- 1 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (78 opinii)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (206 opinii)
- 3 Ugaszono pożar na budowie osiedla (176 opinii)
- 4 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (74 opinie)
- 5 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (33 opinie)
- 6 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (164 opinie)
Nielegalne wydobycie bursztynu na Stogach kwitnie
Działalność bursztyniarzy niszczy lasy na Stogach. Zrobili się oni na tyle zuchwali, że płuczą cenną kopalinę, nie przejmując się przechodniami spacerującymi ul. Nowotną w kierunku plaży.
Jak odbywa się ten proceder? Bursztyniarze pobierają wodę z pobliskiego stawu lub wyrobiska przy użyciu pomp i transportują ją wężami do urobiska. Tworzą się tam głębokie leje, z których poławiany jest bursztyn. Potem tych lejów nie zasypują.
Zgodnie z obecnymi przepisami, spowodowanie poważnych szkód dla środowiska w wyniku wydobycia bursztynu bez wymaganej koncesji podlega karze do 3 lat więzienia i grzywnie.
Kary ich jednak nie odstraszają. W ostatnim czasie bursztyniarze poczynają sobie wyjątkowo śmiało. Czerpią wodę do płukania bursztynu ze stawu zaraz przy osiedlu na Stogach. Do tej pory poławiali bursztyn z daleka od zabudowań. Nie są im straszni nawet spacerujący przechodnie, którzy widzą ich działania.
Czytaj też: Policja bezradna w walce z bursztyniarzami. Nawet pompy nie można im zabrać
Mieszkańcy Stogów: zasypcie dziury, wykarczujcie krzewy
Mieszkańcy prosili miasto o pomoc w walce z bursztyniarzami. Niestety ich prośby nie zostały wysłuchane. Zwrócili się także o pomoc do radnego ze swojego rejonu, Łukasza Hamadyka z PiS, który złożył interpelację do władz miasta.
- Byłem oglądać las z mieszkańcami. W ogóle go już nie przypomina. Trzeba przede wszystkim zasypać często dwumetrowej głębokości jamy, tak by uchronić gdańszczan przed niebezpieczeństwem. Kolejna kwestia to odsłonięcia stawu poprzez wycięcie samosiejek i krzaków, by dać widoczność służbom patrolującym okolicę. Konieczne warto pomyśleć o innych rozwiązaniach, takich jak przenośne kamery, które można zamontować - np. przed wjazdem przy kościele, aby można było zaobserwować twarz kierowcy i rejestrację, bo przecież pompy nie wnosi się na plecach - mówi Hamadyk.
GZDiZ: dziury zasypujemy
Teren lasów na Stogach, czy też na Górkach Zachodnich należy do miasta Gdańska. Zarządza nim Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. Urzędnicy przekonują, że każdego roku podejmują działania w kierunku rekultywacji zniszczonych terenów leśnych.
Ostatnie prace miały miejsce całkiem niedawno - w grudniu 2017 r. Polegały na zasypywaniu wykopów na Górkach Zachodnich (około 2 hektarów). W tym roku mają być one kontynuowane.
- W zależności od posiadanych środków, w ramach utrzymania terenów leśnych zasypujemy wykopy i nawozimy ziemię urodzajną, aby przyspieszyć proces regeneracji roślinności. W niektórych przypadkach, tam gdzie jest taka możliwość, sadzimy las - mówi Magdalena Kiljan, rzecznik prasowy GZDiZ.
Skutki nielegalnej eksploatacji bursztynu to zniszczona ściółka i poszycie roślinne, a także osłabienie drzewostanu przez podmycie. Osłabione w ten sposób drzewo łatwiej może przewrócić się podczas porywistych wiatrów.
Czytaj też: Zatrzymano nielegalnych bursztyniarzy
GZDiZ: krzewów nie wytniemy
W utrzymaniu GZDiZ jest 1100 hektarów lasów. Roczny koszt utrzymania/prac gospodarczych wynosi około 350 tys. złotych. Bieżące utrzymanie to miedzy innymi: sprzątanie, zabezpieczenie ppoż., nowe nasadzenia, utrzymanie stanu sanitarnego drzewostanu.
- Ponadto, w uzgodnieniu z przedstawicielami Rady Dzielnicy Stogi w rejonie kościoła pw. Św. Rodziny w ostatnim okresie usuwano powalone bądź obumarłe i niebezpieczne drzewa oraz w zakresie takim, jakim było to możliwe, usuwany był podszyt głównie obumarłych krzewów bzu czarnego - mówi Kiljan.
Z uwagi na to, iż teren ten ma status lasu ochronnego, usuwanie podszytu jest niedozwolone i szkodliwe dla środowiska przyrodniczego. W związku z tym postulowane działania w celu całkowitego usunięcia krzewów zdaniem urzędników miejskich nie mogą być zrealizowane.
- Rozpatrzymy w br. możliwość dodatkowego usunięcia poszycia leśnego w tym rejonie w możliwym do wykonania zakresie oraz będziemy zgłaszać policji i straży miejskiej stwierdzone przypadki dewastacji lasu, w celu zintensyfikowania kontroli i interwencji - dodaje Kiljan.
Prawie 20 tys. pracujących przy bursztynie
Eksperci wyliczają, że tylko na Pomorzu w branży bursztynniczej działa legalnie ok. 2 tys. firm. Mogą one zatrudniać 20 tys. osób. Większość ich wyrobów jest eksportowana.
Największym odbiorcą "złota Bałtyku" są Chiny. Trafia tam ok. 90 proc. wyrobów.
Warto nadmienić, że za kilogram bursztynu w 20-gramowych kawałkach płaci się obecnie ok. 6 tys. zł.
Opinie (274) ponad 10 zablokowanych
-
2018-11-06 15:50
Ciekawe
Ciekawe jeszcze nie spotkałam dziory na ściezce tylko obok. Wiec jeden z drugi nie łazcie tam gdzie nie trzeba i nogi beda cale. Nie kupujcie nic u jubilerow bo moze bylo kopane na lewo. Mnie bardziej draznia lidzie ktorzy puszczaja siersciuchy luzem i czlowiem nie moze z dziecmi isc normalnie na spacer. Corka byla raz pogryzione przez kundla luzem latajacego mino iż zdarzylam wziasc ja na rece. To jeszcze babsko beszczelne darlo sie na mnie ze psa kopie. A co ja mialam zrobic jak gryzl mala po nogach.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.