Bywają wielkie i zupełnie malutkie, bogate lub skromne, nowoczesne albo klasyczne. Trudno jednak bez nich wyobrazić sobie Święta Bożego Narodzenia - świąteczne szopki cieszą dużych i małych już od kilkuset lat.
to wspaniała tradycja, z przyjemnością poznaję z rodziną najciekawsze betlejemki55%
chętnie oglądam żłóbek, ale tylko w kościele, do którego uczęszczam12%
nie zwracam szczególnej uwagi na szopkę, choć uważam, że to miła tradycja23%
szopki zupełnie mnie nie interesują10%
Jeśli ktoś uważa, że szopka składa się z drewna, sianka i ozdobnych dodatków, to jest w błędzie. Wszystko zależy od wyobraźni wykonawcy. W Gdyni jest najgłośniej o Świątecznej Szopce z piasku, która jest ewenementem na skalę europejską, a może i światową. Kilkumetrową szopkę, przedstawiającą Świętą Rodzinę, Trzech Królów, anioły i zwierzęta podziwiać można na placu przy Kolegiacie NMP Królowej Polski do 6 stycznia. Uroczystą prezentację piaskowej rzeźby uświetnił koncert kolęd, m.in. w wykonaniu dziecięcego zespołu Schola Catolisso (jego występ znajduje się w materiale filmowym).
Niekonwencjonalne są również betlejemki prezentowane w Galerii Bałtyckiej (poziom -1) na wystawie "Szopki pomorskie", zorganizowanej przez Muzeum Narodowe w Gdańsku - można je oglądać do 28 grudnia. Te stajenki zbudowane są z drewna, kory, mchu, papieru (jedna została wykonana techniką origami), włóczki, a nawet z gliny wypalanej w piecu (szopka autorstwa dzieci w wieku od dwóch i pół do czterech lat). Różni je nie tylko materiał, ale i kształt oraz zamysł autora.
Niecodzienne są także szopki stworzone na konkurs Domu Sztuki Gdańskiego Archipelagu Kultury. Zorganizowana wystawa pokonkursowa "Szopka Bożonarodzeniowa" odkrywa przed nami szopki kulinarne z czekolady, bakalii i sucharków, makaronu, pierników, patyczków do lizaków, a także wykonane z przedmiotów domowego użytku, jak drewniane klamerki do bielizny.
Największe zainteresowanie wzbudzają jednak szopki kościelne, z roku na rok uzupełniane, piękniejsze lub po prostu inne. By obejrzeć te najbardziej znane i z pewnością jedne z najładniejszych - należy wybrać się do franciszkanów - do kościoła Świętej Trójcy w Gdańsku i parafii św. Antoniego Padewskiego w Gdyni. Tradycyjnie ciekawe szopki ujrzymy w Bazylice Mariackiej, czy w kościele Św. Brygidy.
W tym roku po raz pierwszy w kościele Świętej Trójcy nie zobaczymy niestety ruchomej szopki, z Gdańskiem w tle i postaciami świętych z papieżem Janem Pawłem II na czele. Wybrać się można do Gdyni, aby zobaczyć mechaniczną szopkę w parafii św. Antoniego, która ujmuje panoramę Gdyni, wyróżnia się pływającymi statkami, latającymi aniołami oraz ruchomymi figurami rzemieślników.
Nieprzypadkowo właśnie franciszkanie przywiązują taką uwagę do wyglądu szopek bożonarodzeniowych. - Tradycja szopek sięga XIII wieku, kiedy to dokładnie w 1223 roku w noc wigilijną święty Franciszek z Asyżu stworzył pierwszą stajenkę - mówi ojciec Tomasz Jank, opiekun franciszkanów z kościoła Świętej Trójcy. - Św. Franciszek chciał w ten sposób pokazać zgromadzonym w jaki sposób przyszedł na świat Jezus Chrystus.
Zwyczaj budowania stajenki betlejemskiej rozpowszechnili uczniowie św. Franciszka. Wielką sympatią cieszą się żywe szopki, które do Polski dotarły stosunkowo niedawno - 18 lat temu pierwszą taką szopkę w Krakowie postawili... franciszkanie. Do dzisiaj żywe szopki przyciągają prawdziwe tłumy - tak jest m.in. na Rynku we Wrocławiu, albo w Tarnowie, gdzie bernardyni organizują szopkę, w której ujrzeć można m.in. trzy wielbłądy i egzotyczne ptaki.
Żywą szopkę tradycyjnie będzie można oglądać przed kościołem Świętej Trójcy. Jej mieszkańcami są zwierzęta gospodarskie - m.in. owce, kozy, kury. Podobna szopka stała w Sopocie przed parafią św. Jerzego (do 22 grudnia).
Większość szopek w kościołach podziwiać można już od jakiegoś czasu, na odsłonięcie niektórych z nich (np. w kościele św. Katarzyny) poczekamy aż do Pasterki. Warto już teraz zaplanować świąteczny spacer między trójmiejskimi kościołami i porównać szopki betlejemskie - te niezwykłe, ale jakże urocze w swojej różnorodności małe dzieła sztuki.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
