• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Neptun wrócił na swoje miejsce

km
14 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Wiosenne uruchomienie fontanny Neptuna

Zobacz, jak wyglądał powrót Króla Mórz


Po półrocznej nieobecności, Gdańsk znów może się chwalić swoim najsłynniejszym symbolem. Posąg Neptuna - po konserwacji - w sobotę wrócił na fontannę na Długim Targu.



Czy Trójmiasto dba o swoje symbole?

Król Mórz wjechał na ciężarówce na Długi Targ. Mimo że od razu nie mogliśmy podziwiać jego wizerunku w pełnej krasie, to gdańszczanie zgotowali mu gorące powitanie. Ważącą 650 kg figurę Neptuna umieszczano przy pomocy dźwigu na dawnym miejscu.

- To już taki Neptun dojrzały, jednak cztery wieki ma na karku, musiał przejść lifting, od września poddawano go terapii, teraz wrócił - stwierdził Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.

Instalacji rzeźby towarzyszyła impreza taneczna. Na koniec trójmiejski zespół The Long Road wykonał koncert na cześć Neptuna.

Pod figurą Neptuna - na cokole - zamontowano kapsułę pamięci. Umieszczono w niej srebrną monetę wybitą z okazji zbliżającego się Euro 2012.

Podczas trwającej pół roku renowacji najbardziej zmieniła się misa w której stoi Neptun. Obecnie nie jest ona już szara, ale czarna. Odzyskała pierwotny wygląd i prezentuje się tak samo jak w XVII w. Wykonana z bardzo twardego, ale kruszącego się wapienia bitumicznego, była wcześniej popękana w wielu miejscach. Konserwatorzy z Polskich Pracowni Konserwacji Zabytków w Gdańsku skleili ją, wzmocnili stalą nierdzewną, włóknem węglowym i żywicą.

Sam Neptun nie był w najgorszej kondycji. Naprawiono głównie rurki podające wodę, a samą figurę oczyszczono. Co istotne, prace konserwacyjne wykonano też pod fontanną, wymiano pompy, instalacje wodociągowe i elektryczne. Unowocześnione zostało również oświetlenie fontanny, które teraz będzie LED-owe. Konserwatorzy z pracą uwinęli się ciut szybciej niż pierwotnie zakładano. Według umowy mieli bowiem na to czas do 30 kwietnia. Łącznie remont fontanny kosztował ponad 1,6 mln zł.
km

Miejsca

Opinie (92) 10 zablokowanych

  • 1,6 miliona to ok 10 kilo czystego złota. (2)

    • 3 0

    • DOKŁADNIE (1)

      :D :D :D :D
      Mogliby go spokojnie pokryć warstwą złota i by jeszcze zostało !
      Z drugiej strony ktoś nieźle $$$ zarobił :)

      • 0 0

      • taki transport to z 200.000zł, ustawienie z 20.000zł, materiały pewnie 1.000.000 - reszta koszty pracy.

        Liczy się, że zrobione poprawnie i bez kartuziańskich fuszerek.

        • 0 0

  • Gdańsk morze utopionych możliwości

    tym razem historia po raz kolejny została zasłonięta listkiem figowym bo tak chce ktoś tam ktoś tam

    • 3 0

  • hah

    półtorej bańki poszło w cug a chołota sie cieszy
    brawo

    • 0 1

  • a knut nadal zasloniety... (2)

    ciemnogrod

    • 4 0

    • Ciekawe, kiedy warszawskiej Syrence założą stanik :)

      • 1 0

    • czemu piszesz knut

      a nie PENIS albo FALLUS?? czyżbyś pochodził z ciemnogrodu?? Najgorszy ptak co w swoje gniazdo kale. I fajnie się podpisałeś dla mnie to brzmi jak H_J

      • 0 0

  • a szkoda

    to było jedyne miejsce dla byłego najgorszego polskiego prezydenta LK

    • 0 0

  • Przecież budyń to nie ,,budyń'' żaden, tylko drobny cwaniaczek, którego jak najszybciej z posadki, którą opanował w sposób niesłychanie bezczelny, otaczając się ,, kolesiami i koleżankami '' zajmuje, należy dla dobra Miasta Gdańska jak najszybciej relegować, do pudła ,na Kurkową z nimi ! Żeby takie ,,coś, byle co'' mogło Gdańszczan mamić i Miasto Królewskie do ruiny prowadzić przez tyle lat samemu ciągnąc niewyobrażalne korzyści ?!!! BASTA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 1 0

  • NEPTUN WRÓCIŁ ! CZAS ADAMOWICZA WYPIEPRZYĆ !

    • 0 0

  • a listek figowy.... (1)

    wrócił z listkiem figowym...uf szkoda

    • 4 0

    • skandal

      no żeby to był figowy ... ale to jakies pokractwo listkowe

      • 0 0

  • Skandal

    Oryginalnie był w negliżu a teraz założyli jakiś wiejski listek .... brrr

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane