- 1 Ugaszono pożar na budowie osiedla (171 opinii)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (190 opinii)
- 3 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (50 opinii)
- 4 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (154 opinie)
- 5 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (100 opinii)
- 6 Zajrzyj do międzywojennych witryn (37 opinii)
Namiotniki wystraszyły mieszkańców Gdańska i Gdyni
Kolejne krzaki zostały zaatakowane przez larwy i ich kokony - pisze zaniepokojona pani Anna, mieszkanka gdańskiej Zaspy. Z kolei pani Urszula, odkryła nieopodal gdyńskiego portu "bardzo niepokojącą inwazję owadów". Przyrodnicy wyjaśniają: to tylko oprzędy motyli z rodziny namiotnikowatych. Urzędnicy dmuchają jednak na zimne i zapowiadają walkę z owadami.
- Krzewy rosnące przy al. Jana Pawła II na gdańskiej Zaspie zostały pokryte gęstą pajęczyną z mnóstwem kokonów wypełnionych ogromną liczbą larw - tak pani Anna próbuje prostymi słowami opisać niepokojący ją widok.
Mieszkanka Zaspy nie jest osamotniona w tym niepokoju. Zdjęcia krzewów pokrytych białymi włóknami przysłała nam również pani Urszula, mieszkająca w Gdyni. - Rano gąsienice zaczęły "spuszczać się" na ziemię i rozłazić. Jestem z wykształcenia ogrodnikiem i wiem, że byłoby dobrze, aby ktoś zareagował na to co się dzieje - pisze pani Urszula w e-mailu, który otrzymaliśmy.
Jak ocenia entomolog dr Sławomir Zieliński, "pajęczyny", o których wspomina zaniepokojona mieszkanka Zaspy to oprzęd, czyli osłona typowa dla procesu przepoczwarzania się w motyla. - Wygląda to na oprzęd motyli namiotników - ocenia dr Zieliński, entomolog z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem.
- Namiotniki to owady, które nie są mile widziane przez tych, którzy uprawiają sady. Najczęściej pozbywamy się po prostu namiotników - komentuje krótko Andrzej Kazimierczak, wiceprezes Związku Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej.
Namiotniki mogą bowiem spowodować tzw. gołożer, czyli ogołocenie drzew i krzewów ze wszystkich liści. Jeden z entomologów, z którymi rozmawialiśmy, uspokaja jednak, że namiotniki występują w naszym rejonie raczej tylko lokalnie - żerują na obszarze do kilkunastu drzew.
Urząd Miasta Gdyni postanowił jednak interweniować i rozpocząć walkę z owadami.- W piątek planujemy oprysk roślin przy ulicach Polskiej i Hutniczej - zapowiada Bartosz Frankowski, naczelnik wydziału ochrony środowiska gdyńskiego magistratu.
Aktualizacja. Piątek, godz. 11:09
Na interwencję zdecydował się również gdański ZDiZ, który rozpoczął walkę z namiotnikami od przeprowadzenia rekonesansu. - Na gdańskich krzewach pojawił się namiotnik trzmieliniaczek. Niestety, jego liczne gąsienice intensywnie żerują na liściach. Nie ma innego sposobu, jak tylko wycinka zaatakowanych krzewów i wywiezienie ich z terenu miasta - tłumaczy Maria Jaźwińska z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.
Podobnie jak w Gdyni, podjęto decyzję o opryskach, które mają zapobiec rozprzestrzenianiu się gąsienic. Gdański ZDiZ zapowiedział także wprowadzenie wzmożonej obserwacji innych terenów zielni miejskiej, gdzie występują rośliny potencjalnie zagrożone działalnością namiotników.
Miejsca
Opinie (137) ponad 10 zablokowanych
-
2012-05-31 20:08
rozdziobią nas kruki, wrony
a teraz się okazuje, że jeszcze motyle są w to zamieszane
- 4 1
-
2012-05-31 20:10
namiotnika to ja codziennie mam z rana
a co
- 15 0
-
2012-05-31 20:36
czy na prawdę tak trudno zrobić dobre zbiżenie :| (1)
- 7 1
-
2012-06-01 14:31
komórką trudno!!
- 3 0
-
2012-05-31 21:02
ciemnogród
- 2 0
-
2012-05-31 21:08
(1)
Jak dla mnie to jest piękne ;)
- 9 1
-
2012-06-01 14:21
natura jest piękna
- 1 0
-
2012-05-31 21:14
Szykuje się uczta w chińskiej restauracji ;)
- 6 1
-
2012-05-31 21:17
Ania,
Ty sama jestes takie fuuu...
- 4 2
-
2012-05-31 21:30
już niebawem
namiotniki pokryja i zapełnia namioty sponsorów na Placu Zebrań Ludowych w Gdańsku.Namiotniki będą tam piły piwo , żarły kiełbaski i cipsy ,oglądały mecze i wydalały pozostalości...
- 8 0
-
2012-05-31 21:56
dramat (1)
zastanaiwam sie co sie stalo z ludzmi w naszych czasach. ostatnio sasiadka zaczela stracac gniazda jaskolek, ktos inny zaczal tepic koty. a potem opryskuja drzewa jakas chemia i innym syfem. po chiwli ludzie dziwia sie ze mama, tata, zona, syn ma raka i lezy na akademii. przeciez logiczne ze za chwile na tych krzakach przyleci stado wron i wpierdzieli te robale na obiad. po co interweniowac? po co robic jakies akcje? czemu mamy tepic koty a potem klasc trutki na szczury (ktorych i tak nie zjedza), a zjedza je nasze dzieci i bedzie kolejna tragedia??? tak samo jak z jaskolkami: tepmy im gniazda, a potem pryskajmy 10 miesieczne dziecko OFF'em a potem placzmy ze ma astme czy inny syf. no chore po prostu chore !!!!!!!!!
- 20 1
-
2012-06-01 08:59
dokładnie!
Sterylność zabija!
- 0 0
-
2012-05-31 21:59
ale piękne...
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.