- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (393 opinie)
- 2 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (48 opinii)
- 3 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (272 opinie)
- 4 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (125 opinii)
- 5 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (110 opinii)
- 6 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (323 opinie)
Nieznane zdjęcia "indiańskiej wioski"
W artykule Historia "indiańskiej wioski" we Wrzeszczu z czerwca br. opisywaliśmy dzieje budynków przy ul. Nad Stawem , które wkrótce mają zostać wyburzone. Niecałe trzy miesiące później jedna z byłych mieszkanek osiedla postanowiła zaprezentować stare fotografie z życia wiejskiej enklawy, która przez ponad 90 lat funkcjonowała na terenie miasta.
- Tydzień później zobaczyliśmy się ponownie. Pogonił innych adoratorów i został moim mężem - wspomina młodzieńcze czasy Krystyna Gurin z domu Rybicka.
Ślub mieli w kościele Najświętszego Serca Jezusowego, wesele w domu rodziny panny młodej przy ul. Nad Stawem. Podobnie jak większość powojennych mieszkańców osiedla zwanego "indiańską wioską" Rybiccy byli Wilniukami.
- Po przyjeździe do Gdańska najpierw mieszaliśmy w Nowym Porcie, później w Górnym Wrzeszczu, po czym w 1947 przenieśliśmy się do domu przy ul. Nad Stawem. Mieszkanie było wolne, bo... kuchnia nie miała dachu, a w pokoju była dziura po bombie. Tata z moją starszą siostrą Ireną, która miała wtedy jedenaście lat, chodził więc po blachy na pobliskie lotnisko, żeby było z czego dach zrobić - opowiada Krystyna.
Wilniuki z "indiańskiej wioski" w trudnych powojennych czasach radzili sobie jak mogli. Hodowali króliki, kury i norki, a nawet wypasali krowy. Mieli też przydomowe ogródki, a w nich drzewa owocowe i grządki. Wielu mieszkańców tej wiejskiej enklawy na terenie miasta pracowało w pobliskim browarze. Do świąt i rodzinnych imprez byli dobrze przygotowani. Miesiąc przed ślubem Krystyny i Eugeniusza do Rybickich przyszedł rzeźnik. Ubił świniaka z przydomowej hodowli, po czym razem z głową rodziny zabrali się za przyrządzanie mięsiwa.
- Robili kiszki, salcesony, szynki gotowane, a udźce wędzili. Pamiętam jak w spiżarni wisiały - wspomina ówczesna panna młoda, która też pomagała w przygotowaniach do ślubu. Wykorzystała swoje krawieckie zdolności i uszyła przyszłemu mężowi garnitur. Suknię dla siebie wypożyczyła.
I tak ubrani państwo młodzi uwiecznieni zostali na fotografiach. Na jednej całują się przy płocie, na kolejnej stoją z weselnikami przed domem z cegły i drewna. To jeden z kilku budynków osiedla. - W istocie są to niedoszłe koszary lotników pruskich. Cały kompleks zbudowany został najprawdopodobniej w latach 1918-19 na potrzeby szkoły pilotów myśliwców typu Fokker, która w roku 1917 przeniesiona została do Wrzeszcza z Pucka - tłumaczył niegdyś na stronach portalu historyk Jan Daniluk.
Günter Grass w Psich latach wyjaśniał z kolei, kto mieszkał w budynkach w dwudziestoleciu międzywojennym i skąd wzięła się nazwa osiedla: Indiańską Wioską nazywali wszyscy ogródkowe osiedle, które ciągnęło się od stawu aż po lotnisko. W osiedlu mieszkali robotnicy portowi z kupą dzieci, samotne babcie i spensjonowani podmajstrowie murarscy. Byłbym skłonny przypisać tej nazwie podtekst polityczny: ponieważ dawniej, na długo przed wojną, mieszkało tam dużo socjałów i komunistów, zapewne "Czerwona Wioska" przepoczwarzyła się w "Indiańską wioskę".
Budynki "po Niemcach" pojawiają się na zdjęciach Krystyny i Eugeniusza także po ślubie w 1960 roku. Przyjeżdżali bowiem odwiedzić rodzinę ze swoimi dziećmi. I tak mała Bogusia, z pomocą mamy, kroczy po brukowanej drodze, a na kolejnej fotografii pozuje siedząc na motocyklu. Mały Krzysztof leży zaś w wózku. - Większość fotografii wykonał mąż. Kilka, z czasów kiedy jeszcze byłam dziewczynką, pożyczyła mi z kolei starsza siostra Irena - opowiada Krystyna, która "indiańską wioskę" opuściła po ślubie.
Dziś mieszka na drugim krańcu miasta. Co jakiś pojawia się jednak w Dolnym Wrzeszczu i obserwuje, jak budynki, z których wykwaterowano już większość mieszkańców, przygotowywane są do rozbiórki. Na terenie osiedla powstanie bowiem nowy układ drogowy, który ma ułatwić dojazd do budowanej Galerii Metropolia .
Materiał archiwalny
Zobacz, jak wygląda wiejska enklawa na terenie Wrzeszcza. Materiał z czerwca br.
Miejsca
Opinie (78) 2 zablokowane
-
2014-09-08 04:01
Czy Bydyn konsultowal to ze spoleczenstwem???? (1)
Znowu kasa zwyciezyla. Zamiast odrestaurowac to osiedle, zabytkowe przeciez,niszczy sie, zeby wybudowac droge do kolejnej Galerii. Juz sie niedobrze robi jak sie lyszy o tych "galeriach". W "idnianskiej wiosce" odrestaurowanej powinnien byc zywy skansen, z odnowionymi chatkami, z restauracjami, sklpeikami regionalnymi. tego nam dzis brakuje.Tak jest w Niemczech, w Holandii , ale w PRLbis zawsze chca byc madrzejsi.To wola o pomste do nieva, bo na ludzki skorumpowany aparat "sprawiedliwosci"nie ma co liczyc. Zelbetonowych "galerii" mamy w brod i ciagle sie mnoza. Trzeba dosc zachlannym kapitalistom, dosc Budyniowi, ktory za kase sprzedaja nawet zabytki. Dranstwo!
- 12 6
-
2014-09-08 09:51
Pan Prezydent chyba nie bywa w Niemczech czy Holandii
Bo gdyby był i uczył się od najlepszych to Gdańsk nie wyglądałby jak wielki outlet z galeriami otoczony sakralnymi s****niami dla danieli w centru miasta.
Po co korzystać z praktyk najlepszych, skoro prezydent i jego zastępcy wiedzą lepiej jak budować miasto?- 3 1
-
2014-09-08 07:51
Szkoda demolki, dobre miejsce na nocne życie, knajpy, kluby muzyczne i inne, nawet w sąsiedztwie mall'a ;) (2)
Dobrze skomunikowane bez ujadających sąsiadów, mogące żyć dzień (gastronomia) i w nocy.
- 13 1
-
2014-09-08 09:57
Prezydent nie prowadzi życia nocnego (1)
Za to zakupowe jak najbardziej. Po to mu galerie oraz deweloperka wokół. A droga dojazdowa też musi być: przecież rowerem ani SKM nie będzie na ten shopping dojeżdżał.
- 1 1
-
2014-09-08 15:01
Oprócz życia zakupowego
ma też udany obrót mieszkaniami: raz ma 7 mieszkań, raz pięć, raz cztery. A parki mieszkań w prezencie nie dają.
- 1 1
-
2014-09-08 09:14
"Ilu gości bawiło się na twoim weselu?" - licząc wójta, sołtysa, szwagra, świniaka i kozy...
to sześćiu gości.
- 1 1
-
2014-09-08 15:22
Kolejna demolka Pana Budynia (1)
Zniszczone spichrze (czekano az sie zawala). zniszczony browar, ktory najpierw zostal sprzedany za bezcen a nastepnie celowo unieruchomiony przez nowego nabywce, aby nie stanowil konkurencji. Bylem w takim starym browarze w Niemczech, ktory nadal produkuje dobre piwo. Mozna go zwiedzac, zobaczyc jak sie wytwarza piwo. Tam mozna , a u nas wszystko niemozliwe. Mozna bylo z tych domkow w "indianskiej wiosce" stworzyc wspanialy, tetniacy zyciem, skansen... Mozna, ale niestety nie w zapyzialym Gdansku, gdzie buduje sie tylko zelbetonowe bunkry czyli galerie handlowe, myslac, ze w ten sposob tworzy sie "metropolie". Panie Budyn, nie tedy droga, a swoja droga czy pan konsultowal ta decyzje z ludzmi, ktorzy tam mieszkaja i w ogole z mieszkancami chociazby Wrzeszcza?
- 8 3
-
2014-09-08 18:38
Nie konsultował. On ma w nosie konsultacje
I to każde. Kto była na takich "konsultacjach," ten wie, jak bardzo głęboko tam, gdzie słońce nie dochodzi, ma mieszkańców zarówno Adamowicz, jak i Lisicki i zapewne cała reszta tej świty.
- 3 0
-
2014-09-08 15:28
Pan Tadek jeszcze mieszka w Indiańskiej Wiosce? (1)
Czy Pan Tadek jeszcze mieszka w Indiańskiej Wiosce?. Miesiąc temu jeszcze tak zna wspaniałe historie tego miejsca i nie wyraził zgody na lokal zastępczy. Obstaje że się nie wyprowadzi. Tymczasem wszystko obraca się w ruinę. Powstała nawet koncepcja ocalenia choćby kilku z budynków i przeniesienia w inne miejsce . Grupa architektów historyk i po jednym radnym z Wrzeszcza Górnego i Dolnego niestety brak odzewu z Urzędu Miejskiego.
- 13 1
-
2014-09-08 18:39
Dlaczego prasa jeszcze o tej inicjatywie nie pisze???
- 0 1
-
2014-09-08 20:32
(1)
następna galeria, następne drogi, zabytki wyburzane! teraz gdzie jest lidl też byl zabytek. został sklep a po Bałtyku ani śladu
- 10 1
-
2014-09-09 05:43
Stare baraki nazywasz zabytkiem ? Te rudery już dawno powinny zniknąć z powierzchni ziemi...
- 0 1
-
2014-09-09 03:16
Remontowanie
jest dla ciołków. Prawdziwe gieroje zalewają betonem. Wszystko. Na pięć kondygnacji w górę i trzy w dół.
- 6 1
-
2016-01-24 13:34
Ja sie tez tam wychowalam,
To byly piekne czasy- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.