnikow jest zasmieconych nie tylko przez psy ale tez przez zwyklych malokulturalnych przechodniow ktorzy rozrzucala papiery, puszki itd) to wiekszosc wlascicieli napewno by to robila i moze pozbyla by sie wstydu sprzatniecia po swoim ukochanym zwierzaku, jednakze mysle ze nie ma w tym nic zlego jak pies zalatwi sie w lesie lub na odosobnionej lace (czesto puszczam psy luzem - ale zawsze w kagancu i nigdy same- poniewaz mysle ze kazdy zwierzak powinien troche sie wybiegac a nie chodzic w jedna i druga strone na smyczy), trudno zebym biegala za psem i patrzyla gdzie sie zalatwil

    • 0 0

  • Należy rozważyć dwa aspekty

    tej sprawy, szczególnie z puktu widzenia tak zwanego Zachodu. Przecież wiele osób tak chętnie powołuje się właśnie na Zachód. Po pierwsze tutejsze pieseczki nie jedzą "polskiego" jedzenia, odpadków z obiadu i z talerzy, lecz równo, dzień w dzień zasuwają puszeczkowe przysmaczki. Kupeczka jest równiutka, calutka, twardziutka. Łatwo ją wziąć do ręki przez papierek lub plastyczek, łatwo sprzątnąć. Tuteszy kupka (w większości) nie śmierdzi. Kupeczka polskiego pieska wygląda dokładnie odwrotnie, a jak, każdy, nawet ja, co dwa lata widzi. Ale to jest mniejszy kłopot, bo dla chcącego nic trudnego, jak uczono nas w polskiej szkole. I tak dochodzimy do drugiego problemu. Problemu dwóch generacji. Tyle czasu, wg mojej teorii, minie zanim w Polsce i zanim Polacy zaczną stosować prawo i stosować się do prawa. Nawet Polacy w Kanadzie. Ten facet jest z mojej generacji. Mieszka w mojej dzielnicy i jest, niestety, na tyle bogaty, że go na to stać. Ale kupek po swoim piesku nie sprząta. Nawet tych łatwych, twardych. Na prośby odpowiada zaczepnie, na komentarze nie reaguje. Zapłacił mandat (stać go), nie poprawił się. Ot, miejscowy, polski cham. Wszyscy czekają, by się zestarzał i wyprowadził. Nie będzie polaczka (Polak przez duże, polaczek przez małe), będzie spokój i porządek. Szkoda, że psuje nam opinię, bo trochę Polaków w naszej dzielnicy mieszka i jesteśmy lubiani i poważani. Więc jednak muszą minąć dwie generacje. Jeśli niektórzy z kraju nad Wisłą nie potrafią zachować się w tak dobrym i czystym otoczeniu, to jak ma być w zaśmieconych parkach i skwerkach. Poczekajcie więc dwie generacje... Dożyjecie, przekonacie się... Pozdrawiam serdecznie

    • 0 0

  • Z Australii

    Tutaj w Sydney nasza rada miejska postawila w lokalnych parkach specjalne kosze na psie odchody. Przy koszu jest rolka foliowych torebek. Zbierasz to co Burek upusci - i torebke wrzucasz do kosza.
    Moze zirytowani mieszkancy Trojmiasta swoimi listami by zachecili rade miasta do czegos podobnego w Polsce...
    Good Luck!

    • 0 0

  • Zabierz do domu

    Radze brac na spacer psa oraz 2-3 torebki plastikowe.
    To co pies zrobi - zabierz do domu!!!

    • 0 0

  • Śnieg stopnieje a psie gówno zostanie...

    j.w.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane