• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

NSA nakazuje usunąć tony piasku z Doliny Radości

Rafał Borowski
14 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Tak wyglądał w 2015 roku teren w dolinie Radości, na który nawieziono piasek. Tak wyglądał w 2015 roku teren w dolinie Radości, na który nawieziono piasek.

Ekolodzy skupieni w okręgu pomorskim Polskiego Klubu Ekologicznego mogą mówić o sukcesie. Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok i decyzję w sprawie wyrządzenia szkody w lesie łęgowym w Dolinie Radości w Oliwie. Wbrew pozorom nie oznacza to końca ciągnącego się od 2015 r. sporu z właścicielem terenu. Sprawa została bowiem ponownie skierowana do rozpatrzenia przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska.



Jak oceniasz gospodarkę leśną w trójmiejskich lasach?

Przypomnijmy: w kwietniu 2015 r. informowaliśmy o sprawie, która wzburzyła wielu naszych czytelników. Na prywatnym terenie wzdłuż Potoku Oliwskiego w Dolinie Radości została wycięta część drzew i pojawiły się hałdy piasku.

Miłośnicy przyrody alarmowali, że w ten sposób został zniszczony las łęgowy olszowo-jesionowy, będący cennym siedliskiem roślin i zwierząt wodolubnych, np. żaby trawnej.

Sprawę zbadała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która w grudniu tego samego roku wydała decyzję, w której stwierdzono wyrządzenie szkody w środowisku i nałożono na właściciela obowiązek przeprowadzenia działań naprawczych. W wielkim skrócie nakaz obejmował usunięcie piasku i odnowienie siedliska.

Czteroletnia batalia sądowa...



Wówczas rozpoczęła się żmudna batalia na drodze sądowo-administracyjnej. Właściciel nieruchomości skutecznie odwołał się do organu wyższego szczebla, czyli Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która uchyliła wspomnianą decyzję. Rozstrzygnięcie oburzyło ekologów, skupionych w lokalnym okręgu Polskiego Klubu Ekologicznego, którzy zaskarżyli je do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Sąd jednak podtrzymał decyzję GDOŚ.

Ekolodzy nie dali za wygraną i w ten sposób sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Na początku listopada - czyli po blisko czterech latach od pierwszej decyzji administracyjnej - zapadł wyrok, w którym uchylono wyrok WSA oraz decyzję GDOŚ. Myli się jednak ten, kto uważa, że oznacza to definitywny koniec sporu. Uchylenie wspomnianych orzeczeń oznacza w praktyce, że sprawa ponownie musi zostać rozpatrzona przez GDOŚ. Mimo to ekolodzy skupieni w Polskim Klubie Ekologicznym są zadowoleni z rozstrzygnięcia NSA.

- Polski Klub Ekologiczny poczytuje sobie za ogromny sukces uzyskanie wyroku kasacyjnego NSA dla dobra przyrody w Dolinie Radości oraz dla dobra mieszkańców Gdańska. Mamy nadzieję, że to ważny krok na drodze do pomyślnego zakończenia tej sprawy i ochrony cennych przyrodniczo obszarów, co ma szczególne znaczenie w obecnej sytuacji klimatycznej - komentuje Michał Kochańczyk z PKE.

...która może potrwać kolejne lata



Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska ma w tej sytuacji dwie możliwości. Po pierwsze, może podtrzymać decyzję RDOŚ, która nakazuje uprzątnięcie terenu i satysfakcjonuje ekologów. Po drugie, może zgromadzić odpowiednie dowody i ponownie uchylić decyzję RDOŚ. Strony będą mogły ją ponownie zaskarżyć aż do NSA włącznie, co zapewne oznacza przedłużenie sporu o kolejnych kilka lat.

Kiedy więc decyzja GDOŚ - bez względu na jej treść - stanie się wreszcie ostateczna? Jeśli zainteresowane strony będą się ponownie od niej odwoływać i sprawa ponownie trafi do Naczelnego Sądu Administracyjnego, musi on stwierdzić, że zaskarżona decyzja została wydana bez naruszenia prawa.

Miejsca

Opinie (207) ponad 20 zablokowanych

  • oj Roman a za takiego zacnego się masz

    • 13 2

  • Prośba do redakcji (3)

    W tytule jest napisane, że "NSA nakazuje usunąć tony piasku z Doliny Radości".

    Proszę o wskazanie fragmentu wyroku, który o tym mówi?

    Bo z samego artykułu nie można takich wniosków wyciągnąć....

    • 14 2

    • kto to

      wstydu nie masz panie rojek

      • 1 4

    • (1)

      tutaj to jest artykuł nie wyrok sądu

      • 2 0

      • A czytałeś tytuł tego artykułu?, Bo właśnie ni jak ma się do treści artykułu...

        • 4 0

  • tak tak, piasek zabrać tak (2)

    przywrócić teren dla żaby wodolubnej , żadne tam inwestycje parkowe albo co , tak tak zabrać piasek tak tak, to potrwa kolejne 12 lat

    • 10 10

    • jak dziura w Brzeżnie

      • 0 0

    • wziąłbym trochę tego piasku

      na działkę. zasypać mrowisko.

      • 0 0

  • meejg

    Tak jest, jak byle komu sprzedaje się piękne tereny, które powinny być dobrem ogólnym.

    • 15 3

  • Właściciel działki to bezczelna kanalia! Powinien nie tylko usunąć ziemię, ale zapłacić ogromną karę. A poza tym dlaczego ten

    teren jest w prywatnych rękach?! Ochrona przyrody w Polsce to kpina i skandal!

    • 27 2

  • Radośc była...

    został piasek.

    • 5 2

  • (1)

    Bardzo cieszę się z wyroku, ale jeszcze daleka droga do sprawiedliwości. Niech właściciel nie myśli, że mu tym razem ujdzie na sucho. Społeczeństwo będzie go kontrolować. Jego kazus mam być nauczka dla innych niszcicieli środowiska. Zatrzymać jego inne inwestycje, bo potem będzie się tłumaczył, że poniesieni za duże koszty. Ob już tam buduje domy więc nich nadzór budowlany się tym zainteresuje. Wydział Środowiska UM też swego czasu dał pozytywną opinie o tych zmianach. Może dyrektor Lorek naprawi swój błąd teraz w ramach walki o klimat.

    • 15 5

    • Jasne kontrolowac juz wszyscy czekaja i się boją

      • 1 2

  • Jak to jest gdzie PO ma samorzad tam takie cuda sie dzieje: Zrzut dom Motławy fekal. Z Czajki scieki do Wisły i lasów (3)

    Mistze Pełowskie czy jak?

    • 17 9

    • To za czasów pis (2)

      W Polsce rządzi pis. Tak dla przypomnienia.

      • 2 5

      • Samorzad dzieciaku Gdanski i warszawski to Peło i mamy takie własnie szokujace rzeczy

        • 3 2

      • W Gdansku?!

        W Wawie?!
        Chyba w rownoleglej rzeczywistosci zyjesz...

        • 2 1

  • (1)

    Klubie, prosze zajmij sie zaneczyszczaniem Nowego Portu przez spalarnie odpadow, oraz zanieczyszczaniem Zatki Gdanskiej przez scieki.

    • 9 3

    • załóż swój

      Klub.

      • 1 0

  • Działania pana R. zmniejszyły retencję ... (1)

    i przez to wspomagają zalewanie Oliwy po opadach nawalnych. Te zasypane błotnoziemy to był właśnie teren zalewowy Potoku Oliwskiego. Gromadził się tam nadmiar wody z koryta potoku.
    Uchwałą Sejmiku Woj. Pomorskiego z 2011 r. tereny błotne zostały uznane za obszary podlegające ochronie. Właściciel terenu jest albo totalnym ignorantem, albo bezczelnie łamie prawo, licząc na swoje pieniądze i kontakty.

    • 25 3

    • Akurat nie wiesz co napisałeś bo tam nie było żadnego terenu zalewowego a stawy rybne Terenowej Stacji Rzecznej z Olsztyna.

      • 1 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane