• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Naoczny świadek o śmiertelnym wypadku na ul. Sucharskiego

Piotr Weltrowski
23 maja 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (352)
Miejsce zdarzenia kilkanaście minut po wypadku. Miejsce zdarzenia kilkanaście minut po wypadku.

Z redakcją Trojmiasto.pl skontaktował się mężczyzna, który brał udział w akcji ratunkowej tuż po tragicznym wypadku, do którego doszło w sobotę na ul. SucharskiegoMapka. Auto osobowe uderzyło tam w naczepę ciężarówki, która po awarii hamulców stanęła w poprzek drogi. Niestety, kierujący nim mężczyzna zmarł w szpitalu.




Byłe(a)ś kiedyś świadkiem poważnego wypadku?

Przypomnijmy, do wypadku doszło w sobotę, 20 maja, tuż przed godziną 11, kilkaset metrów przed skrzyżowaniem z ul. Pokładową.

O zdarzeniu od razu poinformowali nas czytelnicy, wysyłając zgłoszenie do Raportu z Trójmiasta. Bardzo za nie dziękujemy.

Jak doszło do wypadku na Sucharskiego w Gdańsku?



Według wstępnych ustaleń, zepsuł się układ hamulcowy w naczepie ciężarówki jadącej ul. Sucharskiego. To spowodowało, że naczepa gwałtownie wyhamowała i zarazem odwróciła się prostopadle do kierunku jazdy, blokując obie jezdnie.

Kierowca nadjeżdżającego osobowego volvo nie miał szans na reakcję i uniknięcie wypadku. Jego auto najpierw uderzyło w naczepę, a następnie dachowało w rowie.

Kierujący osobówką 36-letni mężczyzna został przewieziony do szpitala, ale niestety, po kilku godzinach, zmarł.

Pierwsze chwile po wypadku na Sucharskiego



Nas czytelnik ze szczegółami opisuje pierwsze chwile po zdarzeniu, którego był naocznym świadkiem.

- Od razu zatrzymało się kilka aut. Ludzi było sporo, ale większość nie wiedziała, co ma robić. Ja i jeszcze jeden mężczyzna podbiegliśmy do auta w rowie i wyciągnęliśmy z niego rannego. Był w bardzo złym stanie, wszędzie była krew, ale wciąż oddychał. Położyliśmy go w odpowiedniej pozycji - relacjonuje nasz czytelnik.
Jak dodaje, chwilę po wypadku na miejscu pojawił się strażak, który przejeżdżał tamtędy prywatnie. I to on zaczął koordynować całą akcję.

Miejsce zdarzenia kilkanaście minut po wypadku. Miejsce zdarzenia kilkanaście minut po wypadku.
- Pomoc tego człowieka była nieoceniona. Większość osób nie wie, co robić w takiej sytuacji, a on był opanowany. Pokazał, jak zająć się rannym. Myśleliśmy wtedy, że ten poszkodowany kierowca volvo przeżyje - mówi nasz czytelnik.

Kiedy na miejscu pojawiły się służby?



Według naszego czytelnika pierwsza na miejscu była straż pożarna, która przyjechała po niespełna 10 minutach. Chwilę później pojawiła się też policja. Jako ostatnie przyjechało pogotowie.



- To było po 15-20 minutach od wypadku. Zszokowało mnie to, bo od razu było wiadomo, że to bardzo poważny wypadek. Zdziwiłem się, że nie wysłano śmigłowca. Nie wiem, czy gdyby ten człowiek wcześniej otrzymał pomoc, to by przeżył. W mojej ocenie pogotowie pojawiło się bardzo późno - mówi.

Policja bada sprawę wypadku na Sucharskiego. Na razie bez zarzutów



Świadek opowiedział nam także o zachowaniu kierowcy ciężarówki.

- Widać było, że ten człowiek jest przybity i zszokowany sytuacją. Z tego, co mówili ludzie na miejscu, wynikało, że to była awaria, przypadek losowy. Chyba zerwały się przewody hamulcowe w naczepie - mówi nasz czytelnik.


Kierowca ciężarówki był trzeźwy



Co o sprawie mówi policja? Na razie niewiele. Wiadomo, że 26-letni kierowca ciężarówki był trzeźwy.

Czy usłyszy jakieś zarzuty związane z wypadkiem? Tego na razie nie wiadomo.

- Funkcjonariusze wykonali oględziny oraz zabezpieczyli ślady, policyjny technik sporządził dokumentację fotograficzną. Policjanci na miejscu zdarzenia wykonali wszystkie czynności niezbędne do późniejszej rekonstrukcji zdarzenia i ustalenia jego przyczyn. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego policjanci będą ustalać dokładny przebieg oraz okoliczności tego zdarzenia - mówi Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Policjanci proszą też o kontakt świadków zdarzenia.

Bezpośredni świadkowie opisanego zdarzenia proszeni są o pilny kontakt z Wydziałem ds. Przestępstw w Ruchu Drogowym i Wykroczeń Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, ulica Kartuska 245 B tel. 47 74 16 673.

Opinie (352) ponad 10 zablokowanych

  • Nic się nie zepsuło nagle...

    ....tylko przyczepa pewnie była starym złomem wożącym kontenery z dzieckiem za kierownicą. Przy zerwaniu przewodów pneumatycznych samochody tego typu nie stają w poprzek, układ hamulcowy musiał być zaniedbany, być może prowadnice były zatarte, być może było po polsku "jeszcze jedno kółko, jakoś to będzie".
    20 minut oczekiwania na karetę przy takim ciężkim wypadku w centrum miasta gdzie jest port i inne zakłady to skandal.

    • 4 1

  • Zakręt

    A tak już zupełnie poza całym tym wydarzeniem.

    Jak na moje, to tam od zupełnie samego początku, te zakręty są nienaturalnie wyprofilowane. Wszystkie

    • 1 0

  • Ciężarówki

    Jeżdżę tam pare dobrych lat a nawet naście i zawsze jadąc w stronę wersterplate wyjeżdżają z prawej strony ciężarówki z zakładunkiem wymuszając pierwszeństwo kiedyś nawet zwróciłem Chłopowi uwagę a on do mnie z pretensjami a ja musiałem hamować bo król wyjechał !! Przez takiego bezmózga można zginąć bo on się spieszy !

    • 1 0

  • Dlatego właśnie pogotowie ratunkowe wzywa się w stanach zagrożenia zycia

    Dlaczego pogotowie przyjechało 20 min po wypadku?
    1) Bo ktoś wezwał pogotowie do bólu brzucha, nogi, głowy, d... I dlatego nie było dostępnego zespołu ratunkowego.
    2) Bo ktoś wezwał pogotowie do zastrzyku i właśnie dlatego nie było dostępnego zespołu
    3) Bo ktoś wezwał pogotowie, bo mamę trzeba zawieźć do szpitala a my jutro jedziemy na urlop i właśnie dlatego nie było dostępnego zespołu ratunkowego.
    4) bo jakiś i**ota nie umie jeździć samochodem i nie wie co to korytarz życia i karetka utknęła w drodze do wypadku.
    Pogotowie ratunkowe powinno być wysyłane do stanów zagrożenia życia i zdrowia, czyli takich jak ta.Następnym razem możesz to być Ty i nie będzie dla Ciebie karetki. Zamiast najeżdżać na ludzi, którzy mogą ocalić Ci życie zastanów się trochę, co było przyczyną takiej sytuacji.
    Pozdrawiam

    • 0 0

  • 20 minut czekać na pogotowie w takiej sytuacji to zdecydowanie za długo.

    Niezależnie od tego czy człowieka dało by się uratować czy nie.

    • 2 0

  • Szybkozłączka przewodu hamulcowego

    Zdarza się że nieprawidłowo zapięta szybkozłączka przewodu hamulcowego się wypina.
    W ciężarówkach, w odróżnieniu od samochodów lekkich, stosuje się hamulec pneumatyczny który działa podobnie jak na kolei i przerwanie przewodu hamulcowego powoduje zablokowanie hamulców, czyli koła się zatrzymuja z maksymalną siłą.
    W osobówce jak pęknie przewod hamulcowy to nie ma hamowania, w ciężarówce jest, ale nie da się wyłączyć.

    Wystarczy że spadnie szybkozłączka, albo przerwie się przewód i naczepa zaczyna hamować z maksymalną siłą, jeśli nie jest mocno załadowana to zablokują się koła i właśnie stanie w poprzek.

    • 0 0

  • śmigłowiec nie przyleci w 20 minut

    • 0 0

  • Czy naczepa miała aktualny przegląd techniczny,dlaczego o tym nie piszecie?

    • 0 0

  • Zagadkowa ta naczepa.

    Zacznijmy od początku nieszczęścia,Policja która ustalała na miejscu przyczyny pewnie sprawdziła kiedy była naczepa sprawdzana na Stacji Przeglądów dopuszczających naczepę do ruchu drogowego, jest tu dziwna cisza,dlaczego?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane