• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na motocyklu z Gdyni do Agadiru

Magdalena Raszewska
8 maja 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 17:18 (8 maja 2008)
Najnowszy artykuł na ten temat Samotna podróż Ani przez Jordanię i Syrię
Ania Jackowska z Gdyni chciałaby uświadomić innym kobietom, że nie należy się bać realizacji swoich marzeń. Jej najnowsze: podróż do Maroka zrealizuje się już niebawem. Ania Jackowska z Gdyni chciałaby uświadomić innym kobietom, że nie należy się bać realizacji swoich marzeń. Jej najnowsze: podróż do Maroka zrealizuje się już niebawem.

- Motocykl to tylko motocykl, a ja jestem tylko człowiekiem. Wiem, że każde z nas może mieć gorszy dzień. Ale wiem też, że musimy dać radę - opowiada Ania z Gdyni, która pod koniec maja wyruszy na motocyklu w podróż do Maroka.



Yamaha Fazer to trzeci motocykl Ani. Wyruszy na nim w najdłuższą jak dotąd podróż. Yamaha Fazer to trzeci motocykl Ani. Wyruszy na nim w najdłuższą jak dotąd podróż.
Ania Jackowska od blisko roku mieszka w Trójmieście. Wie już, że jej temperament i zamiłowanie do podróży nie pozwalają jej wpisać się w charakter dużej korporacji. Zaraz po studiach zaczęła pracę w takiej firmie, ale często miała wrażenie, że robi coś, co ja ogranicza. Teraz już wie, że potrzebuje doświadczeń, jakie daje podróż. Wyjeżdża więc do Maroka. Na motocyklu.

Choć nie chce, by ograniczał ją szczegółowy plan podróży i ramy czasowe, postanowiła, że podróż zajmie jej około 8 tygodni. Aby był jakiś motyw przewodni, postanowiła, że to porty nadadzą szkielet jej podróży. Wyruszy z Gdyni, by przez Niemcy, Holandię Francję i Hiszpanię dotrzeć do Gibraltaru, a stamtąd promem do Tangeru i dalej do Agadiru.

- Każdy port jest inny. Każdy ma swój rytm, indywidualny charakter, przeznaczenie. Port Agadir to miejsce od wieków inspirujące artystów zafascynowanych jego kolorytem. Bogactwo, różnorodność, owiane posmakiem tajemnicy i egzotyki. W swojej drodze do niego wyznaczyłam na swojej drodze porty, które chcę poznać - opowiada Ania Jackowska, dodając, że liczy na różnorodność i właśnie jej będzie szukać. Do przewodnika zajrzy, ale nie będzie mu całkowicie posłuszna...

Wkrótce zacznie działać strona internetowa wyprawy, która w toku podróży będzie uzupełniana o kolejne informacje i zdjęcia.

Co zainspirowało ją do jazdy na motocyklu? - Dziesięć lat temu mój przyjaciel jeździł na junaku. Odbyliśmy kilka ciekawych wyjazdów. W pewnym momencie uznałam jednak, że tylne siodełko to nie jest moje miejsce. W 2001 roku, trzy miesiące bo zrobieniu prawa jazdy na samochód, zrobiłam prawo jazdy na motocykl - opowiada Ania. Z tamtego okresu zostało jej zamiłowanie do motocyklowego poznawania świata. Bicie rekordów prędkości zostawia innym.

W 2003 roku sama pojechała na trzy tygodnie do Chorwacji. Decyzja zapadła spontanicznie i po tygodniu Ani była już w drodze na Bałkany.

Choć warszawianka z pochodzenia, a gdynianka z zamiłowania lubi podróżować sama, określa siebie jako osobę bardzo otwartą i ceni sobie znajomości nawiązywane w czasie podróży.

Zdarzało się, że jako samotnie podróżująca kobieta zjednywała sobie ludzi na tyle, że traktowali ją jak część rodziny. W Chorwacji poznała parę motocyklistów, którzy udostępnili jej klucze do swojego mieszkania na starówce w Dubrowniku, gdzie spędziła kilka dni.

- Pewnego razu, na jednej z chorwackich wysp, spóźniłam się na prom. Była godz. 6 rano, a ja byłam przemoczona, bo pędziłam w deszczu. W morze wypływał właśnie kuter rybacki, a jego załoga zaprosiła mnie na połów. Uznałam, że będzie to ciekawe doświadczenie i popłynęłam - opowiada nasza rozmówczyni.

Jej kolejna dłuższa podróż na motorze, to miesięczna wyprawa do Portugalii. Teraz Ania postanowiła pójść o krok dalej i wybrała Maroko. Zdając sobie sprawę, że kobieta samotnie podróżująca po kraju muzułmańskim może narażać się na niebezpieczeństwo, postanowiła zrobić rozeznanie.

- Rozmawiałam z wieloma osobami, nawet z konsulem o bezpieczeństwie kobiet. Okazuje się, że tak długo, jak będę zachowywać dystans, okazywać szacunek i respektować zasady i wartości charakterystyczne dla tej kultury, nie powinnam czuć się zagrożona. Poza tym Maroko jest często odwiedzane przez turystów - opowiada motocyklistka.

Od marca, kiedy wpadła na pomysł wyprawy załatwia formalności i poszukuje sponsorów. Na razie udało się jej pokryć część kosztów podróży. Jej wyprawę dofinansuje firma deweloperska Ekolan i wesprze Yamaha Motor Polska.

Opinie (45) 3 zablokowane

  • Super pomysł trzymam kciuki !!!

    Powodzenia Pani Aniu ;)

    • 0 0

  • do szefowej wyprawy (1)

    daj znac jak bedziesz przejezdzala miedzy berlinem a magdeburgiem. pieeeeekna trzypasmowka :). znajdzie sie towarzystwo

    • 0 0

    • Eeee tam

      Motocyklem po autostradzie? Nuuda i monotonia. Ja wybrałabym jakieś zwykłe drogi, na których mozna więcej zobaczyc.

      • 0 0

  • Powodzenia!!!

    Aniu, powodzenia i pozdrowienia.

    • 0 0

  • Aniu!!!

    Podziwiamy Cię, zazdrościmy Ci i trzymamy mocno kciuki! Pozdrawiamy i śledzimy Twoją wyprawę!
    Ania i Artur (Legionów:)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane