• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Najnowsza historia Gdyni na zdjęciach

Michał Sielski
10 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 

90 lat to już bez wątpienia wiek sędziwy, ale nie dla miasta. Obchodząca w środę 90. urodziny Gdynia wciąż uważana jest za miasto młode. Do wielkich i zwykłych dni z życia gdynian wracamy dzięki fotografiom, z których część nigdy nie była publikowana.



10 lutego 1926 roku, dokładnie sześć lat po zaślubinach Polski z morzem, 12-tysięczna wówczas Gdynia otrzymała prawa miejskie. Powstawał właśnie port, ściągali tu ludzie z całej Polski, najczęściej przepełnieni optymizmem i wielkimi nadziejami. Szybki rozwój miasta zatrzymał wybuch II wojny światowej.

W historii więcej było jednak okresów pozytywnych. Te znane i mniej znane można obejrzeć uwiecznione na historycznych fotografiach. Poniżej prezentujemy kilka zdjęć Zbigniewa i Macieja Kosycarzy. Część z nich można zobaczyć po raz pierwszy.

Więcej zdjęć z cyklu "90 zdjęć na 90 lat Gdyni" w serwisie agencji Kosycarz Foto Press.


W Gdyni świętowano nie tylko przy okazji urodzin miasta. Jeszcze kilkanaście lat temu celebrowany był np. pierwszy dzień wiosny. To zdjęcie pochodzi z 21 marca 1993 roku. Restaurator Tadeusz Mazurek częstuje gdynian szampanem. W ostatnich latach toasty wznosi się w Gdyni publicznie najwyżej gorącą czekoladą.


Wybory najpiękniejszych kojarzą się nam obecnie ze smukłymi nastolatkami, marzącymi o karierze modelki. Ale kilkanaście lat temu o laury najpiękniejszej walczono w różnych kategoriach. Powyższe zdjęcie zostało wykonane podczas wyborów miss, ale... mężatek. Odbyły się w Teatrze Dramatycznym w Gdyni w 1992 roku.


Piękno może być też jednak groźne. I odnosi się to nie tylko do pięknych kobiet. W 1979 roku w Gdyni podziwiano zimę stulecia, która była jednak sporym wyzwaniem. 2 stycznia 1979 roku Zbigniew Kosycarz uchwycił w gdyńskim porcie statek m/s Władysław Broniewski, który przymarzł do falochronu i przechylił się pod ciężarem lodu.


Gdynia była znaczącym dla Polski miastem, co doceniane było także przez gości z zagranicy. W czerwcu 1972 roku na lotnisku w Babich Dołach wylądował przywódca Kuby Fidel Castro. Został oczywiście powitany przez młode uczennice z flagami bratniej, komunistycznej Kuby.


Miasto odwiedził także prezydent Francji, generał Charles de Gaulle. W samochodzie z otwartym dachem towarzyszył mu premier Józef Cyrankiewicz. Było to oczywiście jeszcze długo przed powszechnym strachem przed zamachami terrorystycznymi, które sprawiły, że dziś głowy państw przejeżdżają przez miasto w kuloodpornych limuzynach. W 1967 roku prezydent Francji pozdrawiał zgromadzonych gdynian bez obaw.


Wielu mieszkańców Trójmiasta odwiedza to miejsce niemal codziennie. Jedni przez nie przejeżdżają, inni tu pracują, jeszcze inni przyjeżdżają do sklepów i punktów usługowych. Jeszcze w 1957 roku ul. Władysława IV zobacz na mapie Gdyni miała jednak całkiem inny charakter. Dopiero wtedy zaczęła się jej przebudowa, która sprawiła, że dziś jest to jedna z najważniejszych dróg dojazdowych do centrum Gdyni.


Nawet jednak w ścisłym Śródmieściu nie zawsze było tak samo. Jak w każdym miejscu, także w centrum Gdyni są punkty orientacyjne czy miejsca, w których umawia się spotkania. Jednym z nich jest na pewno pomnik Antoniego Abrahama na placu Kaszubskim zobacz na mapie Gdyni. Tylko starsi gdynianie pamiętają jednak, że niegdyś to miejsce bardziej kojarzyło się z awiacją, a nie królem Kaszubów. Na placu Kaszubskim, jako pomnik, w 1965 roku stał bowiem samolot Jak.


Choć wiele z powyższych przykładów to zdjęcia historyczne, a miejsca na nich ukazane znacząco się zmieniły, to jednak nie wszystkie. Gdynianie z utęsknieniem czekają na powrót do świetności Polanki Redłowskiej. To zdjęcie Zbigniewa Kosycarza pochodzi z 1966 roku. Wtedy basen nad morzem cieszył się ogromną popularnością. Dziś działka jest w rękach prywatnego inwestora, który nie kwapi się z jej zagospodarowaniem.

Opinie (92)

  • absurd?

    ale to jest absurd, ze te zdjecia nie przeszly jeszcze do domeny publicznej
    tak jak filmy KADR-u, Studia Munka, itd cale archiwum wytworni filmow dokumentalnych rowniez jest cyfryzowane. Gazeta dla jakiej pracowal Kosycarz nie byla prywatna. Materialy byly dostarczane od panstwa. Za prl byl monopol na fotografie. Nawet poczty nie mogles sfotografowac a co dopiero portu. Bylo to karane. Poza tym w pewnych latach konfiskowano sprzet.

    Wyglada to wiec na bezprawne dysponowanie dziedzictwem publicznym.
    Prawne tez wszystkie albumy powinny byc juz dostepne na stronach miasta w archiwum cyfrowym lub w bibliotece.
    Stop handlowi spuscizną i dziedzictwem wspolnym Polaków

    • 4 1

  • Czyżby Gdynian nie było juz stac na szampana jak w 1993 roku?

    co za bieda coraz mniej w Gdyni radosci.

    • 1 6

  • zaniedbana nasza Gdynia (1)

    To miasto tętniło kiedyś życiem, teraz to mała mieścinka z zakompleksionym prezydentem który nic nie robi dla tego miasta bo mu się już zwyczajnie nic nie chce, a ten ciemny naród ciągle na niego głosuje, Najbardziej śmieszy mnie to jego ciągłe powtarzanie jak on kocha Gdynię a stare babki to łapią i głos w kieszeni. Prawda jest taka że to miasto pilnie potrzebuje inwestycji w infrastrukturę , nowe drogi , przebudowa zakorkowanych skrzyżowań a nie jakiegoś kompletnie nie potrzebnego lotniska w Kosakowie , ale to ciemnemu Gdyńskiemu narodowi nie przeszkadza, a ile można było za tą zmarnowaną kasę zrobić pożytecznych inwestycji , ale wystarczy powiedzieć kolejny raz "kocham Gdynię " i wszystko będzie ok.

    • 2 7

    • startuj!

      startuj wiec marudo na prezydenta Gdyni i zrob choc tyle co p. Szczurek , ok?

      • 2 0

  • wiecie co ? - ten Kosycarz to musiał ówczesnej wadzy dobrze palec w d.. trzymać -

    co to nie było innych fotografów ?, to musia być ich -towarzyszy człowiek dobrze z nimi skoligacony ,swojak na tamte czasy ! dlaczego nas dziś karmicie tylko jego " dziełami " ?...

    • 2 8

  • 90 lat, a jakby była to nastolatka...

    Mieszkaniec od zawsze

    • 4 0

  • m/s Władysław Broniewski

    statek wszedł do portu tuż przed Sylwestrem 78/79. Z powodu braku miejsca przy nabrzeżu został zacumowany przy falochronie aby umożliwić załodze szybsze zejście na ląd. Niestety 1 stycznia nadszedł sztorm i przelewające się przez falochron fale zamarzając spowodowały zagrożenie utraty stateczności przez jednostkę. Dopiero po paru dniach wytężonej pracy uwolniono statek od zalegającej na nim warstwy lodu. Mówiło się wtedy na mieście: Nie potrzeba Bundeswehry nam wystarczy minus cztery. Jednym ze skutków Zimy Stulecia była zwiększona liczba urodzeń przy końcu 1979r Czyli niema tego złego co by na dobre nie wyszło

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane