• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie płać podwójnie

Jadwiga Bogdanowicz
11 czerwca 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Polscy marynarze zatrudnieni na duńskich statkach w praktyce wciąż muszą płacić podwójne podatki. Ratyfikowano wprawdzie umowę polsko - duńską w tej sprawie, jednak zdaniem marynarzy bez stworzenia tzw. narzędzi prawnych gwarantujących jej realizację sprawa nie jest rozwiązana. Na wczorajsze spotkanie z ludźmi morza nie przybył wiceminister finansów Wiesław Ciesielski, mimo, że trzeci raz przekładano termin ze względu na ministra.

- Zależało mi, żeby pan minister był, bo my nie chcemy żeby to była pyskówka, ale konstruktywna rozmowa - mówi poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk, która z ramienia sejmowej podkomisji morskiej zajmuje się tą sprawą. - Przygotowaliśmy się do tematu, chcemy przedstawić propozycje i współpracować. Rozumiem, że w Warszawie są ważne sprawy, ale za chwilę będą wakacje, następny rok podatkowy, rozliczanie się z fiskusem i znowu będą bardzo nieprzyjemne sprawy.

W Danii istnieją dwa rodzaje rejestrów statków. Marynarze zatrudnieni na statkach wpisanych do Międzynarodowego Duńskiego Rejestru Statków otrzymują niższe wynagrodzenie ponieważ nie pobiera się podatku od tych wynagrodzeń, za to pewna kwota trafia do armatorów duńskich z przeznaczeniem na rozwój floty. Do 1995 r. praktykowane było, że marynarze, jako osoby nie uzyskujące w kraju dochodów, nie muszą w ogóle składać deklaracji podatkowej. W końcu marynarzami zainteresowały się urzędy skarbowe. Na pytania skierowane do strony duńskiej "czy polscy marynarze zapłacili tam podatek?" otrzymywali odpowiedź "nie". Polski fiskus naliczał więc marynarzom podatek w Polsce. W sensie suchego prawa wszystko było w porządku, jednak w praktyce marynarze płacili podatek podwójny. W końcu ratyfikowano polsko-duńską umowę w tej sprawie, ale nie ma takich narzędzi w polskim prawie, aby można było niesłusznie naliczony podatek zwrócić marynarzom. Interpelacje i pisma kierowane do ministra finansów nie odnoszą skutku. Dalej brak jasnych rozwiązań dla marynarzy.

- Bardzo często przychodzą do mnie marynarze z dochodami opodatkowanymi podwójnie, a urzędy podatkowe nie umieją stosować umów międzynarodowych, nie rozumieją zapisów zawartych w tych umowach - mówi Elżbieta Siemiątkowska-Piętka, doradca podatkowy. - Żąda się od marynarzy by przynosili dowody dotyczące ich zatrudnienia określające siedzibę armatora, ale ze zdobyciem takich zaświadczeń marynarze mają ogromne problemy. Bywa, że w końcu tracą pracę. Na terenie tej samej izby skarbowej zapadały w takich samych sprawach różne decyzje. W innych krajach obowiązują odrębne uregulowania dla tego zawodu. Chcemy żeby minister wydał wiążącą interpretację dla izb i urzędów skarbowych co do stosowania przepisów prawa podatkowego w stosunku do tego zawodu. Wystąpienia w tej sprawie kończyły się odpowiedzią, że w skali globalnej to się nie da, albo problem gdzieś się rozmywał.

Problemu w całej sprawie nie widzi Dariusz Niestrzębski, p.o. zastępcy dyrektora departamentu podatków bezpośrednich Ministerstwa Finansów, który przybył na spotkanie w zastępstwie wiceministra Ciesielskiego. Wprawdzie będąc w Gdyni, na pokładzie "Daru Pomorza" najpierw odsyłał dziennikarzy do... biura prasowego ministerstwa w Warszawie, jednak w końcu odpowiedział:
- Problem marynarzy pływających pod banderą duńską został rozwiązany. Została ratyfikowana już umowa międzynarodowa. Żeby ułatwić los polskim marynarzom kontraktowym minister finansów wydał jeszcze urzędową interpretację prawa, która powinna obowiązywać wszystkie urzędy skarbowe. Reguluje ona kwestie szczegółowe związane z unikaniem podwójnego opodatkowania. Nie wyobrażam sobie by naczelnicy mówili inaczej niż mówi minister finansów.
Innego zdania jest poseł Arciszewska:
- Rzeczywiście, po moich interpelacjach wysłany został z Ministerstwa Finansów list do izb skarbowych, ale izby skarbowe śmieją się z tego, bo dla nich obowiązującym prawem jest ustawa. Dokąd każda osoba w urzędzie skarbowym będzie mogła indywidualnie interpretować jak naliczyć podatek marynarzowi, który potem na dodatek ma tydzień czy dwa na zapłacenie np. 50 tys. zł, gdzie nalicza mu się za poszczególne lata wstecz nawet do 1996 r., to sprawa nie będzie mogła być uznana za załatwioną. Marynarze nie chcą kombinować, chcą płacić podatki, ale mają to być jasne, sprawiedliwe zasady.

Warto dodać, że polscy marynarze zostali zmuszeni do szukania pracy za granicą, bo polskiej floty praktycznie nie ma. Sami się ubezpieczają emerytalnie i zdrowotnie. Nie mają zagwarantowanych żadnych emerytur. Nie mają zasiłku dla bezrobotnych. Dają pracę ludziom, którzy ich szkolą, bo stawiane im wymagania są coraz wyższe. Nie są więc żadnym obciążeniem dla budżetu państwa. Tu przywożą pieniądze i tu je wydają.
Głos WybrzeżaJadwiga Bogdanowicz

Opinie (8)

  • no proszę, znowu stara dobra znajoma
    jest w sejmowej podkomisji morskiej okazuje się
    heh
    a ja myślałem, że jest w komisji "wypędzonych niemców i zatopinego "gustloffa" ....

    • 0 0

  • a co ze starą maksymą że prawo nie działa wstecz?

    • 0 0

  • Stara maksyma nie ma tu zastosowania...

    .. bo w tym przypadku od początku podatek w Polsce był naliczany niesłusznie :P

    • 0 0

  • Podatki....

    z podatkami jest tak dziwnie - ze prawo dziala wstecz - i to nie tylko do 5 lat wstecz...

    1. co jakis czas ktos znajduje rewelacje w starych przepisach - i ustala nowa interpretacje... przyklad: niedawny problem poruszany przez red. Weisa o zasilkach dla: "uczacych sie i niepełnosprawnych" - wg nowej codownej interpretacji zasilek przysluguje tylko osobie, ktora jednoczesnie jest niepełnosprawna i uczaca sie - no bo przeciez slowko "i" ozbacza koniunkcje :))))

    2. nigdy nie wiemy kiedy zostalo wszczete postepowanie podatkowe. Niby pity powinnismy trzymac 5 lat - ale jezeli w ostatnim roku zostanie wszczete postepowanie to ten okres zostaje zamrozony - bez naszej wiedzy oczywiscie. Innymi slowy - lepiej nigdy niewyrzucac pitow :)))

    3. marynarze to prawdziwa sol w oku fiskusa - zarabiaja zagraniczne pensje, a nie placa w Polsce podatkow - nic dziwnego ze za wszelka cene fiskus chce im sie dobrac do dupy. Tylko ze im bardziej bedzie sie zaciskac petla fiskalna tym wiecej ludzi bedzie odchodzic do szarej strefy - lub poprostu placic podatki gdzies indziej - tam gdzie zasady sa jasne, przejrzyste i NIEZMIENNE.

    Zyjemy w dziwnym kraju - zmiennym, niestabilnym, zaskakujacym - jak tu planowac przyszlosc ???

    • 0 0

  • no to postaram się wygospodarować nieco miejsca na archiwum

    • 0 0

  • Mama,

    jak ci będzie mało miejsca na archiwum - służę uprzejmie, u mnie m2 pod dostatkiem. Przed paskudnym fiskusem trzeba się bronić, żeby nie obżarł nas doszczętnie.

    • 0 0

  • Ja piernicze , polskie dno. Maja racje ze walcza o swoje.

    • 0 0

  • hahaha polskie prawo na kazdym kroku, kon by sie usmial

    ale nie ma takich narzędzi w polskim prawie, aby można było niesłusznie naliczony podatek zwrócić marynarzom. Interpelacje i pisma kierowane do ministra finansów nie odnoszą skutku. Dalej brak jasnych rozwiązań dla marynarzy.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane