- 1 Ugaszono pożar na budowie osiedla (171 opinii)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (190 opinii)
- 3 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (50 opinii)
- 4 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (153 opinie)
- 5 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (100 opinii)
- 6 Zajrzyj do międzywojennych witryn (37 opinii)
Nocne ćwiczenia załadunku rakiet
Są trudne do wykrycia, potrafią lecieć nisko nad wodą i mają zasięg 200 km. Przeciwokrętowe pociski RBS15 Mk3 to główne uzbrojenie trzech polskich okrętów rakietowych. W Porcie Wojennym Gdynia marynarze trenowali załadunek kontenerów z tą kluczową dla Marynarki Wojennej bronią.
ORP "Grom" szybko zbliżał się w kierunku konwoju. Mimo że okręt rakietowy ma prawie 50 metrów długości, podpłynął do nabrzeża i wyhamował ze swobodą niczym niewielka łódź motorowa.
- Wymaga to czucia okrętu, umiejętności przewidywania, jak zachowa się za chwilę i odpowiedniej, wyprzedzającej reakcji całej obsady sterówki, w szczególności dowódcy. Po prostu trzeba wiedzieć, jak bezpiecznie zatrzymać go w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie - opowiadał po zejściu na ląd kpt. mar. Andrzej Turkowski, dowódca okrętu rakietowego ORP "Grom".
Wystrzelić, uzupełnić rakiety i ponownie ruszyć w morze
Nieopodal zacumowanej jednostki stanął żuraw samojezdny, a obok niego pojawiła się ciężarówka. Po zdjęciu plandeki oczom ukazały się spoczywające na naczepie długie szare kontenery. Standardowo we wnętrzach takich zasobników znajdują się rakiety RBS15 Mk3. Są to wyprodukowane przez Saab Bofors Dynamics szwedzkie pociski typu woda-woda.
- RBS15 Mk3 to rakieta bardzo inteligentna, nisko lecąca i trudna do wykrycia. Jej przeznaczeniem jest zwalczanie okrętów potencjalnego przeciwnika - wyjaśniał kpt. mar. Turkowski.
Szwedzkie pociski są głównym uzbrojeniem trzech polskich okrętów rakietowych: ORP "Grom", ORP "Orkan" i ORP "Piorun". Na pokład każdy z nich może zabrać maksymalnie osiem kontenerów. Taktyka działania niewielkich okrętów rakietowych jest natomiast taka:
- Okręt ma szybko wyjść na pozycję do wykonania swojego zadania ogniowego, a po wystrzeleniu rakiet, szybko przenieść się we wskazane miejsce, uzupełnić zapasy bojowe i ponownie ruszyć w morze - wyjaśnia dowódca ORP "Grom".
Dlatego żołnierze i marynarze muszą umieć sprawnie i bezpiecznie prowadzić załadunek kontenerów z rakietami. Organizowane są więc cykliczne treningi, podczas których wykorzystuje się kontenery ćwiczebne, czyli bez rakiet. Mimo to nie ma taryfy ulgowej.
Żuraw, nawyki i marynarze
- Celem takiego przedsięwzięcia jest wyrobienie nawyków, doskonalenie umiejętności i wypracowanie optymalnego czasu załadunku rakiet - wylicza kpt. mar. Turowski.
I tak żuraw samojezdny ostrożnie podnosi kontener z naczepy, a żołnierze za pomocą lin obracają go w powietrzu. Po czym operator żurawia kieruje ładunek o długości ponad sześciu metrów nad pokład okrętu. Tam liny przejmują już członkowie załogi. Następnie kontener ostrożnie opuszczany jest na pokład - pusty waży 840 kilogramów, pełny prawie dwukrotnie więcej. Podczas akcji niezwykle ważna jest więc komunikacja.
- Dobry kontakt z dowódcą punktu załadunku, z żołnierzami, którzy są na lądzie i z marynarzami, którzy znajdują się na okręcie - przekonuje mat Dariusz Perski, operator żurawia samojezdnego.
- Współpraca to klucz do tego, aby szybko uzbroić okręt i uczynić go zdolnym do powrotu na morze, żeby wykonywał dalszą część swoich zadań - dodaje dowódca ORP "Grom".
Zobacz też norweskie pociski przeciwokrętowe NSM
Miejsca
Opinie (133) 3 zablokowane
-
2017-03-11 18:48
martwi mnie to
- 3 0
-
2017-03-11 19:06
Trening zaladunku - Armia Anka Aviatora (1)
Trening zaladunku i wyladunku ... szkoda ze nie strzelania .... a samoloty bojowe zamiast treningu lotow beda trenowac zaladunek paliwa ...
- 9 4
-
2017-03-12 06:35
Idioto
Trening strzelania rakietami odpal i zapomnij?
Jrsteś idiotą totalnym- 0 0
-
2017-03-11 19:07
Dobre 80 lat temu. (2)
Takie podchodzenie w warunkach nocnych do portu i włączanie świateł na ostatni moment może było dobre 80 lat temu. Teraz w dobie radarów, satelitów, noktowizorów, precyzyjnej optyki takie coś zwyczajnie nie ma sensu. Gdyby faktycznie była wojna obawiam się, że nie zostałby tam kamień na kamieniu.
- 7 3
-
2017-03-12 10:28
Spoko
- 0 0
-
2017-03-12 10:31
Spoko
Mają tajną broń. Kondensator obrotowy, cewka, korbka. Pokręcisz a tak zakłócisz sygnał, że oślepisz te wszystkie cuda na amen. A jak się nie uda z tym to wtedy sam amen powinien wystarczyć
- 0 0
-
2017-03-11 19:15
Okret wyhamowal ... i wszyscy odsapneli
Autor na statku chyba w zyciu nie byl... bedac pod jakze niesamowitym wrazeniem ze OKRET wyhamowal i i ze ma az 50 metrow ... naprawde imponujace .... niczym Grazyna I Malgorzta Zeglugi Bialej w Gdansku ... tez maja zblizone parametry ... Armia rosnie w sile ....
- 8 1
-
2017-03-11 19:27
Matko Bosko Marksistowsko Leninowsko :) Ten dźwig :)
Dźwig: unosi 90 ton i ma wysięg na 50 m !!!!!! Rekord Świata !!!!
- 4 5
-
2017-03-11 19:37
smieszne
chyba za młody ten piskam jest jak jeszcze plywala ORP Warszawa i przed każdym wyplynieciem w morze był załadunek rakiet woda woda jak tez i woda powietrze to było normalne i po powrocie był rozładunek wiec coz w tym dziwnego jest teraz to smiech na sali naprzyjmowali kobiet i zadnego pożytku to nie ma albo ma okres albo w ciąży i taka to armia .
- 3 1
-
2017-03-11 19:47
(2)
jakie to smutne że Polska Marynarka używa broni z innego kraju
Polski przemysł zbrojeniowy już nie istnieje- 7 1
-
2017-03-12 06:36
Bo za prl własną miała radziecką
Bo twoi rodzice łachu inteligencję zabili
- 0 0
-
2017-03-12 10:38
No właśnie
kos już nie kują i nie obsadzają ich na sztorc. Biada nam, biada
- 0 0
-
2017-03-11 19:58
Ponoć w razie konfliktu te okręty mają wziąć udział w walkach. Ale nie wiadomo czy konserwator zabytków wyrazi zgodę...
- 18 2
-
2017-03-11 20:37
ktoś jeszcze korzysta z okrętów "rakietowych"?
czy tylko Polska nie ma nic innego do wykorzystania?
- 1 2
-
2017-03-11 21:02
Zenada
Podarujcie sobie. Niezdazycie nawet wstac z kanap. Przy takim tzw. Sprzecie.
- 2 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.