• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niebanalne zachęty do zostawiania napiwków

Malwina Talaśka
21 sierpnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • Najczęściej sprzedawcy zbierają na studia, piwo, bądź wakacje
  • Skarbonki na napiwki przeznaczane są na drobne wydatki bądź realizację upragnionego celu.
  • "Mili kleinci wrzucają napiwki" - mało kto chce być w "tej drugiej" grupie.
  • Ważny jest także wygląd skarbonki.
  • Grosz do grosza.

"Nie bądź łoś, no i wrzuć tu coś, nawet grosz" - przekonuje klientów rymowanka przyklejona do skarbonki na ladzie. Nie zawsze musi to być skarbonka. Na stoiskach w Gdyni można ujrzeć słoik na napiwki, puszkę czy nawet plastikowy kubek, do którego zbierane są drobne. Ważne, aby pojemnik miał to "coś", co będzie w stanie przyciągnąć uwagę klientów i zachęcić ich do pozostawienia swojej reszty. Jeśli uda się napełnić skarbonkę, jest ona w stanie osłodzić zakończenie nawet bardzo ciężkiego dnia pracy.



Czy zostawiasz napiwki?

"Mili klienci pozostawiają napiwki", trudno z tym stwierdzeniem się nie zgodzić. Takie skarbonki można coraz częściej zobaczyć na ladach w cukierniach, budkach z jedzeniem, a nawet w sklepach z pamiątkami. Okres wakacji to czas, gdy wielu młodych ludzi podejmuje pracę sezonową. Mimo wypłaty, którą otrzymują za swoją pracę, sprzedawcy chętnie wystawiają także puszkę na napiwki, którą przeznaczają na drobne wydatki, bądź zrealizowanie marzeń. Jeśli skarbonka jest pełna, może znacznie polepszyć humor, a także nawet wyrobić drugą dniówkę, ponieważ w "lepsze" dni w skarbonce można znaleźć od 50 do 150 zł. Często jest to więcej, niż wypłata jednodniowa wynikająca z umowy.

Im bardziej oryginalny i bardziej zabawny napis, tym większe prawdopodobieństwo, że klient zostawi swoją resztę. Pomysłów jest bez liku, a sprzedawcy prześcigają się w wymyślaniu celów, na które zbierają pieniądze.

Najczęściej spotykanymi napisami są: "na piwo", "na studia" bądź "na wieczór". Ale można także spotkać napis "zbieram na czarnego tiguana" - co według sprzedawców często przyciąga uwagę mężczyzn, którzy chętnie porozmawiają o zakupie nowego samochodu i wspomogą zbierającego pieniędzmi oraz dobrą radą. Popularną opcją jest także zbieranie na wakacje w górach. Sprzedawcy tłumaczą to tym, że skoro i tak już pracują nad pięknym, polskim morzem, to we wrześniu najwyższy czas wypocząć w górach i poznać nowe rejony Polski.

Na litość, romantyzm albo samochody

  • Metoda "na litość".
  • Zdarzają się także bardziej oryginalne napisy, które będą w stanie przykuć uwagę klienta.
  • Skarbonka na napiwki.
  • Na urlop zawsze przyda się dodatkowy budżet.
  • Można i wierszem.

Zdarzają się także bardziej oryginalne napisy, które mają wzbudzić litość klienta, jak: "fundusz biednych, głodujących studentów" bądź "zbieramy na masaż po ciężkiej pracy". W takim wypadku klientowi ciężko jest odmówić - choćby z litości...

- Tydzień temu jeden facet, który zobaczył, że zbieram na studia, wrzucił mi 50 zł, twierdząc że rozumie mój ból i edukacja jest najważniejsza - śmieje się sprzedawczyni z budki z lodami.
Bywają także cele bardziej romantyczne. W Gdyni znaleźliśmy puszkę z napisem: "zbieram na oświadczyny", a właściciel puszki przekonywał nas, że napiwki pomogą mu zakupić wyśniony pierścionek zaręczynowy dla ukochanej dziewczyny. Dużo więcej będzie musiał zgromadzić sprzedawca, który informuje, że napiwki przydadzą się na... organizację wesela.

Kształt skarbonki też jest ważny

Nie tylko napis ma znaczenie. Równie ważny jest walor estetyczny, np. w Pączkarni można znaleźć skarbonkę w kształcie pączka, która wpasowuje się w klimat miejsca. Zaś w kawiarni, gdzie królują ciasta, w kształcie apetycznej, pysznej babeczki.

Czy cele, na które zbierają sprzedawcy, są szczere, czy to raczej wyłącznie chwyt marketingowy?

- Zbieram na akademik. Trochę pieniędzy na pewno pójdzie na to, a reszta na drobne wydatki - przyznaje sprzedawczyni z budki z goframi.

Opinie (178) 5 zablokowanych

  • Mili klienci wrzucają napiwki (6)

    Najgorszy typ "reklamy". Prawdziwi mężczyźni używają dove a prawdziwe kobiety chodzą bez majtek. Najgorszy typ reklamy, jak dla mnie to 100% antyreklamy.

    • 240 7

    • Mili? (1)

      A ci co nie dają to są niemili ?

      no ładnie...

      • 41 1

      • Najwidoczniej nie są mili więc ja osobiście jak widzę takie coś to wychodzę z lokalu.

        • 31 1

    • W skromności jest piękno.

      Nigdy nie zostawiam napiwku, jak czuję się nagabywany, za to z radością odbieram konsternację miłej i skromnej dziewczyny, od której nie biorę reszty za piwo ze stówki.

      • 27 3

    • Ja lubię nabzdyloną obsługę pokazującą focha, bo ktoś napiwku nie dał. Jak mnie obsługują mile osoby, zawsze dostaną napiwek. Jak widzę obsługę umeczona życiem, to grosza nie dam. I bez uwag, że może są zmęczeni itd. Zmęczenie, a pogarda to 2 różne sprawy.

      • 25 4

    • To nawet nie typ reklamy

      Tylko jeden ze znanych sposobów manipulacji -tu akurat regułę konformizmu...

      • 12 0

    • Nie lubię być manipulowana, a ten napis nawet nie był estetyczny.
      Już chętniej bym napiwek do ładnej złotej rybki wrzuciła.

      • 0 0

  • Napisy i puszka (15)

    absolutnie do mnie nie przemawiają.
    To czy zostawie napiwek w jakiejs jadłodajni w głównej mierze zależy od tego jaka bedzie suma koncowa i czy bede płacił kartą czy gotówka.
    Ostatnio w Sphinxie w Krakowie dostałem Shoarme która w sródku była zamarznieta i od tej pory zacyznam sie zastanawiac czy w ogole zostawiac napiwki . Temat rzeka chociaż wydaje mi się ze w duzej mierze zależy ten od tego jaki mam aktualnie humor .
    Nie uwazam ze napiwek jest obowiązkiem klienta .

    • 226 8

    • (4)

      w Krakowie jadać w Sphinxie?? takie świetne jedzenie na całym Kazimierzu, duży wybór żarciodajni na Starym Mieście czy Kleparzu... choć to nie ma znaczenia gdzie - sieciówki typu McD, KFC i Sphinx są ostatnim miejscem, do których należy iść zjeść ;/ choć i tak te dwie pierwsze biją Sphinxa na łep choć są barami szybkiej obsługi ;/

      • 43 5

      • (1)

        Niestety bylem przejazdem i to bylo jedyne miejsce gdzie moglem usiasc i zamowic bo wszystkie lokale pekaly w szfach . Na przeproszenie zaproponowali mi kawe ... Podziekowalem

        • 10 2

        • przykre, choć czasami i tak się zdarza

          polecam - gdy będziesz nieco dłużej w Krakowie - knajpki na Kazimierzu zarówno do pojedzenia, jak i do popicia i posiedzenia, i odprężenia :)

          • 6 2

      • Skąd takie zdziwienie? (1)

        Żyjemy w wolnym kraju i na szczęście można jeść, gdzie się chce i nikomu się z tego tłumaczyć nie trzeba, więc nie rozumiem Twojego komentarza, który zresztą jest nie na temat.

        • 14 4

        • Z tym wolnym krajem sie nie rozpedzja, bo niedługo bedziesz miał do wyboru

          Kot burger lub MCŻoliborek

          • 4 2

    • napiwek nie jest obowiązkiem klienta (2)

      ale często jest składową wynagrodzenia obsługi. Ma to działać motywująco. Na zasadzie ile "wyciągniesz" tyle zarobisz (oprócz głodowej podstawy). Dobra obsługa (bo to nie tylko miły kelner ale i barman-drinki muszą być dobre- czy kucharz -klientowi musi smakować)powinna zostać wynagrodzona- to przyjęty na całym świecie dowód uznania. Zawsze zostawiam napiwki w lokalach z obsługą (jeśli obyło się bez większych zgrzytów) ale przesadą jest stawianie puszek na napiwki w różnych kebabowniach, lodziarniach czy cukierniach. Z zasady są to lokale samoobsługowe i cały kontakt z personelem ogranicza się do krótkiego, bezosobowego dialogu przy kasie. To tak jakby zostawiać napiwek w biedronce.

      • 66 2

      • w sklepie

        ostatnio spotkałem puszke z napiwkami w zwykłym sklepie spożywczym. żenada.
        piszecie, że to jest na całym świecie. a ja uważam, że Urząd Skarbowy i ZUS powinien się tym zainteresować !! to jest czarna strefa. Niech obiad kosztuje tą 1 zł więcej, a pracownik godnie zarobi na umowie o pracę !

        • 25 3

      • "samoobsługowe"??

        A w tej lodziarni, cukierni to przepraszam kto Ci kawę przygotuje tudzież soczek wyciśnie a potem po Tobie pozmywa??

        • 4 8

    • Nigdy nie przeklinam ale teraz... (1)

      Sfdinks się sp***ł do cna.

      • 21 3

      • Sphinx odkąd pamiętam to dno dna,a obsługa to ludzie zmuszeni siłą do pracy.

        • 19 2

    • To miałeś farta.

      Po sfinksie moi znajomi spędzili 2 dni w szpitalu na odtruwaniu.

      • 11 2

    • sphinx (2)

      my byliśmy na Krupówkach ostatnio i proszę mi wierzyć - na wstępie szczęka mi opadła z racji cen, a następnie kiedy zacząłem konsumpcję... istny dramat. tylko dzięki obecności dzieci nie wpadłem "na kuchnię" porządki robić. SKANDAL!

      • 6 2

      • tak... ty i porządek:D chyba po swojej żonie która popuściła w majty na widok kelnera : )

        • 2 7

      • Jakiś Ty męski w internecie hahahaha

        • 6 0

    • Sphinx od lat stabilnie dziadowski, pierwszy i ostatni raz jadłam tam lata temu, kebaba, z mszycami w środku.

      • 4 0

  • w zasadzie tak, zostawiam, jednakże (12)

    sporo zależy od obsługi - jeśli po drugiej stronie jest ktoś uśmiechnięty, chętny do pomocy, zainteresowany itp to dostanie napiwek :)
    jeśli jest gbur i opryskliwiec, który czeka tylko by klient zostawił kasę i poszedł precz to... przykro mi: dziękuję i adios ;)
    zasada jest prosta: jeśli pracujesz z ludźmi to daj jakikolwiek powód do tego by zostało Ci to wynagrodzone :) samo przyniesienie menu i rachunku to jednak mało ;P

    • 121 9

    • (11)

      I to jest strasznie przykre w obecnych czasach że napiwek dostanie lizus ze sztucznym uśmiechem. Korpo wymogi o uśmiechu, prezencji, aparycji, zaangażowaniu, kreatywności, aparycji i całej reszcie a to wszystko za 1800 brutto.
      Skoro przeszedłeś lub przyszłaś zjeść, to zamów, zjedz, zapłać i wyjdź a nie oczekuj aby ktoś robił z siebie klauna

      • 11 33

      • (8)

        Szanowny adwersarzu,
        lizusa ze sztucznym uśmiechem rozpoznam na kilometr. W korpo nie pracuję i nieważne jest dla mnie czy ktoś ma prezencję i odpowiednią aparycję. Nie oczekuję robienia z siebie klauna przez kelnerów/kelnerki. Oczekuję miłej, sprawnej, sympatycznej obsługi. Jeśli druga strona da od siebie coś więcej to ja również dam od siebie. Fifty - fifty. Takie są zasady. Napiwek jest formą gratyfikacji, którą można porównać z premią/nagrodą.

        • 39 3

        • (6)

          Czyli jakiej ? co może być bardziej sprawne od podania menu, zapytania się czy można zabrać talerz (po konsumpcji) * i podania rachunku na życzenie klienta ? Naprawdę trzeba się uśmiechać a może jeszcze przykucnąć ?

          *Kiedyś ułożenie sztućców pokazywało czy talerz można zabrać czy nie, dziś się chyba nie stosuje tego

          • 11 13

          • jesteś może kelnerem/kelnerką? (3)

            a może mam odpowiedzieć na Twoje "przykucnąć" jakimś grubiańskim tekstem w stylu " tak, i zatańczyć kujawiaka", "tak, a dodatkowo mężczyźnie/kobiecie zrobić dobrze" - do tego zmierzasz? mogę jeszcze dosadniej to ująć tylko po co?
            jeśli obsługuje Cię osoba obrażona na świat cały to dlaczego niby należy dawać tej osobie napiwek? a conto na uśmiech? bez przesady

            ps. takie a nie inne ułożenie sztućców świadczy o znajomości zasad savoir vivre i od razu wiadomo z kim ma się do czynienia

            • 23 3

            • Byłem na praktykach w szkole gastronomicznej (2)

              Niestety ucząc się na kucharza, musiałem zaliczyć również praktyki kelnerskie. Poza Hotelem Gdynia oraz Hotelem Marina (obydwa już są inne) praktyki miałem również w szkole na tzw. sali konsumpcyjnej, coś wiec widziałem i doświadczyłem. Debilizm tego zawodu przeraził mnie już jako nastolatka a zachowanie "gości" przekonało że ten zawód powinien być ustawą zabroniony. Takiego poczucia wyższości gościa nad pracownikiem nie zauważyłem nawet w handlu i to tzw. marketowym.Nigdy

              • 11 8

              • czyżbym jednak trochę racji miała...? :) (1)

                poczucie wyższości świadczy przeważnie o małości człowieka - im ktoś wyżej s** niż swą d*** ma tym jest bardziej zakompleksiony i organicznie musi wyżyć się na drugiej osobie (albo nowobogaccy, oj, tam to dopiero masakra!) - nie znaczy to jednak, że w taki sposób zachowują się wszyscy klienci :)
                nie wiem kto dał Ci minusa, ale z tym Twoim komentarzem zgadzam się :)

                • 3 4

              • Zdrowia życzę ale bez miłej obsługi :)

                i bez uśmiechu

                • 0 4

          • ułożenie sztućców nadal się stosuje (1)

            sprawna obsługa jest wtedy gdy napoje są podawane szybko i jednym czasie dla wszystkich przy danym stoliku, sztućce podane są przed jedzeniem, posiłki podane zostają ciepłe i w jednym czasie dla wszystkich, kelner widząc pustą szklankę sam podchodzi pyta czy podać coś jeszcze, talerze są zabrane bezpośrednio po konsumpcji tak by goście nie musieli siedzieć nad resztkami, a jak chcesz rachunek to nie musisz szukać kelnera po całym lokalu tylko jest gdzieś pod ręką. Jeśli dodatkowo to wszystko odbywa się w miłej atmosferze to już jest super.
            Może też być tak, że obrażona księżniczka z ociąganiem rzuci Ci menu na stół, potem będziesz pól godziny jej szukał by zgodziła się łaskawie przyjąć zamówienie, następnie pogada pół godziny z koleżanką na barze, sprawdzi fejsika, napisze kilka smsów i bez słowa poda w końcu napoje. Następnie poda jedzenie w takim rozstrzale ,że pierwsza osoba skończy jeść zanim ostatnia dostanie swoje danie, o sztućce oczywiście musisz się upomnieć (na co panna zareaguje prychnięciem- zupełnie jakbyś nie mógł jeść palcami). Jeśli chcesz uzupełnić napój to musisz sam pójść do baru, to samo jeśli chcesz rachunek- bo panienka jest zajęta komórką i Cię ignoruje...Talerze może ktoś zabierze po Twoim wyjściu.
            Jeśli dla Ciebie nie ma różnicy to nie wiem w jakich miejscach bywasz. Jak dla mnie to pierwszy przypadek zawsze zasługuje na gratyfikacje w postaci napiwku- zwyczajnie na niego zapracował.

            • 27 4

            • Nie bywam, chyba że żona marudzi to dla świętego spokoju idę. Po prostu nie lubię gdy ktoś koło mnie skacze. Poznałem ten zawód "od środka" i może on dla mnie nie istnieć. Co innego dziękuję, proszę, do widzenia a co innego uśmiechy, ukłony, i gonitwa wokół Pańcia. Możecie mnie nawet nazwać niereformowalnym komunistą :))

              • 6 2

        • Otóż to.

          Napiwki zostawia się za jakość obsługi, w tym podejście do klienta. Samo podanie dania bądź nalanie piwa to za mało, jeśli jest się gburem, bądź niespełnioną księżniczką.

          • 20 3

      • (1)

        obawiam się, że wiele osób pracuje za owe 1800 brutto i do głowy im nie przyjdzie by oczekiwać napiwku :P na takiej zasadzie w sklepie powinieneś/-aś zostawiać za każdym razem napiwek, na stacji benzynowej, w taxi, w biurze podróży... chyba nie tędy droga, co? może u dentysty też zostawiasz napiwek?

        • 15 1

        • Dentyście pozostawiam nerwicę, jestem wyjątkowo panikującym i wierzgającym pacjentem. Ale o co tobie chodzi że na tej zasadzie ? W rozwiniętych krajach płaci się 2 razy tyle a wymogów typu kreatywność i aparycja brak...

          • 1 8

  • To czyste żebractwo tylko,że (4)

    w ładniejszy sposób.Jak Wam nie dam napiwku to naplujecie mi w talerz?Przecież poniżej 10zł napiwku to gardzicie..

    • 99 21

    • (2)

      10 zł to godzina harówy w tym kraju dla większości, ciekawe kto tym gardzi, być może bananowe dzieci ruszające w świat al;e one raczej nie pracują. W Polsce mało kto 5 zł zostawia a Tobie się 10 marzy

      • 11 14

      • Przepraszam ale niezależnie od sumy (1)

        Zawsze zostawiam 10zł czy to kelnerce czy dostawcy pizzy ale mam zawsze wrażenie jakby się z tego nie cieszyli..

        • 8 10

        • I słusznie, w takiej sytuacji należy oczekiwać zwrotu grzecznościowego: dziękuję, nie każdy musi i lubi wiecznie się uśmiechać

          • 7 5

    • Dodaj sobie jakiś numerek do Nicka...

      np Forum radunia 102

      • 5 2

  • Co?? (3)

    Tyle płacę za byle jakie jedzenie czy przekąski i mam jeszcze płacić napiwki. Niech płaci im szef!

    • 110 25

    • to po co kupujesz byle jakie jedzenie?

      • 10 9

    • (1)

      Coraz częściej w polskich restauracjach i jadłodajniach w karcie jest napisane, że cena nie zawiera obsługi,to takie wyłudzanie napiwku i z zasady nie zostawiam ani złotówki, nie lubię jak mi się coś nakazuje. Kelnerzy dostają pensję i pracują za darmo, chyba że szef płaci im za mycie naczyń a klienci tylko przeszkadzają.

      • 19 2

      • 10 procent

        Coraz częściej to jest napisane że do rachunku zostanie doliczone 10% za serwis :) i że w razie co można się nie zgodzić. I tu już IMHO skarbówka powinna wkroczyć. (BO od kiedy to usługa ma cene płynną?)

        • 4 1

  • (8)

    Dawanie napiwku to normalna sprawa!Np. pubie jest rachunek na 135zł to wiadomo ,że 15 lub 5 daje się napiwku . Albo płacisz za obiad 37 zł dajesz 40 i tez jest ok. Tylko skąpce czekają na reszte .

    • 45 124

    • hahahah wydało się ! (2)

      Forum Radunia = szpilek jest kelnerką!!

      hahaha

      • 18 2

      • (1)

        Nie nie jestem kelnerem ale napiwki są ok.

        • 4 21

        • Ok nie jesteś kelnerem to wracaj na zmywak.

          • 13 4

    • Jak kupisz w autobusie bilet za 3.80 (2)

      to zostawiasz kierowcy 1.20 napiwku dając 5ziko????? cwaniaczek

      • 42 4

      • napiwek przy kupnie biletu w zkm? (1)

        • 4 9

        • Napiwek w knajpie?

          • 14 1

    • (1)

      Pani na poczcie też dajesz napiwki? Panu w banku też?
      Dlaczego kelner ma dostawać napiwki, a mnie jak zmienię adres klientowi banku, to nikt napiwka nie da?

      • 11 5

      • Napiwka? hahahaha Sprzątasz w banku?

        • 2 6

  • (6)

    10% wartości zamówienia się zostawia kelnerce. Zawsze tak robię, no chyba że jest niemiło i niesmacznie.

    • 57 55

    • (1)

      No ładnie się zachowujesz ,pozdrawiam Szpilek.

      • 2 10

      • Szpilek Radunia

        jest kelnerką:-)

        gdzie obsługujesz? zajrzę:-) i dam napiwek!

        • 10 3

    • Dlaczego tak robisz? (2)

      Co tobą kieruje?
      Czemu innym zawodom nie zostawiasz napiwków???

      • 24 6

      • napiwek to taki zwyczaj (1)

        od wieków utarło się,że są zawody w których napiwek jest częścią wynagrodzenia a są takie w których pracownik napiwków nie dostaje. Chcesz dostawać napiwki? Zostań kelnerem, barmanem, krupierem lub tancerką erotyczną. Wybrałeś zawód w którym nie ma napiwków- nie marudź. Tyczy się to również puszek wystawianych w miejscach samoobsługowych (lodziarniach, kebabach, cukierniach) - jeśli nie jesteś w stanie nawiązać z klientem takiego kontaktu żeby dał Ci napiwek "do ręki" znaczy się napiwek Ci się nie należy i jest to zwykłe żebranie.

        • 13 13

        • Opodatkować napiwki !!! Albo zlikwidować. To jest łamanie prawa ! Nie każdy zwyczaj jest dobry, i te złe trzeba likwidować.
          idę coś zjeść czy wypić, to z założenia to musi być dobre, a obsługa ma być miła. To jest jakaś żenada, żeby pracownik wykonywał swoje podstawowe obowiązki i miał za to drugą wypłatę. Niech pracodawca wynagrodzi legalnie i godziwie pracownika, to pracownik będzie dobrze pracował !!
          nasłać na te napiwki urzędy skarbowe i ZUS !!!

          • 15 11

    • a jak bedzie kelner to nie dasz ?

      • 2 2

  • Napiwki? Szukają Jeleni nie od dzisiaj. (11)

    Zrzutka na nową bryczkę dla właściciela...
    Ma personel w swoim biznesie to niech im płaci.

    Kto ekspedientce daje napiwki?
    i tysiącom innych - kto daje napiwki ??

    • 98 15

    • (2)

      No ale pub czy restauracja to inna sprawa .

      • 6 16

      • a czemu inna Radunio ? (1)

        twoja praca jest lepsza?

        • 14 4

        • napisał inna - ani lepsza/ ani gorsza.

          • 0 7

    • Nooo... Mi nikt nie daje napiwkow... (5)

      Ja mam podstawe, + cztery roznego typu dodatki, i w sumie premie uznaniowa mozna uznac za napiwek, tyle ze od dyrektora, a nie od Klientow... Aczkolwiek dobra praca to m.in. dobry kontakt z Klientami. Nawiazanie wspolpracy to taki jakby napiwek od Klienta, bo i z zysku mam procent... Hm.

      Ok, po prostu ja mam fajna porzadna prace, i to przez caly rok. Studiowalam na Politechnice, ale po roku studia rzucilam. Mozna? Mozna. Nigdy nie pracowalam w budce z jedzeniem, i nie zebralam o napiwki.
      Zdalam prawko, poszukalam pracy, zmienilam firme kilka razy, zawsze dbalam o samorozwoj, i aktualnie jestem tam gdzie jestem. Mam 30 lat. W tym miejscu chcialabym byc dopiero "na stare lata", oczywiscie mam na mysli "zawodowe stare lata", czyli majac ok. 40 lat. Jestem tu juz dzis.
      Tak wyszlo :)
      Wiedza, doswiadczenie, umiejetnosci, i troche przypadek, zbieg okolicznosci.
      Pozdrawiam tych co pracuja na swoj realny sukces.

      • 5 6

      • (4)

        Pracujesz w Amway?

        • 7 1

        • Nie.

          • 1 1

        • Nie pracuje 2 korporacji. (2)

          Korpo to syf. Pracowalam ok. 6 m-cy, i zostalam zwolniona, poniewaz coraz glosniej mowilam o tym co tam sie dzieje, tzn. kolezanka, ktora pukala sie z koordynatorem wszystko miala podane na tacy, a ja mialam robione pod gorke, oraz np. za moimi plecami byl przepisany moj Klient na nia, itp. Zeby komus dawac, to w koncu trzeba komus innemu zabrac, prawda? I tak po wreczeniu mi wypowiedzenia na podstawie tak smiesznej, jak i caly ten cyrk, ktory tam sie dzieje - poprosilam kierownika, aby moich Klientow otrzymal kolega. Kierownik wyrazil zgode. Kolega poinformowal mnie, ze jeszcze tego samego dnia wszyscy moi Klienci zostali przepisani na Natalke. Zalosne, zeby byc tak glupia, aby nie potrafic pozyskac Klienta, i z tego powodu dawac du.. ... No coz :)
          To byla przygoda w innej branzy.

          Natomiast zawsze bylam w branzy zblizonej do Amway, to celny strzal ;) Aktualnie tez jestem, i jest dobrze.

          • 4 5

          • *w korporacji, nie wiem skad ta "2" :)

            • 1 1

          • Pasuje

            taki skład:
            / a widziałaś, że się pukała?/

            • 0 2

    • Teraz to juz w sklepach nawet stoją takie puszki na napiwki

      • 3 1

    • A kiedy ostatni raz daliście napiwek sprzedawcy w sklepie odzieżowym? Pewnie nigdy

      • 0 0

  • Napiwek z reguły daję się dlatego, że się chce (3)

    Dać górkę za usługę.
    I jak najbardziej. Listonoszom, kelnerom, i tak dalej... Zawsze staram się zaokrąglić tak aby byli zadowoleni.

    Natomiast puszka w knajpach to żebractwo, typowe żebractwo i nikt grosza ode mnie nie dostanie bo żebrakom nie daję.

    Być może w ogólnym rozrachunku zyskujecie żebraki, na mnie na pewno tracicie.
    Dziwię się jako przedsiębiorca, że właściciel pozwwala na coś takiego w swoim lokalu.

    • 73 12

    • Oczywiście że pracodawca pozwala a nawet nalega, to jego karta przetargowa w kwestii podwyżki "no przecie napwyky som twoje"

      • 18 1

    • Nie patrz na to tak...zwróć uwagę ze ludzie w gastronomii z reguły maja podobne wynagrodzenie tyle że w knajpach gdzie kelner przyniesie do stolika jest zwyczaj dawania napiwki a w budce gdzie dziewczyna w ukropie robi gofry cały dzień juz nie....dlatego te skarbonki to dla nich szansa dostać cos ponad niskie wynagrodzenie.

      • 3 2

    • z jakiej racji dawac dodatkowy napiwek za to ze ktos dobrze wykonuje swoja prace!

      I co takiego robi listonosz ze ma dostawać napiwki!!!
      wtakim razie kazdy powinien dostawac napiwki a niby dla czego nie Hydraulik!! śmieciarz czy kto kolwiek inny Dlaczego nie dajecie kobietom w biedronce napiwku!!

      • 6 0

  • sprzedawczyni z budki z lodami która zbiera na studia (6)

    nazwała swego darczyńcę facetem, per jakiś facet wrzucił jej 50 zł. Już widzę jak ona na studia idzie, mhh, chyba do studia paznokcia. Co za czasy.

    • 101 21

    • mlodzi maja mozg wyprany i sa cieniasami !

      Na studia sie nie zbiera lecz zarabia a jak kogos nie stac to idzie do pracy a nie na studia. W Usa od swoitu do nocy gary zmywaja mlodzi caly rok zeby oplacic studia a u nas mlodziez mysli ze tylko w sezonie sie pracuje. Studia dzienne sa dla bogatych i dzieci milionerow i tak jest na calym normalnym swecie a nie dla tych co cos chca od innych............Zarob sobie na piwo a jak nie umiesz to nie pij piwa i tyle. Biede kazdego kraju tworzy socjalizm i roszczeniowosc oraz rozdawanie kasy nieudacznikom i realnie ten kto daje napiwki komus na piwo czy studia to czyni mu krzywde .

      • 31 8

    • wyłudzają na głupoty (2)

      O to to dokładnie. Teraz każdy musi mieć mgr chociażby w wyższej szkole turystyki.. a wiadomo studenckie życie kosztuje w czwartek piątek i sobota impreza Nowe ciuchy bo inaczej nie istniejesz w grupie ... żaL mi was pozerzy studenci. ..

      • 16 3

      • Wpis całkowicie do BANI !

        • 4 5

      • Odróżniasz "wyłudzanie" od postawienia puszki?

        jeszcze jedna nieasertywna widząca wszędzie teorie spiskowe.
        Gdy chcę to daję napiwki, gdy nie chce- nie daję.

        Ale to wolny kraj,
        osobiście nie czuję się do niczego zmuszany przez postawienie puszki przy kasie przez sprzedawcę

        • 3 3

    • Przecież studia w Polsce są bezpłatne.

      • 0 0

    • Dobrego loda na pewno musiała zrobić...

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane