• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Nie jesteśmy przygotowani na zwykłe ulewy"

Michał Przybylski, Pomorskie Towarzystwo Hydrologiczno-Przyrodnicze
12 czerwca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Przepompownia uchroni Stogi przed podtopieniami

Poniedziałkowa ulewa i burza na filmach czytelników trojmiasto.pl

Takie ulewy, jak poniedziałkowa, stają się coraz częstsze. Nie powstrzymamy ich, ale można przeciwdziałać ich skutkom. Sęk w tym, że nikt tego nie robi, a wręcz co chwila pogarszamy swoją sytuację - pisze Michał Przybylski z Pomorskiego Towarzystwa Hydrologiczno-Przyrodniczego.



Michał Przybylski jest hydrologiem, prezesem Pomorskiego Towarzystwa Hydrologiczno-Przyrodniczego Michał Przybylski jest hydrologiem, prezesem Pomorskiego Towarzystwa Hydrologiczno-Przyrodniczego
W poniedziałek wieczorem na Gdańsk spadło przeciętnie 40 litrów wody na każdy metr kwadratowy miasta. Tradycyjnie podtopiło i zalało ul. Słowackiego, Nowe Ogrody, Węzeł Kliniczna, skrzyżowanie przy Galerii Bałtyckiej. Rano obserwowaliśmy na tych ulicach masę przywleczonych kamieni o średnicy nawet 4-5 cm, co pokazuje, z jaką siłą woda płynęła nocą ulicami miasta.

Czy mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem ekstremalnym, zdarzającym się raz na kilka lat? Czy może ze zdarzeniami powtarzającym się częściej, nawet trzy, cztery razy w roku w Gdańsku? Niestety to drugie.

Przeciętna ulewa, skutki jak zawsze



Porównując ten opad z innymi opadami nawalnymi z ostatnich kilku lat można uznać, że była to przeciętnej wielkości burza nad Gdańskiem.

Opady nawalne stają się dla nas powoli rzeczywistością, do której musimy przywyknąć, ale z którą musimy sobie zacząć radzić. Tak jak kiedyś można było mówić, że burza, w czasie której spadło kilkadziesiąt litrów wody na metr kwadratowy jest czymś wyjątkowym, to dzisiaj już nie, skoro podobne opady już w tym roku mieliśmy w połowie maja, latem zeszłego roku, czy w pamiętnym 2016 roku i tak cyklicznie cofając się aż do pamiętnej powodzi z 2001 roku.

Poniedziałkowa burza była wyjątkowa pod względem liczby wyładowań atmosferycznych, ale pod względem wysokości opadów już nie. Poniedziałkowa burza była wyjątkowa pod względem liczby wyładowań atmosferycznych, ale pod względem wysokości opadów już nie.
Można sobie również zadać pytanie, czy 40 litrów wody na metr kwadratowy spadające w ciągu kilku godzin to dużo? I tak, i nie.

Dla niezabudowanej zlewni nizinnej to nie są duże ilości wody, natura bez problemu sobie radzi z takimi i wyższymi opadami. W naturze mamy bowiem do czynienia z wieloma procesami, jak ewaporacja, transpiracja, infiltracja czy intercepcja. To wszystko powoduje przytrzymanie wody w miejscu opadu, z czego tylko niewielka ilość odpłynie do rzek, a przecież w naturze tak wiele jest też przestrzeni bezodpływowych...

Jeśli natomiast mamy do czynienia ze zlewnią zurbanizowaną, czyli miastem, to niestety przeważnie to, co spada na beton nabiera rozpędu i spływa do sąsiada niżej, aż spłynie do morza.

Zwiększająca się częstość deszczy nawalnych to znak zmian klimatu. Niewielu jest już przeciwników tego twierdzenia.

Dziś płacimy za błędy sprzed lat i nowsze



W Gdańsku jednak jest coś jeszcze, co sprawia, że mieszkańcy nie mogą spać spokojnie. To splot dwóch faktów - błędna polityka przestrzenna prowadzona w ciągu minionych 20 lat, która doprowadziła do zabudowy górnego tarasu miasta - wody spływają do niewydolnej kanalizacji deszczowej, a częściowo tam, gdzie chcą, bo kanalizacji deszczowej nie projektuje się na deszcze nawalne.

Zalane skrzyżowanie przy Galerii Bałtyckiej. 10.6.2019

Jeśli do tego dołożymy beton na osiedlach (nawet pod trawnikami!), wycinkę drzew i krzewów, zasypanie resztek terenów bezodpływowych to mamy murowany przepis na coroczne podtopienia, a raz na 10 lat na powódź miejską.

I nic dziwnego, że co chwila zalewa i będzie zalewać dolny taras. No chyba że nastąpi radykalna zmiana, o której poniżej.

Wiemy, co robić, ale tego nie robimy



Włodarze Gdańska, posiadając oczywiście wyżej wymienioną wiedzę dotyczącą powodów tak dobrego nawodnienia terenów dolnego tarasu, wykonali wspaniałą robotę w postaci kampanii informacyjnej, zapewniając mieszkańców, że wina leży tylko i wyłącznie po stronie zmian klimatu. Słyszeliśmy to niejednokrotnie w czasie kampanii wyborczej.

I tak mimo upływu trzech lat od panelu obywatelskiego, podczas którego po raz pierwszy pozwoliliśmy sobie na zdanie odmienne od magistratu, nie przeprowadzono zmian planistycznych, wzmacniających retencję w Gdańsku.

Mimo posiadania w Gdańsku znakomitego gremium fachowców w dziedzinie retencji, niewiele zrobiono, oprócz kilku ogrodów deszczowych, za które i tak serdecznie dziękujemy. Niestety, kilka ogrodów deszczowych nie sprawi, że zatrzymamy wodę z nawałnicy...

Zbiorniki nie są jedyną receptą na zalewanie



Trudno natomiast nazwać poprawą retencji budowę sztucznego zbiornika retencyjnego Strzelniczka II w Kokoszkach, w miejscu o wielokrotnie większym potencjale retencji naturalnej i zniszczenie przy tym wspaniałej przyrody tego miejsca. Trudno też nazwać retencją przekopanie i spuszczenie wody z torfowiska wiosną tego roku poniżej osiedla 4 Pory Roku.

Zalana skrzyżowanie na Przymorzy na skutek ulewy, która przeszła nad Gdańskiem 10 i 11 czerwca 2019 r. Zalana skrzyżowanie na Przymorzy na skutek ulewy, która przeszła nad Gdańskiem 10 i 11 czerwca 2019 r.
Trudno nazwać czymś pozytywnym prace nad miejskim planem adaptacji do zmian klimatu w Gdańsku, który zamiast być merytoryczną batalią o inwestycje dostosowujące nasze miasto np. w zakresie kanalizacji burzowej do zmian klimatu, stał się batalią o pieniądze na wymarzone projekty wydziałów miasta.

Bo czy zakup nowych autobusów pomoże miastu w walce ze zmianami klimatu? A może budowa asfaltowej ścieżki w Dolinie Radości, o tak wspaniałej naturalnej retencji? A betonowanie koryt potoków miejskich? A może pogadanki na temat klimatu pomogą miastu z napływem wód z górnego tarasu?

Ekstremalny zjazd spływ Małomiejską. 10.6.2019

Dużo jest smutnych faktów, a tak naprawdę jeden wniosek: brak zarządzania miastem na poziomie ponadwydziałowym w perspektywie wielu lat.

Stąd problemy z wydawałoby się oczywistą sprawą, jak przeciwdziałanie powodzi i podtopienia.

Trzeba posłuchać natury i przywrócić retencję naturalną



Dzisiaj już wiemy, że retencja techniczna, taka jak budowanie zbiorników retencyjnych, zapędziła miasto w kozi róg. Otóż okazało się, że zbiorniki są cały czas za małe wobec rosnącej ilości wody spływającej do nich i trzeba innych działań, aby problem rozwiązać. Ponadto to, co spływa do tych zbiorników, to szlam i zanieczyszczenia, które niszczą naszą Zatokę Gdańską.

W związku z powyższym w zasadzie jedynym rozwiązaniem i kierunkiem działań jest retencja naturalna i zainwestowanie miasta w zieleń izolacyjną, osłonową, retencyjną - w strefy infiltracji wód.

W Gdańsku należy posłuchać natury, brać z niej przykład, a nie próbować z nią walczyć przy pomocy marnych w skutkach działań technicznych.

Dlatego też należy zwielokrotnić nakłady na zieleń miejską i ją przebudować. Miastu i jego mieszkańcom należy się stworzenie planu działań przywracających naturalną retencję w postaci:

  1. budowy ogrodów deszczowych i skwerów na masową skalę (co najmniej 30 na rok)
  2. budowy oczyszczalni hydroponicznych (w skrócie: z wykorzystaniem roślin) dla wód opadowych (w tym przed ujściem do morza),
  3. odbudowa klinów w planowaniu przestrzennym w dnach dolin rzek z odbudową naturalnej retencji,
  4. zmiana wizji planowania przestrzennego w kierunku stworzenia zielonych pierścieni wokół miasta oraz wokół obszaru metropolitalnego (szczególna ochrona dla lasów TPK, lasów wokół jeziora Otomin, wykupienie obszarów Św. Wojciecha wzdłuż trasy nr 7 i stworzenie naturalnego lasu południowego),
  5. zmiany planistyczne zapewniające retencję wód opadowych na nowo budowanych osiedlach (tam, gdzie spadł deszcz, tam ma być retencja - mikroretencja - zielone dachy, stawy osiedlowe, boiska w obniżeniach na deszczówkę,
  6. stworzenie wytycznych projektowania dróg zapewniające retencję drogową dla wód z deszczy nawalnych w postaci - retencji trawników (wymiany gruntu na 30 cm - mieszanka piaszczysto-torfowo-gliniasta), retencji torowisk (torowiska o rzędnych poniżej drogi, z podłożem przepuszczalnym i zadarnionym, budowa obniżeń w krawężnikach, pierwszeństwo w budowie rowów chłonnych, zakaz zrzutu wód bezpośrednio do cieków (nawet z małych zlewni o niskim SDR w ramach adaptacji do zmian klimatu).


Te działania powinny znaleźć się w miejskim planie adaptacji do zmian klimatu. Czemu ich nie ma? Czemu nie zaproszono osób mających wiedzę na temat Gdańska przy tworzeniu takiego dokumentu? Dokumentu, za którym idą pieniądze na inwestycje?

Ponadto Miasto winno rozpocząć bezpardonową walkę z inwestorami niszczącymi naturalną retencję - dealer samochodów zasypał łąkę nad stawem przy obwodnicy, na Owczarni zniknął cały staw, w Kokoszkach kilka hektarów łąki jest zasypywane. Czy któryś z urzędników się tym zainteresował?

Pływanie na materacu po zalanej ulicy. 10.6.2019

Co ciekawe, zarówno dla mieszkańców, jak i osób znających się na ochronie środowiska, przyczyny problemów z wodą deszczową w naszym mieście są oczywiste i nikt nie ma problemu ze wskazaniem winnych. Skoro tak, to na co czekają zarządzający Gdańskiem?
Michał Przybylski, Pomorskie Towarzystwo Hydrologiczno-Przyrodnicze

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (451) ponad 50 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    Las południowy (1)

    To świetny pomysł,oby znalazły się na to środki.

    • 34 0

    • same d**ilki

      pierw asfaltują , betonują bez sensu a teraz płacz , np. pobocza

      • 0 0

  • (1)

    myśleć, planować, działać, konsultować, priorytetować potrzeby

    • 43 1

    • ...działać konsultować ? Raczej konsultować działać weryfikowac

      • 0 0

  • Kanały burzowe (3)

    Niestety ale Gdańsk stał się miastem bardziej zabudowanym.
    Kiedyś miał strukturę większej wsi, z bardzo rozlaną i mało intensywną zabudową o małej gęstości i wielkimi połaciami zielonych "trawników". Dodając do tego budowę geologiczną miasta na górnym i dolnym tarasie jest jasną obecna sytuacja zalewania.
    Gdańsk pod tym względem powinien uczyć się od podobnych miast nadmorskich, np. w Afryce na wybrzeżu Morza Sródziemnego, które stosują duże otwarte kanały burzowe odprowadzające wodę po deszczach, która spływa okresowo w uadi (dolinach okresowych rzek i potoków) do morza.

    • 10 2

    • To w afryce też tyle pada???? (1)

      • 0 0

      • W Republice Południowej Afryki wiał silny wiatr i wystąpiły intensywne opady deszczu, które spowodowały powodzie błyskawiczne. Spadł też grad.

        • 0 0

    • Gdańsk dalej jest bardzo rozlany

      • 0 0

  • (2)

    W Gdańsku jednak jest coś jeszcze, co sprawia, że mieszkańcy nie mogą spać spokojnie. To splot dwóch faktów - błędna polityka przestrzenna prowadzona w ciągu minionych 20 lat, która doprowadziła do zabudowy górnego tarasu miasta - wody spływają do niewydolnej kanalizacji deszczowej, a częściowo tam, gdzie chcą, bo kanalizacji deszczowej nie projektuje się na deszcze nawalne.
    .... ah ten Adamowicz, idealny prezydent ... tyle zrobił dla Gdańska, Jezus Maria .. santo subito !!!!!

    • 81 6

    • (1)

      Spadaj pisie

      • 1 13

      • System deszczówki jest do d*p... Przykład skrzyżowania

        Traugutta z Traktem Konnym i Al. Grunwaldzką. Nic tam nie budują od lat, a skrzyżowanie jest zawsze zalane. 20 lat temu też stała tam woda.

        • 1 0

  • Brak terenów zielonych do wypoczynku i rekreacji na nowych osiedlach. Okno w okno! Wszystko zabetonowane to gdzie ta woda ma wsi (3)

    • 99 1

    • Kapitalizm (1)

      Minusy kapitalizmu
      maksymalizacja zysku
      Już się nie buduje z takim rozmachem jak za komuny - mnóstwo zieleni, duża przestrzeń, sklepy, szkoly, żłobki, place zabaw, stadiony, przychodnie itp

      Wszystko ma swoje plusy i minusy

      • 11 2

      • Za komuny budowali gdzie popadnie. Tak zniszczyli

        wielką płytą Śródmieście, Dolne Miasto i Oliwę. Poza tym na mieszkanie czekało się 15 lat, blok 4 piętrowy nie miał windy. Ja mieszkam w 4 osoby na 80m2 z garazem i windą. Jako dzieciak mieszkałem na 38 m2 bez windy na 4 pietrze w 4 osoby. Teraz jest lepiej.

        • 1 0

    • trzeba zrobić rowy w poprzek spływu wód i rurami podziemnymi o średnicy rosnącej im bliżej centrum - odprowadzać wodę do motławy, morza. Kilka takich tarasowych, poprzecznych rowów - meliorowanych i czyszczonych cały czas - powinno poprawić odprowadzanie. Same powierzchniowe zbiorniki retencyjne nie dadzą rady - musiałoby być ich dużo więcej i musiałyby być opróżniane do sucha przed ulewą. A kto wie kiedy i jaka będzie skala ulewy? Tym bardziej, że opróżnianie małego jeziora przez rów odprowadzający - trwa godzinami. Przypomnijcie sobie poprzednią ulewę, gdzie czekano do ostatniej chwili z opróżnianiem zbiornika w oliwie - i nie zdążono - bo sam się otworzył :) Z przyrodą można wygrać w takich sprawach - ale trzeba myśleć i działać z dużym wyprzedzeniem.

      • 3 9

  • Wszystkie działki w Gdańsku i Gdyni sprzedane i zabetonowane, nie ma co się dziwić że miasta są pod wodą. (7)

    • 337 18

    • (2)

      Ludzie ogarnijcie się te parę działek na krzyż sprzedanych nie powstrzymało by tych ilości wody jakie potrafią ostatnimi czasy spaść z nieba...

      • 2 24

      • (1)

        ale poważnie jak spada w 10-15 minut tyle wody co normalnie uchodzi z Wisły do morza w 30 minut na teren wielkości Wrzeszcza to co wam dadzą te wasze ogrody i trawniki? Problem nie jest tak błahy do rozwiązania jak to co niektórzy piszą tu bez wybudowania porządnych burzówek rodem z amerykańskich filmów pościgowych się przy takich opadach nie obejdzie.

        • 3 6

        • Też tak twierdzę. Ziemia szczególnie, że były susze

          nie przyjmie nagle tyle opadu. Podczas ulewy 2 lata temu w Leźnie woda stała na łąkach po kolana jak na polu ryżowym. Jeżeli jest to tak proste to po co w USa budowali takie szerokie i otwarte koryta?

          • 1 0

    • (1)

      moja działka do kupienia :) , domek , trawnik.. woda jest prąd jest

      • 3 1

      • Taaaa

        Więcej popada, to prąd pokopie.

        • 5 0

    • bardzo dobrze

      eko terorysci maja złe rozwiązania. Ja pamiętam jak jeszcze 15 lat temu mieszkali ludzie w Gdansku zapyziała kamienica i 2 rodziny w mieszkaniu komunalnym.

      i oni dają rozwiązanie zróbmy ogród.
      Niestety ogrody są miłe. Ale trzeba budować miasto i robić solidną kanalize tyle w temacie

      • 4 7

    • a sama osóbko pewnie meiszkasz w rtakim bertonie

      ogarnij się i ciesz się ze masz kredycik i kawałek betonu tempa osobko

      • 8 34

  • Więcej betonu (19)

    • 251 12

    • Wystarczy popatrzeć na przedwojenny Gdansk (10)

      Ciasna zabudowa ale i mnóstwo terenów zielonych. Tam gdzie jest City forum tam duży park, długie ogrody park, starówka przedzielona kilkoma parkami. Zaplanowana gospodarka przestrzenna i wodno-kanalizacyjna.

      • 50 5

      • (6)

        Osobiscie jako dziecko walczylam o park na Zaspie-zbieralismy podpisy pod petycją Teraz patrze jak podzielili park na dzialki i sprzedaja deweloperom Siekiera w plecy to mało powiedziane

        • 56 2

        • jak nie wybudują na zaspie (5)

          to wybuduja na górnym tarasie. i itak będzie zalane.

          każdy kij ma dwa końce, a miejsce społecznicy to ludzie nie znający się zarządzaniu i planowaniu a robiący wielki hałas./

          • 6 27

          • I będziesz miał mieszkanie za 600 tysięcy w kredycie na 100 lat na terenach retencyjnych (2)

            potem będziesz wyciągał łapę do rządu aby ci odszkodowanie wypłacił. Mimo przytoczonych wcześniej argumentów ty dalej wiesz lepiej. Tacy myśliciele jak ty doprowadzili nas do bieżącej sytuacji. Zamilknij.

            • 7 1

            • Gdzie są krzykacze - zbyt wysoka dominanta?

              Właśnie lepiej budować wysoko w górę bo blok zajmuje mniej terenu zielonego i tyle.

              • 0 0

            • "panie mnie grzyb wchodzi na ścianę,...tak bo tu kiedyś były bagna i teren nadal jest podmokły, zbiornik retencyjny nie odwadnia całej okolicy ..."

              • 5 0

          • (1)

            Serio?o park walczono 40 lat temu.Zorientuj się dziecko w temacie a później komentuj

            • 9 12

            • i gdzie są te działki na których bydują w parku ??

              trochę was poniosło, mieszkam obok i jakoś park widzę codziennie
              a nawet dwa parki na Zaspie i do tego mnóstwo zieleni między blokami

              • 3 10

      • (1)

        Ilu mieszkańców liczył wtedy Gdańsk?

        • 4 4

        • Trzech.

          • 0 1

      • i mimo mikroskali - praktycznie miasteczka - wszędzie podziemne kanały odpływowe. niektóre jeszcze od krzyżaków. Oni wiedzieli. Zabużańcom do głowy nie przyszło - bo po co?

        • 18 2

    • Wybrali Olę!

      Z betonu niech strzela gole!

      • 1 0

    • Czemu nikt nie sprząta piachu i kamieni po ulewach, kóre zalegają na ulicy np Słowackiego (3)

      Większość kratek od studzienek deszczowych przy ulicach jest zapchana, jak zacznie padać to nawet drobny deszcz spowoduje, że wszystko będzie pod wodą.
      Jaki jest nr tel do tych, którym wszystko trzeba wskazać palcem?

      • 34 1

      • Idź deklu do ,,tych" co twoim marnym zdaniem nic nie robią.

        Przekonasz się że to walka z wiatrakami, bo studzienki czyszczone są na bieżąco. Nawet nie wiesz jaka to ciężka praca po nocach.

        • 1 0

      • Weź miotłe i sprzątaj

        • 6 11

      • po co ci nr? i tak nie kiwną swoim...

        • 12 2

    • Ulewy

      więcej betonu z tym się zgadzam.

      • 4 0

    • zyski z inwestycji są wyższe niż koszty ulew (1)

      trzeba rozbudować kanalizacje deszczową i tyle.

      • 7 9

      • a straty tych na dole i po drodze - to już nieważne?

        to może pozew zbiorowy dolnego przeciwko miastu - za bezmyślne pozwolenie na ryzyko podtopień?

        • 23 3

  • Problem to w Gdańsku jest taki, że jak ktoś ma zdanie odmienne od przedstawicieli Magistratu

    to jest spychany na margines, miasto udaje, że taka osoba czy instytucja nie istnieje i jest skrzętnie pomijana przy wszystkich możliwych okazjach, a nawet miasto przypisuje sobie jej zasługi.
    Np. można tutaj wymienić Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte, które przez lata podjęło więcej działań na Westerplatte, niż samo miasto, z renowacją placówki Fort na czele i cały czas walczyło o to by miast zadbało jak należy o Westerplatte. Przez cały ten czas od jego powstania w 2002 roku fakt jego istnienia i jego działalność są skrzętnie pomijane przez władze.
    Albo śp. Brunon Zwarra - pisarz, członek przedwojennej Polonii Gdańskiej, który całe swoje długie 99- letnie życie stał w opozycji do hołubionego przez śp. Adamowicza Grassa i jego szkalującego Polaków sposobu przedstawienia Obrony Poczty Polskiej. Za to w jesieni swego życia żył skromnie w zapomnieniu w przeciwieństwie do Grassa skrzętnie pomijany w jakichkolwiek odznaczeniach czy wszystkich innych okazjach. Właściwie nigdy władze o Zwarrze nie wspominały i nie wspominają promując się Niemcem Grassem. I tak cudem było, że Adamowicz wogóle zjawił się na jego pogrzebie.

    • 1 2

  • Zalane Miasto

    Jak ktoś jeszcze nie zalany, to o pomoc do Prezydenta o "krówkę" i dwie cole. Małe małe

    • 1 2

  • Bardzo mądry artykuł

    Ratunku należy szukać w naturalnej retencji - mniej betonu i asfaltu, więcej drzew, krzewów, mniej wycinać drzew w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Niestety, to nie dociera do pracowników Biura Rozwoju Gdańska, którzy w planach masowo zabudowują każdą wolną przestrzeń. A leśnicy... Oni nie zważają na opinie hydrologów w sprawie pogarszania retencji w wyniku masowego zakładania rębni.

    • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane