- 1 Dachowanie przy dworcu w Gdańsku (96 opinii)
- 2 Kandydat na prezydenta Gdańska odchodzi z partii Hołowni (121 opinii)
- 3 B. prezes SM "Ujeścisko" wyszedł z aresztu (135 opinii)
- 4 Policjant stanął na rękach. Co w tym złego? (411 opinii)
- 5 Złodziej zatrzymany w skradzionym jeepie (79 opinii)
- 6 Remont Grunwaldzkiej do stycznia 2025 (111 opinii)
Nietypowe Budowle Trójmiasta. Most Wantowy nad Martwą Wisłą
Nietypowe Budowle Trójmiasta to cykl, w którym wyjaśniamy przeznaczenie i działanie położonych na terenie naszej aglomeracji obiektów o niecodziennym wyglądzie. Dzisiaj pokazujemy niedostępną drogę na szczyt pylonu mostu wantowego na Martwej Wiśle oraz roztaczające się z niego widoki. 9 listopada 2021 skończył on 20 lat. Poprzednio odwiedziliśmy lokomotywownię wachlarzową w Gdyni. Za miesiąc pokażemy działanie zabytkowego młyna w Oliwie.
Zanim jego ranga komunikacyjna dla Gdańska wzrosła i zaczął służyć mieszkańcom, musiała minąć dekada. Gdy powstał, nie było ani tunelu pod Martwą Wisłą, ani Obwodnicy Południowej, ani autostrady A1.
- W pierwszych latach eksploatacji ruch po nim był rzeczywiście znikomy - przyznaje Jacek Kamiński, inżynier i jeden z projektantów mostu z Katedry Mostów Wydziału Budownictwa Lądowego Politechniki Gdańskiej. - Bez problemu można było wówczas się na nim zatrzymać, by zaspokoić swoją ciekawość i spacerując przyjrzeć się jego detalom. Dzisiaj taki spacer byłby zapewne... naszym ostatnim - żartuje.
Budowa mostu przypomina olinowanie żaglowca
Sporym wyzwaniem okazał się też spacer stromą i ciasną klatką schodową na górę dwunogiego i wysokiego na 100 m pylonu.
Aby znaleźć się na ostatnim podeście, z którego roztacza się fantastyczna panorama Gdańska, najpierw trzeba pokonać 18 drabinek. Pylon osadzony jest na fundamencie i palach wkopanych w ziemię na głębokość 35 metrów. Powstał po to, by przenosić obciążenia za pomocą ukośnych lin stalowych tzw. cięgien, co przypomina nieco olinowanie masztu żaglowca.
- Różnica polega na tym, że w żaglowcu maszt jest utrzymywany przez liny zamocowane do pokładu, a w moście przęsło jest utrzymywane przez liny zakotwione w pylonie - tłumaczy Jacek Kamiński.
Czytaj także:
Jak wygląda techniczny tunel w tunelu pod Martwą Wisłą
Most wantowy na Trasie Sucharskiego jest najdłuższym i najwyższym tego typu obiektem w Gdańsku. Ma 380 metrów długości, a samo przęsło ma 230 metrów długości. W momencie budowy było to też najdłuższe przęsło w całym kraju (parę lat później z pierwszego miejsca gdański obiekt zepchnął Most Świętokrzyski w Warszawie).
Poza charakterystycznym pylonem jego cechą szczególną są stalowe liny. Jest ich 60, a ich długość waha się od 60 do ponad 200 metrów. Każda z nich składa się z kilkudziesięciu splotów stalowych osłoniętych czerwoną polietylenową rurą osłonową.
Dziennie mostem przejeżdża od 30 do 35 tys. pojazdów.
Mógłby być wyższy, nie posiada też drogi dla rowerów
Obiekt, który w listopadzie będzie obchodzić 20. urodziny, choć ma sporo zalet, nie jest też pozbawiony wad. Jedną z nich jest stosunkowo niskie zawieszenie na lustrem wody.
Z jednej strony sprawia to, że linia pomostu, po której poprowadzono jezdnię z dalszej perspektywy jest mało zauważalna, z drugiej - zaledwie 8-metrowe światło pomiędzy rzeką a mostem ogranicza rozwój ruchu żeglugowego na Martwej Wiśle, nie mogą tamtędy przepłynąć wyższe jednostki. Standardem dla tego typu obiektów jest prześwit 20-metrowy, a dla ruchu oceanicznego nawet 45-metrowy.
Most mógłby być nie tylko wyższy, ale też posiadać drogę rowerową, o którą pierwotnie zabiegano. Podobnie jak w przypadku wysokości, zrezygnowano z jej budowy ze względów finansowych.
Piętą achillesową mostu - podobnie jak innych tego typu obiektów - są też dylatacje. Pierwsze zużyły się po 10 latach eksploatacji, kolejne wymieniono w 2019 r.
Obiekt służy naukowcom, strażakom i zakochanym
I choć na co dzień most dla osób postronnych jest zamknięty, a wejście zabezpieczone, to dzięki uprzejmości Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni mogliśmy wejść na górę z kamerą. Wrażenia? Fantastyczne.
Ze szczytu pylonu widać i słychać nie tylko mknące pod stopami samochody i ciężarówki, ale też jednostki pływające po Martwej Wiśle. W tle słychać też zakłady przemysłowe na Przeróbce, a po drugiej stronie chrzęst mielonego złomu na złomowcu w pobliżu Elbląskiej. Przy sprzyjających warunkach pogodowych widoczny jest Półwysep Helski.
Trójmiasto w Budowie. Zobacz, jak powstają nowe inwestycje
M.in. z tych powodów most jest nie tylko popularnym obiektem wśród fotoreporterów, ale także naukowców. Regularnie odwiedzają go studenci uczelni technicznych z całej Europy, jest też celem corocznego objazdu dydaktycznego studentów PG. Chętnie ćwiczą też na nim strażacy, był też miejscem... zaręczyn jednego z inżynierów.
Uwaga! Na co dzień wejście do środka jest niedostępne i zabezpieczone przed ingerencją osób postronnych. Redakcja Trojmiasto.pl mogła wejść do środka i na górę dzięki uprzejmości Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
Warto dodać, że obiekt został zaprojektowany w Biurze Projektów Budownictwa Komunalnego w Gdańsku przez zespół inżynierów wywodzących się wyłącznie z Katedry Mostów Wydziału Budownictwa Lądowego Politechniki Gdańskiej.
- Przy budowie mostu po raz pierwszy w Polsce zastosowano metodę nawisową, inaczej mówiąc wspornikową, nie wymagającą budowy rusztowań. Poszczególne sekcje mostu były transportowane barkami, a następnie podnoszone i scalane z resztą konstrukcji. Tak nie budował w naszym kraju nikt wcześniej! - wspomina Jacek Kamiński. - Jako że mosty wantowe należą do obiektów szczególnie narażonych na oddziaływania wiatrowe, do obowiązków wykonawcy należało m.in. przeprowadzenie badań modelowych mostu w tunelu aerodynamicznym. Ich realizację zlecono francuskiemu Ośrodkowi Naukowemu i Technicznemu Budownictwa w Nantes. Badania sprawiły, że dokonano nieznacznych korekt elementów przęsła mostu, które wyposażono w owiewki, skrywające lampy oświetlenia iluminacyjnego.
Budowa mostu trwała dwa lata (1999-2001) i kosztowała 70 mln zł. Co ciekawe, środki na jego budowę nie pochodziły z Unii Europejskiej (Polska do wspólnoty dołączyła dopiero trzy lata później), a z pożyczki Banku Światowego i państwowej dotacji budżetowej.
Zastanawiasz się, czym jest i jaką funkcję pełni dziwna budowla, którą mijasz w drodze do pracy lub która znajduje się w pobliżu twojego miejsca zamieszkania? Napisz do nas! Poinformuj o lokalizacji, napisz, jakie masz pytania. Postaramy się ją sfilmować i wyjaśnić, co to takiego.
inwestycje@trojmiasto.pl
Opinie wybrane
-
2021-08-15 09:12
Ach, ach gdyby most wantowy miał 20 metrowy prześwit nad lustrem wody do Przeróbki do strony Sobieszewa mógłby dopłynąć nawet mój jacht. Dalej by nie przepłynął, bo jest znacznie niższy Most Siennicki. Tylko po co? Mogę dopłynąć od strony portu.
- 14 3
-
2021-08-16 08:29
(1)
ciekawa "budowla".
Faktycznie trochę szkoda, że nie ma drogi rowerowej, bo możnaby wtedy pojechać na Westerplatte bez wleczenia się przez centrum. Nie da się tam dostać inaczej niż samochodem/motocyklem czy autobusem. A nawet jeśli przejechać pół miasta, to nie dostaniesz się tam, bo nie ma żadnej przeprawy z jednej strony na drugą.- 8 0
-
2021-10-28 14:12
Z Gdańska na Westerplatte dojedziemy rowerem, bez korzystania z pomocy komunikacji publicznej i samochodu... ;)
Nie jest to prawdą. Na Westerplate można dostać się rowerem przez Most Siennicki od strony Śródmieścia. Przez ten most jest poprowadzona ścieżka rowerowa. Moim zdaniem znacznie poważniejszym minusem, jest tak niskie przęsło... bardzo to hamuje i ogranicza rozwój żeglugi i branż pokrewnych...
- 3 0
-
2021-08-15 10:16
Vistal scalał ten most
Legenda głosi, że gdyby nie był wybrany projekt jaki mamy obecnie - most podwieszony (wantowy) a most klasyczny na podporach to byłaby kasa na 3 pas obwodnicy na całej ówczesnej jej długości. Tymczasem wybudowano trzeci pas tylko w kilku newralgicznych punktach.
Przez lata to był most do nikąd. Ale to i tak lepsze od mostu wantowego w Płocku (też Vistal) - tam przez dwa lata stał oddany do użytku nowy most bez drogi dojazdowej po obu jego stronach.- 6 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.