• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mundur ułatwi kontrole?

mb
5 stycznia 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Atak na dwóch kontrolerów biletów w tramwaju
Czy podobnie ubrany kontroler biletów w komunikacji miejskiej zyska szacunek pasażerów? Czy podobnie ubrany kontroler biletów w komunikacji miejskiej zyska szacunek pasażerów?

Co zrobić, by kontroli biletów towarzyszyła większa kultura? Władze Gdańska chcą ubrać kontrolerów w mundury - donosi "Gazeta Wyborcza".



To już kolejne podejście do ucywilizowania procesu kontroli biletów. Wcześniej zmieniono zasady wynagradzania pracowników Renomy oraz wprowadzono kontrolę kontrolerów.

Pomysł powstał z Zarządzie Transportu Miejskiego w Gdańsku. Ma spowodować, że kontrola biletów będzie miała charakter nie tyle represyjny, co prewencyjny. Kontroler w widocznym z daleka uniformie pozwoli co prawda szybciej zareagować gapowiczowi, ale będzie również dowodem na to, że kontrolerzy faktycznie pracują.

- Przyznaję, że mamy taki pomysł, choć dziś to dopiero wstępna koncepcja - mówi "Gazecie" Włodzimierz Popiołek, dyrektor ZTM. - Chcemy ucywilizować proces kontroli, zarówno od strony sprawdzającego, jak i pasażera. W pojazdach pojawią się m.in. plakaty zachęcające do kasowania biletów. Jednak całkowicie problem rozwiązałyby zmiany w prawie. Chodzi o nadanie kontrolerom statusu funkcjonariusza publicznego. Byłaby znacznie ostrzejsza selekcja w tym zawodzie, ale i gapowicze przestaliby być tak bezkarni jak obecnie.

Do końca 2008 roku kontrole przeprowadzane były po cywilnemu. Dokonywała ich Renoma. Od tego roku firma świadcząca te usługi nie zmieniła się, zmienił się jedynie sposób wynagradzania jej pracowników.

Do niedawna 100 proc. zysków z mandatów trafiało do kieszeni Renomy. Od 1 stycznia 2009 firma jest rozliczana inaczej. Otrzymuje pewną część przychodu z tytułu wystawionego mandatu, natomiast miasto płaci jej za każde pojawienie się w autobusie. Ma to w praktyce zwiększyć ilość kontroli a nie polowań na pojedynczych gapowiczów.
mb

Opinie (142) ponad 20 zablokowanych

  • łatwiej byłoby zatrudniać NIE-dresiarzy jako kontrolerów

    tylko jak dresiarz może rozpoznać nie-dresiarza? To problem zarówno policji jak i reszty służb związanych z funkcjami publicznymi.

    • 0 0

  • bzdura - wtedy przestaną kasować bilety

    • 0 0

  • Renoma już tak jednoznacznie się kojarzy w Gdańsku (1)

    z chamstwem, wieśniactwem, gburami i kwadratowymi "kontrolerami" że na realizację tego pomysłu szkoda pieniędzy. Z nimi po prostu należy rozwiązać umowę i dokładnie przypilnować, aby ci sami "fachowcy", ale już pod inną nazwą nie przystąpili do kolejnego przetargu. Za takie zachowanie jakie oni prezentują podczas kontroli inni funkcjonariusze służb publicznych już dawno pożegnali by się z pracą. Noszenie munduru - to zaszczyt. Dostępny tylko dla odpowiednich służb. Chyba że macie na myśli jalieś uniformy, najlepiej drelichowe.

    • 0 0

    • podciągnij pas żołnierzu.

      • 0 0

  • Po czym poznać kontrolera biletów?

    Garnitur i trampki :P

    • 0 0

  • POpieracie PO i macie Renome,wiec mordy w kubel i dalej glosowac na Adamowicza

    • 0 0

  • najlepiej

    troglodytów z Renomy ubrać w mundurki - najlepiej takie z 3 pasami po bokach.

    • 0 0

  • a pamiętacie taką piosnkę "Big Cyca" pt. "Kanar?!"

    "Trzymasz nerwowo bilet w łapie
    Pot spływa z czoła niczym Niagara
    Kiedyś to nastąpi, kiedyś nas złapie
    Postrach wagonów Obywatel Kanar

    Czasami zdarza się że masz bilet
    Zrobiłeś w nim 3 dziurki śliczne
    On bierze go i przeżywasz chwile
    Autobusowe doznania mistyczne

    To Kanar jedyny na świecie wyraz twarzy
    To Kanar niejeden na nim się już sparzył
    To Kanar dziś Twój bilet do kontroli
    To Kanar lub Kontroler jeśli wolisz...:)"

    czy jakoś tak to leciało:):)

    • 0 0

  • Ludzie chcą jeździć spokojnie za uczciwą cenę. (3)

    Bilet sieciowy musi być na tyle tani, żeby ludzie go kupowali - także mający samochody. W takim systemie organizator ma pieniądze z góry, pasażer ma spokój, a kontrolerów potrzeba niewielu. Czy to tak trudno zrozumieć? Dlaczego w Warszawie w I strefie (samo miasto bez przyległości i przedmieść) można mieć bilet sieciowy na kwartał za 196 złotych? To daje 65,33 zł miesięcznie. W II strefie taki bilet kosztuje 96,67 zł miesięcznie. Rozumiem, że Warszawa ma większe dochody, ale też jest 2 razy większym obszarem i ma ok. 3 razy więcej mieszkańców. Skoro nie stać Gdańska na takie dotowanie przewozów zbiorowych jak w Warszawie, to dlaczego nie możemy mieć biletu kwartalnego np. za 200 zł? I tak uważam, że to byłoby bardzo drogo, a u nas jest jeszcze drożej. Mnożenie biletów, bajkowe zakazy - nie łącz takich biletów w taki, a siakich w owaki - to wszystko mogłoby być śmieszne, gdyby działo się w bajce. Niestety ta bajka, w której gramy główne role, nazywa się Gdańsk. Nie zgadzam się z podejściem, które wyczuwam u kochanych Władców naszego Miasta - że pasażer to potencjalny oszust, którego trzeba złapać. Moim zdaniem wynika ono z prostego faktu - ci ludzie nie jeżdżą transportem zbiorowym i nie mają dla nas wiele szacunku.

    • 0 0

    • porównaj liczbę mieszkańców obu miast. (2)

      • 0 0

      • Alternatywą dla Gdańska

        są jedynie i tak już niemożliwie zatłoczone ulice. A jeśli ktoś jeździ na LPG porównanie cen nie wygląda tak tragicznie zwłaszcza przy już dwóch osobach.

        • 0 0

      • Oto szybkie porównanie z grubsza

        Jak oszacował Główny Urząd Statystyczny, pod koniec ubiegłego roku liczba mieszkańców Warszawy przekroczyła 1,7 mln osób.
        Źródło: www.sgh.waw.pl/prywatne/raczko/prasa_archiwum_2007/atomnewsitem.
        Gdańsk – dane sprzed roku - 11.01.2008 – 456 tysięcy
        Źródło: www.trojmiasto.pl/wiadomosci/news.php?id_news=26430
        Z prostego dzielenia wynika, że 1.700/456≈3,73

        • 0 0

  • w niektorych miastach jest juz dawno to obecne :)

    • 0 0

  • a czemu nie

    ja niemam problemu z tzw. kanarami na ogół mam bilet choć wiadomo czasem zdarza sie ze niemiałem bo poprostu pieniążków zabrakło wole sobe kupić coś do jedzenia niż cholerny bilet ale można poprowadzić rozmowe adekwatna do poziomu kultury kontrolera i można sie dogadać jak człowiek z człowiekiem tylko problem leży po stronie tych którym kontrola jest nie na łapie proste i ludzie maja pretensje że ktoś robi swoja robote znam wrzystkich kontrolerów nie osobiście ale codzień ich widze i powiem szczerze że ja nie kontrolował bym z uprzejma mina skoro chwile wcześniej musiał bym sie użerać z opornym pasażerem powiem szczerze podsumowujac wrzystko wrzystkim ale człowiekiem trzeba być zawsze i nutka wyrozumiałości byłaby na miejscu pozdrawiam

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane