• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Naukowcy zbadali wpływ dawnej broni w Bałtyku na zdrowie ryb

Michał Sielski
9 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Jak zmniejszyć zanieczyszczenie Bałtyku?

Film Marynarki Wojennej RP.

Niszczyciel min ORP Mewa oraz marynarze z Grupy Nurków-Minerów 13. Dywizjonu Trałowców do piątku usuwali parogazowe torpedy, które leżały na dnie kilka mil od wejścia do gdyńskiego portu.

Według badaczy Bałtyku i historyków, na każdy kilometr kwadratowy dna naszego morza przypadać może nawet 1,5 tony bomb i gazów - głównie z okresu II wojny światowej. Jak korodujące pociski i beczki wpływają na populację ryb? Czy można bezpiecznie je jeść? Opracowanie na ten temat właśnie opublikowali naukowcy z Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni.



Jak często jesz ryby?

Naukowcy postanowili odpowiedzieć na najczęściej pojawiające się pytania, ze względu na to, że temat regularnie podnoszony jest w mediach. Do tego niemal każdy widział lub też słyszał o owrzodzeniach ryb, co budzi kolejne obawy i spekulacje. Badacze postanowili więc rozprawić się z mitami i na podstawie naukowej wiedzy wyjaśnić najbardziej palące kwestie. W naszym opracowaniu nie będziemy powoływać się na liczne prace naukowe i badania, które cytują. Głodnych wiedzy odsyłamy do publikacji źródłowej. Poniżej przedstawiamy odpowiedzi naukowców MIR.

Czytaj także: Gazy bojowe w Bałtyku - zagrożenie poważne czy wydumane?

Populacja ryb w Bałtyku spada, ale nikt nie udowodnił, że jest to spowodowane chemikaliami. Populacja ryb w Bałtyku spada, ale nikt nie udowodnił, że jest to spowodowane chemikaliami.

Czy broń chemiczna zatruje Bałtyk?



O broni chemicznej zatopionej w Bałtyku napisano już wiele artykułów. Realizowanych było i jest wiele przedsięwzięć mających na celu m.in. ocenę ryzyka, opracowanie metod lokalizacji BŚT (bojowych środków toksycznych), badanie ich wpływu na ekosystem. Szacuje się, że w Bałtyku zatopiono 50 tys. ton amunicji zawierającej BŚT. Najwięcej broni zatopiono na wschód od Bornholmu (ok. 35 tys. ton broni zawierającej ok. 13 tys. ton BŚT, na głębokościach od 70 do 105 m). Na Głębi Gotlandzkiej zatopiono przynajmniej 2 tys. ton broni (na głębokości 80-100 m). Ostatnie oficjalne miejsce zatopień to południowa część cieśniny Mały Bełt (30 m). W okresie zimnej wojny broń chemiczna została również pozostawiona w rejonie Głębi Gdańskiej. Istnieją przesłanki aby sądzić, że część broni chemicznej mogła zostać wyrzucona za burtę po drodze do docelowego miejsca zatopienia.

To oficjalne miejsca, w których topiono wojskowe chemikalia po II wojnie światowej. To oficjalne miejsca, w których topiono wojskowe chemikalia po II wojnie światowej.
W przypadku oficjalnych miejsc depozycji wybierano (za wyjątkiem Małego Bełtu) rejony głębokie, pokryte kilkumetrową warstwą mułu. Zarówno w Głębi Gdańskiej, jak i Głębi Gotlandzkiej przy dnie panują warunki beztlenowe, co ogranicza zarówno procesy korozji metalu oraz możliwość kontaktu z organizmami żywymi. Wymiana wody zalegającej przy dnie w tych dwóch rejonach jest uzależniona od częstotliwości i intensywności wlewów wód z Morza Północnego. Największe obawy związane z BŚT są w rejonie Basenu Bornholmskiego.

Większość BŚT charakteryzuje się większą gęstością od wody, co oznacza, że będą pozostawać na dnie, nawet jeżeli zbiorniki, w których była przechowywana, skorodują. Nie będą wypływać na powierzchnię i dryfować. Może je przemieścić przypadkowo człowiek (trałowanie denne przy połowach ryb, prace podwodne). W przypadku znacznego rozdrobnienia nie można wykluczyć przemieszczania za sprawą silnych prądów przydennych. Przypadkowe wydobycie broni chemicznej może się skończyć poparzeniami, a nawet śmiercią. W miejscach znanych zatopień amunicji chemicznej nie wolno jednak łowić ryb z użyciem włoków dennych.

Zagrożeniem dla ekosystemu morskiego są przede wszystkim środki, które zawierają arsen (adamsyt, Clark I, Clark II, luizyt) oraz iperyt, który również był mieszany ze środkami zawierającymi arsen. Toksyczność samego iperytu jest wysoka, jednak jego niska rozpuszczalność w wodzie morskiej znacząco ogranicza narażenie organizmów żywych. Uwolniony z korodujących pojemników pozostanie na dnie w formie stałej i będzie ulegał powolnemu rozpadowi. Iperyt rozkłada się ostatecznie do substancji nietoksycznych, jednak niektóre pośrednie produkty jego hydrolizy są toksyczne. Osławiony Cyklon B i tabun rozkładają się w wodzie morskiej szybko, a produkty ich rozkładu nie są toksyczne.

Czy można stwierdzić, że ryby miały kontakt z bronią chemiczną?



Odsetek dorszy z owrzodzeniami zarejestrowany w trakcie połowów badawczych MIR w polskich obszarach morskich oraz w monitorowanych w ramach NPZDR połowach polskich rybaków. Odsetek dorszy z owrzodzeniami zarejestrowany w trakcie połowów badawczych MIR w polskich obszarach morskich oraz w monitorowanych w ramach NPZDR połowach polskich rybaków.
Ryby, które miały bezpośredni kontakt z BŚT będą miały objawy poparzeń i nie są dopuszczane do sprzedaży. W praktyce bardzo rzadko zdarza się, aby ryby z jakimikolwiek zewnętrznymi objawami chorobowymi były zatrzymywane na burcie.

W przypadku iperytu przeprowadzono badania polegające na bezpośredniej ekspozycji żywych ryb na ten środek bojowy. W tkankach mięśniowych węgorza poddanego eksperymentom nie wykryto iperytu ani produktów jego rozkładu. Ryby narażone na długotrwałe oddziaływanie BŚT, zawierających arsen, charakteryzują się podwyższonym poziomem tego pierwiastka. Ryby po kontakcie z BŚT lub toksycznymi produktami ich rozkładu mogą mieć szereg niespecyficznych objawów, charakterystycznych dla tzw. stresu środowiskowego. Symptomów tych (takich jak spadek współczynników kondycji, zewnętrzne objawy chorobowe, zarażenie ryb pasożytami, zmiany stabilności membrany lizosomalnej, zmiany histopatologiczne tkanek) nie można wiązać wyłącznie z amunicją chemiczną, ponieważ te same efekty mogą wywołać inne czynniki, takie jak:
  • niedostatek tlenu
  • zarażenie pasożytami
  • brak odpowiedniej ilości pokarmu
  • przegęszczenie stada ryb
  • narażenia na inne zanieczyszczenia, które mogą występować w morzu.


Najwięcej w Bałtyku zatopiono iperytu siarkowego. Nawet jeżeli w osadach dennych zostanie oznaczona substancja wskaźnikowa dla tego związku (TDG lub TD), nie oznacza to "katastrofalnego zatrucia ekosystemu" czy ryb, ponieważ te substancje nie są toksyczne.

Czy można bezpiecznie jeść ryby z Bałtyku?



Wartości dopuszczalnego tygodniowego spożycia ryb bałtyckich w kontekście zagrożenia metalami ciężkimi dla osoby ważącej 70 kg. Wartości dopuszczalnego tygodniowego spożycia ryb bałtyckich w kontekście zagrożenia metalami ciężkimi dla osoby ważącej 70 kg.
Zawartość substancji zanieczyszczających, które mogą zagrozić zdrowiu ludzi, jest monitorowana i odnoszona do najwyższych dopuszczalnych poziomów określonych w prawie unijnym, do którego odnosi się również polska Ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Najwyższe dopuszczalne poziomy są określane na rygorystycznym poziomie, biorącym pod uwagę ryzyko związane z konsumpcją. Produkty zawierające zanieczyszczenia powyżej tych poziomów nie mogą być wprowadzane do handlu.

W przypadku ryb, zawierających wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, korzyści dla zdrowia wynikające z włączenia ich do diety 2-3 razy w tygodniu przewyższają ryzyka związane z zanieczyszczeniami.

