- 1 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (171 opinii)
- 2 Tak znaleziono podejrzanego o morderstwo (76 opinii)
- 3 Sondaż: Kosiorek prezydentem Gdyni (189 opinii)
- 4 Mężczyzna spadł z klifu w Orłowie (178 opinii)
- 5 Nocna akcja SAR na Bałtyku (38 opinii)
- 6 Studenci z nową wizją al. Niepodległości (175 opinii)
Nasza czytelniczka: tak parkuje prezes TVP
5 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Wpływy z sezonowych parkingów wesprą bezdomnych. Zebrano prawie 600 tys. zł
400 zł i 2 pkt karne - taki mandat otrzymałby kierowca BMW za zaparkowanie auta na ul. Charles'a de Gaulle'a we Wrzeszczu. Na nieprawidłowo pozostawione auto należące do Jacka Kurskiego, prezesa TVP, natknęła się nasza czytelniczka.
- Pan Kurski zablokował część pasa i chodnika, po czym z uśmiechem opuścił auto - napisała w mailu nasza czytelniczka.
Na zdjęciu widać samochód, który dwoma kołami stoi na jezdni, a dwoma pozostałymi na chodniku. W dodatku auto zostało zaparkowane tuż przy przejściu dla pieszych, w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania. Według kodeksu wykroczeń w ruchu drogowym kierowca popełnił dwa wykroczenia.
- W sytuacji przedstawionej na zdjęciu kierowca samochodu popełnia wykroczenie polegające na zatrzymaniu pojazdu na skrzyżowaniu w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania. Za to wykroczenie można zostać ukaranym mandatem w wysokości 300 zł i dostać 1 pkt karny - wyjaśnia kom. Magdalena Michalewska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
W związku z tym, że kilkadziesiąt metrów wcześniej stoi znak B-36 z tablicą informującą, że zakaz nie obowiązuje na chodniku, kierowca parkując auto dwoma kołami na ulicy złamał kolejny przepis.
- Tablica dołączona do znaku B-36 jest integralną częścią znaku i wskazuje sposób parkowania. W związku z tym kierowca tego samochodu, parkując w ten sposób, nie dostosował się do postanowień wynikających ze znaku B-36 z tablicą informacyjną. Za to wykroczenie grozi mandat karny w wysokości 100 zł i 1 pkt karny - dodaje Magdalena Michalewska.
Podczepił się pod konwój, zablokował chodnik przy lotnisku
To już kolejny raz, gdy zachowanie Jacka Kurskiego za kierownicą wzbudza kontrowersje.
Przed paroma laty głośno było o zdarzeniu na drodze krajowej nr 7 między Gdańskiem a Warszawą, gdy ówczesny poseł Prawa i Sprawiedliwości, spiesząc się na posiedzenie komisji w Sejmie podłączył się do konwoju przewożącego więźnia. Jechał z dużą prędkością za kolumną samochodów, którą przepuszczali inni kierowcy. Eskorta furgonu przestraszyła się, że to próba odbicia więźnia i wezwała posiłki. Pędzącego posła zatrzymała dopiero blokada drogi w Ostródzie, a Kurski zobowiązał się, że wpłaci 200 zł na fundację osób poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych.
W marcu 2014 r. europoseł na kilka dni zostawił swoje auto na chodniku przy lotnisku w Gdańsku, zaoszczędzając w ten sposób ok. 100 zł. Biorąc pod uwagę ówczesne zarobki eurodeputowanego w Parlamencie Europejskim (ok. 51 tys. zł miesięcznie) kwota wydawała się niewielka.
Z samym prezesem TVP - mimo wielokrotnych prób - nie udało nam się skontaktować. Przez cały dzień nie odbierał telefonu i nie odpisywał na SMS-y.