- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (128 opinii)
- 2 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (104 opinie)
- 3 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (65 opinii)
- 4 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (106 opinii)
- 5 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (143 opinie)
- 6 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (234 opinie)
Niesprawne hamulce czy błąd kierowcy? Jak doszło do wypadku na Hallera?
Mija tydzień od zderzenia tramwaju z samochodem ciężarowym na al. Hallera w Gdańsku. Przyczyna wypadku wciąż nie jest jednak znana, bo kierowca ciężarówki w ciężkim stanie przebywa w szpitalu. Nie można go przesłuchać, bo nie odzyskał przytomności. Policja pod nadzorem prokuratury zabezpieczyła za to dokumentację techniczną tramwaju, by sprawdzić, czy w starym pojeździe były sprawne hamulce.
Siła uderzenia była ogromna, o czym świadczą zdjęcia obu zniszczonych pojazdów, ale też stan zdrowia kierowcy. 58-latek z urazem głowy trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego przy ul. Dębinki w Gdańsku.
Do dziś nie został przesłuchany przez policję, bo wciąż jest nieprzytomny i przebywa na oddziale intensywnej terapii. Jest doświadczonym pracownikiem, w spedycji pracuje od wielu lat. Do Gdańska przyjechał spod Kalisza, kilkanaście minut przed wypadkiem rozładował towar i ruszył w inne miejsce po kolejny załadunek.
- Okoliczności wypadku nie są dla nas jasne - mówi pani Weronika z firmy spedycyjnej, do której należy ciężarówka biorąca udział w wypadku. - Po oględzinach pojazdu i samego miejsca, w którym doszło do wypadku, nasunęły się nam pewne wątpliwości, czy rzeczywiście winę za ten wypadek ponosi nasz kierowca. Przede wszystkim zastanawia nas prędkość, z jaką jechał tramwaj. Siła uderzenia była bardzo duża. Niewykluczone, że kierowca wjechał na przejazd przy swoim zielonym świetle, sygnalizacja się zmieniła, a rozpędzony tramwaj jadący od strony Brzeźna nie zdążył wyhamować i w niego uderzył. Chwila obserwacji wystarczy, by stwierdzić, że tramwaje na tym odcinku jeżdżą bardzo szybko - mówi pani Weronika.
Dlaczego kierowca zawracał akurat w tym miejscu? Prawdopodobnie mógł nie wiedzieć, że zbliża się do zbyt niskiego wiaduktu kolejowego i inni kierowcy go przed tym ostrzegli.
W wypadku ucierpiały, ale na szczęście nie aż tak poważnie, również motornicza i pasażerka tramwaju. Kobiety otrzymały już wezwania do stawienia się na przesłuchanie.
Policja coraz bardziej ostrożna w mówieniu o przyczynach zdarzenia
Choć od wypadku mija już tydzień, policja, która na początku sugerowała błąd kierowcy ciężarówki jako przyczynę zdarzenia, teraz wypowiada się na ten temat zdecydowanie ostrożniej i nie przesądza o tym, kto zawinił.
- Aby wyjaśnić wszystkie okoliczności i przyczynę wypadku wystąpiliśmy do spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje o dokumentację techniczną tramwaju w celu sprawdzenia m.in. sprawności hamulców. W toku postępowania chcemy też sprawdzić stan torów, sprawność sygnalizacji świetlnej na tym skrzyżowaniu i przesłuchać świadków. Dopiero gdy będziemy mieli pełną dokumentację, wystąpimy z wnioskiem o powołanie biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, który na jej podstawie oceni, jak doszło do wypadku - mówi Aleksandra Siewert, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Dochodzenie policji prowadzone jest pod nadzorem prokuratury we Wrzeszczu. W wyjaśnieniu przyczyny wypadku z pewnością nie pomoże monitoring, bowiem w pobliżu nie ma kamer miejskiego systemu. Urządzenia rejestrującego obraz tego, co dzieje się przed tramwajem, nie posiada też konstal, który wziął udział w wypadku (skład ma jedynie kamery rejestrujące obraz w kabinie pasażerskiej).
O komentarz poprosiliśmy też spółkę Gdańskie Autobusy i Tramwaje.
- Nie prowadzimy w tej sprawie wewnętrznego postępowania - usłyszeliśmy od Alicji Mongird, rzecznik prasowej GAiT.
Byłeś świadkiem tego wypadku? Zgłoś się na policję
Zarówno właściciele ciężarówki, jak i policja apelują do osób, które mogły być świadkami zdarzenia o kontakt i przekazanie wszelkich informacji, które mogą przyczynić się do wyjaśnienia przyczyn wypadku.
- Takie osoby proszone są o kontakt z Wydziałem ds. przestępstw w ruchu drogowym i wykroczeń Komendy Miejskiej Policji przy ul. Kartuskiej 245B w Gdańsku lub nr tel. (58) 32 16 931 lub 112 albo 997 - dodaje rzecznik prasowy KMP.
- Wiemy, że na miejscu byli inni kierowcy czy przechodnie, którzy widzieli, co tam się stało. Prosimy o kontakt z policją - apeluje pani Weronika.
Miejsca
Opinie (160) 6 zablokowanych
-
2017-04-26 16:59
Nowa znawczyni tramwajów
Po pierwsze do wiaduktu kolejowego przy operze bałtyckiej byl spory kawal drogi a po drugie jesli oboje jechali w tym samym kierunku a tir postanowil zawrocic przez torowisko to powinien sie upewnic czy nie nadjezdza tramwaj i ustapic mu pierwszenstwa i nie ma tu zadnej filozofii oraz nad czym sie zastanawiac wina kierujacego tirem
- 7 1
-
2017-04-26 17:02
Jak to czemu motornicza która jechała (2)
Nie powinna posiadać pozwolenia na prowadzenie tramwaju ale tak jest ja zatrudniają takie osoby bo dobrzy motorowi za te pieniądze nie chcą pracować ona nie nadaje się do prowadzenia tramwaju
- 6 4
-
2017-04-26 17:13
Jej mama też dobra motorowa (1)
Że na cieciowni wylądowała
- 4 1
-
2017-11-22 14:53
Psycholu co ma do tego mama motorniczej?
- 0 0
-
2017-04-26 18:34
podobno
trzymal telefon w lapie
- 8 0
-
2017-04-26 18:56
A (2)
Motornicza z typu tych najgorszych. Siedzieć w telefonie i robić selfie na snapa. Zatrudniają blondynki w wieku 22 lat i potem się Dziwić, że dzieją się takie rzeczy. Niestety głupota przekazana w genach, mamuśka też niezłe ziółko.
- 4 10
-
2017-04-26 22:47
Andzelika to Ty?
- 3 0
-
2017-11-22 14:51
Pogięło ciebie?
To mamuśka prowadziła ten tramwaj czy Ania?
Czep się" tramwaja" fajansiarzu- 0 0
-
2017-04-26 21:32
pasażerka ucierpiała w wypadku i jeszcze ma jechać na przesłuchanie??
No chyba kogoś pogięło
- 5 0
-
2017-04-27 22:09
tramwajarz
Czep się pan tramwaja
- 1 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.