Zawartość substancji zanieczyszczających (kadm, rtęć, ołów, dioksyny i dioksynopodobne, polichlorowane bifenyle, pestycydy chloroorganiczne, wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne) w rybach bałtyckich jest w Polsce monitorowana w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska, prowadzonego przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska oraz w ramach monitoringu żywności prowadzonego przez Państwową Inspekcję Weterynaryjną.

Wbrew doniesieniom prasowym, wyniki badań świadczą, że ryby i przetwory rybne zawierają niewielkie zawartości zanieczyszczeń i nie zagrażają konsumentom. Uwagę należy zwrócić jedynie na duże łososie bałtyckie (a dokładniej - ich tłustą część brzuszną), które powinny być monitorowane w większym zakresie z uwagi na zagrożenie zanieczyszczeniem dioksynami. Warto wiedzieć, że tego zagrożenia można łatwo uniknąć, nie spożywając jedynie tej części łososia.

Opracował:

Opinie (186) 6 zablokowanych

  • Pierdu

    Jak zwykle naukowcy zbadali gratulacje pełno doktorów habilitowanych a w głowie pusto właśnie teraz zaczynamy największe skażenie Bałtyku chore ryby które cierpią ekosystem który nie odbuduje się przez sto lat a wy ciągle to samo nic się nie dzieje wszystko ulegnie biodegradacji ryby zdrowe jak rydz ,nie wierzę w system , nie wierzę w naukowców , nie wierzę w państwo , płakać mi się chce

    • 0 0

  • Brzuszki łososia są pyszne, jak tego nie jeść? (4)

    • 36 25

    • Brzmi jak bys byl Golumem :O

      • 0 0

    • Po prostu sobie daruj. (1)

      Jedzenie tzw. brzuszków to sport ekstremalny :(

      • 2 1

      • Żeby Ci zaszkodziło...

        Musiałbyś to jeść kilka razy w tygodniu i przez wiele lat.

        • 1 4

    • A kto ci zabroni?

      Na prądzie zaoszczędzisz, jak będziesz świecić nocą z rodziną.

      • 13 3

  • Czas na zmiany.

    Czas porzegnać budynia i jego klike.

    • 0 0

  • temat jest tak poważny, że nie liczę na prawdziwe informacje. (16)

    Gdyby ludzie się dowiedzieli jak jest, wybuchłaby panika. Do tego nikt dokładnie nie wie gdzie jeszcze zrzucona jest broń chemiczna.

    • 130 27

    • (8)

      Szwedzi od lat informują o tym, przestrzegają przed jedzeniem ryb z Bałtyku. Powyższy tekst widać, że jest spreparowany nieco na siłę.

      Iperyt, czy Cykon B nie jest groźny? Rozkładają się na substancje nietoksyczne? Zabijały siłę żywą w mgnieniu oka, a tu nagle produkt biodegradowalny? To może zatopmy w Bałtyku trochę akumulatorów, odpadów produkcji ropy, granulatu z przeróbki plastiku, może nieco plutonu jak to Brytyjczycy zrobili? Skoro Bałtyk ma tak cudowne właściwości neutralizujące. Co za bzdury, propaganda nie zna umiaru. Bałtyk to ściek, ładnie wygląda w okresie gdy nie ma glonów i to jest wszystko. Sam artykuł śmierdzi na kilometr, czyżby nasi sąsiedzi z północy szykowali jakąś kampanię albo jakiś raport ma się pojawić? No więc trzeba uspokoić opinię publiczną. Co do metali ciężkich to przelicznik na kg masy ciała to bujdy, każdy organizm reaguje inaczej. Jednemu nie będzie nic, drugi będzie cierpiał na niewyjaśnione problemy neurologiczne albo spotka się z lekarzem na onkologii. I to ma być ten wymierny efekt ponad ryzyko związane z nie jedzeniem ryb? Metali ciężkich należy unikać za wszelką cenę. Rybołówstwo to jest biznes, a biznesu psuć nie można. A że ludzie coraz więcej mówią o zanieczyszczonym Bałtyku i jego ekosystemie to coś trzeba było z tym zrobić.

      • 65 10

      • Pseudobełkot kontra badania naukowe i dane empiryczne. Co wybieracie czytelnicy? Komu uwierzycie? (6)

        • 9 8

        • (5)

          dopóki nie zrozumiesz ze tym Twoim oświeconym i nieomylnym naukowcom ktoś płaci i są to najczęściej duże firmy i koncerny sponsorujące jakieś konkretne badania lub dający granty na konkretnych naukowców, to dyskusja z Toba nie ma najmniejszego sensu...

          • 11 7

          • Oj Mariusz, Mariusz, szkoda komentować twoich teorii spiskowych. (2)

            Po wielu łapkach w górę dla komentarza Tomito NC widzę, że głupota w narodzie ma się bardzo dobrze. Ale to dobrze, bo przecież nie każdy musi być naukowcem, a robotników przecież też potrzebujemy. Tylko gorzej jest, jak taki robotnik zabiera się za komentowanie badań naukowych, a naukowiec za budowę. Więc drogi Mariuszu, pozostań na poziomie "robotnika" i nie zabieraj głosu w tematach, w których nie masz pojęcia. Zobacz jakimi pojęciami się posługujesz: "jakaś kampania lub jakiś raport, który szykują sąsiedzi", "Co do metali ciężkich to przelicznik na kg masy ciała to bujdy" i moje ulubione twoje epokowe odkrycie "każdy organizm reaguje inaczej". Geniusz! Nobel się należy! Ty się marnujesz tam za kompem/tabletem/smartphonem.

            • 6 4

            • czyli cały naród jest głupi, a ty jedyny jesteś mądry- brawo ty, "mondry" inaczej.

              • 0 1

            • Niestety Mariusz w dużej części ma rację.

              Polskiego przemysłu w Polsce jest nie współmiernie mało do liczby "kształconych" specjalistów z tytułami. Zachodnim i sprywatyzowanym firmom politycy wmówili że, jest tania siła robocza, co obecnie brutalnie się samo weryfikuje. Uczelnie państwowe i ich pracownicy to zapyziały słabo dotowany i opłacany relikt PRL, ze starym sprzętem nie rzadko z NRD, USSR i PRL . Wyjątek stanowi sprzęt z darów. Pomiędzy zapotrzebowaniem rynku pracy a programami kształcenia i polityką zatrudnienia są przepaści nie do zasypania. W takich warunkach na uczelniach każdy kto zapłaci może sobie zamówić ekspertyzę z podpisami tak zwanych "autorytetów". Po katastrofie w Fukushimie śmiać mi się chciało z dyskusji na energetyką jądrową w wydaniu pewnych dwóch profesorów. Kłamstwo, fałsz, nihilizm,i dezinformacja w nauce (w tym wartości dawek dopuszczalnych) to niestety konsekwencja ustroju, w którym rządzi nie większość a mniejszość z pieniędzmi. "Ludzie" "posiadający" "pieniądze" by uwiarygodnić swą wątpliwą władzę zrobią wszystko by zachować swój fasadowy iluzoryczny świat nie zwracając uwagi na to, że ich własna głupota ich zniszczy. Żaden tytuł ani pieniądze nie zastąpią zdrowego rozsądku a tego globalnemu systemowi gospodarczemu od zawsze brakowało bez względu na ustrój polityczny czy gospodarczy.

              • 5 1

          • (1)

            Ujście Wisły stanowi rezerwuar metali ciężkich, więc może zaproponujemy temu powyżej świeżą fląderkę z teflonowej patelni?

            • 4 0

            • Przy Wisłoujściu nie łowi się ryb baranie.

              • 0 0

      • A tu jeszcze ceny tych zatrutych ryb jak za złoto,nie dałbym za kilo dorsza nawet 5zeta niech ci co chcą szybko umrzeć to jedzą.Niedawno na tv planete leciał film o rybach z Bałtyku,Skandynawowie nie jedzą tej ryby od lat sama rakotwórcza pożywka,a tutaj lobują bo chcą sprzedawać więcej tej trucizny która coraz mniej schodzi

        • 1 1

    • Antoni - to ty ?? (3)

      zawsze znajdą się wyznawcy teorii spiskowych we wszystkich sprawach, wieszczący koniec świata, panikę i armagedon.
      Kto ukrywa te informacje - partie rządzące, urzędnicy, naukowcy ?

      • 6 7

      • Żydzi i masoni, przecież to logiczne (2)

        • 3 3

        • I cykliści! (1)

          • 4 2

          • W obcisłych gaciach czy nie? Bo to znacząca różnica dla naszego trolla portalu. Nie lubi tych w obcisłych.

            • 2 1

    • Opinia psyhiatry (1)

      Oczywiste jest, że nie podadzą. Tak samo jak nikt się nie dowie jak wojska zanieczyszczają środowisko. Ich czołgi, samoloty, okręty i auta zżerają tak potężne ilości paliwa, że ekolodzy dostaliby zawału. Proszę, poszukajcie sobie w necie ile zżera paliwa tylko jeden czołg… 800 litrów/100km w warunkach poligonowych. Kumacie… 800litrów, a to tylko jeden "mały"czołg. Samoloty zżerają kilka razy więcej. Tam nie ma pojęcia oszczędności i ekologii i nikt o tym nie mówi, ani nie pisze, no bo to przecież wielka armia… oni mogą.

      • 9 3

      • Dobre

        A mówią nam, że to auta i węgiel powodują smog. Święta racja, niech się przyjrzą armiom, bo to są właśnie najwięksi truciciele i zło dla ludzkości, oraz naszej planety. Najlepsze jest to, że każda armia jest popierana przez jakąś tam religię.

        • 6 1

    • Ekspert z podkomisji smoleńskiej Antoniego się znalazł. Nie wie i nie liczy na prawdę.

      • 0 4

  • Ręce opadają...

    Kiedyś na stosie palono kobiety bo były czarownicami, ale natura człowieka od tamtego okresu nie zmieniła się! Lubimy kręcić afery, węszyć sensację. W Tupolewie wybuchła bomba a kto jada ryby z Bałtyku na pewno umrze, hehe. Ja jem ryby niemal codziennie. Na śniadanie omlet z łososiem albo tatar, na obiad filety z dorsza albo flądra lub łosoś. I tak już od kilku lat. Mam ten przywilej, że sam jestem sprzedawcą ryb, biorę je prosto z kutrów i rozworzę po Trójmieście. Dużo już słyszałem historii na temat ryb i jakby chociaż część z nich była prawdą to powinienem już nie żyć o kilku lat ;-) A i ja i wszyscy moi klienci chwalimy sobie świeżą rybkę. Zainteresowanych zapraszam do kontaktu na znanym portalu społecznościowym, nik pan rybka gdynia

    • 1 0

  • Zawsze kupuje baltycka Pange w Lidlu. (12)

    Przynajmniej wiem ze swiezo mrozona. Dzieci tez bardzo ja lubia.

    • 8 1

    • Ust (3)

      A od kiedy Panga występuje w Bałtyku.??

      • 2 4

      • Gdzieś kiedyś wyczytałem, że wtedy, gdy kontener z pangami z
        Wietnamu do wody wpadnie :-)

        • 0 0

      • Idź di Lidla to się dowiesz (1)

        • 4 1

        • Ostatnio na promocji byla

          • 0 0

    • Panga

      Wieksza trucizna od ryb Bałtyckich.

      • 0 0

    • (2)

      Też lubię pange

      • 3 1

      • Wolę fiata pande

        • 3 0

      • Wszyscy jedzą Pangę, jem i Ja!

        • 3 1

    • ty i dzieci haha (1)

      jedz juz te płatki fit z mlekiem uht i zmiataj do korpo

      • 1 4

      • po drodze kup domestos i po pracy umyj sedes!

        • 3 0

    • Mój syn też bardzo ją lubi. Kupuję tylko jak jest tydzień skandynawski, inaczej nie mam pewności że pochodzi z naszego Bałtyku (1)

      • 3 0

      • panga z frytkami i surówka mmmm :)

        • 4 1

  • Niemcy powinni płacić gigantyczne odszkodowania (14)

    • 125 16

    • O ile mi wiadomo (1)

      To nie Niemcy topili gazyw Baltyku.

      • 4 2

      • Japonczycy, Wlosi i Niemcy

        Liga Specyficznych Dżentelmenów

        • 0 0

    • Oplacaja tu swych rezydentow

      aby takich odszkodowań nie płacić, a czerpać jeszcze z tego terenu zyski

      • 0 0

    • NIemcy nie topili

      Rosjanie po zwycięstwie w '45 składy broni chemicznej topili w Bałtyku. A wiec ONI POWINNI ODPOWIADAĆ ZA ZATRUCIE WÓD.

      • 0 1

    • iperyt (2)

      broń chemiczną po drugiej wojnie światowej zatopili w Bałtyku Rosjanie (ZSRR)

      • 9 3

      • Ekol masz skiepszczałe germanskie geny ze tak ich bronisz?

        • 0 0

      • Jak czytam takie wypowiedzi, przestaję się dziwić, że rządzi partia podsycająca głupotę w narodzie.

        • 5 4

    • mylą się ci co wskazują germancow czy ruskich (1)

      najwiecej tego swinstwa w Bałtyku zatopili brytyjczycy

      • 15 1

      • germańskie psie syny rozpoczęły ten syf

        • 1 0

    • Dużo więcej świństwa zatopiły tam ruski niż niemcy. (1)

      Do putina się zgłoś.

      • 25 6

      • nie broń niemiaszków to oni wszystko zaczeli

        • 0 1

    • Narówno Niemcy jak Rosja (1)

      Oba niezwykle bogate kraje (zwłaszcza w porównaniu z Polską) powinny dostać nakaz oczyszczenia dna Bałtyku z tych odpadów i ich utylizacji na swój koszt - proporcjonalnie do kraju pochodnia wydobytych "pamiątek". Inne kraje nadbałtyckie w tym Polska i cała Skandynawia powinny za tym lobbować gdzie się da - w komisji Europejskiej czy ONZ. Nie ma wątpliwości, że tych preparatów w sposób naturalny w morzach nie ma - więc być ich nie powinno i nikt mi nie wmówi, że iperyt czy inny trujący preparat jest zdrowy dla ryb. To, co liczą naukowcy, to fakt, że z czasem się to rozpuści w dużej ilości wody, i że to rozpuszczanie nie będzie gwałtowne i będzie duża wymiana wód z Morzem Północnym. To jest trochę zaklinanie duchów. Wierzymy, że będzie dobrze, ale nie wiemy...

      • 9 1

      • proszę, przestańcie - od nadmiaru tylu głupot już mnie głowa boli. Rozumiem, każdy błądzi ale warto poczytać albo zapytać jeśli się samemu nic nie wie, zamiast wypisywać taki bełkot.

        • 0 0

    • Wolałbym, żeby mieli obowiązek utylizacji

      Niz te odszkodowania. Z tych odszkodowan co dostaniesz ?? Nasze wladze to przepija i przejedza. A Bałtyku nam nikt nie odda

      • 30 1

  • gorsza jest ropa

    ze zbiorników zatopionych jednostek, jak wypłynie będzie kaplica

    • 1 0

  • Wpływ broni na ryby jest zdecydowanie negatywny.

    Szczególnie narażony jest narybek, który się radykalizuje i dzięki łatwej dostępności broni terroryzuje spokojne ławice.

    • 0 0

  • Bałtyk to pikuś. (7)

    po II wojnie światowej US Army zatopiła nieznaną ilość bomb z fosgenem i cyjanowodorem w pobliżu zachodniego wybrzeża wyspy Ischia w czasie od 21 października do 15 grudnia 1945 roku.

    - w kwietniu 1946 roku US Army załadowała w porcie Aurea we Włoszech i zatopiła nieznaną ilość amerykańskich bomb z iperytem i lewizytem w pobliżu wyspy Ischia

    - po II wojnie światowej zatopiono nieznaną ilość 100-funtowych bomb z iperytem w Morzu Śródziemnym

    - po II wojnie światowej barka załadowana 100-funtowymi bombami z iperytem w porcie La Serpe została skierowana do Manfredonii w celu zatopienia w pobliżu wschodniego wybrzeża Adriatyku. Kilka tygodni później niektóre z bomb zostały przeładowane na inną barkę i wyrzucone za burtę w nieznanej lokalizacji.

    - pod koniec II wojny światowej gdzieś w pobliżu Neapolu wojsko zatopiło 13,000 pocisków moździerzowych i artyleryjskich z iperytem oraz 438 beczek 200 L iperytu.

    - między lipcem i październikiem 1946 roku U.S. Army zatopiła w Morzu Śródziemnym 1,700 bomb z iperytem gdzieś w okolicy St. Raphael na francuskiej Riwierze między lipcem i październikiem 1946 roku. Nie wiadomo, czy te bomby pochodziły z arsenałów amerykańskich czy z francuskich.

    - w 1943 roku zatopiono nieznaną ilość bomb z iperytem z pokładu nieznanego statku na głębokości 120 m przy wybrzeżu w okolicach Karaczi
    w dniach od 10 do 12 maja 1945 roku zatopiono 16,000 bomb z iperytem u brzegów Indii, Pakistanu i Bangladeszu. Broń ta składowana była w Ondal Advance Chemical Park w Indiach w czasie II wojny światowej. W operacji brały udział USS George B. Porter i USS O.B. Martin. Miały rozkaz zatopić ładunek 60 mil od brzegu na głębokości 2,500 m, jednak nie wiadomo gdzie ostatecznie doszło do zatopienia.

    - w maju 1945 roku U.S. Army odnotowała trzy inne miejsca zatapiania w Zatoce Bengalskiej ale nie wiadomo czy jest to jedna, czy kilka oddzielnych lokalizacji. Wyrzucono tu za burtę 9,000 100-funtowych bomb z iperytem, 2,400 500-funtowych bomb z fosgenem, 8,700 1000-funtowych bomb z fosgenem i 2,500 1,000-funtowych bomb z cyjanowodorem, 608 200L beczek z iperytem, 2,600 1-tonowych zbiorników z iperytem i 883 1-tonowych zbiorników z Lewizytem.

    - w grudniu 1941 roku nieznaną ilość 100-funtowych bomb z iperytem zatopiono w Zatoce Manilskiej z pokładu USS Tilly. Bomby były składowane w Fort William McKinley na Filipinach, a zatapianie zlecone zostało przez Army Ordnance Department. Lokalizacja nie jest znana do dzisiaj. Wiadomo jednak, że głębokość w Zatoce nie przekracza 60 m.
    w 1942 roku około 500 kg pocisków nieznanego kalibru zawierających biały fosfor oraz 6 zbiorników z chlorem zatopiono w Zatoce Mariveles. Powodem zatopienia była inwazja Japońska i obawa, że chemikalia dostaną się w ręce wroga. Zatoka również jest płytka i od lat jest trałowana w czasie połowu ostryg.

    - w październiku 1945 ze statku Robert Lesley zatopiono nieznaną ilość bomb z iperytem w okolicy Asuncion na Filipinach.

    Tak samo jak wcześniej w Niemczech przejęto japońską broń chemiczną i zatopiono u wybrzeży Japonii po zakończeniu II wojny światowej. Armia również zatopiła tu wiele ładunków sprowadzonych z zachodniego wybrzeża USA. Rząd japoński wskazał 8 akwenów u wybrzeży Japonii i udostępnił je armiom japońskiej i amerykańskiej dla operacji zatapiania zbędnej broni. W czasie 50 lat co najmniej 52 osoby zostały poszkodowane w co najmniej 11 przypadkach kontaktu tylko na obszarze jednego miejsca zatopień. Znane miejsca zatapiania przez US Army to:

    - w 1946 roku 3,200 ton niezidentyfikowanej broni chemicznej, przypuszczalnie przejętej z japońskich arsenałów, zatopiono u brzegów Japonii.
    w marcu 1946 roku 1 butla z 70 kg chloru została wyrzucona za burtę statku S.S. Eugene Skinner po drodze ze stanu Washington do Yokohamy w Japonii

    - w 1946 roku ponad 1 mln japońskich świec dymnych i 191,000 puszek z symulantem iperytu zatopiono z polecenia US Army

    - od 8 maja do 30 listopada 1946 roku US Army zatopiła co najmniej 3,200 ton przejętej broni chemicznej, zawierającej iperyt i luizyt

    - w 1945 roku US Army zatopiła zapas swojej broni chemicznej z Brisbane w odległości20 mil od wyspy Cape Moreton na głębokości około 300 m. W czasie 3 miesięcy wyrzucono za burtę co najmniej 8,000 ton iperytu w zbiornikach, 8,000 ton luizytu w zbiornikach, 8,000 ton pocisków artyleryjskich z nieznaną trucizną bojową i 6,400 ton niezidentyfikowanych trujących rakiet. Rząd Australii wskazał ten akwen na mapach nawigacyjnych jako niebezpieczny dla żeglugi.

    - we wrześniu 1945 ponad 4,200 ton niezidentyfikowanej trującej amunicji artyleryjskiej zabrano z Guadalcanal na pokład statku S.S. Louis A. Sengteller zatopiono w morzu gdzieś w pobliżu Noumea na Nowej Kaledonii.

    W latach 1950-tych USA zrealizowały ambitny program gazów paraliżujących polegający na produkcji co najmniej 400,000 rakiet M-55, z których każda miała ładunek 5 kg sarinu. Wiele z tych rakiet miało wadę fabryczną, polegającą na degradacji ładunku miotającego, co prowadziło do samozapłonu. Z tego powodu w latach 1967 1968 51,180 rakiet tego rodzaju zatopiono w odległości 240 km od wybrzeża Stanu Nowy York oraz u brzegów Florydy.

    • 6 1

    • masz bujną fanatazje trolu putinowski (4)

      • 1 3

      • Z Rosji brak danych

        Wiadomo

        • 0 0

      • Sam jesteś trolem tępaku. (2)

        Poczytaj trochę informacji co się działo z bronią chemiczną z Włoch, z Francji z Japonii.. Może Śródziemne , Adriatyk są obsypane bombami i bęczkami z iperytem. Ale cicho sza. Bo kto pojedzie na Riviere Francuską (dosłownie). Ostatnio Polska stała się modna, więc sąsiedzi z zachodu i południa muszą coś zrobić.

        • 2 1

        • www .environet.eu/tox/toxbch.htm

          i tyle w temacie trolla przepisującego z neta.

          • 1 0

        • Trollciu ty nie rozróżniasz wiedzy fachowej, naukowej od wiedzy potocznej z internetu.

          Odsyłam cię do linka, z którego skopiowałeś te teksty o środkach bojowych.
          Czy zweryfikowałeś, że jest to prawda czy wierzysz tylko, że ktoś tak napisał?

          • 1 0

    • Tak pisałeś w 2013 r.

      https://historia.trojmiasto.pl/Gazy-bojowe-na-dnie-Baltyku-zagrozenie-powazne-czy-wydumane-n67874.html?strona=0#opinie

      PRZECIEŻ NIE TYLKO BAŁTYK!!!!!
      - po II wojnie światowej US Army zatopiła nieznaną ilość bomb z fosgenem i cyjanowodorem w pobliżu zachodniego wybrzeża wyspy Ischia w czasie od 21 października do 15 grudnia 1945 roku.

      - w kwietniu 1946 roku US Army załadowała w porcie Aurea we Włoszech i zatopiła nieznaną ilość amerykańskich bomb z iperytem i lewizytem w pobliżu wyspy Ischia

      - po II wojnie światowej zatopiono nieznaną ilość 100-funtowych bomb z iperytem w Morzu Śródziemnym

      • 0 0

    • Hahah, jest mój troll od copy and paste. Znaleźć podobny artykuł i wleić do obecnego.

      "Gazy bojowe na dnie Bałtyku: zagrożenie poważne czy wydumane?" 13 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 5 lat) Michał Sielski

      PRZECIEŻ NIE TYLKO BAŁTYK!!!!!
      - po II wojnie światowej US Army zatopiła nieznaną ilość bomb z fosgenem i cyjanowodorem w pobliżu zachodniego wybrzeża wyspy Ischia w czasie od 21 października do 15 grudnia 1945 roku.

      - w kwietniu 1946 roku US Army załadowała w porcie Aurea we Włoszech i zatopiła nieznaną ilość amerykańskich bomb z iperytem i lewizytem w pobliżu wyspy Ischia

      - po II wojnie światowej zatopiono nieznaną ilość 100-funtowych bomb z iperytem w Morzu Śródziemnym

      - po II wojnie światowej barka załadowana 100-funtowymi bombami z iperytem w porcie La Serpe została skierowana do Manfredonii w celu zatopienia w pobliżu wschodniego wybrzeża Adriatyku. Kilka tygodni później niektóre z bomb zostały przeładowane na inną barkę i wyrzucone za burtę w nieznanej lokalizacji.

      - pod koniec II wojny światowej gdzieś w pobliżu Neapolu wojsko zatopiło 13,000 pocisków moździerzowych i artyleryjskich z iperytem oraz 438 beczek 200 L iperytu.

      - między lipcem i październikiem 1946 roku U.S. Army zatopiła w Morzu Śródziemnym 1,700 bomb z iperytem gdzieś w okolicy St. Raphael na francuskiej Riwierze między lipcem i październikiem 1946 roku. Nie wiadomo, czy te bomby pochodziły z arsenałów amerykańskich czy z francuskich.

      - w 1943 roku zatopiono nieznaną ilość bomb z iperytem z pokładu nieznanego statku na głębokości 120 m przy wybrzeżu w okolicach Karaczi

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane